logo
Wrong email address or username
Wrong email address or username
Incorrect verification code
back to top
Search tags: ryszard-marian-mrozek
Load new posts () and activity
Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2016-07-16 22:57
Rama Singh - ożywiona klasyka powieści młodzieżowej
Rama Singh Tom 2 - Mrozek Ryszard Marian

 

Wydawałoby się, że dziś już tak książek się nie pisze. A jednak... skończyłem właśnie czytać współcześnie wydaną opowieść w stylu przygód Tomka Wilmowskiego pióra Alfreda Szklarskiego czy Stasia Tarkowskiego i Nel Rawlison z kart powieści Henryka Sienkiewicza. Mam na myśli „Ramę Singha”, dość nową powieść, w której młody człowiek dorasta i zmaga się z przeciwnościami świata, choć nie nazywa się Wilmowski, Tarkowski czy Harry Potter. Bohaterem jest tytułowy Rama Singh, posiadający po trochu cechy wspomnianych poprzedników. Na karty powieści wprowadził go Ryszard Mrozek. Pierwszy tom recenzowałem we wpisie „Młodzieżowo i przygodowo o Indiach”, a teraz czas na recenzję tomu drugiego.

Skąd moje odwołania do Tomka, Stasia i Nel? Otóż „Rama Singh” jest powieścią przygodową, kierowaną przede wszystkim do młodzieżowego czytelnika. Książka jest jak najbardziej współczesna, ale styl, sposób pisania jak i charakter języka zdają się sugerować jej pochodzenie sprzed wielu lat. Książka oparta jest o podróż, którą dorastający nastoletni bohater odbywa częściowo nie ze swojej woli, lecz niesiony rodzinnymi i moralnymi powinnościami. W czasie podróży zachowuje swój moralny kręgosłup, wpojony przez rodziców i szkołę. W książce brak jest drastycznych scen, choć opisywane są niełatwe sprawy tragicznej śmierci i krwawej zemsty. Nie napotkamy w niej wulgaryzmów, choć pojawiają się postaci od samych nizin do wyżyn społecznych. Akcja jest niespieszna i zawsze jest czas na pogawędkę czy rozważania nad istotą szczęścia, religii lub ludzkiego losu. A skąd moje nawiązanie do Harry'ego Pottera? Stąd, że wyraźnym odstępstwem od powieściopisarstwa Alfreda Szklarskiego czy Henryka Sienkiewicza jest wątek nadprzyrodzonych zdolności, zarówno głównego bohatera – Ramy – jak i napotykanych przez niego osób. Ale skoro rzecz się dzieje w Indiach, to nie powinno to budzić specjalnego zdziwienia.

 

"Tak. Są sprawy, w których ustępować nie wolno, bo dotyczą rzeczy fundamentalnych, jak wiara, lojalność, moralność… Co jeszcze? Niejedno by się znalazło. Człowiek idzie przez życie jak po krętej ścieżce, za każdym zakrętem otwiera się nowy widok. A czasem przepaść. Po drodze widoki się zmieniają. Czy o życiu też można powiedzieć, że obfituje w zakręty?"

Ryszard Marian Mrozek "Rama Singh. Tom II"

 

W pierwszym tomie raziło mnie ciągłe nawiązywanie autora do kulturowych, filozoficznych i religijnych korzeni kultury europejskiej. W drugim tomie przygód Ramy Singha, cytaty ze świętych chrześcijańskich są na szczęście rzadsze, a dysputy o życiu doczesnym i pośmiertnym częściej wkraczają na przykład na grunt nauk Buddy Siakjamuniego. Chyba każdy przyzna, że w książce dziejącej się w Indiach, ma to zdecydowanie głębszy sens.

 

Wyobrażenie Buddy Siakjamuniego głoszącego pierwsze kazanie do swoich uczniów (Sarnath, 2009 r.)

 

Choć po lekturze pierwszego tomu byłem całkiem sceptyczny, to teraz uważam, że autorowi jednak udało się dość zgrabnie stworzyć barwny świat obdarzonego niezwykłymi przymiotami młodzieńca dorastającego w burzliwych czasach, w budzących się do niepodległości Indiach. Nie spodziewam się, że będzie to powieść czytana z wypiekami na twarzy przez masy młodych czytelników. Do tego, jak sądzę, zdecydowanie za mało jest duchów, wampirów i miłosnych wątków. Ale na swój trochę staroświecki sposób, książka ma sporo uroku i jest warta polecenia nastolatkom.

