Firma Mudita już raz zdecydowała się na opracowanie minimalistycznego telefonu. Był to Mudita Pure - prosty telefon z niewielkim ekranem i bardzo okrojonymi funkcjami, który wyceniono oficjalnie na ponad 1450 PLN. Urządzenie trafiło na rynek dzięki udanej kampanii croudfoundingowej, którą ogłoszono we wrześniu 2019 roku. Na Kickstarterze producentowi zaufało ponad tysiąc osób i wsparło projekt sumaryczną wpłatą wysokości ponad 1 mln PLN. Niestety, większość zamówionych w ten sposób telefonów trafiła do klientów ze sporym poślizgiem czasowym, bo dopiero w drugiej połowie 2022 roku (zamiast w kwietniu roku 2000). Problemem nie były tylko opóźnienia. Klienci narzekali także na podstawową funkcjonalność. Wskazywali m.in. na brak zapowiadanej synchronizacji z kalendarzem Google i szybkie wyczerpywanie się baterii. Firma sama przyznała, ze nie pykło wskazując m.in. na problemy Mudity Pure z wykonywaniem połączeń telefonicznych i co najwyżej przeciętną jakość dźwięku. Ogólnie słabo.
Strona zbiórki na telefon Mudita Pure (źródło: kickstarter.com)
Wkrótce na Kickstarterze ma się rozpocząć kolejna zbiórka na produkcję telefonu marki Mudita - tym razem w formie smartfona z ekranem E-Ink. Dzięki bezpiecznemu dla oczu ekranowi, jedną z ważnych funkcji Mudity Kompakt ma być możliwość komfortowego czytania e-booków. Czy tak będzie, trudno powiedzieć. Ekran jest dość mały (przekątna 4,3 cala), a parząc na ekran kontrolny, zapewne nie będzie regulacji temperatury barwowej oświetlenia.
Zapowiedź kolejnego telefonu - Mudita Kompakt (źródło: mudita.com)
Na stronie projektu znalazło się kilka zrzutów ekranu, które pokazują aplikację do czytania e-booków. Niestety, program wydaje się być nie tyle minimalistyczny, co pozbawiony podstawowych opcji. Wygląda na to, że będzie można regulować wielkość czcionki tylko w trzech zakresach (małe, średnie i duże litery), poza tym będzie opcja zmiany orientacji z pionowej na poziomą. I to tyle. Choć nadzieje budzi jeszcze ikona „Tt” w prawym górnym rogu. Być może da się wybrać różne kroje czcionek. Na załączonych grafikach widać tekst, który jest wyrównywany do lewego marginesu i nie ma podziału wyrazów. W opisie producent nie podał w jakim formacie ani w jaki sposób można będzie wgrywać e-booki do telefonu. Nie wiadomo, czy strony będzie można zmieniać fizycznymi przyciskami. Nie wydaje się też, aby było możliwe zainstalowanie aplikacji wybranych przez użytkownika (np. Legimi).
Czytanie e-booków reklamowane jest jako jedna z podstawowych funkcji smartfona Mudita Kompakt (źródło: mudida.com)
Na tym etapie może faktycznie pomysłodawcy jeszcze sami nie wiedzą jaka ostatecznie będzie funkcjonalność oprogramowania telefonu. Jednak ani bezprzewodowe ładowanie, ani gniazdo audio minijack, ani nawet podwójne gniazdo na karty SIM nie wyróżnią nowej Mudity na rynku. Ale przyjazny dla oczu ekran i związana z tym funkcja czytnika e-booków już tak. Sądzę, że warto by więc ten właśnie aspekt dopracować i faktycznie zapewnić użytkownikom miłe wrażenia z odbioru estetycznie wyglądającego tekstu, a nie poprzestanie na zgrubnym wyświetlaniu liter. Pozostaje liczyć na dopracowanie tej funkcjonalności na dalszym etapie rozwoju Mudity Kompakt. Tym bardziej, że urządzenie zapewne (delikatnie to ujmując) nie będzie tanie, sądząc po poziomie cenowym poprzedniego projektu.
Trzy rozmiary czcionki (ekran po lewej) i zmiana orientacji tekstu (ekran po prawej) to zdecydowanie za mało, aby można było mówić aplikacji zapewniającej przyjemne czytanie e-booków (źródło: mudita.com)
Podsumowanie
Smartfony z ekranem E-Ink nie należą do zbyt często widywanych (szczególnie u nas) produktów. Do tej pory recenzowałem jeden, który dobrze się spisywał także w roli czytnika – Yotaphone 2. Na blogu opublikowałem także wyniki testowania podobnego z wyglądu do smartfona czytnika Onyx Boox Palma. Temat jest więc mi bliski. Smartfon Mudita Kompakt ma w sobie łączyć dobre wzornictwo, prostotę i funkcjonalność. Nie udało się to z pierwszym telefonem tej marki. Jako, że Kompakt może służyć także jako czytnik, trzymam kciuki za sukces tym razem.
Gdyby ktoś się zainteresował i chciał wziąć udział w planowanej zbiórce, warto mieć na uwadze charakter projektów ogłaszanych na Kickstarterze. Gdy zostanie zebrana zakładana kwota, projekt powinien ruszyć i od tego momentu pieniądze nie wracają już do fundatorów. Zaś w założonym przez organizatora zbiórki czasie, produkty powinny trafić do użytkowników. Nikt jednak nie może zagwarantować, że wszystko zakończy się sukcesem i wpłacone pieniądze pozwolą cieszyć się tym, co obiecał organizator zbiórki. Jeśli się uda – OK, ale jeśli coś pójdzie nie tak – trzeba się liczyć nawet z przepadkiem wpłaconej kwoty.
[Aktualizacja 14 IX 2024 r.]
Telefon Mudita miałem w rękach, ponieważ został pokazany na Targach IFA 2024 w Berlinie. Zapraszam do lektury wpisu “Czytniki książek elektronicznych na Targach IFA 2024“.