Reply to post #61
(show post):
W moim przypadku, te koty potwierdzają tezę, że ich właściciele zawsze są coś nie-halo. Nie obrażając oczywiście właścicieli kotów ;)
Te zamknięte drzwi to też taka ucieczka. Przed światem i ludźmi. Tylko tam Emerenc czuje się pewnie, zwłaszcza, że prawie nikt nie wie, co jest za dalej.
Oddziela nimi siebie od innych, przekraczając próg jest już u siebie - bezpieczna i w otoczeniu stworzeń, które kocha.
I mi akurat to jej sprzeciw przeciw systemowi się podoba, zwłaszcza, kiedy atakuje Magdę, w Wielki Piątek i wyśmiewa jej postną zupę śliwkową. Ogólnie spojrzenie Emerenc na religię akurat do mnie przemawia i ją popieram.
To anty do służby zdrowia takie trochę znane, bo starsi ludzie, zwłaszcza ci zaściankowi, nie wierzą panom w białych fartuchach. Choć to jest też ciekawe, że w doktora nie wierzą, a w Boga bardzo, w tym przypadku Emerenc mówi 'nie' w obu tych kwestiach.
Ja również nie odbieram Emerenc jako postaci negatywnej. Ma swoje dziwactwa, ale raczej kwalifikuje się na postać ciekawą i intrygującą niż prostacką, głupią czy okrutną.