Wydawałoby się, że dziś już tak książek się nie pisze. A jednak... skończyłem właśnie czytać współcześnie wydaną opowieść w stylu przygód Tomka Wilmowskiego pióra Alfreda Szklarskiego czy Stasia Tarkowskiego i Nel Rawlison z kart powieści Henryka Sienkiewicza. Mam na myśli „Ramę Singha”, dość nową powieść, w której młody człowiek dorasta i zmaga się z przeciwnościami świata, choć nie nazywa się Wilmowski, Tarkowski czy Harry Potter. Bohaterem jest tytułowy Rama Singh, posiadający po trochu cechy wspomnianych poprzedników. Na karty powieści wprowadził go Ryszard Mrozek. Pierwszy tom recenzowałem we wpisie „Młodzieżowo i przygodowo o Indiach”, a teraz czas na recenzję tomu drugiego.
Skąd moje odwołania do Tomka, Stasia i Nel? Otóż „Rama Singh” jest powieścią przygodową, kierowaną przede wszystkim do młodzieżowego czytelnika. Książka jest jak najbardziej współczesna, ale styl, sposób pisania jak i charakter języka zdają się sugerować jej pochodzenie sprzed wielu lat. Książka oparta jest o podróż, którą dorastający nastoletni bohater odbywa częściowo nie ze swojej woli, lecz niesiony rodzinnymi i moralnymi powinnościami. W czasie podróży zachowuje swój moralny kręgosłup, wpojony przez rodziców i szkołę. W książce brak jest drastycznych scen, choć opisywane są niełatwe sprawy tragicznej śmierci i krwawej zemsty. Nie napotkamy w niej wulgaryzmów, choć pojawiają się postaci od samych nizin do wyżyn społecznych. Akcja jest niespieszna i zawsze jest czas na pogawędkę czy rozważania nad istotą szczęścia, religii lub ludzkiego losu. A skąd moje nawiązanie do Harry'ego Pottera? Stąd, że wyraźnym odstępstwem od powieściopisarstwa Alfreda Szklarskiego czy Henryka Sienkiewicza jest wątek nadprzyrodzonych zdolności, zarówno głównego bohatera – Ramy – jak i napotykanych przez niego osób. Ale skoro rzecz się dzieje w Indiach, to nie powinno to budzić specjalnego zdziwienia.
"Tak. Są sprawy, w których ustępować nie wolno, bo dotyczą rzeczy fundamentalnych, jak wiara, lojalność, moralność… Co jeszcze? Niejedno by się znalazło. Człowiek idzie przez życie jak po krętej ścieżce, za każdym zakrętem otwiera się nowy widok. A czasem przepaść. Po drodze widoki się zmieniają. Czy o życiu też można powiedzieć, że obfituje w zakręty?"
Ryszard Marian Mrozek "Rama Singh. Tom II"
W pierwszym tomie raziło mnie ciągłe nawiązywanie autora do kulturowych, filozoficznych i religijnych korzeni kultury europejskiej. W drugim tomie przygód Ramy Singha, cytaty ze świętych chrześcijańskich są na szczęście rzadsze, a dysputy o życiu doczesnym i pośmiertnym częściej wkraczają na przykład na grunt nauk Buddy Siakjamuniego. Chyba każdy przyzna, że w książce dziejącej się w Indiach, ma to zdecydowanie głębszy sens.
Wyobrażenie Buddy Siakjamuniego głoszącego pierwsze kazanie do swoich uczniów (Sarnath, 2009 r.)
Choć po lekturze pierwszego tomu byłem całkiem sceptyczny, to teraz uważam, że autorowi jednak udało się dość zgrabnie stworzyć barwny świat obdarzonego niezwykłymi przymiotami młodzieńca dorastającego w burzliwych czasach, w budzących się do niepodległości Indiach. Nie spodziewam się, że będzie to powieść czytana z wypiekami na twarzy przez masy młodych czytelników. Do tego, jak sądzę, zdecydowanie za mało jest duchów, wampirów i miłosnych wątków. Ale na swój trochę staroświecki sposób, książka ma sporo uroku i jest warta polecenia nastolatkom.
Książkę w wersji elektronicznej (EPUB, MOBI) można nabyć w księgarni ebookpoint.pl:
- Ryszard Marian Mrozek "Rama Singh. Tom I";
- Ryszard Marian Mrozek "Rama Singh. Tom II".