Ileż to już czasu minęło od chwili, kiedy zapragnęłam przeczytać tę książkę... Ileż czasu od chwili, gdy dostała się w moje ręce... Można to już liczyć w latach! W końcu "Złodziejka książek" doczekała się tego momentu. To kolejny już tytuł, który czytam w ramach Klubu Książki American Club Corner. I z pewnością kolejny świetny wybór czytelniczy.
W książce tej Zusak zabrał mnie do nazistowskich Niemiec pozwalając by Śmierć snuła swoją mroczną opowieść. Tak, bo to właśnie Śmierć jest narratorem tej książki. Jest z nami od początku, dostarcza nam swoich notatek "na boku" opowieści, drobnych uwag do historii. Jak na przykład ta najbardziej znana:
"Drobna uwaga: na pewno umrzecie."
Tytułową złodziejką książek jest Liesel Memingel. Mała dziewczynka, która wraz z matką i bratem jedzie pociągiem. Już wiadomo w jakim celu dzieci jadą. Mają być oddane do nowej rodziny. Koniec końców oddana zostaje tylko Liesel. I tu zaczyna się cała historia. Poznajemy ulicę Himmelstrasse w niemieckim mieście Molching. Nowymi rodzicami Liesel stają się Rosa i Hans Hubermannowie, a czytelnik ma szansę poznać losy małej dziewczynki, która swoją pierwszą książkę wzięła przypadkiem na cmentarzu, jeszcze nie umiejąc nawet czytać. Jak potoczy się historia Liesel? Czy znajdzie w nowym mieście swoje miejsce na Ziemi? Czy zaaklimatyzuje się i zawrze nowe przyjaźnie, czy będzie samotniczką? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań należy szukać w książce.
Jak wspomniałam na początku "Złodziejka książek" jest już dość dawno wydanym tytułem i mam wrażenie, że już wiele osób zna tą historię. Dla tych, którzy jednak jeszcze jej nie poznali - a uwielbiają czytać - mogę już dziś powiedzieć, że z pewnością jest to książka z rodzaju tych, w których można polubić główną bohaterkę. Bardzo dobrze jest tu widoczna jej miłość do książek, do słowa pisanego i w ogóle do mocy jaką mają słowa. Myślę też, że tytuł może zainteresować tych czytelników, którzy chętnie sięgają po książki o tematyce drugiej wojny światowej, opisujących zagładę Żydów.
Przy okazji rematu wojny, który jest tłem dla wydarzeń w "Złodziejce książek", Autor przemyca czytelnikowi parę spostrzeżeń na temat tego czym jest życie i śmierć, czym jest i jak może wyglądać ludzka natura - możemy tutaj obserwować zarówno jej jasne, jak i ciemne strony; a także jaki jest dla głównej bohaterki świat, co najlepiej oddaje cytat z książki:
"Świat to taki wstrętny gulasz, pomyślała. Tak wstrętny, że nie można wytrzymać."
Polecam "Złodziejkę książek" , zwłaszcza tym czytelnikom, którzy mają ochotę oddać się refleksjom na temat życia i śmierci. Z pewnością jest to taka książka, która skłania do przemyśleń. Żeby jednak nie było tak smutno i strasznie: tak, są tu też lżejsze fragmenty, które niekiedy rozbawią czytelnika. Jest wachlarz różnych bohaterów, a przy tym towarzyszyć mogą czytelnikowi różne emocje. Jednych polubimy, innych możemy znienawidzić, jeszcze innych ponownie polubić, a niekiedy im współczuć.
I taka właśnie jest ta książka. Wywołuje emocje. Intryguje, czasem bawi, czasem złości, czasem może nawet wzruszyć. Też trochę może uczyć, ale przede wszystkim jest wciąż przerażająco wręcz aktualna.