Zapraszam do przeczytania nowego opowiadania. Ale naprawdę nowego, nie, że odgrzebane, gnijące od ośmiu lat na dysku, tylko napisane w marcu.
Głosy w tle powstały w zaledwie parę dni, czyli w tempie ekspresowym. Udało mi się też w 4 tysiącach słów zawrzeć całą historię – jest więc krótko, ale niekoniecznie na temat. Jest trochę dziwnie i leniwie, przynajmniej dopóki nie zrobi się strasznie. Zresztą, przeczytacie to ocenicie.
Ale bardzo jestem z tego tekstu zadowolona. Miłego.