Nienawiść to bardzo silne uczucie. Podsycane przez strach, niewiedzę, niepokój o siebie i najbliższych może być śmiertelnie niebezpieczne. A w połączeniu z zazdrością tworzy zabójczą broń. O nienawiści: do obcych, do rówieśników, do członków rodziny, do innych jest najnowszy kryminał "Czarownica" Camilli Läckberg. I choć jak to zwykle u Camilli bywa, całość osadzona jest w sielskim klimacie szwedzkiego miasteczka Fjällbacka, a w książce spotykamy bohaterów znanych z poprzednich jej części.
Tym razem autorka w kryminale opowiada aż trzy historie. Pierwszą dziejącą się współcześnie, dotyczy zaginięcia czteroletniej Linnei z gospodarstwa koło Fjällbacki. to zdarzenie przypomina tragiczną historię sprzed trzydziestu lat - drugą opowiadaną przez pisarkę. Z tego samego miejsca zginęła wtedy mała dziewczynka - Stella, której ciało zostało znalezione w pobliskim leśnym jeziorku. Do morderstwa przyznały się dwie nastolatki, potem to odwołały, jednak sąd uznał je winne, ale jako nieletnie nie trafiły do więzienia.
Jest i trzecia historia...o Elin - młodej wdowie z kilkuletnią córką. Ta opowieść dzieje się w 1672 roku. W tym czasie w Szwecji, za przyzwoleniem i wsparciem tamtejszego Kościoła odbywało się polowanie na czarownice.
Ale jak to bywa w kryminałach Läckberg wszystkie trzy historie się łączą, losy bohaterów się splatają. W efekcie czytelnik dostaje powieść kryminalno-obyczajową w najlepszym wydaniu od której trudno się oderwać. A finał jak zawsze nie jest oczywisty, bo Camilla lubi podrzucać fałszywe tropy i robi to bardzo wiarygodnie.
Według mnie to jeden z tych lepszych tomów tej sagi. Książkę czyta się szybko i przyjemnie, co nie znaczy że jest wolna od brutalnych scen, bo nie jest. Lekki styl autorki oraz wspaniałe dialogi odgrywały tutaj sporą rolę. Polecam!