Dobra przyznaję, zjechałam pierwszą część. Jednak przeczytałam ją po raz drugi. Nie wiem co mnie tknęło, po prostu pewnej nocy postanowiłam, że przeczytałam ją drugi raz. I co się okazało? Że kocham Peregrina, a Aria to moja siostra.
“Latami przemierzała przestrzenie takie jak ta, bezpiecznie schroniona między murami Reverie, nie mając o niczym pojęcia. Nie wiedząc, że nie ma nic lepszego niż rzeczywistość.”
Po miesiącach rozłąki Aria i Perry znów są razem, lecz ich wspólna przyszłość jest niepewna. Perry, nowy Wódz Krwi plemienia Fal, musi walczyć o zaufanie swoich ludzi. Aria zaś prowadzi sekretną misję. Do tego gwałtowność burz eterowych się nasila, a niekończący się półmrok spowija ziemię. Aria i Perry mają coraz mniej czasu, by odnaleźć Wielki Błękit. Czy zdążą, zanim bezlitosny żywioł zniszczy ich świat i marzenia o wspólnej przyszłości?/lubimyczytac.pl
“Tracimy i tracimy, ale nadal tu jesteśmy. Trzęsiemy się, stojąc w miejscu, i boimy się cokolwiek zrobić. Mam już dość tkwienia w miejscu tylko dlatego, że nie wiem czy istnieje cos lepszego. Musi istnieć!”
Druga część to jest dopiero książka! Nie mogłam się oderwać, a do tego potem nie mogłam wybić sobie jej z głowy. Fabuła jest idealna, zawiera wszystko co powinna. Do tego wciąż zostawałam zaskakiwana. Rozwiązanie sytuacje w jakiej zostawiła autorka bohaterów, nie było łatwe. Myślałam, że będzie głupie romansowanie, jednak nie, jest akcja, akcja i jeszcze raz akcja, która przykuwa uwagę a do tego wbija w fotel. Zakochałam się w tym świecie. Oczarował mnie i ukoił.
“Nigdy nie jest łatwo odejść.”
Aria to idealny przykład bohaterki antyutopijnej. W pierwszej części była słaba i nieporadna, jednak w drugiej potrafi sobie sama poradzić i dać silniejszym od siebie nieźle w kość. Perry, ukochany Perry, który jest.. po prostu idealny – ze zła przeszłością, chce szacunku plemienia, który nie łatwo dostać. Do tego dochodzi Roar i cała sprawa z siostrą Perryego, piękna historia miłosna! Naprawdę świetnie skontruowane postraci, które kocha się od pierwszej strony i które stają się naszymi przyjaciółmi od samego początku. Czemu nie czułam tego w pierwszej części?
“-Jest też odwrotnie przystojny.
-A za chwile dostaniesz odwrotnego sierpowego.
-To było odwrotnie mądre. Powiedziałeś właściwie, że sam sobie przywalisz.”
Styl i język autorki to czysty majstersztyk. Bardzo przypomina styl Lauren Oliver z [delirium] i dzięki temu jeszcze głębiej wpadłam w świat Rossi. Dialogi przenikają się, relacje bohaterów oraz ich emocje opisane bardzo dobrze. Opisy barwne.
“Powiedział wtedy Perry’emu, że miłość jest jak morskie fale, czasem delikatna i dobra, czasem gwałtowna i straszna, ale nie ma końca, jest silniejsza niż niebo i ziemia, i wszystko, co je dzieli.”
Reasumując: Jeśli macie powieści które przeczytaliście i myśleliście, że są beznadziejne a teraz wydają drugą część – przeczytajcie je jeszcze raz. Być może nie zmienicie zdania, ale równie dobrze możecie odkryć kolejny piękny i nierealny świat w którym spędzicie długie godziny w towarzystwie świetnych bohaterów. Ja już się przejechałam na mojej głupiej i zbyt wczesnej ocenie, a wy? Daję oczywiście 6/6, co innego moge zrobić jeśli wraz z Arią idziemy zaraz rozpalić ognisko by cos zjeść i ruszamy potem dalej w drogę?
„Miłość to niesforny ptak, którego nikt nie może oswoić.”