logo
Wrong email address or username
Wrong email address or username
Incorrect verification code
back to top
Search tags: być-bardziej
Load new posts () and activity
Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2017-09-11 16:10
„Nie można zdać lub oblać bycia człowiekiem mój drogi”
Ocean na końcu drogi - Neil Gaiman

Wewnątrz dorośli też nie wyglądają jak dorośli. Na zewnątrz są więksi, bezmyślni i zawsze wiedzą co robią. W środku wyglądają tak jak zawsze. Jak wtedy, gdy byli w twoim wieku. Tak po prawdzie, dorośli nie istnieją.

(...)

nikt nie wygląda tak, jakim jest wewnątrz. Ty nie wyglądasz. Ja nie wyglądam. Ludzie są znacznie bardziej skomplikowani.

 

 

Neil Gaiman. Autor. Wyglądem i ubiorem dziwnie przypominający bohatera rewelacyjnego komiksu swojego autorstwa – Sandmana. Zaskakuje niemal za każdym razem – fabułą, bohaterami, opowiadaną historią i skojarzeniami, które przelewa na papier. Na czytelników jego książek przelewa się humor i specyficzne ciepło.

 

Już przy spotkaniu z HISTORIĄ CMENTARNĄ dojrzała potrzeba dodania do sympatii wobec autora, również szacunku wobec autorytetu człowieka bardzo uważnego, wrażliwego, o ogromnej empatii.

 

Ze względu na bogactwo treści, postaci, zaskakujących pomysłów realizowanych w całej historii „OCEANU NA KOŃCU DROGI” – nie warto streszczać tej opowieści. Lepiej zostawić czytelnikowi przyjemność poznania jej osobiście. Dojrzały mężczyzna odwiedzając rodzinną miejscowość wspomina wydarzenia, które dotknęło go, kiedy miał 7 lat.

 

Geniusz Gaimana widać tu wyjątkowo wyraźnie. Pozornie baśniowa i nierzeczywista historia bardzo mocno tkwi w codzienności. Czy to tylko nieprawdopodobna bajka osadzona we współczesności? A może opowieść o tym jak wrażliwe dziecko, broni się przed złem, które spotyka go ze strony dorosłych?

 

- Masz własne życie. Letti ci je dała. Musisz tylko dorosnąć i spróbować być tego wart.

Poczułem ukłucie urazy. Dostatecznie trudno jest żyć, próbować przeżyć w tym świecie, znaleźć swoje miejsce, robić w nim to co trzeba by przetrwać, nie zastanawiając się, czy to co właśnie uczyniłem – cokolwiek to było – było warte czyjejś, jeśli nie śmierci, to poświęcenia życia. To niesprawiedliwe!

Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2017-07-07 21:33
„Black Mirror” czyli encyklika papieża Franciszka LAUDATO SI
Encyklika Laudato Si - Papież Franciszek

Filmy tworzone przez Charliego Brookera niezmiennie trzymają poziom. Zdarzały się już nam w bliskim gronie ożywione dyskusje na temat tego co widzieliśmy. Były też wspólne seanse i odcinki tak mocne, że ciężko było odezwać się po nich słowem. I jak na razie – niełatwo znaleźć porównanie z innymi produkcjami serialowymi - nawet wysokiej klasy. Dlaczego? Chyba za mało w Black Mirror fantazji. Za dużo konkretu i rzeczy, które doskonale znamy z codzienności. To nie są opowieści o jakiejś tam przyszłości, ale coś co się aktualnie – właśnie teraz - dzieje.

 

Oficjalne dokumenty najwyższej kościelnej wagi noszą nazwę Encyklik. Te autorstwa papieża Franciszka nie przygniatają filozoficznym i kościelnym słownictwem. Franciszek mówi i pisze językiem prostym, jasnym, zrozumiałym.

