”Billy Summers" jest powieścią sensacyjną i kryminałem w jednym. Nie ma w sobie nic z horroru ani typowych dla Kinga elementów fantasy. Troszeczkę przypomina "Misery" ale w małym procencie.
Zaczynamy od poznania głównego, tytułowego bohatera. Summers jest płatnym zabójcą i mimo, iż właśnie ma zamiar skończyć ze swoim dotychczasowym zajęciem, przyjmuje ostatnie zlecenie.
Książkę czyta się jednym tchem i nawet nie czuć jej gabarytów. Kolejne strony wchodzą jedna po drugiej. Ani się obejrzeć a już jest 200, potem 300 stron... King stworzył ciekawy świat i intrygujące postaci, zwroty akcji. Choć fabuła tej powieści nie jest specjalnie odkrywcza, to ma w sobie coś, co nie każe od niej odchodzić.
W mojej ocenie ta powieść jest bardzo dobra. Nie tylko za to, że się ją szybko czyta. Także za to, że niesie ze sobą pewien morał oraz ma dobre zakończenie.
"Billy Summers" to książka o złych ludziach, szukaniu własnego "ja" i dziwnej przyjaźni. Jest lekturą, podczas której można się złapać na kibicowaniu głównemu bohaterowi, a niekiedy nawet na współczuciu. King niewątpliwie zagrał na emocjach czytelnika, co według mnie nie obniża powieści oceny.
Poznajemy tu paru różnych bohaterów i jedngo w trzech osobach, a mimo to nie dało się pogubić w tym rozgardiaszu, co już mi się niegdyś zdarzyło przy powieści tego Autora. Dostrzegam przekaz, mimo iż książka miała być dobrą rozrywką. A u Kinga przy ostatnio przeczytanych "Panu Mercedesie" i "Znalezione nie kradzione" miałam tylko rozrywkę i nic ponadto.
Tytuł jak najbardziej polecam.
Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2021/11/billy-summers.html