Kindle Classic to sprzęt dziś już dość leciwy. Pierwsze egzemplarze tego modelu (w wersji z czarną obudową, wcześniejsza wersja miała szarą obudowę) trafiły do rąk użytkowników w 2012 roku. Jego główne cechy to klasyczny czarny kolor obudowy, ekran E-Ink Pearl o rozdzielczości 167 ppi (800x600 pikseli) oraz fizyczne przyciski sterowania i zmiany stron. Czy kilkunastoletni sprzęt może dziś zapewnić komfortową lekturę e-booków? Podobne pytanie zadałem sobie w zeszłym roku przy okazji recenzji mojego Kindle 3 Keyboard. Teraz powracam do Kindle Classic (Kindle 5). Dlaczego? Między innymi po to aby pomóc tym, którzy szukają czytnika najtańszego, ale jednocześnie wciąż użytecznego i przyjemnego w użyciu. Czy takim okaże się stary Kindle Classic?
Kindle 5 Classic
Kindle Classic, czyli który?
W nazewnictwie czytników Kindle, od lat panuje w Amazonie mętlik. Także i ten czytnik bywa(ł) różnie nazywany. Chyba najczęściej określano go jako Kindle 4 Classic. Jednak tę nazwę przypisuje się także wersji z szarą obudową, która w Amazonie jest wymieniona jako Kindle czwartej generacji (Kindle 4th Generation). Zaś model z czarną obudową w firmowym sklepie jest opisany jako Kindle 5th Generation. Powinien więc pewnie nazywać się Kindle 5 Classic i takiej będę używał, ale pod taką nazwą możemy go nie znaleźć. Jeśli więc będziecie szukać informacji na temat tego konkretnego czytnika, albo ofert sprzedaży, wpisujcie w wyszukiwarkę nazwę Kindle Classic i patrzcie za czarną obudową.
Kindle 5 Classic - od razu po wzięciu do ręki widać, że to solidna konstrukcja. Gniazdo microUSB i wyłącznik umieszczono na dolnej krawędzi obudowy, zaś na pleckach złącze do lampki
Aktualizacje oprogramowania i funkcjonalność
Czytnik trafił w moje ręce z oprogramowaniem, które było na nim wgrane w momencie zakupu. Rozpocząłem więc od razu procedurę aktualizacji. Czytniki Kindle z bardzo starą wersją oprogramowania mogą nie łączyć się z usługami Amazonu, a mi zależało na bezprzewodowej wysyłce Send to Kindle. Producent oferuje na swoich stronach pliki aktualizujące oprogramowanie tego czytnika (w sumie cztery). Ostatnia dostępna wersja firmware'u nosi numer 4.1.4. Jeśli mamy w rękach urządzenie, gdzie konieczne jest uaktualnienie, można dość łatwo to zrobić. Trzeba jednak pliki aktualizacyjne instalować jeden po drugim w odpowiedniej kolejności. Dlaczego Kindle Classic powinniśmy uaktualnić? Głównie po to, aby wciąż mieć dostęp do bezprzewodowej wysyłki plików. Z zakupów w firmowej księgarni Amazon na tym modelu już nie skorzystamy. Posiadając więc wgrane najnowsze oprogramowanie, wszystkie pierwotnie oferowane funkcje (poza zakupami w firmowym sklepie) będą działać. Tak więc nawet dziś jest to w sumie w pełni funkcjonalne urządzenie.
Kindle 5 Classic – codzienne czytanie
Pierwsze wrażenie po wzięciu czytnika do ręki jest bardzo pozytywne. Porządny plastik, gumowane plecki, które nie lepią się do palców, co jest częstą przypadłością tego typu materiałów i przyjemne w działaniu przyciski – to wszystko skłania ku stwierdzeniu, że przy projektowaniu tego czytnika to nie księgowi, a inżynierowie grali pierwsze skrzypce. Czego nie można było powiedzieć o kilku późniejszych Kindelkach.
Również szybkość pracy urządzenia nie odbiega jakoś specjalnie od tego z czym spotykamy się w wielu współczesnych czytnikach. Czytnik wybudza się szybko, może nie natychmiastowo, ale jakoś specjalnie nie trzeba czekać. Może trwa to sekundę, może dwie? Również pliki MOBI i AZW3 otwierane są bardzo sprawnie (zwykle ok. 1-2 sek.), a nawet opasłe PDF-y (2-7 sek.). W każdym razie nie ma do czego się przyczepić. No może tylko do tego, że czasem trudno jest wyczuć wyłącznik umieszczony na dolnej krawędzi obudowy i czasem nie wiem, czy włączyłem czytnik i nie chce wystartować, czy za słabo nacisnąłem przycisk.
