logo
Wrong email address or username
Wrong email address or username
Incorrect verification code
back to top
Search tags: Dzienny-Patrol
Load new posts () and activity
Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2014-02-12 19:41
WOLA ŻYCIA
Dzienny Patrol - Sergei Lukyanenko,Wladimir Wasiliew,Ewa Skórska

Z dużą starannością (w swoim mniemaniu) staram się zachęcać do czytania recenzowanych książek nie zdradzając tak naprawdę przebiegu akcji. Bo wydaje mi się, że dla kolejnych czytelników taka wiedza nie musi być jedynym powodem sięgnięcia po nieznany tytuł. Chciałbym zachować dla nich szansę na własną interpretację i własne spojrzenie na to co wymyślił autor (autorzy).

 

DZIENNY PATROL to kontynuacja NOCNEGO PATROLU. Znowu akcja gna do samego końca na najwyższych obrotach. Pięknie poradzili sobie autorzy z dalszymi losami bohaterów, w dodatku widzianymi oczami Ciemnych Innych. A do tego przy całym nienaruszalnym podziale na Światło i Ciemność znaleźli i dali stworzonym postaciom nowe możliwości wyboru.

 

To dobrze, że wola życia i miłość same w sobie okazały się magią równie silną jako moce Jasnych i Ciemnych.

Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2013-11-16 19:23
Siergiej Łukjanienko - "Ostatni Patrol"
Ostatni patrol - Sergei Lukyanenko,Ewa Skórska

Cykl rozpoczęty powieścią “Nocny Patrol” bez wątpienia jest dziś swego rodzaju wizytówką pisarza. Choć w kontekście szeroko rozumianej fantastyki seria Głębia (“Labirynt odbić”, “Fałszywe lustra”) jest ambitniejsza, a kilka pojedynczych książek jest lepszych “technicznie” (“Brudnopis”, być może “Jesienne wizyty”), to właśnie cykl o patrolach dziś jest tym, co pcha kolejnych czytelników w kierunku prozy rosyjskiego twórcy.

 

Standardowo mamy tu trzy mikropowieści, które sprawnie układają się w całość. Tym razem Anton Gorodecki - teraz już Jasny mag poza kategoriami, tak zwany Wyższy - nawet opuści ojczystą ziemię, trafiając do Szkocji, poznając tamtejszych magów, następnie odwiedzi Uzbekistan, wyraźnie wybrany jako kontra do poukładanej Europy.

 

Tak, jak w przypadku “Patrolu Zmroku” i ten tom posiada dwie płaszczyzny zrozumienia. Na pierwszej mamy mnóstwo akcji, doskonałych dialogów i barwnych postaci, które stają naprzeciw istotnych wyzwań, biorąc udział w odwiecznej walce dobra ze złem - niegdyś walce dosłownej, dziś znacznie bardziej opartej o politykę i intrygi. Pod tym jednak kryje się warstwa druga, bardzo dosłowna, która na przykładzie magów opowiada tak naprawdę o zwykłych ludziach, o nas.

 

Z jednej zatem strony mamy czarodziejki, magów, wampiry, magiczne artefakty i tego typu bajkowe rzeczy, a z drugiej trudne pytania pozostające często bez odpowiedzi. To jest taka sprytna zagrywka pisarza, który bardzo szanuje swojego czytelnika. Nie ma go za idiotę, któremu należy pod nos położyć rozwiązanie, najczęściej jedyne i słuszne, wybrane przez pisarza, teraz już ślepego na liczne owego rozwiązania wady. Na odwrót - autor jakby czekał, aż ktoś wreszcie na jego pytania odpowie. Dlaczego zdobywamy władzę chcąc pomóc innym, a zawsze pomagamy samemu sobie? Jak szybko osiągając sukces przestajemy w tłumie ludzi widzieć pojedynczego człowieka, uznając wszystkich za taką samą, bezmyślną masę? Dlaczego dobre wybory zawsze są tymi trudnymi, a wybory prostsze, szybsze, skuteczniejsze w gruncie rzeczy okazują się złymi? Jak to jest, że uczciwość się kompletnie nie opłaca?  

