![](http://booklikes.com/include/template/www/img/emotion/emotion_bad_smelly.png)
![Obóz świętych - Jean Raspail Obóz świętych - Jean Raspail](http://booklikes.com/photo/max/220/330/upload/books/3/c/3c80cd68f29aea7da2b0edc199bb4b65.jpg)
Zwykle staram się unikać politycznych agitek, ale tym razem wpadłem w sidła własnych zainteresowań tematyką indyjską. Okazuje się jednak, że w książce Indusi są jedynie tłem a z Indiami związek jest wyłącznie symboliczny. Nędza indyjska i przeludnienie to pretekst do fabuły, ale jakiś związek jednak jest.
Cieplejsze uczucia Jean Raspaila wzbudza w książce tylko jeden rząd - Republiki Południowej Afryki. A to dzięki apartheidowi. Na zdjęciu muzealna "inscenizacja" wyrzucenia Gandhiego z wagonu pierwszej klasy w Natalu (Bombaj, 2011 r.)
Założenie książki jest proste. Oto przybywają do wybrzeży Europy imigranci w trudnej do ogarnięcia masie. Przybywają, aby bezrozumnie niszczyć. I są w zasadzie przez autora pozbawieni ludzkich uczuć i odruchów. Każdy opis podkreśla ich odrażający charakter. Indusi stanowią "Nieprzebrany tłum, otchłań nędzy, przywidzenie czegoś okropnego, ekspozycja organów płciowych, mrowienie się nędzy.". A Europa nie może się obronić, ponieważ zapomniała o swych podstawach. Według autora fundamentem jest rasizm, kolonializm, arystokratyczne przywództwo i wiernopoddaństwo reszty społeczeństwa. Wszystko to zostało zepsute w wyniku rozległego spisku. W odróżnieniu od niektórych naszych polityków, Raspail nie pisze o "grupach trzymających władzę" czy "określonych grupach służących określonym interesom". Pisze o stojącej za tym bestii, i że "cała nasza opowieść ma jakieś drugie dno, ktoś w tajemnicy pociąga za sznurki i tylko przy okazji chcemy zaznaczyć powiązania między wydarzeniami.". A więc to, co autor opisuje jest wynikiem spisku, który ma na celu kres panowania białej rasy, bo "W ten sposób fabrykuje się dzisiaj ludzi. Gdyż straszny dzieciak bez serca, który ma akurat wszystko, by dojść do czegoś w życiu, zmuszony jest także do poddania się tej seryjnej produkcji, bo dzieci nie lubią się wyróżniać. Trzeba więc, żeby dziecko szło jak na sznurku i pociło się z hipokryzją nad tym samym pseudohumanitarnym tematem".
"Obóz świętych" to zwykły paszkwil na humanitaryzm, który według autora przeżarł sumienia białego człowieka, definiując tym samym kres jego panowania i jego świata.