Jedną z najprzyjemniejszych lektur mojego dzieciństwa był cykl Razem ze słonkiem autorstwa Marii Kownackiej. Sześć książek traktujących o zmianach w przyrodzie, zachowaniach zwierząt, zjawiskach astronomicznych itd. Dla kilkuletniej dziewczynki, która dzięki przychylności losu miała przyjemność wychowywać się w domu z ogrodem, lektura tych książek stanowiła nie rada gratkę. Czytając, spoglądałam na rozwijające się pąki drzew i słuchałam ptasich treli, starając się jednocześnie rozpoznać śpiewający gatunek.
Kilka dni temu, Mama przysłała zaśnieżone zdjęcia tego mojego Tajemniczego Ogrodu. Wspomnienia wróciły :) Jednocześnie nad Tamizą zaświeciło słońce więc wybraliśmy się z Ancymonem na spacer do parku. Przyroda nigdy nie przestaje zaskakiwać. Takie oto cuda spotkaliśmy w parkowych zakamarkach.
Wróciliśmy więc do domu i zaczęliśmy czytać o przedwiośniu i o tym, co mam nadzieję czeka nas podczas nadchodzącej podróży do Polski. Książki Marii Kownackiej nie przestają mnie zachwycać. Piękny, prosty język, mnóstwo zagadek i gier dla dzieci, wiersze i opowiadania a także propozycje dla małych majsterkowiczów i amatorów florystyki :) Jednak to, co robi na mnie największe wrażenie to ilustracje Zbigniewa Rychlickiego. Jak zawsze piękne i jak zawsze trafiające w gusta dziecięce. To zupełnie odmienne podejście do ilustracji niż to, które obecnie króluje w literaturze dziecięcej. I pomimo całej sympatii dla Mizielińskich - zawsze wyżej będę stawiała starą szkołę.
Na rynku wiele jest publikacji traktujących o przyrodzie, przeznaczonych dla młodego czytelnika. Niedawno Aleksy z Książek na czacie prezentował ciekawą publikację na ten temat: Małgorzata Falencka-Jablońska opowiada o przyrodzie. I zapewne to jest teraz typowa książka z tej dziedziny dla młodszej generacji. Pozostanę jednak wierna Kownackiej i postaram się by Ancymon docenił jej dydaktyczne i artystyczne walory. No i sobie powspominam! ;)