logo
Wrong email address or username
Wrong email address or username
Incorrect verification code
back to top
Search tags: slums
Load new posts () and activity
Like Reblog Comment
review 2019-06-09 02:04
Slums: The History of A Global Injustice - Alan Mayne

Mayne's book looks at the history of slums. In other words, he looks at how society sees the slum and what reactions society has to them. He links not only class but race and colonialism. It is a book that deepens the understanding of not only Dicken, but work's like Boo's Beautiful Forevers

Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2015-08-15 19:25
Perhaps the Olympics should stop
Planet of Slums - Mike Davis

Seriously, because once you read this, the Olympics looks even worse.  Davis' book is very readable and wonderfully cited information about slums.  It looks at the development and how various governments respond to it.  If you have read Behind the Beautiful Forevers, this is a good companion to that book for it focuses on more global facts than individual stories.

Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2015-04-27 11:30
Nędza nie uszlachetnia
Zawsze piękne. Życie, śmierć i nadzieja w slumsach Bombaju - Katherine Boo

 

„Zawsze piękne. Życie, śmierć i nadzieja w slumsach Bombaju” to książka zaskakująca przynajmniej pod jednym względem - autorka nie jest Induską! Co jest w tym takie zaskakujące? Otóż autorce udało się z niezwykłą głębią i precyzją ale i daleko idącą delikatnością ukazać sposób myślenia i funkcjonowania społeczności jednego ze slumsów w Bombaju. Opisała znacznie lepiej coś, co próbowali również inni, jak choćby (z niezłym skutkiem) Vikas Swarup czy Suketu Mehta.

 

Bohaterami książki są głównie rodziny zajmujące się zbieraniem zdatnych do recyklingu śmieci. Katherine Boo opisuje ludzi usytuowanych blisko społecznego dna. Niżej są już tylko ci, którzy po całym dniu zbierania śmieci, śpią na ulicy po prostu kładąc się na gołej ziemi, a w zasadzie w pyle pokrywającym pobocze. Do samego końca książki nie mogłem sobie wyobrazić, że zrobił to ktoś z zewnątrz. A tu, bum! Z posłowia się dowiaduję, że autorka „nie jest stąd”.

 

 

Sprzątanie ulicy (Mumbaj, 2011 r.)

 

Sam tekst nie jest może porywający pod względem literackim. Ale to nie jest zarzut, bo w przez większą część lektury czułem się jakbym raczej czytał znakomicie napisany reportaż, a nie beletrystykę. Katherine Boo relacjonując motywacje, postępowanie czy sposób myślenia bohaterów, zapewne przekracza nie raz granicę faktów i fikcji. W tekście rozpływa się granica między relacją pochodzącą z ust bohaterów, a rekonstrukcją powstałą na kartach powieści. Ale autorka w posłowiu dochodzi do wniosku, że dotarcie do prawdy o opisywanych wydarzeniach i pokazanie jej w książce było niemożliwe. A to dlatego, że taka jest natura ludzka, tak funkcjonuje indyjskie państwo i taki jest charakter społeczności zamieszkującej bombajski slums.

 

"Do­pie­ro te­raz Ab­dul zro­zu­miał, że or­ga­ny ści­ga­nia i wy­miar spra­wie­dli­wo­ści w In­diach dzia­ła­ły na ta­kich sa­mych za­sa­dach, na ja­kich opie­rał się han­del od­pa­da­mi. Nie­win­ność była to­wa­rem, któ­ry moż­na było kupić lub sprze­dać, zupeł­nie jak ki­lo­gram po­li­ure­ta­no­wych to­re­bek"

Katherine Boo „Zawsze piękne. Życie, śmierć i nadzieja w slumsach Bombaju”

 

Jest jeszcze druga, ważna myśl przewodnia, wynikająca z doświadczeń autorki - nędza nie uszlachetnia, nie uczłowiecza, nie jest niczym romantycznym, kolorowym, egzotycznym ani pociągającym. Ani wątpliwe profity wynikające z globalizacji ani współczesne Indie, mimo dobrych intencji wyrażanych ustami polityków, jeszcze długo nie polepszą sytuacji nędzarzy. Gorzej, wyjście z ubóstwa odsuwają na jeszcze dalszy plan schematy wbudowane w funkcjonowanie kraju i społeczeństwa indyjskiego.

 

Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2015-02-01 09:53
Indie współczesne z o.o.
Indie Spółka z o.o. - Joanna Irzabek

 

„Indie Spółka z o.o.” Joanny Irzabek dość szybko przeczytałem od razu po zakupie, bo byłem jej bardzo ciekaw.... i jeszcze szybciej o niej zapomniałem. Gdyby nie dzisiejszy wpis przeczytany na FB „Na zdjęciu - nowy nabytek prosto z Polski. Czytaliście?”, pewnie bym o napisaniu recenzji przypomniał sobie dopiero za czas jakiś dłuższy, albo i nie.

 

Pomimo tego, że książka szybko przeleciała przez ekran mojego czytnika, nie czytało mi się dobrze. Znaczna część jest pisana jest rwanym stylem gazetowym, gdzie niemal każdy akapit jest jak podtytuł artykułu prasowego gdy trzeba się zmieścić na stronie między zdjęciami i reklamami. Każdy „podtytuł” poświęcony jest komuś innemu lub innemu problemowi a wszystko luźno spina temat jakby na szybko poskładanego artykułu (przepraszam, miało być - napisanego rozdziału książki). Wątek się urywał, utykał, gubił w kolejnych „podrozdziałach”. W końcu brakowało widocznej myśli przewodniej.

