logo
Wrong email address or username
Wrong email address or username
Incorrect verification code
back to top
Search tags: Herta-Müller
Load new posts () and activity
Like Reblog Comment
show activity (+)
text 2014-05-11 20:26
Szlakiem literatury zagranicznej: przystanek #10 - Rumunia

Zamek w Branie

 

Czas wyruszyć w kolejną literacką podróż. Po wizycie w Chinach  nadeszła pora na złożenie wizyty w jednym z większych krajów Europy południowo-wschodniej – Rumunii.

 

 

Jak w przypadku państw o dość skomplikowanych dziejach (parz Polska), również literatura Rumunii w dużej mierze nawiązuje do losów kształtowania się państwa. W przeciwieństwie do innych krajów europejskich, w tym przypadku nie można jednak mówić o spójnym i klarownym rozwoju narodowej sztuki pisania. Wynika to z tego, że Rumunia jest państwem stosunkowo młodym. Co prawda Rumuni mogą poszczycić się wspólnym przodkiem (plemię Daków), jednak w wyniku najazdów innych grup w czasach wczesnego średniowiecza, drogi praprzodków rozeszły się i ostatecznie nie udało im się stworzyć jednolitego państwa. Obszar ten przez wiele lat znajdował się w obrębie innych państw i jedynym czynnikiem, który łączył mieszkających tam potomków Daków był wspólny język. Pierwsze teksty literackie zapisane w języku rumuńskim pojawiły się na tym terenie stosunkowo późno, bo dopiero ok. XVI wieku. Były one bezpośrednio związane z tematyką religijną (obszar ten znajdował się w kręgu kultury bizantyjskiej), rozwijała się również historiografia, natomiast inne gatunki nie były jeszcze rozpowszechnione.

 

Rzymscy żołnierze broniący twierdzy przed atakiem Daków (Relief z Kolumny Trajana)

 

Przełom nastąpił na zbiegu XVIII i XIX wieku, kiedy to przedstawiciele tzw. szkoły siedmiogrodzkiej próbowali udowodnić związek Rumunów ze starożytnymi Rzymianami, którzy niegdyś włączyli tereny dzisiejszej Rumunii w obręb swojego imperium. Ich starania znalazły odbicie w literaturze i doprowadziły m.in. do zastąpienia cyrylicy alfabetem łacińskim oraz do wzmocnienia świadomości narodowej.  W dziełach ówczesnych literatów zaczęły pojawiać się elementy wywodzące się z miejscowego folkloru, zauważalne m.in. w twórczości poety Vasile’go Alecsandriego. Narodowe przebudzenie doprowadziło ostatecznie do zjednoczenia państwa w 1881 roku, kiedy to w wyniku połączenia dwóch Hospodarstw - Wołoszczyzny i Mołdawii – powstało Królestwo Rumunii, nad którym władzę objęła niemiecka dynastia Hohenzollernów.

 

Wraz z powstaniem państwa nastąpiło również ożywienie w świecie literatury. U progu XX wieku rozwinęła się zaniedbana do tej pory forma powieści. Jednym z bardziej rozpoznawalnych pisarzy tego czasu był Liviu Rebreanu, który w swoich tekstach nawiązywał do ważnych wydarzeń z dziejów swojej ojczyzny, m.in. insurekcji chłopskiej w Mołdawii czy udziału Rumunii w I Wojnie Światowej. Innym ważnym twórcą był Mihail Sadoveanu, autor wielu powieści historycznych i przygodowych, m.in. Zaginionego (1930).

 

Jednak literatura rumuńska nie skupiała się jedynie na rozpamiętywaniu historii, niektórzy twórcy poszukiwali nowych dróg, którymi mogłaby podążyć nowoczesna sztuka. Za sprawą Tristana Tzara rozwinął się dadaizm, ruch odrzucający wszelką tradycję i promujący swobodę artystyczną twórcy, oraz jego bezpośredni następca – surrealizm. Do przedstawicieli rumuńskiej awangardy należeli również m.in. Geo BogzaI, larie Voronca czy Ion Minulescu.

 

Pałac Parlamentu (dawniej Dom Ludu) - symbol minionego ustroju

 

Złota era w literaturze rumuńskiej zakończyła się wraz z wybuchem II Wojny Światowej. Po krótkim flircie z faszyzmem, Rumunia przeszła na stronę aliantów a tym samym dostała się pod wpływy ZSRR. W Republice Ludowej (w 1965 roku przemianowanej na Socjalistyczną Republikę Rumunii) dominował komunizm a wraz z nim wszystkie restrykcje nałożone na twórców.  Nastały czasy wszechobecnej cenzury, literatura miała podążać jedynie ścieżką realizmu socjalistycznego, siejąc na wszystkie strony komunistyczną propagandę (kierunek ten obrał m.in. wspomniany już Sadoveanu). Oczywiście znaleźli się również twórcy, którzy nie szczędzili słów krytyki wygłaszanych pod adresem nowego ustroju. Wśród nich znalazł się Marin Preda, który na kartach powieści Cel mai iubit dintre pământeni (1980) zawarł gorzką krytykę ówczesnych rządów. Rozwijała się również poezja oraz dramat (pochodzący z Rumunii Eugène Ionesco wsławił się jako współtwórca teatru absurdu).

