logo
Wrong email address or username
Wrong email address or username
Incorrect verification code
back to top
Search tags: Magdalena-Grochowska
Load new posts () and activity
Like Reblog Comment
show activity (+)
text 2014-06-04 22:50
25 książek na 25-lecie

 

W lutym tego roku II Program Polskiego Radia ogłosił plebiscyt na najlepszą książkę ostatniego ćwierćwiecza. Spośród wytypowanych 100 najważniejszych pozycji z polskiej literatury pięknej i eseistyki słuchacze wyłonili 25 najlepszych książek, tworząc tym samym swojego rodzaju kanon literatury III RP.

 

Lista prezentuje się w następujący sposób:

 

1. Wiesław Myśliwski – Traktat o łuskaniu fasoli

2. Antoni Libera – Madame
3. Magdalena Grochowska – Wytrąceni z milczenia
4. Wojciech Wencel – Oda na dzień św. Cecylii
5. Paweł Potoroczyn – Ludzka rzecz
6. Wiesław Myśliwski – Widnokrąg
7. Janusz Degler – Witkacego portret wielokrotny
8. Jacek Dukaj – Lód
9. Stanisław Srokowski – Ukraiński kochanek
10. Tadeusz Różewicz – Matka odchodzi
11. Dorota Masłowska – Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną
12. Zbigniew Herbert – Epilog burzy
13. Mariusz Szczygieł – Gottland
14. Janusz Rudnicki – Śmierć czeskiego psa
15. Andrzej Franaszek - Miłosz
16. Ryszard Kapuściński – Podróże z Herodotem
17. Zbigniew Herbert – Elegia na odejście
18. Ryszard Kapuściński – Imperium
19. Jan Paweł II – Tryptyk rzymski
20. Gustaw Herling-Grudziński – Dziennik pisany nocą
21. ks. Józef Tischner – Filozofia po góralsku
22. Olga Tokarczuk – Prawiek i inne czasy
23. Wisława Szymborska – Chwila
24. Michał Witkowski – Lubiewo
25. Andrzej Stasiuk - Dukla

 

 

Akcja „25 książek na 25-lecie” zostanie podsumowana w niedzielę  8 czerwca na Pikniku Wolności w warszawskich Łazienkach.  W ramach tego wydarzenia odbędą się rozmowy z wyróżnionymi przez czytelników autorami, premiera pięciu słuchowisk zrealizowanych na podstawie książek znajdujących się na liście, zostaną również odcztane wiersze zasłużonych polskich poetów ostatniego ćwierćwiecza - Wisławy Szymborskiej, Czesława Miłosza, Tadeusza Różewicza oraz Zbigniewa Herberta.

Like Reblog Comment
show activity (+)
text 2013-12-04 09:14
Winter is coming. Intelektualnie.

Staram się czytać, spacerować, funkcjonować jak poprzednio. Jednak zamiast kanapy czy nadbrzeżnego bulwaru na liście ulubionych miejsc na pozycje lidera wskoczyła łazienka. Na pozycji drugiej plasuje się łóżko. Umysł jest otępiały, niezdolny do intelektualnego wysiłku. Nawet kartkowanie romansu niskich lotów - a w przeciągu ostatnich tygodni podchodziłam do romansów kilkukrotnie - jest ponad moje siły. Irytuje mnie naiwność i bezradność postaci kobiecych. Czy są takie romanse, w których bohaterka jest kobietą w krwi i kości a nie tępą i zakompleksioną laleczką? "Muszę to wiedzieć" jak powiedziałby David Keith z Ani z Avonlea.

 

                                  Greenwich Park kiedy słońce było Bogiem

 

Mąż wykazuje oznaki zdziwienia, że misio nie czyta. Misio się stara ale co przeczyta dwie strony to natychmiast zasypia. Nie do pomyślenia byłoby porzucenie na dwa dni Jana Józefa Szczepańskiego. Toż to mój kompas od czasów licealnych! Bardzo wolno idzie mi czytanie, po kilku stronicach zapadam w otchłań poduszki. Sięgam również po temat z nad Niemna - kresowe dworki - temat, który kocham. I czyta się dobrze. Tyle, że zaraz jest pad na twarz.

Trzeba się przygotować do nowej roli - sięgam po nagłaśnianą książkę Macierzyństwo non-fiction. Padu nie ma, jedynie irytacja, że autorka chyba się z choinki urwała - macierzyństwo nie jest jak z reklamy pampersów! Autorko-dziennikarko - poważnie? Bo chyba w historii ludzkości nie dostrzeżono tego faktu...

 

 

Dziś jest jakiś lepsiejszy dzień. Nie rozpoczął się nad muszlą klozetową, zjadłam bez sensacji. Nawet zaplanowałam jak udekorujemy choinkę - chyba świąteczny nastrój mi się udzielił. Takich dni ostatnio bardzo mało w naszym oczekującym stadle. Zabiorę się za Kotarbińskiego, zachęcona reportażami Magdaleny Grochowskiej, Może dzionek będzie na tyle dobry, że nie będzie mnie zewsząd atakowała Małgorzata Rejmer i jej Bukareszt? No i mogę skreślić kolejne okienko w kalendarzu, w oczekiwaniu na drugiego Hobbita. Bo do kina będę się nawet czołgać ale smoka zobaczyć muszę. A potem już tylko słodka laba świąteczna, na którą, mam nadzieję, Jaśnie Panująca Fasolka i lotnisko Heathrow zezwolą ;)

 

 

PS. Dziękuję M. Za dobre słowo :)

More posts
Your Dashboard view:
Need help?