logo
Wrong email address or username
Wrong email address or username
Incorrect verification code
back to top
Search tags: apokalipsa
Load new posts () and activity
Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2015-01-13 15:21
Uzdrowiony!
Apokalipsa Z: Początek końca - Manel Loureiro

Tą książką skutecznie wyleczyłem się na dłuższy czas z tematu zombie. Ciekawa konstrukcja i sposób przedstawienia wydarzeń, ponieważ to co czytamy to tak naprawdę wpisy na blogu głównego bohatera, a później pamiętnik, lecz mimo to nadal jest to zwykła książka o zagładzie ludzkości, którą zgotowali nam nieumarli, a w tym temacie ciężko już coś nowego wymyślić. 

Like Reblog Comment
review 2014-11-01 21:34
Mała apokalipsa
Mała apokalipsa - Tadeusz Konwicki W "Małej Apokalipsie" czytelnik wybiera się razem z narratorem i jednocześnie głównym bohaterem książki w peregrynację po peerelowskiej Warszawie, by na koniec towarzyszyć mu w samospaleniu. Wzorem Dantego, przemierzamy wszystkie kręgi piekielne, nie ma w powieści bowiem przestrzeni bezpiecznej, w którą nie wdarłby się system totalitarny. Konwicki w swoim dziele opisuje Apokalipsę małą, ale dlatego straszliwszą, codzienną, poniżającą w swoim skarleniu. Brak już tu podziałów na dobrych i złych, opozycjoniści wcale nie różnią się wiele od komunistycznych dygnitarzy, nędza codziennego bytowania przechodzi w inny wymiar, staje się częścią zubożenia moralnego. Dla mnie, osoby urodzonej już w Ojczyźnie wolnej i niepodległej, utwór ten ma ogromne znaczenie. Znam historię, a mimo to nie miałam pojęcia o tym, jak wyglądała szara komunistyczna codzienność. Konwicki posługuje się tu niejednokrotnie krzywym zwierciadłem groteski, ironią nieco minimalizuje pesymistyczny wydźwięk, choć trzeba przyznać, wrażenie całkowitego rozkładu, rozpadu i nieuchronnie zbliżającego się końca towarzyszy całej lekturze. Czytałam wielokrotnie, zapewne jeszcze do niej wrócę.
Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2014-10-01 10:12
Manel Loureiro - "Apokalipsa Z. Początek końca"
Apokalipsa Z: Początek końca - Manel Loureiro

Zawsze powtarzam, że nic nie może wiecznie trwać. Zatem jestem tylko trochę zdziwiony, że oto trafiłem na cykl o zombie-apokalipsie, który mi nie podszedł, i którego nie zaliczę, poprzestając na dobrnięciu do końca tomu pierwszego. Choć w gruncie rzeczy samej powieści nie mogę zarzucić zbyt wiele, to w zalewie doskonałej literatury poświęconej tematowi wybieram innych twórców. Z naciskiem na genialnego Maksa Brooksa i przesympatyczną Rhiannon Frater.

 

Nie podoba mi się narracja pierwszoosobowa w formie bloga, a potem, gdy już zabrakło internetu i prądu - dziennika. Czuć tu nudę, choć wpisy (posty) są krótkie, w zamierzeniu dynamiczne, to jednak brak dialogów i większej ilości postaci jest dla mnie problemem. Co prawda jest kot Lukullus, ale on nie potrafi mówić.

 

Z drugiej strony sam fakt bycia samotnym, ostatnim, kompletnie otoczonym przez hordy nieumarłych opisany jest dość ciekawie. Natychmiast pojawiły mi się skojarzenia z dobrymi grami, jak chociażby Don't Starve czy Darkwood, gdzie liczy się jak długo uda się przeżyć, nim nadejdzie nieuchronny zgon. Z tym, że w powieści bohater nie umrze, jasna sprawa. Ale klimat bywa chwilami fajny.

 

Jak na zombie-apokalipsę przystało, mamy tu pełną gamę zachowań oraz dramatów, mających czytelnika uderzyć prosto między oczy. Są zatem ludzi dobrzy, ale i źli. Są okropne wydarzenia, niemowlęta zamienione w zombie, wyjące z głodu, przebywające tuż obok swoich rodziców z odstrzelonymi głowami... Ale to wszystko już było, dla fana tematu to żadne nowości.

