
Książka absolutnie świetna, definitywnie niesamowita, ogromnie ciekawa, doskonale interesująca i oczywiście chcę jeszcze! Drugi tomie, drukuj się czym prędzej!
Przypomina mi swoim klimatem grę Syberia, a pomysłem Interświat Gaimana. Historia zwraca, w pewnym sensie, uwagę na ludzką ignorancję, której nabawiliśmy się przez globalizację naszego świata. Mimo budzących się licznych przemyśleń czyta się szybko, gładko i przyjemnie. Polecam!
(…) gdyby rozciągnąć nieco biblijną metaforę, ta apokalipsa miała własnych czterech jeźdźców, których imiona brzmiały: Chciwość, Niezdolność do Przestrzegania Reguł, Zagubienie oraz Rozmaite Otarcia Skóry.
(…) zwykle się nie odzywał, dopóki nie zastanowił się chwilę – mniej więcej tydzień.
I czasami ta armia, potrzebując głównie ludzi, którzy potrafią trzymać karabin, a jeszcze bardziej ludzi, którzy potrafią przyjąć kulę, potrzebowała również takich, którzy umieją trzymać ołówek (…).
Zwróć jednak uwagę, że dorosła samica nadal jest czujna i emituje dźwięki oznaczające niepewność, z delikatną sugestią, że gdybym spróbował czegoś naprawdę paskudnego, wyrwie mi rękę i zatłucze na śmierć tym krwawiącym końcem. Cudownie!
I wtedy bardzo niegrzecznie przerwał mu ostrzał artyleryjski.