logo
Wrong email address or username
Wrong email address or username
Incorrect verification code
back to top
Search tags: Rosamund-Lupton
Load new posts () and activity
Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2017-02-09 08:40
Niezły pomysł, sprawnie zrealizowany, czyli o "Barwie ciszy" Rosamund Lupton
Barwa ciszy - Rosamund Lupton

Oto książka, która po opisie wydaje się być po prostu kolejnym thrillerem, a faktycznie jest czymś o wiele, wiele więcej. Rosamund Lupton pod pozorem typowej dla gatunku zagadki oferuje nie tylko niepokój i zaciekawienie, ale także doskonale zarysowaną relację między trojgiem ludzi: małżeństwem i ich niesłyszącą córką.

 

Rzecz dzieje się na Alasce, a fabuła opowiada o wyprawie matki z dzieckiem do męża, pracującego nad filmem wśród śniegów. Początek jest bardzo dynamiczny - Yasmin i Ruby jeszcze dobrze nie wysiadły z samolotu, a tu już widać, że coś jest mocno nie tak, jak być powinno. Krok po kroku dowiadujemy się, że w wiosce, gdzie przebywa Matt był pożar i że wszyscy zginęli. Yasmin jednak nie potrafi ot tak, po prostu, przyjąć do siebie słów policji i decyduje się wyruszyć na północ i odszukać męża, przekonana, że on żyje.

 

Barwa ciszy jest w zasadzie o podróży. Usadowione w potężnym osiemnastokołowcu, Yasmin i Ruby, bez żadnego doświadczenia, jedynie przy pomocy inteligencji matki oraz ogromnej sile jej woli pokonują kilometr za kilometrem. Rosamund Lupton z wdziękiem i sporym talentem opisuje coraz bardziej klaustrofobiczną wędrówkę, z bohaterkami praktycznie uwięzionymi w ciężarówce, gdy dookoła nie dość, że temperatury wynoszą minus czterdzieści stopni, to jeszcze wydaje się, że ktoś im próbuje utrudnić wyprawę, a może nawet śledzi.

 

Istotą książki jest relacja matki z córką, która nie słyszy, zatem kontakt z nią wygląda nieco inaczej, jest utrudniony. Język migowy się sprawdza, ale jak migać, gdy obie ręce należy trzymać na kierownicy potężnego wozu, dodatkowo w rękawicach z powodu przerażającego mrozu? Autorka jednak oferuje sporo rozwiązań tej sytuacji, a czytelnik angażuje się totalnie, także ze względu na dopracowaną narrację. O Yasmin bowiem opowiada trzecioosobowy narrator, jednak fragmenty o Ruby poznajemy prosto od niej, w pierwszej osobie. Książka potrafi także wzruszyć, gdy autorka tak sprawnie przedstawia relację między bohaterkami, jak każda próbuje dbać o tę drugą, na swój własny sposób.

 

Doskonała powieść, opowiadająca także w tle sporo o Alasce i problemach, z jakimi muszą sobie radzić jej mieszkańcy. I nie mówię tu o zimnie, ciemności i śniegu, ale korporacjach i wydobyciu ropy naftowej, której pod Alaską jest potężna ilość. W grę zatem wchodzą ogromne pieniądze, a gdzie są pieniądze, tam coraz mniej rozsądku i empatii.

 

Jedyną wadą, jaką zauważyłem, jest chyba jednak zbyt duża inteligencja Ruby, która doprawdy momentami nie zachowuje się jak dziesięciolatka a ktoś przynajmniej o pięć lat starszy. Sama końcówka książki także nie oferuje takiego poziomu, jak pozostała jej część, jednak wyprawa jest tak fascynująca, że naprawdę wady te są wręcz drobne na tle całości. Z pewnością wrócę do książek Rosamund Lupton, niech tylko pozostałe dwie jak na razie wydane powieści ukażą się w formie elektronicznej.

