logo
Wrong email address or username
Wrong email address or username
Incorrect verification code
back to top
Search tags: Clifton-Barrington
Load new posts () and activity
Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2016-10-12 09:27
Kontynuacja sagi Clifton & Barrington wciąż trzyma poziom
Potezniejszy od miecza - Jeffrey Archer
W godzinie próby - Jeffrey Archer

Odkładając na półkę czwarty tom sagi pozwoliłem sobie na wyrażenie pewnej nadziei, był to bowiem epizod póki co najlepszy, dobrze rokujący na przyszłość. Z radością donoszę, że wiara się opłaciła, a tomy piąty i szósty kontynuują lepszą jakość sagi Cliftonów i Barringtonów.

 

Jeffrey Archer stale pisze o tym samym, jednak posiada taki talent narratora, że chce się do jego książek wracać, nawet, jeśli są mocno przewidywalne. Jako bardzo doświadczony twórca wie, że jest dość prosta metoda na sprzedanie kolejny raz tego samego: mocne uderzenie i wywołanie fali najróżniejszych emocji u czytelnika. I w przypadku Potężniejszego od miecza i W godzinie próby trzeba Archerowi przyznać, że ma facet rozmach. Może pozazdrościł Georgowi R.R. Martinowi, a może po prostu dodał dwa do dwóch i wynik wskazał mu właściwą drogę. Tak, jak życie głównych bohaterów jest przewidywalne i mocno przypomina żywoty bohaterów starszych powieści pisarza, tak zdarzenia, jakie trafiają się ludziom z ich otoczenia bywają nieźle brutalne, czasem wręcz szokujące. I to wystarczy, bo w połączeniu ze świetną narracją te wszystkie emocje sprawiają, że nie sposób nie ocenić książek inaczej, jak bardzo dobre.

 

Czytelnikom, którzy Archera nie znają, i tak na początek polecam Co do grosza i Kane i Abel, sam natomiast zadowolony z lektury już się cieszę na kolejne tomy.

 

 

 

PS. Właśnie doczytałem, że tom siódmy ma być tomem ostatnim. Też dobrze. Zbyt wiele części potrafi zepsuć najlepszy cykl, i patrzę tu w kierunku Bernarda Cornwella i Uhtreda z Bebbanburga. :-)

Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2014-12-23 06:59
Jeffrey Archer - "Ostrożnie z marzeniami"
Ostrożnie z marzeniami - Jeffrey Archer

Narzekałem na poprzednie tomy sagi Cliftonów i Barringtonów, ale to tylko dlatego, że przez wiele lat byłem wielkim fanem Jeffreya Archera. Znając tak genialne powieści jak "Co do grosza" czy "Kane i Abel" (który jest chyba moim rekordzistą pod względem ilości przeczytań) trudno było mi się zachwycać książkami, które totalnie opierają się na odcinaniu kuponów od popularności, kopiują jego wcześniejsze dzieła, w dodatku z niespecjalnym polotem; facet po prostu szedł na łatwiznę. I nie, nie będę kłamał, że "Ostrożnie z marzeniami" zrywa ostatecznie z tą tendencją, ale pozwolę sobie na wyrażenie nadziei na przyszłość, bowiem tom czwarty sagi jest zdecydowanie tomem póki co najlepszym, w którym wreszcie w kilku fragmentach odnalazłem tego pisarza, który robił na mnie tak wielkie wrażenie lata temu.

 

Powieść od samego początku wydaje się być lepiej zaplanowaną, nie wygląda na "pisaną po łebkach", byle tylko zadowolić najwierniejszych fanów. Widać tu, że Archer zaangażował się znacznie bardziej w przedstawienie losów swoich bohaterów, a co za tym idzie także czytelnik się angażuje. I nawet ów angaż jest nagradzany naprawdę niespodziewanymi zwrotami akcji, i wreszcie porządnymi dramatami, które autentycznie bolą, podczas gdy tragedie tomów poprzednich były tak proste do przewidzenia, że trudno było odczuwać większe emocje.

 

"Ostrożnie z marzeniami" wciąż jest powieścią obyczajową mocno mieszającą się z literaturą sensacyjną, chwilami czuć tu ducha "Prosto jak strzelił" (te wieczne konflikty między wyrazistymi postaciami), momentami "Sprawy honoru" lub "Jedenastego przykazania" (wywiad, walka, planowanie, ważniaki ze służb), a w pewnym momencie kłania nam się wspomniany już "Co do grosza", gdy Archer wsiada na swojego ulubionego konika - grę na giełdzie, grę między sprytnymi, sprytniejszymi, i tymi, którym tylko się wydaje, że sprytnymi są.

 

Lektura jest bardzo zadowalająca; po raz pierwszy poważnie zaczytałem się w losach Harrego, Gilesa, ich małżonek, potomków, przyjaciół i wrogów, i nawet chętnie już teraz sięgnąłbym po kolejny tom, cliffhanger bowiem jest po prostu zabójczy. :) Poważnie, z nadzieją patrzę w przyszłość, tego pisarza stać na wiele i autentycznie mnie bolała mizerna jakość sagi Cliftonów i Barringtonów. Ale może początek był tylko chwilą słabości, a teraz będzie jak dawniej? Zobaczymy w roku 2015, gdy ukaże się kolejny, piąty już tom opowieści.

