logo
Wrong email address or username
Wrong email address or username
Incorrect verification code
back to top
Search tags: Aleksandra-Marinina
Load new posts () and activity
Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2016-05-09 20:02
Kryminał po rosyjsku
Iluzja grzechu - Marinina Aleksandra

Kiedy myślę o literaturze rosyjskiej, od razu mam jedno skojarzenie: Fiodor Dostojewski – „Zbrodnia i kara”. Powieść Dostojewskiego czytałam w liceum i zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Z dużą sympatią podeszłam więc do lektury rosyjskiego kryminału Aleksandry Marininej zatytułowanego „Iluzja grzechu”. „Iluzja…” jest jedną z części dwudziestosześciotomowego cyklu z Anastazją Kamieńską, milicjantką zajmującą się pracą śledczą. Natomiast Aleksandra Marinina to pseudonim rosyjskiej pisarki, w której dorobku odnajdziemy nie tylko powieści kryminalne, lecz to głównie one przysporzyły jej popularności w Rosji i za jej granicami.

 

Zaczyna się bardzo dobrze. Niemal jak u Dostojewskiego. W swoim mieszkaniu zostaje zamordowana Jekatierina Aniskowiec, właścicielka cennej kolekcji obrazów. Śledczy dokonujący oględzin mieszkania, stwierdzają, że kategorycznie należy wykluczyć motyw rabunkowy. Z mieszkania kobiety nie zniknęła bowiem żadna cenna rzecz. Ponadto wywiad wśród znajomych denatki jednoznacznie wskazuje, że kobieta była przez wszystkich lubiana, nie miała żadnych wrogów, a do tego cechowała się miłym usposobieniem. Była pogodna i dyskretna, czym zjednywała sobie sympatię innych. Z relacji jej znajomych wynikało, że powierzając jakiś sekret Jekatierinie, można było być pewnym, że nikomu go nie zdradzi. Mamy więc do czynienia z absolutnym brakiem motywu i jako punkt wyjścia intrygi kryminalnej to dobry pomysł. Jest tajemniczo, zagadkowo, nic nie wiadomo.

 

W miarę prowadzenia śledztwa wychodzi jednak na jaw, że Aniskowiec może mieć coś wspólnego z tragedią, która rozegrała się kilka lat temu. A jeśli nie jest bezpośrednio zamieszana w tragedię, to być może wiedziała coś istotnego i dlatego zginęła. Rzecz rozegrała się w pewnej rodzinie, z pozoru niczym się nie wyróżniającej. Aż tu pewnego dnia matka wyrzuca z okna trójkę swoich dzieci, po czym sama wyskakuje przez okno. Jej mąż umiera niedługo potem. Wprawdzie matka i dzieci się uratowały, a jednej córce udało się nawet uciec, to wszyscy do końca pozostali niepełnosprawni. Tym tropem w pierwszej kolejności podąży Nastia Kamieńska.

 

Do mniej więcej połowy powieści intryga kryminalna rozwija się w sposób przemyślany. Czytelnikowi podrzucane są różne tropy dzięki, którym może czynnie uczestniczyć w rozwiązywaniu zagadki. Ale w połowie następuje moment zaskoczenia. To znaczy autorka w pewnym momencie zdradza, kto zabił. Dzieje się to ze szkodą dla całej intrygi kryminalnej, która zyskałaby więcej gdyby pewne fakty dłużej pozostały ukryte. Niemniej w pewnych momentach autorce udało się stworzyć sytuacje zaskakujące, więc kryminalna warstwa fabuły ostatecznie nie traci wszystkich walorów.

 

Natomiast niezaprzeczalnym atutem powieści Aleksandry Marininej są postacie oraz relacje, w jakie wikła je autorka. Bohaterowie są niesztampowi, a ich historie wciągające.