Like Reblog Comment
review 2017-01-29 18:30
Die Qualität des Schweigens
Lautlose Nacht: Roman - Rosamund Lupton,... Lautlose Nacht: Roman - Rosamund Lupton,Christine Blum

 

Der Klappentext klingt nach einem rasanten Thriller, aber wenn ich jetzt an "Lautlose Nacht" zurückdenke, kommt mir als erstes die kristalline Klarheit der Geschichte in den Sinn: zeitlos, schwerelos, oft beinahe poetisch, und dennoch mit einer ganz eigenen Art von Spannung.

Denn Rosamund Lupton erzählt mit dichter Atmosphäre von der archaischen Gnadenlosigkeit der Eiswüste, der Unbedeutsamkeit des Menschen in der unendlichen Weite der Polarnacht, der Qualität der Stille, aber es ist auch eine packende Geschichte von Verrat und Tod, Flucht und Jagd. Kein Thriller, aber durchaus ein fesselnder Roman, den ich nicht mehr weglegen konnte.

Zugegeben, die Geschichte ist nicht immer hunderprozentig glaubwürdig. Denn im Mittelpunkt stehen Yasmin und Ruby, eine junge Mutter und ihre gehörlose Tochter, die sich aufmachen, mitten im arktischen Winter im Norden Alaskas nach Matt zu suchen - Rubys Vater, der angeblich bei einem Brand zu Tode gekommen sein soll, was sie aber nicht glauben wollen. Die beiden überwinden die unglaublichsten Gefahren, und Yasmin, die in ihrem Leben noch nie einen LKW gefahren hat, steuert einen 40-Tonner über vereiste Flüsse, durch Lawinen und Schneestürme... Im echten Leben wäre ihr das schwere Gefährt wohl schon nach 500 Metern in den Graben gerutscht.

Aber das hat mich weit weniger gestört, als ich selber erwartet hätte, denn dadurch verstärkte sich für mich das Gefühl, ein spannendes modernes Märchen zu lesen.

Die Autorin spricht viele interessante, ganz unterschiedliche Themen an: Fracking (ein sehr umstrittenes Verfahren der Erdgas- und Erdölförderung), Gehörlosigkeit (nicht als Behinderung, sondern als andere und ebenso reiche Form der Wahrnehmung), die aussterbende Kultur der Inupiat, (indigener Ureinwohner der Polarregionen Nordamerikas) und vieles mehr. Die Mischung fand ich sehr originell und gelungen.

Die Geschichte wird zum Teil in der Ich-Perspektive aus Rubys Sicht erzählt, und durch sie gewinnt man einen wunderbaren Einblick in das Leben eines gehörlosen Kindes. Obwohl sie sich weigert, laut zu sprechen, empfindet sie sich nicht als sprachlos, denn sie sieht ihre Gebärdensprache als ihre Stimme. Ihre Sicht auf die Welt ist keine eingeschränkte - nur eine andersartige. Genau das ist aber ein häufiger Streitpunkt zwischen ihr und ihrer Mutter, denn Yasmin glaubt, Ruby müsse sich an die Welt der Sprechenden anpassen, um in ihr bestehen zu können.

Ehrlich gesagt fand ich dieses Thema fast spannender als die Frage, ob Matt noch lebt und was wirklich hinter der Brandkatastrophe steckt, die ihn angeblich getötet hat! Das Sahnehäubchen waren für mich die Tweets, in denen Ruby beschreibt, wie sie verschiedene Wörter wahrnimmt.

Zitat:
@Words_No_Sounds
650 Follower
LÄRM: Sieht aus wie eine blinkende Neonwerbung, fühlt sich an wie herunterrieselnder Schutt, schmeckt wie die ausgeatmete Luft anderer Leute.

Auch Yasmin ist in meinen Augen ein gut geschriebener, komplexer Charakter. Die anderen Charaktere bleiben eher blass, aber das liegt meines Erachtens daran, dass sich die Handlung zu großen Teilen ausschließlich um Yasmin und Ruby dreht, denn die verbringen viel Zeit ganz alleine im Cockpit eines Trucks.