Ekran czytnika do dziś robi bardzo pozytywne wrażenie, szczególnie pod względem kontrastu
Trochę trudno w to uwierzyć, ale ekran Kindle 5 Classic wciąż robi bardzo dobre wrażenie. W czytniku zastosowano sześciocalowy E-Ink Pearl (800x600 pikseli) bez opcji obsługi dotykiem. To co pierwsze rzuca się w oczy to kontrast, który prezentuje się lepiej niż w niektórych czytnikach obecnych aktualnie na rynku. Brak warstwy dotykowej działa w tym przypadku wyraźnie na korzyść Kindle Classic. Trochę gorzej z jakością tekstu, bo tu już dość da się zauważyć lekko poszarpane brzegi liter. Problem ten dotyczy głównie e-booków z wbudowaną czcionką wydawcy, która często niezbyt przystaje do ekranu czytnika. Natomiast zainstalowana w Kindle czcionka wygląda bardzo ładnie i dopiero zestawienie z ekranem 300 ppi może uwidocznić korzyści nowszych rozwiązań. Ale i tak Kindle 5 Classic nie ma się czego wstydzić.
Menu czytnika obsługuje się przy pomocy fizycznych przycisków umieszczonych na froncie obudowy pod ekranem
Kindle 5 Classic jest urządzeniem bez ekranu dotykowego, do poruszania się po menu służą przyciski umieszczone pod ekranem. Strony można zmieniać parami przycisków umieszczonych na krawędzi obudowy po obu bokach ekranu. Przyciski są duże i łatwo (może momentami zbyt łatwo) reagują na dotyk.
Do zmiany stron służą pary przycisków umieszczonych na krawędzi obudowy po obu stronach ekranu
E-booki można wgrywać bezprzewodowo lub przez kabel USB (np. pliki MOBI z dowolnej polskiej księgarni do katalogu „Documents”). Oczywiście można korzystać do tego celu także z programu Calibre. Czytnik sprawnie korzysta z bezprzewodowej wysyłki plików Send to Kindle. Dotyczy to także e-booków w formacie EPUB. Oczywiście można wciąż za pośrednictwem kabla USB wgrywać do pamięci czytnika pliki w formacie MOBI. Wgrane do pamięci urządzenia książki wyświetlane są na głównym ekranie w postaci listy, a postępy czytania zaznaczone są kropkami poniżej tytułu. W późniejszych czytnikach z tego zrezygnowano, co wzbudza do tej pory złość wieloletnich użytkowników Kindle.
Kindle 5 Classic nie ma rozbudowanych możliwości modyfikacji wyglądu tekstu, ale w nowszych czytnikach niekoniecznie teraz jest lepiej
Oprogramowanie urządzenia jest proste i nie ma zbyt wielu możliwości modyfikacji wyglądu tekstu. Znośnie wygląda obsługa przypisów. Trzeba na odsyłacz trafić kursorem, który pojawia się po naciśnięciu czterokierunkowego klawisza pod ekranem. Po najechaniu na przypis, kursor zmienia się w łapkę. Wtedy należy potwierdzić (w środku przycisku) przejście do odsyłacza („follow link”). O dziwo, czasem łatwiej trafić w taki przypis niż na niektórych ekranach dotykowych. Podobnie wygląda przemieszczanie się po spisie treści, tylko wcześniej należy wywołać menu (przycisk z trzema kreseczkami) „go to...” i opcję „table of contents”.
Korzystanie z klawiatury ekranowej nie jest komfortowe, ale można jej używać całkiem sprawnie
W czytnikach Kindle denerwuje mnie brak możliwości minimalizacji marginesów. Dotyczy to zarówno najnowszych urządzeń jak i omawianego modelu. Na szczęście w Kindle Classic działa wciąż opcja zmniejszenia marginesów bez konieczności przygotowywania specjalnego pliku (jak zrobić specjalnie przygotowany plik, opisałem w tekście „Poradnik: Jak zrobić MIŁY dla oka plik dla czytników Kindle?”. Można wyedytować plik konfiguracyjny i cieszyć się mniejszymi marginesami. W tym celu należy:
- przejść do ekranu startowego na czytniku;
- podłączyć czytnik do komputera kablem USB;
- wyedytować plik „reader.pref” znajdujący się w katalogu „/system/com.amazon.ebook.booklet.reader/” podmieniając zapis „HORIZONTAL_MARGIN=40” na „HORIZONTAL_MARGIN=15” (w tym celu należy użyć edytora tekstowego);
- zapisać plik zapamiętując wprowadzoną zmianę;
- wysunąć bezpiecznie czytnik;
- od razu wykonać restart z: Menu/Settings/Menu/Restart.