 

Wraz z końcem 1989 roku Rumunia uwolniła się spod władzy despotycznego prezydenta Nicolae Ceauşescu i otworzyła nowy rozdział w historii swojego państwa. Nie znaczy to oczywiście, że czasy dyktatury odeszły w zapomnienie, minione lata niczym bumerang powracają w twórczości pisarzy, którzy wreszcie mogli otwarcie wyrazić swój osąd na temat ówczesnej rzeczywistości. Do grona znanych pisarzy współczesnej Rumunii należą m.in. Gabriela Adameşteanu (w Polsce ukazała się jej powieść Stracony poranek), Nicolae Breban, Traian T. Coșovei czy Norman Manea (Kryjówka była w zeszłym roku nominowana do Literackiej Nagrody Europy Środkowej ANGELUS). Z Rumunią związana jest również niemiecka noblistka Herta Müller, która w tym kraju się urodziła i spędziła znaczną część swojego życia, co znajduje odwzorowanie w jej powieściach.

 

Mircea Cărtărescu

 

Ja jednak zdecydowałam się sięgnąć po twórczość poety, prozaika i eseisty Mircea Cărtărescu, a konkretnie po wydaną w 2007 roku przez wydawnictwo Czarne powieść Travesti (1994). Książkę niepozornych rozmiarów, choć wyładowaną po brzegi wyjątkowo ambitnym (i dość specyficznym) tekstem. Recenzja wkrótce.

Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2013-10-21 12:55
On freedom of thought
The Land of Green Plums - Herta Müller,Michael Hofmann

Yes, of course poetic prose can be beyond annoying and pretentious. But when it works, it works. 

The Land of Green Plums is dense, blurry, harsh, emotional, intimate and very poetic. It's also effortless, which makes the reading experience even more exciting and disturbing, as I suspect was the writer's original intention. So yes, it works. "tin sheep and wooden watermelons", I felt monitored and a little claustrophobic myself as I was reading this novel. 

It's not easy to talk about a book that tells a story of pain, set in Ceaușescu's Romania, where, as we know, horror, abuse and deprivation were taken to another level. But apparently, giving a strong taste of her personal nightmare and a nice punch in the stomach, while singing comes natural to Herta Müller. She is that good.

Like Reblog Comment
url 2013-06-06 09:53
Herta Müller: The Appointment
The Appointment - Herta Muller
Heute wär ich mir lieber nicht begegnet: Roman - Herta Müller

I just posted here on BookLikes a short version of my review of The Passport (Der Mensch ist ein großer Fasan auf der Welt) by Nobel Prize laureate Herta Müller.

 

Now I'd like to recommend you the review of The Appointment (Heute wär ich mir lieber nicht begegnet) by the same author that I found on Read the Nobels, a blog where I'm reblogging some of my own reviews occasionally (not the one about The Passport since Wendy and Liza Hill already reviewed this novella).

 

I haven't read The Appointment, yet, but it sounds like an interesting read... and it seems to be a good complement to The Passport that I reviewed on my blog.

Source: www.readnobels.blogspot.com
Like Reblog Comment
review 2013-06-06 09:42
Herta Müller: The Passport
The Passport - Herta Muller
Der Mensch ist ein großer Fasan auf der Welt: Eine Erzählung - Herta Müller

Not so long ago many Romanians like Nobel Prize laureate Herta Müller and the protagonists of her novella The Passport (Der Mensch ist ein großer Fasan auf der Welt litterally translated: Man is Nothing But a Pheasant in the World) ventured at the bureaucratic troubles involved in legal emigration from a Communist country. The writer tells the story of a miller family in a small German-speaking village in Western Romania in the 1980s. Mr. and Mrs. Windisch and their grown-up daughter Amalie are waiting for their passports and visa to Germany for what seems to them ages. They have to play by the rules which comprise courruption and sexual assault.

 

The simple plot of The Passport, that was first published in Germany in 1986, is intensified by the description of seemingly unimportant objects and observations that intersperse the entire text. It isn’t easy to read between the lines and to decipher the true meaning of the symbolic language that often reminds me of a game of word associations. The writing style of Herta Müller is often compared to that of Franz Kafka although in this early novella I don’t see much of a resemblance. Maybe Herta Müller's later work reminds of Kafka?

 

For the full review please click here to get to my blog Edith's Miscellany!

 

Source: edith-lagraziana.blogspot.com
Like Reblog Comment
review 2013-06-03 00:00
Atemschaukel - Herta Müller The quiet poetry of hunger, powerlessness and death, written in perhaps 80 short episodes, often like prose poems, with only occasional changes of tone towards the ironic or mildly humorous. To be read slowly, and not in one sitting...
More posts
Your Dashboard view:
Need help?