Czytnik marki Bookeen, Kobo i Kindle łączy(ła) jedna rzecz. Do niedawna miały one domyślnie zainstalowaną bardzo ładną czcionkę – Caecilię. Zdaję sobie oczywiście sprawę, że ocena danego kroju czcionki to między innymi kwestia gustu, ale mi się ona zwyczajnie podoba. No i nie bez znaczenia pozostaje fakt, że dobrze się wyświetla na ekranach z papieru elektronicznego. Kiedy mogę, używam głównie tego właśnie kroju. Tak jest od czasu zakupu mojego pierwszego czytnika, czyli Kindle 3 Keyboard.
Caecilia na ekranie czytnika Kobo Aura ONE
Niestety, z bliżej nieokreślonych powodów, po cichutku jest ona usuwana z czytników, a producenci nawet w zamian nie zapewniają nic na podobnym poziomie. Najpierw taki krok wykonała francuska firma Bookeen. Ostatnia aktualizacja oprogramowania czytników tej marki wprowadziła w zasadzie jedną zmianę – usunięcie Caecilii. To jeszcze jakoś zrozumiałem, bo odbyło się to w czasie ogłoszenia upadłości Bookeena i późniejszego przejęcia firmy przez Vivlio. Spodziewam się, że było to cięcie kosztów na opłatach licencyjnych.
Większym zaskoczeniem było dla mnie to, że podobny krok wykonał także Rakuten Kobo. Najnowszy czytnik tej marki – Kobo Clara 2E zwyczajnie nie ma Caecilii zainstalowanej już „od nowości”. A do tej pory była ona obecna w czytnikach Kobo odkąd pamiętam, czyli od recenzji mojego pierwszego czytnika marki Kobo - Kobo Mini, w 2013 roku. Sprawdziłem też, jak to jest w modelu Kobo Aura ONE. Tam Caecilia jest wciąż obecna, choć i Aura ONE i Clara 2E mają zainstalowaną tę samą wersję oprogramowania wewnętrznego (4.35.20400 z 8 grudnia 2022 r.).
Caecilia jest wciąż obecna w czytniku Kobo Aura ONE (ekran po prawej), ale w najnowszym modelu Kobo Clara 2E tego kroju zabrakło (ekran po lewej)
Na placu boju pozostają więc czytniki Kindle. W nich wciąż znajdziemy krój Caecilia lub Caecilia Condensed. Jeden i drugi cieszy moje oko. I oby tak pozostało...
Co w zamian?
Czytniki Bookeen zniknęły z rynku i raczej nowych nie będzie, więc może to nie jest wielki problem w przypadku tej marki. Tu sprawa jest zamknięta. Gorzej w przypadku kolejnych premier Kobo. Kwestia, czy w nowych czytnikach tej marki nie będzie już Caecilii pozostaje otwarta. Sugeruję więc korzystanie z udanego kroju Kobo Nickel lub wgrywanie własnych czcionek.
W sieci jest wiele serwisów, w których udostępniona jest bezpłatna wersja Caecilii w formacie TTF. Trudno mi ocenić ich jakość i legalność, więc nie podaję żadnego konkretnego. Większość czytników umożliwia korzystanie z wgranych samodzielnie czcionek. Tak też zrobiłem w przypadku Clary 2E. W czytnikach Kobo pliki *.TTF należy umieścić w katalogu „fonts” i ewentualnie zrestartować czytnik.
Czy mogę coś polecić w zamian? Całkiem niezła jest amazonowa czcionka Bookerly (więcej we wpisie „Bookerly - nowa czcionka udostępniona przez Amazon do wyświetlania e-booków”). Tym bardziej, że bezpłatnie można ją pobrać z oficjalnej strony Amazonu i używać w swoim czytniku. Czasami korzystam także z Rockwell MT, Sanchez czy Bitter.
Podsumowanie
Komu to przeszkadzało, że była Caecilia? Czy tylko księgowym? Hmmm...