logo
Wrong email address or username
Wrong email address or username
Incorrect verification code
back to top
Search tags: Krzysztof-Varga
Load new posts () and activity
Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2015-09-20 13:27
Szczepionka na hejt, czyli „Masakra” Krzysztofa Vargi
Masakra - Krzysztof Varga

Poziom negatywnych emocji w narodzie z roku na rok rośnie. Ostatnio do standardowego zestawu osób, idei i instytucji, których statystyczny Polak nienawidzi z całych sił swoich, dołączają uchodźcy i organizacje uchodźców wspierające. To doskonały moment na to, by poświęcić parę chwil na refleksję i spróbować odpowiedzieć na pytanie: skąd się tyle tej żółci bierze? Dogłębną wiwisekcję polskich lęków, uprzedzeń i innych brudów znajdziemy w Masakrze Vargi – powieści, która znakomicie dopełnia kulturowo-społeczne obserwacje znane z felietonów pisarza.

 

Lektura Masakry przygnębia mniej więcej w takim samym stopniu, jak godzinny przegląd wszystkich fanpejdżów na Facebooku rozpoczynających się na słowo „beka”. Przegląd narodowych stereotypów i uprzedzeń jest tu dość długi – dostaje się i nacjonalistycznie zorientowanej młodzieży, i nieobecnej lewicy, której nieobecność sprawia, że ultraprawica zaczyna pełnić funkcję tejże brakującej lewicy. Dostaje się i poetom, i filistrom. Politykom, biznesmenom, ideowcom, dzieciom Neostrady, klerowi, a nawet harcerzom. Ale w przeciwieństwie do „bekowych” społeczności na FB, Varga nawet przez chwilę nie udaje, że ma z tego frajdę. Masakra to wiwisekcja zbiorowej podświadomości polskiego narodu, a nie zbiór niesmacznych dowcipów w Internecie.

 

Powieści Vargi patronuje Bolesław Prus. Na początku swojej pijackiej wędrówki po Warszawie bohater Masakry rozmawia z pomnikiem Bolesława Prusa, garbiącym się w zapomnieniu na Krakowskim Przedmieściu. A pod koniec tej delirycznej trasy spotyka współczesne inkarnacje Wokulskiego i panny Izabeli – parę tańczącą w knajpie na Powiślu. Masakra to wielki ukłon dla Prusa – zjadliwego krytyka swoich współczesnych, genialnego felietonisty i bystrego obserwatora chorób trawiących naród. Varga niewątpliwie stara się go naśladować – i w felietonach, i w powieściach.

 

W Masakrze pijacka pielgrzymka po Warszawie (Saska Kępa – Krakowskie Przedmieście i Nowy Świat – Praga – Powiśle – znowu Centrum – Saska Kępa, o ile nie pomyliłem kolejności) jest pretekstem do obserwacji narodu, w którym nawet ateiści są katolikami. Narodu, w którym zbuntowana młodzież niemal zawsze wybiera skrajny konserwatyzm, co wcale nie przeszkadza jej w radosnym grzeszeniu, za to najbardziej pruderyjne, purytańskie niemal, są środowiska lewicowe – bo one są pod ciągłym obstrzałem opinii publicznej. Narodu, w którym nacjonalizm robi się ostatnio modny (…) jak jogging i homoseksualizm, aczkolwiek można powiedzieć, że w pewnym sensie odwrotnie. (s. 282)

 

Varga wraca w Masakrze do motywu, który w jago książkach lubię najbardziej – do ożywających warszawskich pomników. Tym razem jest to wspomniany już Prus i Chrystus, który bierze porządny zamach krzyżem na Krakowskim Przedmieściu. A tło tej historii wypełnia święty narodowy Wrak, który ma być na Krakowskie Przedmieście przeniesiony. I nie wiadomo już, czyje to delirium – bohatera-pijaka, czy całego narodu.

 

Słabością tej książki jest jej emblematyczność – postaci, których bohater spotyka, to Poeta, Prezes, Docent itd. Szkoda, że nie są to pełnokrwiste postaci – nawet, jeżeli często całkiem łatwo rozpoznawalne są ich rzeczywiste pierwowzory, to u Vargi stają się one papierowe. Chciałoby się mieć na ich miejscu przekonywających bohaterów jak Buck Mulligan albo Ignacy Rzecki – żeby pozostać wyłącznie w kręgu tych autorów, do których Varga czyni czytelne aluzje.