 

Be Careful What You Wish For

REBIS 2014

Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2013-12-19 07:32
Jeffrey Archer - "Sekret najpilniej strzeżony"
Sekret najpilniej strzeżony - Jeffrey Archer

Pisałem o tym już kilka razy, a pewnie kolejnych kilka znowu to napiszę: Jeffrey Archer jest jak ten wąż, który połyka własny ogon. Zadziwia mnie, że pisarz z takim talentem idzie na łatwiznę, i zamiast na “starsze lata” przysiąść nad tekstem i pokazać, że jak się postara, to wciąż potrafi czytelnika zadziwić, kreuje historie które nie dość, że są kopiami książek wcześniejszych, to jeszcze kopiami bardzo słabymi.

 

W przypadku “Sekretu najpilniej strzeżonego” dramat czytelnika jest spory, bowiem jest to jak na razie najsłabsza część sagi o Barringtonach i Cliftonach. To jest aż smutne, by autor, który przed laty obdarował nas “Kanem i Ablem”, “Co do grosza” czy “Córką marnotrawną” teraz przepisywał swoje książki, dodatkowo znacznie ograniczając ich treść, jak gdyby obawiał się że dzisiejszy czytelnik powinien mieć jak najwięcej dialogów a jak najmniej opisów świata przedstawionego, na dopracowanych profilach psychologicznych postaci pewnie też nikomu nie zależy...

 

Jak zwykle całość opowieści oparta jest na konfliktach między głównymi bohaterami. Jednak postaci owe są niestety papierowe niczym Jan Skrzetuski - nie mają wad, są idealne, niczym wyjęte z jakiejś utopii. Co innego ich oponenci, którzy są klasycznymi łotrami, w dodatku obdarzonymi niewielką inteligencją, co stawia cały konflikt w nieprzyjemnym świetle. Któż bowiem będzie się interesował spięciem, gdy nie ma najmniejszych wątpliwości co do rozwoju wydarzeń? Do licha, w “Sekrecie…” nawet cliffhanger zawarty w ostatnich akapitach jest tak oczywisty, i tak banalny, że każdy, kto zna “Prosto jak strzelił” tego rozwiązania się spodziewa od mniej więcej połowy książki.

 

I to nie koniec problemów. Autor jakby nie potrafił się zdecydować o czym ten odcinek sagi tak naprawdę ma być. Owszem, książka po prostu kontynuuje historię Harry’ego Cliftona i Gilesa Barringtona. Ale kto jest główną postacią? Niezbyt wiadomo. Czy dzieje się coś mocnego? No nie bardzo. A w połowie powieść z obyczajowej robi się sensacyjną, gdy na scenę wkracza potomek Harry’ego - Sebastian. Zmiana przeze mnie bardzo źle przyjęta, jeszcze bardziej spłycająca i tak już niezbyt głęboką historię. Ilość rozwiązań, które straszą banałem bije rekord.

 

Za rok następny tom. To Archer, sentyment mam ogromny, pewnie, że kupię. Ale nadziei na poprawę jakości brakuje.

 

Best Kept Secret

Rebis 2013

Like Reblog Comment
review 2013-03-06 12:52
Jeffrey Archer - "Za grzechy ojca"
Za grzechy ojca - Jeffrey Archer

O drugim tomie sagi rodów Barringtonów i Cliftonów mógłbym w zasadzie powtórzyć wszystkie słowa, jakie napisałem o tomie pierwszym, zatytułowanym “Czas pokaże”. Jest to wciąż bardzo typowa dla autora powieść, ktoś złośliwy mógłby nawet dodać, że jest dowodem na poparcie tezy, jakoby Jeffrey Archer pisał wciąż tę samą książkę. Są tu i wspaniałe postaci, niestety jak to u Archera często nieco zbyt wspaniałe, wręcz papierowe, nie brakuje też osób małostkowych, okrutnych, zapatrzonych w siebie, jest także obecny konflikt, który zdaje się być dla autora warunkiem koniecznym, niezbędnym by usiąść z długopisem w ręku.

Tym razem akcja częściowo przenosi się za ocean, do Stanów Zjednoczonych. Naiwność przy opisywaniu kolejnych etapów życia zarówno Harry’ego Cliftona, jak i Emmy Barrington czy jej brata Giles’a jest ogromna - akurat na tyle, by fani prozy Jeffreya Archera poczuli się doskonale w dobrze sobie znanym środowisku. Całość można by określić mianem jednej wielkiej komedii romantycznej, a kolejne losy bohaterów są wynikiem prawie zawsze ich własnej dumy i honoru, takiej typowej właśnie dla romantycznych komedii specyficznie pojmowanej dorosłości i samodzielności.

Pewnie, że czyta się nieźle, przecież to Archer, jeden z lepszych narratorów w Wielkiej Brytanii. Fani pisarza mogą brać w ciemno, natomiast osobom, które jego prozy zamierzają dopiero spróbować szczerze odradzam tę akurat książkę. Nie tylko dlatego, że jest bezpośrednią kontynuacją tomu poprzedniego i bez jego znajomości może być ciężko z lekturą. Odradzam “Za grzechy ojca” z powodu znacznie prostszego: pierwsze spotkanie z Archerem to zdecydowanie powinny być jego o wiele lepsze powieści: “Co do grosza” czy “Kane i Abel”.

 

The Sins of the Father
Rebis 2012
More posts
Your Dashboard view:
Need help?