 

W medialnych komentarzach Laudato SI nazwano dokumentem na temat ekologii. Obawiam się, że trochę na wyrost. Chociaż stosunek człowieka do natury zajmuje w niej sporo miejsca, nie o przyrodzie jest ten dokument, ale o ludziach. Dostajemy do ręki bardzo mocny, konkretny, napisany klarownym językiem tekst o konsekwencjach społecznych i globalnych zwykłych, codziennych, jednostkowych wyborów. Nie jest to „grożenie paluszkiem i kiwanie główką” nad niegrzecznymi chrześcijanami – ale postawienie przed czytelnikiem - bez względu na opcję poglądową i religijną – precyzyjnego lustra, które pokazuje prostą, ale spychaną gdzieś na bok prawdę. Nic co robię nie jest oderwane od otoczenia, rzeczywistości, społeczeństwa. I absolutnie każda moja decyzja – ma swoje konsekwencje dla innych ludzi, miasta, kraju, świata, planety.

 

Dokładnie tak, jak pokazują to historie z Black Mirror. Bo jak powiedział kiedyś Charlie Brooker:

- "Moje filmy pokazują co może się stać, jeśli będziemy nieuważni. A cała nasza historia potwierdza, że zwykle byliśmy nieuważni.”

 

Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2017-07-06 22:12
Pacyfista na zawsze
Wampetery, foma i granfalony - Kurt Vonnegut

Ze słaby entuzjazmem podchodzę do większości zbiorów wystąpień, przemówień, felietonów. Ulubiony autor ma prawo pisać również rzeczy słabsze. To nie jest wystarczający powód, żeby rzucać się na taką pozycję książkową na sam widok jego nazwiska na okładce.

 

Z „Wampeterami” jest na szczęście inaczej. Autor sam dokonał wyboru i zdecydował przekazać czytelnikom dokładnie to, co uznał za wartościowe i ponadczasowe. To, z czym nadal się zgadza i utożsamia.

 

Nie zachwyca mnie ten typ literatury. Za to coraz bardziej przepadam za człowiekiem, który ją tworzy. Lubię jego błyskotliwy, gorzki humor. Ogłasza prawdy ważkie, istotne. Nie załamuje rąk nad brakiem reakcji i obojętnością słuchaczy. Woli zamienić wypowiedź w żart, pozornie ośmieszyć samego siebie. Ale to chyba mechanizm obronny ludzi inteligentnych, wrażliwych, samotnych. Po co więc nieustannie powtarza światu to samo? Bo nie chce i nie potrafi zrezygnować z mówienia prawdy. A w „trudnej sztuce rzucania grochem o ścianę”* – jest już mistrzem.

 

* Zwrot „trudna sztuka rzucania grochem o ścianę” zaczerpnąłem od Stefana Chwina z wywiadu, którego udzielił niedawno Tygodnikowi Powszechnemu

Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2017-02-12 18:48
Duże sprawy w małych głowach
Duże sprawy w małych głowach - Agnieszka Kossowska

Autorka, Agnieszka Kossowska – mama niepełnosprawnego dziecka - razem z zaprzyjaźnionymi terapeutami opowiedziała pięć różnych historii o niepełnosprawności. W kilku krótkich rozdziałach poznajemy sprawy rodzin i małych bohaterów dotkniętych autyzmem, niepełnosprawnością sensoryczną, niepełnosprawnością ruchową, intelektualną, skutkami wcześniactwa i epilepsji.

 

Prywatnie - najbardziej fascynujący był rozdział poświęcony autyzmowi. Jeszcze cieplej i słoneczniej patrzę teraz na swojego dziesięcioletniego kumpla. Mógłbym powiedzieć, że coraz lepiej rozumiemy się bez słów, ale to przekłamanie. Ponieważ mój Przyjaciel dotąd nie wypowiedział jeszcze żadnego słowa, to tylko ja zacząłem widzieć nieco więcej w jego ruchach, gestach, spojrzeniach. I wiecie co, chyba to zauważył :)

 

***

 

Mimo tego, że pozycja dedykowana jest dzieciom polecam ją gorąco każdemu dorosłemu. Wspaniała dawkę wiedzy i lekcja empatii.

 

Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2016-12-30 20:02
Moje życie z Mozartem
Moje życie z Mozartem - Jan Maria Kłoczowski,Éric-Emmanuel Schmitt Zapraszam tutaj: https://cyganblog.wordpress.com/2016/12/30/moje-zycie-z-mozartem/
More posts
Your Dashboard view:
Need help?