 

Ale Masakrze jako tekstowi literackiemu szkodzi coś jeszcze – jego doraźność, polegająca na bardzo silnych odwołaniach do aktualnych narodowych skandali oraz bieżącej temperatury politycznej. To właśnie sprawiło, że wydana w pierwszej połowie 2015 roku książka już teraz (wrzesień 2015) zdążyła się nieco zestarzeć. Bo w kontekście fali nienawiści, która rozniosła się właśnie w związku z islamofobią i wielką uchodźcofobią narodową, emocje mierzone przez Vargę w Masakrze okazały się zaledwie letnie. Szkoda.

 

Mimo wszystko Masakra to całkiem dobra szczepionka na hejt. Której skuteczność – niestety – jak przy grypie nigdy nie wyniesie 100%. Co nie znaczy, że nie warto się szczepić.

 

 

 

www.facebook.com/literaturasaute

Like Reblog Comment
show activity (+)
text 2014-08-24 16:57
Najgorętsza książka lata 2014

 

Po raz trzeci kanał TVP Kultura ogłosiła plebiscyt na "Najgorętszą książkę lata". Z 10 zaproponowanych pozycji widzowie mieli okazję wybrać tę najlepszą, na lekturze której najlepiej spędzić tegoroczne wakacje. Kto zasłużył na to zaszczytne miano?

 

Miejsce pierwsze:

 

 

Niewidzialna korona

Elżbieta Cherezińska

Zysk i S-ka

 

Miejsce drugie:

 

Beksińscy. Portret podwójny

Magdalena Grzebałkowska

Znak

 

Miejsce trzecie:

 

 

Ostatnie rozdanie

Wiesław Myśliwski

Znak

 

Wśród pretendentów to miana "najgorętszej książki lata" znalazły się następujące pozycje:

1. Sylwia Chutnik W krainie czarów, Znak

2. Małgorzata Rejmer Bukareszt. Kurz i krew, Czarne

3. Aleksandra Gumowska Seks, betel i czary. Życie seksualne dzikich sto lat później, Znak

4. Ignacy Karpowicz Sońka, Wydawnictwo Literackie

5. Paweł Huelle Śpiewaj ogrody, Znak

6. Krzysztof Varga Czardasz z mangalicą, Czarne

7. Łukasz Orbitowski Szczęśliwa ziemia, SQN

 

Ogłoszenie zwycięzcy odbyło się w trakcie festiwalu Literacki Sopot. W tym roku motywem przewodnim wydarzenia była literatura rosyjska. Wśród zaproszonych gości znaleźli się m.in. Władimir Sorokin, Walerij Paniuszkin, Jelena Czyżowa oraz Aleksandra Marinina, jak również reprezentanci naszej rodzimej literatury.

Like Reblog Comment
text 2014-07-15 17:21
MSA 2014 - dzień dwunasty

Po wczorajszym maratonie poetyckim, dziś nadszedł czas, by zadbać o miłośników innych gatunków literackich. We wtorek we wrocławskiej Mediatece zagości bowiem proza i dramat, a to wszystko dzięki Krzysztofowi Vardze oraz Nicoli McCartney.

 

 

 

Krzysztof Varga

 

Pisarz, autor powieści: Chłopaki nie płaczą (1996), Śmiertelność (1998), Tequila (2001, 2010), Karolina (2003), Nagrobek z lastryko (2007), Aleja Niepodległości (2010), Trociny (2012). Za Nagrobek... otrzymał nagrodę Książka Zimy 2006/2007,  był również nominowany do Nagrody Mediów Publicznych Cogito i znalazł się w finale Nagrody Literackiej Nike 2008. Autor prozy eseistycznej Bildungsroman (1997, 2014) oraz tomu prozy 45 pomysłów na powieść (1998, 2014), za który otrzymał nagrodę Fundacji Kultury. Wspólnie z Pawłem Duninem-Wąsowiczem opublikował słownik literatury najnowszej Parnas Bis. Słownik literatury polskiej urodzonej po 1960 roku (1995), a ponadto z tymże i z Jarosławem Klejnockim antologię wierszy najnowszych Macie swoich poetów (1996). W 2008 roku opublikował Gulasz z turula, za który otrzymał nagrodę czytelników Nike 2009. Książka znalazła się ponadto w finale Literackiej Nagrody Europy Środkowej Angelus oraz w finale II edycji Nagrody Mediów Publicznych Cogito. W 2014 roku ukazał się tom esejów Czardasz z mangalicą.