 

To jednak już było. Zatem by nie powielać schematów Łukjanienko w "Ostatnim Patrolu" odjeżdża jeszcze dalej. Rusza tematy dla wielu nie do ruszenia. Czy trzeba bać się śmierci? Czy śmierć musi być straszna? Jak w ogóle mierzyć się z myślą o odejściu w inne miejsce, a może o całkowitym "nieistnieniu"? Lub moje ulubione: czy z miłości można zabić? Na przykład kogoś, kto cierpi, a kogo kochamy? Doprawdy, pod warstwą akcji tkwi wiele interesujących kwestii, ale Łukjanienko nie pozuje na myśliciela, twórcę filozofa, który ze swego zbudowanego z nagród piedestału bawi się w Pisarza. Wciąż akcja pozostaje najważniejsza, i wydaje mi się, że tak poważne tematy dostrzegłem teraz, przy drugim czytaniu. Kilka lat temu przeszedłem obok nich jakoś obojętnie, nie utkwiły mi w pamięci. Dlatego też powtórzę to, od czego zacząłem opinię na temat "Nocnego Patrolu": jeśli kogoś czytać wielokrotnie, to czytać Łukjanienkę.

 

Последний дозор

MAG 2007

Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2013-11-11 07:02
Siergiej Łukjanienko - "Patrol Zmroku"
Patrol Zmroku - Sergei Lukyanenko,Ewa Skórska

Akcja “Patrolu Zmroku” rozgrywa się kilka lat po wydarzeniach z dwóch pierwszych tomów. Bohaterem wciąż pozostaje Anton Gorodecki, teraz już żonaty i dzieciaty, a całość ponownie przedstawiona została pod postacią trzech mikropowieści sprytnie układających się w jedną, dużą historię.

 

Książka nie jest tak doskonała, jak “Dzienny Patrol” - zdecydowanie moja ulubiona część. Ale wciąż mamy tu sporą dawkę interesujących przemyśleń dotyczących człowieka jako istoty nie tylko rozumnej, ale i społecznej, jako indywidualności ale też jako masy, tłumu. Coraz bardziej widać, że pan Łukjanienko piecze dwie kury na jednym ogniu. Po pierwsze jest główna warstwa, czyli żywot Innych - Jasnych, Ciemnych oraz trzeciej siły - Inkwizycji. To jest ta warstwa rozrywkowa, jak Harry Potter dla starszych czytelników. Z tym, że tak jak bardzo cykl o młodym czarodzieju lubię, tak seria Łukjanienki jest zwyczajnie lepsza. Pod każdym względem.

 

Drugą warstwą jest natomiast zajmowanie się właśnie ludźmi, zastanawianie się jak to jest, że głupcy rządzą światem i dlaczego zawsze to oni będą u władzy. Dlaczego uczciwość nie nagradza, dlaczego zbrodnia się opłaca, czemu brak reguł daje władzę a reguł przestrzeganie powoduje ograniczenia i problemy? Rosja jest jak Polska, tym lepiej się książki pana Łukjanienki czyta - na wschód od Bugu istnieje identyczny kraj do naszego, kraj, w którym nie ma szans na zmiany globalne, kraj pozbawiony nadziei na uczciwość, kraj, gdzie każdy musi sam zdecydować jak żyć, a pokusa by przez życie iść na skróty jest ogromna. Spostrzeżenia autora na temat człowieczeństwa są interesujące, a najlepsze jest to, że są to tylko spostrzeżenia. Recept na uleczenie świata brak, tym samym Łukjanienko pokazał prawdziwą klasę, sygnalizując problemy i pozostawiając rozważania czytelnikowi. Uczciwie postawił sprawę - nie wiem, jak to naprawić, ale wszystko mnie drażni. U nas jest na odwrót - co drugi pisarz strzela pomysłami na zbawienie, a jeden jest durniejszy od drugiego. Znaczy się pomysł. Stąd takie rozwiązanie mi się podoba.