Przechodzenie kursorem od słowa do słowa (ekran po lewej) pokazuje jego definicję według aktywnego słownika, a wybranie opcji „full description” (ekran w środku) odsyła do pełnego hasła (ekran po prawej)
Należy mieć na uwadze, że Kindle 5 Classic to proste i wiekowe urządzenie. Nie znajdziemy w nim więc łącza BT, wodoodporności, obsługi audio, gniazda kart microSD czy wbudowanego oświetlenia ekranu. Menu nie jest spolszczone, brakuje polskich słowników jak też polskiej klawiatury (np. do wyszukiwania) ale to akurat. Ale to akurat do dziś w czytnikach Kindle się nie zmieniło. Można samodzielnie wgrać słownik języka polskiego SJP (jedna wersja Sana Zamoyskiego i druga Athame), BuMato (angielsko-polski) lub Depl (niemiecko-polski). Aby z nich korzystać, należy je wybrać w menu ogólnych ustawień czytnika.
Gdzie kupić?
Uważam, że sprawny czytnik Kindle Classic może wciąż bardzo dobrze się sprawdzać jako prosty czytnik książek. Jeśli szukamy czegoś bardzo taniego, to tym bardziej. W serwisach ogłoszeniowych bywają oferty tego modelu w dobrym stanie i niezbyt wygórowanej cenie. Myślę, że zakup Kindle 5 Classic za około 100-200 PLN wciąż może być całkiem sensowną opcją. Szczególnie jeśli nie mamy przekonania do e-booków i chcemy przetestować, czy tego typu urządzenie sprawdzi się z codziennym używaniu. Ale także bardzo aktywnym czytelnikom może i jako „zapasowy” lub mniejszy czytnik, którego nie boimy się zabrać w podróż.
Podczas zakupu używki warto sprawdzić czy:
- stan wizualny urządzenia nas zadowala (problemem mogą być głównie skazy czy rysy na ekranie, tudzież fizyczne uszkodzenia obudowy czy gniazda microUSB);
- czy ładuje się bateria i jak długo trzyma (warto dopytać o jej stan);
- czytnik można zarejestrować w Amazonie (kradzione lub złomowane czytniki zwykle są zablokowane);
- czytnik jest w komplecie z oryginalnym pudełkiem i/lub kablem (mniejsza szansa na to, że sprzęt jest kradziony).
Jednak bez względu na preferencje zakupowe, ja osobiście serdecznie odradzam zdalny zakup przez OLX. Zostałem na OLX kilka razy oszukany przez sprzedawców. Uczciwie zawierałem transakcje, płacąc przy okazji serwisowi ogłoszeniowemu opłatę zwaną „ochroną kupującego”. W razie oszustwa od razu zgłaszałem problem do pracowników OLX. I co? Ano nico! OLX szybciutko umywał za każdym razem ręce, a moje pieniądze były przesłane do sprzedawcy. Ja zaś zostawałem „z kwitkiem”. Pożegnałem się więc z tą platformą w przypadku zakupów zdalnych. Przy kontakcie osobistym, sprawdzeniu sprzętu przed zakupem, można zaryzykować.
Podsumowanie
To miło, że czytniki książek mogą być urządzeniami pracującymi i używalnymi przez wiele lat. Nie jestem zwolennikiem zmieniania sprzętu i stania w kolejce do sklepu w dniu premiery tylko dlatego, że pojawił się nowy model. Z czystym sumieniem wciąż mogę polecić Kindle 5 Classic jako niedrogi, użyteczny sprzęt. Warto go brać pod uwagę także przy poszukiwaniu używanego czytnika (za wyjątkiem zdalnych zakupów na OLX). Akceptując jego ograniczenia wynikające z wieku i braku dotykowego ekranu, mi lektura na nim sprawia przyjemność.
Porada konsumencka na dziś brzmi: jeśli macie sprawny czytnik Kindle 5 Classic i dobrze się wam na nim czyta – nie ma co specjalnie zazdrościć tym, którzy czytają na nowszych urządzeniach. A jeśli potrzebujecie niedrogiego, prostego czytnika i może być używka, to już wiecie czego szukać.
Plusy
- solidna konstrukcja;
- bardzo dobry kontrast ekranu;
- sprawnie działające fizyczne przyciski;
- stabilność i prostota oprogramowania;
- bezprzewodowa wysyłka e-booków (również z polskich księgarni);
- ładna czcionka;
- możliwość instalowania własnych słowników;
- obracanie orientacji ekranu głównego, gdy zdefiniowano obrócenie tekstu w e-booku;
- dostępność i niewielka cena używanych, a wciąż sprawnych urządzeń.
Minusy
- słaba rozdzielczość ekranu;
- brak wbudowanego oświetlenia ekranu;
- opcja redukcji wielkości marginesów tylko przez edycję pliku konfiguracyjnego;
- małe możliwości modyfikacji wyglądu tekstu (np. zmiany kroju czcionki);
- brak spolszczenia (instrukcji obsługi, menu, klawiatury, słowników);
- mało opcji dostosowania PDFów do małego ekranu;
- brak możliwości wymuszenia justowania tekstu;
- brak współpracy z polskimi wypożyczalniami e-booków (Legimi, Empik Go);
- nie działają zakupy w amazon.com i większość stron WWW w przeglądarce.