 

Więcej:

Trociny

 

 

Nicola McCartney

 

Pochodząca z Belfastu Nicola jest nagradzaną pisarką, reżyserką i dramaturgiem. Mieszka w Szkocji. W latach 1992-2002 była dyrektorką artystyczną grupy teatralnej lookOUT, jako dramatopisarka współpracuje także z Playwrights Studio w Szkocji. Napisała między innymi sztuki: Easy, HeritageLifeboat. Pracowała także jako dramaturg na zlecenie wielu grup i organizacji z Vanishing Point i Międzynarodowym Festiwalem w Edynburgu (2005) włącznie. Udziela się także w sektorze akademickim, działa w społeczności lokalnej. Obecnie pisze pierwszą powieść ICE ANGEL oraz pracuje dla radia, telewizji i filmu.

 

 

Spotkania odbędą się we wrocławskiej Medatece we wtorek (15.07), kolejno o godzinie 19:00 i 20:30.

 

Internetowa transmisja (na żywo) spotkań dostępna jest na tej stronie.

 

Materiały fotograficzne oraz noty biograficzne pochodzą ze strony festiwalu.

Like Reblog Comment
text 2014-07-02 18:35
Miesiąc Spotkań Autorskich 2014

 

Już pojutrze, 4 lipca, w stolicy Dolnego Śląska startuje Miesiąc Spotkań Autorskich. To już czwarta edycja zapoczątkowanego w czeskim Brnie festiwalu, który od 2011 roku odbywa się również w Koszycach, Ostrawie a także we Wrocławiu. Od 4 lipca do 3 sierpnia we wrocławskiej Mediatece czytelnicy będą mieli możliwość każdego dnia spotkać się z pisarzami i poetami, zarówno polskimi, jak i czeskimi oraz słowackimi. Dodatkowo odbywać będą się również spotkania z autorami pochodzącymi z kraju-gościa honorowego, którym w tym roku została Szkocja.

 

Z kim będziemy mieli okazję spotkać się w ramach tego wydarzenia? Festiwal otworzy Tomas Zmeskal, czeski prozaik, autor książki „Sokrates na równiku” (godz. 19:00) oraz szkocka pisarka i dziennikarka Kristin Innes (godz. 20:30). W pozostałych dniach w Mediatece zagoszczą m.in. Sylwia Chutnik, Filip Springer, Małgorzata Rejmer, Wojciech Bonowicz, Jerzy Jarniewicz, Krzysztof Varga, Jacek Dehnel, Wojciech Tochman, czy Ziemowit Szczerek, jak również wielu wybitnych, aczkolwiek jeszcze nie do końca znanych polskiej publiczności pisarzy szkockich oraz reprezentujących naszych południowych sąsiadów.

Wstęp na spotkania jest bezpłatny.

 

Program festiwalu

 

A już od jutra, codziennie* na blogu pojawiać się będą informacje o autorach występujących w ramach festiwalu. 

 

*o ile o tym nie zapomnę. Wiadomo, ludzka pamięć bywa zawodna.

Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2014-07-01 18:45
Polska z zasmażką, czyli o złym jedzeniu i miastach szerokich możliwości
Trociny - Krzysztof Varga

Z Vargą jest trochę jak z Bartisem – długi, przerażający i przygnębiający wyraz wstrętu do rzeczywistości (w Trocinach – bardzo polskiej, bardzo przaśnej rzeczywistości) w większej dawce jest nie do zniesienia, ale przy aplikowaniu w małych porcjach okazuje się porywający. Co gorsza, często trudno się z narratorem książki nie zgodzić. Bo to oczywiste, że w Trocinach nie mówi autor, lecz bohater – odpychający, zakompleksiony, małostkowy jak Adaś Miauczyński, a do tego wyjątkowo podły. Ale też, podobnie jak w przypadku Dnia świra, pod wieloma obserwacjami na temat Polski, świata i życia w ogólności można się podpisać rękami i nogami. W trakcie lektury nie zawsze wiedziałem, czy to jeszcze mówi narrator, czy już Varga. A może to już była projekcja moich własnych przemyśleń na temat tego bardzo niesympatycznego bohatera, takiego chłopca do bicia i opluwania teczki? Kilka razy złapałem się na takiej refleksji.

 

No bo jakże nie zgodzić się z bohaterem Trocin, gdy narzeka na polską kuchnię? Za każdym razem, gdy sąsiedzi zaczynają przyrządzać swoje obiady, spomiędzy kratek w mojej łazience wydobywa się ten okropny odór smażonej ryby, smażonych kotletów, podsmażanych ziemniaków, zasmażanej kapusty, odsmażanych pierogów, mącznej zasmażki, wszystko cuchnie smażeniną, mój dom jest jedną wielką smażalnią, cały ten kraj jest w ogóle jakąś jedną monstrualną smażalnią kotletów i ryb, wielką blaszaną budą, w której smaży się na starym tłuszczu wszystko, co wpadnie w ręce. Mam wrażenie, że Varga opisuje nie tylko mieszkanie w bloku, ale całe moje rodzinne, nadmorskie miasto w pełni sezonu.

 

Co to znaczy być „dorosłym mężczyzną”? Wykonywać najgłupsze fizyczne czynności, tachać dwudziestokilowy szary wór z czerwonymi bulwami, z których matka robiła potem barszcz, ćwikłę, marynowane buraczane talarki i buraczki zasmażane do kotletów mielonych (…) Cały tydzień wszyscy w rodzinie srali na czerwono. Bycie mężczyzną, to także umiejętność zaszlachtowania świni i naprawienia samochodu (gaźnik, pasek rozrządu i tym podobne rzeczy). A każdy pies na polskiej wsi wabi się Murzyn albo Cygan, w zależności od odcienia brunatności sierści.

 

Trudno odmówić słuszności refleksjom Vargi o Polsce B, a dla pisarza właśnie ta Polska jest esencją polskości. Każde z małych i średnich, zabitych dechami miasteczek próbuje lansować się jako „city of tourism” lub „city of opportunities”, co narrator komentuje wielce przenikliwie: zabawne, im bardziej zapyziałe miasto, z tym większą determinacją reklamuje swoje szanse, jest to rozpaczliwe i jakoś jednak wzruszające. Tu przypomina mi się konkurs dla młodzieży, której zadaniem było rozwinąć hasło brzmiące mniej więcej jak „Zachodniopomorskie – region przyszłości”. Szczerze mówiąc, to obrzydzane przez Vargę w Trocinach Mazowsze wygląda przy Ziemiach Odzyskanych jak Toskania Północy.

 

Trociny reprezentują modny ostatnio w Polsce gatunek – niby to powieść o polskiej rzeczywistości, ale przy okazji jest element kryminalny (obowiązkowy trup!). Mam wrażenie, że jest to jedna z najbardziej udanych pozycji na tej quasi-kryminalnej półeczce. Z pewnością Varga opisuje wnikliwiej polską rzeczywistość niż wszechobecny ostatnio Pilch. Może robi to mniej porywająco od Joanny Bator, ale to już stała cecha stylu pisarza – jest minimalistyczny, trochę trywialny, unika wciągających fabuł. A ja to lubię.

 

PS. W jakimś tekście sprzed lat dotyczącym debiutu Vargi (Chłopaki nie płaczą)  moja promotorka pisała, że ma nadzieję, iż słuch o autorze tego gniota przepadnie na wieki. Stanowczo się z tym nie zgadzałem i cieszę się, że okazało się inaczej.

 

PPS. To dzięki Vardze i jego świetnej książce 45 pomysłów na powieść uwielbiam The Smiths. W całości. Nawet Strangeways, Here We Come.

More posts
Your Dashboard view:
Need help?