 

Oczywiście wszystkie te problemy społeczno-polityczno-egzystencjalne są głębiej, a na planie pierwszym jest akcja. Powracamy do znanych bohaterów, ale jest i kilku nowych. Łukjanienko znowu zaskakuje pomysłami na kreowanie problemów zarówno dla Nocnego, jak i Dziennego Patrolu, całość czyta się jednym tchem, wśród licznych dramatów jest i sporo dobrego humoru, nie sposób od lektury się oderwać i zaraz po jej ukończeniu czytelnika ogarnia pragnienie sięgnięcia po kolejny - niestety póki co ostatni tom, zatytułowany “Ostatni Patrol”.

 

Сумеречный Дозор

MAG 2007

Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2013-11-05 21:26
Siergiej Łukjanienko, Władimir Wasiliew - "Dzienny Patrol"
Dzienny Patrol - Sergei Lukyanenko,Wladimir Wasiliew,Ewa Skórska

Nocny Patrol to urząd zajmujący się pilnowaniem postanowień Traktatu ze strony przedstawicieli Światła. Czyli ci dobrzy. Ich przeciwnikami w odwiecznej walce dobra i zła - dawniej walce dosłownej, teraz walce politycznej, opartej przede wszystkim na intrygach i knowaniach (często niecnych) - jest Dzienny Patrol, czyli magowie opowiadający się po stronie Ciemności. Drugi tom jednego z najciekawszych cykli fantasy choć kontynuuje wątki tomu pierwszego, sprytnie pokazuje sprawy jeszcze szerzej, niż poprzednio, bowiem przeważnie z perspektywy przeciwników postaci nam już znanych, ale z drugiej strony barykady.

 

"Dzienny Patrol" to dwa ważne spostrzeżenia. Pierwszym z nich jest fakt, że autorów było dwóch. Gdzieś czytałem, że inicjatorem powstania książki był pan Wasiliew. Podobno był gotów sam poprowadzić przygodę. Pan Łukjanienko jednak obawiał się, że kolega uśmierci jego bohaterów - a tego pan Łukjanienko podobno bardzo nie lubi - stąd powieść (a właściwie ponownie trzy mikropowieści zamknięte w jednej książce) powstała w systemie wespół w zespół. I całe szczęście, bowiem patrząc na smutno leżącą obok mnie książkę "Oblicze Czarnej Palmiry" właśnie pana Wasiliewa, także rozgrywającą się w świecie Patroli nie spodziewałbym się lektury nawet znośnej...

 

...i to jest to drugie spostrzeżenie. Mimo że współautorem był wspomniany wyżej pan W., który panu Ł. nie dorównuje pod żadnym względem (literacko rzecz ujmując ma się rozumieć), już od pierwszych chwil spędzonych z "Dziennym Patrolem" widać, że... jest to książka jeszcze lepsza, niż "Nocny Patrol". Poważnie. Autentycznie. Daję słowo.

 

Jasne, że by ją nie tylko w pełni docenić, ale także dokładnie zrozumieć trzeba znać część pierwszą. Pewnie, że to właśnie "Nocny Patrol" położył fundamenty pod nie tylko sprawnie narysowany świat, ale także te wspaniałe, pełne dramatu, wzruszające wydarzenia, z jakimi spotkamy się w "Dziennym Patrolu". Nie zmienia to jednak faktu, że subiektywnie rzecz ujmując (ale obiektywnie w sumie także) to, co wydarzyło się w drugim tomie sagi kompletnie deklasuje wydarzenia z tomu pierwszego.

 

Jest bowiem oczywistym, że Ciemna strona odwiecznego konfliktu jest o wiele bardziej interesująca. Jest naturalnym, że magów Światła można podziwiać, można im kibicować - ale to magiem Ciemności pragnie się zostać. Wolnym, swobodnym, niezależnym - sobiepanem. Tak, jak w wielokrotnie wspominanej w książce piosence duetu Kipelov/Mavrin. Kto nie zna, niech skorzysta z filmiku poniżej - przepiękna pieśń, na zachodzie już dawno takich nie nagrywają. O takiej wolności się marzy, takiej wolności się pragnie, dla takiej wolności można dokonać rzeczy nadzwyczajnych.

