" Nie bez znaczenia pozostaje informacja, że Biesy powstały właśnie w tym danym momencie życia autorki. Według Marii Janion tekst ten jest przejmującym dowodem na traumatyczne doświadczanie przez kobietę lat młodości. "Zresztą całe Biesy to jakby przegląd monstrualnych rozczarowań, dziennik...
show more
" Nie bez znaczenia pozostaje informacja, że Biesy powstały właśnie w tym danym momencie życia autorki. Według Marii Janion tekst ten jest przejmującym dowodem na traumatyczne doświadczanie przez kobietę lat młodości. "Zresztą całe Biesy to jakby przegląd monstrualnych rozczarowań, dziennik doprowadzony do kresu doświadczeń, spowiedź umęczonego do ostateczności ODMIEŃCA. Niewątpliwie, wyjątkowość Biesów tkwi w tym, że przynoszą one niezwykły w naszej literaturze ogląd młodości - tego, jak utrzymują niektórzy, najbardziej nieszczęśliwego okresu w życiu człowieka". Emocjonalne rozbicie, ból istnienia na granicy szaleństwa, a raczej literacki opis owego egzystencjalnego cierpienia, przybiera w Biesach formę, którą trudno uchwycić w ramy gatunkowe. Ta niezwykle skomplikowana proza poetycka (według Bonieckiego) czy proza spowiednicza (według Marii Podrazy-Kwiatkowskiej) przypomina bowiem w swoim kształcie "strumień świadomości". Jednak owego opisu silnych namiętności nękających duszę kobiecą nie można traktować jako spontaniczny zapis. Zbyt wiele odniesień do języka filozofów końca dziewiętnastego i początku dwudziestego wieku, zbyt wielka dbałość o formalny kształt dzieła, o jego wartość estetyczną. Chaos ludzkiej psyche, zmagania ciemnych sił budzących się w zakamarkach ludzkiej duszy - ten skomplikowany stan uczuciowy ma zostać oddany poprzez równie chaotyczny, rozedrgany, "gęsty" język literacki. Jednak "słowne narzędzia", jakimi posługuje się Komornicka nie są powstałym z urojeń bełkotem, jak chciano widzieć tekst. Wiadomo nawet o powstałej pracy interpretacyjnej wykonanej przez lekarza psychiatrę, który badał osobowość twórczyni Biesów. Spowiedź niedorodzonej. Kilka uwag lekarza o psychice Marii Komornickiej autorstwa profesora medycyny Aleksandra Oszackiego diagnozuje stan pisarki jako egzystencję "u wrót bezpowrotnego obłędu". Dlaczego? Argumenty podane przez, nota bene, kuzyna późniejszego Własta spotykają się z krytyką Janion: "Oszacki zarzucał Komornickiej «brak elementu kobiecego», objawiający się w «niezdolności uczuciowego podejścia do ludzi», obwiniał o «przerost egotyzmu i intelektu [...]. Brak zieleni, woni kwiatów, a przede wszystkim brak uśmiechu i liryki!» Doprawdy, nie wiadomo, co bardziej podziwiać: normatywną «ideę duszy kobiecej» czy też nieznajomość Komornickiej i jej utworów". Powyższe zarzuty jednak, mimo iż poczynione konkretnemu utworowi literackiemu i konkretnej osobie, były dość powszechnym w owym czasie "młotem na czarownice", czyli atakiem na literaturę pisaną przez kobiety. Krystyna Kłosińska w taki sposób opisuje dziewiętnastowieczną perspektywę krytyków: "Kobiety zanieczyszczają literaturę, przekształcają ją w zbiornik odpadków (śmieci), a nawet odchodów (»gnojowisko«). Literatura jako ekstrementy? [...] Kobieta pisząca, wyzwolicielka namiętności i zmysłowości zabija jadem jak żmija. Opętana przez szatana? Histeryczka?"[7]. Choć relacja Komornicka - Oszacki jest o tyle odmienna, że autorka jest krytykowana za intelektualizm i "mrok" swego dzieła, czyli cechy, tak zwanej, męskiej literatury, pozostaje ten sam problem: pisarstwo jako rodzaj szaleństwa... "
show less