 

Autorka swoje indyjskie doświadczenia zbierane na potrzeby książki zrazu opiera na zdaniu przewodnika organizującego turystom ze świata wycieczki po bombajskim slumsie. Moim zdaniem pisarka pada więc klasyczną ofiarą naciągaczy związanych z turystyką, którzy powiedzą i obiecają wszystko, byle im zawierzyć swój czas i pieniądze. Zapewne są gdzieś tam uczciwi przewodnicy, rikszarze, taksówkarze, naganiacze, młodzi studenci chcący się przy okazji podszkolić w angielszczyźnie, zapewne można ich w Indiach znaleźć i mam nadzieję, że na takiego trafiła autorka. Wierzę, że i ja kiedyś na takich w Indiach trafię. Ale wszyscy, którzy w indyjskich atrakcjach turystycznych bywali, niech sami ocenią ile takich osób tam można spotkać i jakim mogą być wiarygodnym źródłem informacji. Mam nadzieję, że autorka zweryfikowała u innych to, co usłyszała od przewodnika.

 

Dźitu, okrągły, niewysoki i sympatyczny jak Miś Colargol, odkłada na przyszły biznes skórzany, pracując jako przewodnik po Dharawi – największym i najlepiej zorganizowanym slumsie Indii mieszczącym się w centrum Mumbaju. Przewodnik, tłumacz lub organizator spotkań zagranicznych dziennikarzy z bohaterami ich przyszłych materiałów to zawód z przyszłością. Masa zatroskanych turystów, wścibskich dziennikarzy, fotografów i filmowców uwielbia ten kawałek mumbajskiej dżungli.”

„Indie Spółka z o.o.” Joanna Irzabek

 

Tak więc znaczna część książki upływa na próbach opisania przedsiębiorczości Indusów, głównie na przykładzie Mumbaju. Autorka, choć obraca się głównie wśród klasy średniej, stara się pokazać dość duże spektrum - od segregacji śmieci w slumsach po komputerowe serwerownie. Raz po raz powracają w tekście obrazy z imprez i wizyt bombajskich barach w towarzystwie przedstawicieli indyjskiej klasy średniej rozdyskutowanej o planach i sposobach ożenku.

 

Recykling na ulicy (Kolkata 2012 r.)

 

Ciekawie zaczyna się robić dopiero pod koniec książki, gdzie pojawiają się tematy bardziej poparte wywiadami i dłuższe wątki. Tu autorka podejmuje temat fermentu społecznego i politycznego. Bierze pod uwagę dwa nurty. Pierwszy został wywołany bezwzględnym wykorzystywaniem niskiej świadomości ludzi mieszkających na terenie nowych wielkich inwestycji (zapory na rzece Narmadzie i jej dopływach). Drugi jest bardziej współczesny i wynika ze skandali korupcyjnych, które zmiotły dominację Indyjskiego Kongresu Narodowego a wyniosły do władzy Indyjską Partię Ludową.

 

Mam nadzieję, że książka znajdzie zadowolonych czytelników, ponieważ podejmuje aktualne problemy indyjskiego społeczeństwa. Chętnie przeczytam kolejne książki autorki. Ale jeśli można mieć prośbę, to bym wolał takie, pisane z myślą o starszym czytelniku, który tradycyjnie podchodzi do czytania i chce podążać za w miarę ciągłym wątkiem opowieści i widzieć dążenie do realizacji myśli przewodniej sugerowanej tytułem rozdziału.

Like Reblog Comment
review 2013-04-20 00:00
Song of the Slums - Richard Harland I'll admit I was wary when I opened the package from Allen & Unwin and found this book inside. I'd never heard of it, and although I love steampunk and alternate history, I worried about how much I could enjoy a book so centrally focussed on music - after all, I know next to nothing about music. I shouldn't have worried: Song of the Slums is a delightful read, rhythmic and romantic at the same time.The book begins with Astor, who thinks she's about to wed the handsome plutocrat Lorrain Swale. To her horror (and mine), she's abandoned by her mother and step-father and forced to become a governess for the Swale children - petulant, stubborn and disagreeable creatures, all three of them. I sympathised with Astor's plight, and admired her tenacity as she continued teach the children every day, despite their hostility. When the children turn on her and she's forced out of the household, Astor relies heavily on her servant Verrol, who, it turns out, has secrets of his own. Their only hope for survival is to join a street gang. It's a far cry from the luxury Astor is accustomed to, but she adapts remarkably well, and I liked witnessing the vibrant, smoky atmosphere through her eyes.The camaraderie between members of the slum gangs is endearing, and I liked the relationships between the members of the band, The Rowdies. The band coalesces wonderfully, and they grew to love and respect one another, and I relished the attachment between the only two girls in the band, Mave and Astor. The Song of the Slums explores their friendships and bonds, and also allows love to blossom in the unlikeliest of places, and I laughed a lot reading about the characters bumble over their romances.Behind the basic plot-line of survival is another story, one of poverty, courage, politics and war, which the slum gangs get involved in because of the influence of their music. Song of the Slums cleverly explores the consequences of war, the ex-soldiers and heavy industrialisation that have no place in a world of peace, the plight of the slum children who were press-ganged into service, and the power music has over all our souls. The book isn't heavy-handed with these concepts, but they allow for a richer plot, filled with nuance and intrigue.Readers with a soft spot for steampunk will appreciate the gaslight fantasy of The Song of the Slums, and readers looking for quick, absorbing read will not go wrong by picking it up. I am very glad I read this, and I think you will be too.A copy of this book was provided by the publisher for review.You can read more of my reviews at Speculating on SpecFic.
More posts
Your Dashboard view:
Need help?