Ucho, dynia, sto dwadzieścia pięć!
by:
Maria Krüger (author)
Jacek Kosmala chciał krzyczeć, że nie chce, że się nie zgadza, ale nie mógł. Jego okrągła i rumiana twarz wydłużyła się w psi pyszczek, nogi stawały się coraz krótsze, ręce skurczyły się w błyskawicznym tempie i stały się małymi, krzywymi łapkami. Całe ciało było teraz długie i pokryte żółtą...
show more
Jacek Kosmala chciał krzyczeć, że nie chce, że się nie zgadza, ale nie mógł. Jego okrągła i rumiana twarz wydłużyła się w psi pyszczek, nogi stawały się coraz krótsze, ręce skurczyły się w błyskawicznym tempie i stały się małymi, krzywymi łapkami. Całe ciało było teraz długie i pokryte żółtą sierścią. jednocześnie Jacek poczuł, że jest mu bardzo niewygodnie tak stać na dwóch nogach, i wobec tego stanął na czworakach. - Co się ze mną dzieje? - krzyknął zdumiony i przestraszony, ale zamiast krzyknąć, głucho warknął.
źródło opisu: Skrzat, 2008
źródło okładki: www.siedmiorog.pl
show less
Format: papier
ISBN:
9788372542759
Publish date: 2008 (data przybliżona)
Publisher: Siedmioróg
Pages no: 160
Edition language: Polski