 

Dopiero pod koniec książki tak naprawdę zaczyna się coś dziać, pojawiają się nowi bohaterowie. Nie powiem, że "Początek końca" to słaba książka, nic z tych rzeczy. Ale nawet tym, którzy dopiero za tematykę zombie-apokalipsy zamierzają się zabrać szczerze doradzę, by zaczęli od trylogii Rhiannon Frater, napisanej z polotem, przedstawiającą o wiele ciekawsze postaci. Albo od razu, z grubej rury, można sięgnąć po "World War Z" i temat nie tylko poznać, ale i w sumie go wyczerpać. "Apokalipsa Z" jest o wiele mniej wyrazista, nie dysponuje niczym, czego ktoś inny nie opisałby lepiej.

 

Apocalipsis Z: El principio del fin

Muza 2013

Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2014-07-18 07:04
Max Brooks - "World War Z"
World War Z - Max Brooks

Sięgając po World War Z spodziewałem się dobrej zabawy, bo zombie apokalipsa to temat, który wciąż mi się nie znudził. Rzeczywistość jednak przerosła moje oczekiwania - powieść Maksa Brooksa okazała się czymś o wiele, wiele większym niż po prostu kolejnym produktem tak mocno eksploatowanego ostatnio gatunku. To nie jest po prostu powieść. To raczej ostateczne rozwiązanie kwestii ludzkiej, jak i kwestii zombie, rzecz stworzona z niemalże naukowym zacięciem, gdzie autor rozbił problem niby nam znany na czynniki pierwsze, a potem krok po kroku udowadniał dlaczego do zombie apokalipsy doszło, jakie były przyczyny totalnej dezorganizacji, co składa się na gwałtowne rozprzestrzenienie się plagi, i wreszcie z jakich powodów ludzie ostatecznie przetrwają.

 

Całość przedstawiona jest bardzo ciekawie. Autor wciela się w rolę dziennikarza, który dekadę po ogłoszeniu zwycięstwa wydaje książkę o World War Z, w której gromadzi wszystkie wywiady, wszystkie zebrane materiały, z naciskiem nie tyle na suche fakty, co na działalność człowieka - często pojedynczego bohatera, zmagającego się z zagrożeniem. Autor spiął wszystko tak dobrze, że czytelnik nie ma wyjścia - przez cały czas trwania lektury czuje, że jest już po wszystkim, po wojnie. Widzimy ten nowy świat, widzimy że jest szansa zacząć wszystko od nowa, a nie powielać błędy poprzednich pokoleń, widzimy też wyraźnie, że ostatecznie człowiek wszystko powtórzy, znowu wzniesie się bardzo wysoko, i tylko patrzeć, jak rozpocznie się kolejny upadek.

 

Najbardziej niesamowite w World War Z jest to, że ogromna większość z tych wywiadów, nazwijmy je może "rozdziałami" to prawdziwe arcydzieła. Nie wiem jak autor to zrobił, ale autentycznie ogromna większość książki to lektura na najwyższym poziomie, pełna interesujących spostrzeżeń dotyczących gatunku ludzkiego, i widząc upadek świata na przykładzie zachowań wybranych bohaterów, jak i tchórzy czytelnik w rzeczywistości widzi nasz świat i siłą rzeczy zaczyna dostrzegać jak paskudne to miejsce.

 

World War Z toczy się w tym, co widzimy w telewizji. Apokalipsa zombie nakłada się na istniejące od dziesiątek lat problemy. Oglądamy słabość totalitaryzmu w ChRL, poznamy tę jedyną w swoim rodzaju mentalność Rosjan, zwiedzimy slumsy w RPA, poczujemy na własnej skórze jak wygląda konflikt na Bliskim Wschodzie, w pasjonujący sposób czytelnik dowie się rzeczy, która zdaje się być niemożliwa - czyli dlaczego brak pełnej wolności, tak typowej dla świata zachodu w sytuacji zagrożenia jest zaletą, a nie wadą. W ogóle dzięki Maksowi Brooksowi każdy, kto jeszcze ma jakieś złudzenia dotyczące świata Europy i Ameryki Północnej zostanie ich pozbawiony; pokazana zostanie cała prawda o celebrytyzmie, podziałach na lepszych i gorszych, ujrzymy gdzie prowadzi wieczna pogoń za sensacją, i tanim, nie wymagającym wysiłku życiem, autor pokaże czytelnikowi dlaczego cywilizacja zachodu pewnego dnia po prostu musi runąć.