 

Książkę w wersji elektronicznej (EPUB, MOBI) można nabyć w księgarni ebookpoint.pl:

- Ryszard Marian Mrozek "Rama Singh. Tom I";

- Ryszard Marian Mrozek "Rama Singh. Tom II".

 

Like Reblog Comment
review 2016-03-30 20:46
Młodzieżowo i przygodowo o Indiach
Rama Singh - Ryszard Marian Mrozek

 

„Rama Singh” to powieść, której akcja ma miejsce w budzących się do niepodległości Indiach. Ferment wolnościowy jest tłem ale i motorem napędzającym poczynania głównego bohatera. Autorowi udało się stworzyć dość spójny obraz społecznych przemian Indii Brytyjskich i całkiem inteligentnie go wpleść w proces dorastania i dojrzewania tytułowej postaci.

 

"List ten pisze skryba mający swój stolik w Lahore, na placu w pobliżu wejścia do twierdzy..." (współczesny skryba w Kolkacie, 2012 r.)

 

Mam jednak żal do autora, że nie dołożył wszelkich starań, aby jego książka wzbiła się na wyższy poziom. A mogła! Pierwsze zaniedbanie to, jak sądzę, brak porządnego redaktora. Gdyby takowy był, to by powiedział, że niespójność opisów w postaci różnych systemów miar nie jest dobrym pomysłem. Raz bohater mierzy coś na piędzi, potem przekracza przełęcz, której wysokość wyraża w stopach, a parę miesięcy później opisuje rozmiary budowli w metrach. Ja osobiście nie lubię, gdy w książkach po polsku podawane są miary, których niemal nikt u nas nie kojarzy. Dowód? Tak na szybko, człowiek mierzący pięć stóp wzrostu to dryblas czy konus? Ile to centymetrów? Znasz odpowiedź bez zaglądania do encyklopedii czy internetów? Przy książkach historycznych dla mnie to jeszcze do przyjęcia. Ale dlaczego raz system angielski a raz metryczny?

 

"trzymam się tego cholernego kraju, bo jest w nim coś, co działa na człowieka jak narkotyk i powoduje uzależnienie. Może jest to rozmaitość ludzi, klimatów, krajobrazów, warunków życia a także coraz nowszych wrażeń i bo ja wiem jeszcze czego?"

Ryszard Marian Mrozek "Rama Singh"

 

Drugie zaniedbanie to zbyt duże oczytanie autora w fundamentach kultury śródziemnomorskiej, a zbyt małe - indyjskiej. Zarówno toczone na łamach książki dysputy jak i przytaczane w dialogach cytaty pochodzą przede wszystkim z kręgu europejskiego. Nie wygląda to naturalnie, gdy szkoła prowadzona przez buddyjskich mnichów wpaja swoim uczniom podstawy filozofii greckiej a pomija niemal zupełnie to, co kształtowało myśl buddyjską czy hinduistyczną. Najdobitniej świadczy o tych brakach wyjaśnienie pochodzenia warn (kast) zamieszczone w przypisach. Oto można się dowiedzieć, że pochodzą one z ciała... Buddy. Tak, tego samego człowieka, który na kontestacji zastanego systemu hinduistycznych kast zbudował swoją filozofię!

 

To trzeba zdecydowanie poprawić. Nie Budda a Purusza!

 

Trzecie zaniedbanie dotyczy dramatyzmu akcji. Powieść można chyba zaklasyfikować jako przygodową z elementami fantastycznymi. Brak jest tutaj jednak mrożących krew w żyłach opisów i zapierających dech w piersiach zwrotów akcji. Mnie to jednak nie przeszkadzało. I bez tego książka jest niezła. Natomiast zupełny brak zakończenia uważam za grubą pomyłkę. Bez względu na to, czy to pierwszy tom, czy nie. Zakończenie powieści nie może polegać po prostu na napisaniu zdania „Koniec tomu pierwszego” w jakimś miejscu tekstu. Czytelnikowi należy się chyba

Koniec recenzji.

 

More posts
Your Dashboard view:
Need help?