Książka może pomóc w trudnych chwilach, w których musimy się zmierzyć z tematem żałoby, śmierci, straty. Pozwala zatrzymać się nad sobą, zadać sobie pytania i dać czas na refleksje.
Każdą z sześciu opowieści czyta się szybko. Mi po każdej, jak i po przeczytaniu całej książki, pozostał niedosyt. Yaloma chce się czytać. Na początku. Potem się potrzebuje. Akcja w jego opowiadaniach jest wartka, fabuła wciąga, a wiedza psychologiczna przyswaja się szybko. Niezauważalnie, ale skutecznie. Okazuje się, że ten wybitny profesor psychiatrii przez wielu tak ceniony, podziwiany, traktowany jako niedościgniony ideał - wcale idealny nie jest, tak jak każdy z nas i też jest człowiekiem. Człowiekiem, który czuje, który czasami sobie nie radzi, który boi się, który pragnie, pożąda, bywa smutny, ale też radosny, który złości się, wstydzi, nie rozumie, który bywa próżny, zbyt pewny siebie, za mało pewny siebie, któremu też zdarzają się gorsze dni, który czasami czegoś nie wie. Czyli jest taki jak każdy z nas - jest ludzki.