Zitat:
Die Kälte war ein Schock. Sie hatte gedacht, Kälte sei weiß wie Schnee oder vielleicht blau wie der Punkt auf einem Kaltwasserhahn. Aber diese Kälte entsprang einem Ort der Nacht und war schwarz, ohne jegliche Farbe oder Licht. Ein gellendes Kreischen ertönte, dann begriff sie, dass es der Wind war, der Neuschnee über den festgefahrenen Schnee am Boden trieb, weiße Geister, die über Straße und Ödnis tanzten.

Den Schreibstil fand ich wunderbar, mit starken und dabei oft lyrischen Bildern. Für mich sind besonders die Passagen sehr gelungen, die aus Rubys Sicht erzählt werden. Oft finde ich in Büchern die "Stimmen" von Kindern nicht glaubhaft oder authentisch, aber Rosamund Lupton hat mich mit Ruby überzeugt.

Fazit:
"Lautlose Nacht" ist in meinen Augen vielleicht kein Thriller, aber dennoch auf ganz eigene Art und Weise spannend. Die Autorin erzählt von einer Extremsituation, beschreibt aber nicht nur Bedrohung und Gefahr sehr fesselnd, sondern auch die einzigartige, harsche Schönheit Nordalaskas im Polarwinter - und die Geschichte, wie sich eine Mutter und ihre kleine gehörlose Tochter in der endlosen Stille aneinander annähern, denn das Schweigen der Tochter und ihr Beharren auf der Gebärdensprache waren bisher ein steter Streitpunkt.

Source: mikkaliest.blogspot.de/2017/01/lautlose-nacht-von-rosamund-lupton.html
Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2016-12-13 03:45
The Quality of Silence
The Quality of Silence - Rosamund Lupton

This book was very well written, but extremely painful to read, and I mean that sincerely. If you are like me, you will read this book wrapped up in a warm blanket in front of a fire, cupping a mug of hot chocolate — even if you read it in the summer. It’s winter in Alaska, with icy roads, mountains of snow, debilitating blizzards, white out conditions, and Jasmin needs to get to her husband, missing (likely dead) from a small town near Deadhorse. Honestly, the destination alone was enough to give me pause. Oh, and yeah, Jasmin is driving, and she’s never driven a truck. This is no ordinary truck either, or ordinary roads, and there is tremendous skill required to navigate them. Impossibly, someone is following them, intent on sabotaging their journey. Despite all this, she hurdles desperately into the unknown, dragging her innocent deaf daughter along with her.

 

Did I lose you yet? Shockingly, despite the almost wholesale unbelievability of this plot, I was compelled to finish the story. Jasmin is strangely sympathetic, despite the fact that I loathed her rash actions and the unnecessary peril she placed her daughter in. But I cared what happened to them. I thought the storyline with the mystery person following them was at once ridiculous and comforting. After all, the roads were supposed to be impassable, and yet here is this guy, following them. In the end, too many loose ends were tied together, and the plot was thin at best, but it is a testament to Lupton’s strong writing and character development that I would recommend this book, but perhaps to a heartier sort than me. Nevertheless, I would say I learned a few things along the way, in spite of myself.

Like Reblog Comment
review 2016-09-04 00:00
Zusje
Zusje - Rosamund Lupton Zusje - Rosamund Lupton This book has been sitting on my currently reading shelf for way too long. I was already half way through and I just wasn't that interested in it anymore. I had tried to get back into it several times but with no success. But I was interested in the ending, that kept me continuing reading in the end.
That is why I gave 3 stars, I was interested in the story and the ending but it toke too long to get there and was sort of getting boring.
Like Reblog Comment
review 2016-09-04 00:00
Zusje
Zusje - Rosamund Lupton Zusje - Rosamund Lupton This book has been sitting on my currently reading shelf for way too long. I was already half way through and I just wasn't that interested in it anymore. I had tried to get back into it several times but with no success. But I was interested in the ending, that kept me continuing reading in the end.
That is why I gave 3 stars, I was interested in the story and the ending but it toke too long to get there and was sort of getting boring.
More posts
Your Dashboard view:
Need help?