 

Właściwie trudno określić mi tą książkę inaczej, jak po prostu pozycją genialną. Mądrość autora i siła jego spostrzeżeń w połączeniu z formą książki i niezwykłym jej klimatem powoduje, że World War Z jest pierwszą książką o zombie apokalipsie, którą nie tylko genialnie się czyta, ale wręcz chciałoby się mieć pięknie wydaną, stojącą na honorowym miejscu najważniejszego regału w domu. To prawdziwe arcydzieło.

 

World War Z. An Oral History of the Zombie War

Zysk i s-ka 2013

Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2014-02-23 10:44
Rhiannon Frater - As The World Dies: Untold Tales, Volume 1-3
As the World Dies: Untold Tales Volume 1 - Rhiannon Frater
As the World Dies Untold Tales Volume 2 - Rhiannon Frater,Philip Rogers
As The World Dies Untold Tales Volume 3 - Rhiannon Frater,Philip Rogers

Chociaż trylogia "Zmierzch świata żywych" Rhiannon Frater całość zombie apokalipsy przedstawia na przykładzie przyjaźni dwóch kobiet - Jenni i Katie - to w tle widać bardzo wiele ciekawych postaci. I o nich właśnie opowiadają trzy tomy opowiadań, wydane pod wspólnym tytułem "Untold Tales", na razie niestety nie przetłumaczone na język polski.

 

Każda książka zawiera trzy teksty. Dwa krótkie oraz jeden dłuższy, bardziej mikropowieść niż opowiadanie. Prawie każdą z postaci tu przedstawionych już znamy z oryginalnego cyklu, i choć wydaje mi się, że lektura będzie przyjemna także dla tych, którzy "Zmierzchu świata żywych" jeszcze nie czytali, polecam jednak wpierw się z powieściami zapoznać - efekt opowiadań będzie o wiele większy.

 

"Untold Tales" dla fana zombie apokalipsy będzie pozycją zapewniającą niesamowite emocje. Rhiannon Frater mistrzowsko opanowała umiejętność oparcia swych historii w całości na zdolności empatii czytelnika, i jej opowieści bez kłopotu wyzwalają całą gamę wrażeń, od odczuwania potężnej radości, przez niesmak i ohydę, aż do przejmującego smutku, gdy wzruszenie ściska gardło. Ponadto autorka doskonale zdaje sobie sprawę z liczebności fanów tego typu literatury i nie idzie na łatwiznę, oddając w nasze ręce teksty bardzo różne, zaplanowane w taki sposób, by zadowolić jak największą ilość czytelników. Przy czym manewr ten udaje się pani Frater znakomicie, bez brnięcia w drogę typową dla "korporacyjnych pisarzy", polegającą na maksymalnym spłycaniu historii i jazdy po linii najmniejszego oporu.

 

Drugoplanowe postaci z oryginalnej trylogii stają się tu pełnoprawnymi bohaterami, a pomysłowość autorki na wykorzystanie motywu apokalipsy i zagrożenia zdołała mnie zaskoczyć, co odnotowuję z dużą przyjemnością. To, co najlepsze w gatunku - czyli pokazanie całej gamy różnych zachowań człowieka w obliczu totalnego zagrożenia - jest obecne na każdej stronie książek. Obojętnie czy oglądamy tłamszoną przez matkę dziewczynę, która musi przeżyć i odkrywa w sobie potencjał, którego nikt się nie spodziewał, czy spoglądamy na samotnych ludzi z różnych stron USA spędzających swoje ostatnie chwile na czacie internetowym, wzajemnie się pocieszających i przygotowujących na śmierć, albo też poznajemy ból matki, która musi zastrzelić własne dziecko przemienione w zombie - emocje są niezwykłe, przytłaczają, oczyszczają, powodują że każdy obrót strony książki jest dramatem, bowiem przybliża czytelnika do nieubłaganego końca. Lubię się tak mocno wczuć w świat przedstawiony, uwielbiam wręcz.

 

Tak, jak przepadam za klimatem zombie apokalipsy. Świetnie, że trafiłem na Rhiannon Frater akurat teraz, gdy standardowa seria gatunku - The Walking Dead - jest już dobra tylko w grach wideo, bo książki, serial, a powoli nawet komiks coraz bardziej schodzą na psy.

 

Polecam!

 

Rhiannon Frater

As The World Dies: Untold Tales

Volume 1, 2, 3

More posts
Your Dashboard view:
Need help?