 

Reasumując: „Iluzja grzechu” raczej nie przypadnie do gustu osobom, które w kryminałach cenią przede wszystkim intrygę. Zresztą sama autorka twierdzi, że intryga kryminalna nie jest dla niej najważniejsza i traktuje ją jako dekorację. Ważniejsze są dla niej postaci, ich wybory, rozterki moralne. Zadowoleni będą więc ci czytelnicy, którzy także ponad intrygę kryminalną cenią to, co jest poza nią. I tym czytelnikom „Iluzję grzechu” polecam.

Like Reblog Comment
show activity (+)
text 2014-08-24 16:57
Najgorętsza książka lata 2014

 

Po raz trzeci kanał TVP Kultura ogłosiła plebiscyt na "Najgorętszą książkę lata". Z 10 zaproponowanych pozycji widzowie mieli okazję wybrać tę najlepszą, na lekturze której najlepiej spędzić tegoroczne wakacje. Kto zasłużył na to zaszczytne miano?

 

Miejsce pierwsze:

 

 

Niewidzialna korona

Elżbieta Cherezińska

Zysk i S-ka

 

Miejsce drugie:

 

Beksińscy. Portret podwójny

Magdalena Grzebałkowska

Znak

 

Miejsce trzecie:

 

 

Ostatnie rozdanie

Wiesław Myśliwski

Znak

 

Wśród pretendentów to miana "najgorętszej książki lata" znalazły się następujące pozycje:

1. Sylwia Chutnik W krainie czarów, Znak

2. Małgorzata Rejmer Bukareszt. Kurz i krew, Czarne

3. Aleksandra Gumowska Seks, betel i czary. Życie seksualne dzikich sto lat później, Znak

4. Ignacy Karpowicz Sońka, Wydawnictwo Literackie

5. Paweł Huelle Śpiewaj ogrody, Znak

6. Krzysztof Varga Czardasz z mangalicą, Czarne

7. Łukasz Orbitowski Szczęśliwa ziemia, SQN

 

Ogłoszenie zwycięzcy odbyło się w trakcie festiwalu Literacki Sopot. W tym roku motywem przewodnim wydarzenia była literatura rosyjska. Wśród zaproszonych gości znaleźli się m.in. Władimir Sorokin, Walerij Paniuszkin, Jelena Czyżowa oraz Aleksandra Marinina, jak również reprezentanci naszej rodzimej literatury.

Like Reblog Comment
review 2012-09-13 09:46
Ukradziony sen - dosłownie :)
Ukradziony sen - Aleksandra Marinina

Funkcjonariusze jeżdżący metrem, korzystający z automatów telefonicznych na ulicy, komputer jako mroczny obiekt pożądania... to tylko smaczki. Przede wszystkim jest nietuzinkowa bohaterka. Nastia Kamieńska. To zdecydowanie jedna z moich ulubionych postaci literackich. Oczywiście standardem jest, by każdy stróż prawa rodem z powieści kryminalnej miał szereg wad, dysfunkcji, powinien być nieco autystyczny społecznie, ale Kamieńska ma w sobie to coś, trudnego do określenia, sprawiającego, że każda kolejna książka, w której analityczka z Pietrowski popisuje się swym kunsztem intelektualnym jest przeze mnie pochłaniania. O ile w wielu przypadkach traktuję zbrodnię jako dodatek do wątków społeczno-obyczajowych, o tyle w przypadku serii o Kamieńskiej intrygi naprawdę wciągają (a jednocześnie nie są naciągane). Nie jest to poziom Harlana Cobena (mojego zdecydowanego faworyta jeśli chodzi o budowanie zawiłych intryg), ale bliski ideałowi.

 

A sama książka? Trzyma poziom serii. Ukradziony sen nie stał się na pewno moją ulubioną książką z Kamieńską w roli głównej, ale w zupełności wystarczył, bo i mój sen został ukradziony - aż do momentu, gdy bateria w tablecie wysiadła, a ja nie miałem sumienia, by iść po ładowarkę i budzić żonę :).   

More posts
Your Dashboard view:
Need help?