Kryminały lubię od zawsze. Dawka trupów, czy to wieczorną czy poranną porą, jest zawsze dobra. Podnosi ciśnienie niczym poranna kawa, zaciekawia, pobudza jak chłodne powietrze. Jeżeli trupów brak (eee, nie) to zawsze pozostaje łamigłówka, mniej lub bardziej łamiąca głowę.
Obie książki i ich autorów polubiłam. Nie sposób nie zauważyć ostatnio wysypu skandynawskiej sztuki kryminalnej zarówno u autorów, jak i autorek. W czerwcu spytano o to Asę Larsson (Big Book Festival) skąd taki trend u pisarzy pochodzących z północy, sama pisarka jednak odpowiedzi znaleźć nie umiała. Może to przez ten chłód i mrok?
Mroku nie można odmówić obu pozycjom, które pochłonęłam. Tak, tak, nie przeczytałam tylko wciągnęłam i zasmakowałam. Obie książki choć w tym samym gatunku różnią się diametralnie.
W obu książkach Andersa de la Motte (geim i buzz) rzuca się w oczy doświadczenie autora. To pomaga i sprawie, że fikcja nabiera siły i zdaje się być profesjonalna (jakkolwiek to brzmi o sensacyjnej grze i kryminalnych powiązaniach). W buzz widać to nawet wyraźniej, gdyż rzecz dotyczy nowych mediów, internetu blogów, manipulowania informacją, googlowych statystyk, pozycjonowania, SEO. Rzeczy jak najbardziej aktualne i otaczające nas, pokolenie e.
Główny bohater, znany w Grze jako HP, wkracza z impetem do firmy, która ma chęć, ba! nawet tę chęć uskutecznia, na kontrolę nad wszystkimi informacjami swoich klientów. A jak? Informacja jest kluczem i potęgą, jednak staje się ona prawdą i władczą silą w momencie stania się prawdziwym newsem szeroko dyskutowanym i zajmującym pierwsze wyniki w wyszukiwarkach, tak żebyśmy zawsze na nią trafili. Ten wątek był na prawdę wciągający i zdecydowanie dający do myślenia. Ale jak pisałam we wstępnie, trup być musi. No i jest, bo ten trup właśnie sprowadza HP do opisywanej instytucji.
W Nieszczelnej sieci z kolei intryga malowana jest w mniej sensacyjny sposób. Tu należy połączyć kropki, zbudować obraz z kawałków. A jak to w puzzlach bywa, jakiegoś kawałka często brakuje. Hakan Nesser pokazuje stara dobrą szkołę kryminału, dedukcji, pracy policjanta. Trochę po trupach do celu, ale w znaczeniu dosłownym. Najpierw umiera żona. W większości przypadków morderstwa dokonuje osoba bliska, oskarżono więc i skazano męża. O czym jednak świadczy zabójstwo tegoż męża w szpitalu? Stare śledztwo wypełnia luki w nowym a przeszłość dopełnia patchworkowego krajobrazu.
W obu tych książkach przeszłość ma wyraźny wpływ na motywacje bohaterów w czasie teraźniejszym. Są one jednak rożnie opisane. buzz to młodość i dynamiczność, czasem wulgarność. Nieszczelna sieć z kolei to wyważony obraz detektywa w średnik wieku i upór w dojściu do prawdy.
U Andersa de la Motte czekam na deser w postaci "bubble", a rozpoczęte przygody z komisarzem Van Veeterenem będę chętnie kontynuować.
Obie książki smakowały dobrze choć inaczej. buzz lekko i przyjemnie, a Nieszczelna sieć wytrawnie.