 

O ile ta wolność to nie tylko piękny sen, jeden z tych, którzy możni tego (i tamtego) świata wspominają i obiecują, a który nie potrafi nadejść. No, ale żeby się o tym przekonać trzeba przeczytać "Dzienny Patrol" - tak, powieść z gatunku fantasy. I tak - powieść przepiękną, o takiej miłości, jaką każdy chciałby choć raz przeżyć. Coś wspaniałego po prostu, no nawet przy drugim czytaniu tej książki wciąż nie wierzę, że podpisał się na niej także pan W., no w głowie mi się nie mieści... :-) Cudo.

 

Дневной дозор

MAG 2008

 

Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2013-11-02 07:18
Siergiej Łukjanienko - "Nocny Patrol"
Nocny Patrol - Sergei Lukyanenko,Ewa Skórska

Dawniej czytałem wiele razy te same książki. Bo nie było funduszy na nowe, a lokalne biblioteki zaopatrzone były przede wszystkim w kilkanaście wersji lektur szkolnych, a nie interesujące nastolatka powieści przygodowe. Dziś sytuacja wygląda kompletnie na odwrót - naprawdę chciałym wiedzieć, czy kiedyś przeczytam wszystko, co zakupiłem w różnego rodzaju promocjach - lista jest coraz dłuższa i ilekroć uda mi się z niej zdjąć kilka pozycji, błyskawicznie zostają one zastąpione nowymi, przeważnie w większej ilości.


Wspominam o tym dlatego, że właśnie skończyłem czytać "Nocny Patrol" Siergieja Łukjanienki. Książkę, którą przeczytałem już przed laty, którą wraz z kontynuacjami posiadam w wersji tradycyjnej i które na moim regale prawdopodobnie zostaną jeszcze bardzo długo. A mimo to przeczytałem ją kolejny raz, i w ten długi weekend oraz kolejny, za tydzień, zaliczę całą tetralogię. Gdyby mnie ktoś pytał o autorów, którzy piszą tak, że ich dzieła chce się czytać wiele razy, to właśnie Łukjanienkę wymieniłbym na pierwszym miejscu. Przynajmniej jeśli chodzi o lekturę łatwą i przyjemną. Ten człowiek ma niezwykły talent do opowiadania, i chodzi tu nawet nie o same super fabuły - bo obiektywnie są one dość przeciętne - co o styl kreowania dialogów i wchodzenie w rolę bohatera. Jak otwieram powieść pana Siergieja i widzę, że jest pisana w pierwszej osobie to już wiem, że zabawa będzie co najmniej dobra.


"Nocny Patrol" to w zasadzie książka zbudowana z trzech mocno powiązanych ze sobą opowiadań. Przedstawia historię odwiecznego konfliktu Dobra ze Złem, jednak w wersji której czytelnik się raczej nie spodziewa. Poznajemy Antona Gorodeckiego, maga Światła podczas jego codziennych zajęć. Facet dłuższy czas był analitykiem, a teraz jego szef stwierdził, że czas na wypróbowanie Antoszy w polu, jako agenta operacyjnego. Wraz z kolejnymi przygodami dowiadujemy się całej historii - o Innych, czyli ludziach obdarzonych różnego rodzaju mocami - wiedźmach, wilkołakach, wampirach, czarodziejach i tak dalej. Zasada jest prosta - jeśli dochodzi do zauważenia Innego, należy go zainicjować, czyli uświadomić mu kim jest i co ze swoją mocą może zrobić. I to jest właśnie ten element, który zaskakuje najbardziej w cyklu: to nie jest klasyczna historia o walce Dobra ze Złem, gdzie finałem jest walka, bitwa czy innego rodzaju widowiskowy konflikt. Nie, tu chodzi o zachowanie postanowień Traktatu - czyli dokumentu regulującego istnienie obok siebie Innych z zachowaniem ich praw. Na każde wyrządzone zło przypada dobry uczynek, ale na każde dobro należy oddać czyn zły. I tak naprawdę właśnie o konfilktach w głowie bohatera jest książka, Anton stawia pytania o celowość posiadania mocy, gdy nie wolno jej na codzień wykorzystać, po prostu pomagać potrzebującym, gdyż trzeba się liczyć z odpowiedzią zła. Przy czym całe to zło to tacy sami ludzie (Inni) jak nasi bohaterowie. Pomiędzy frakcjami możliwe są nie tylko prowadzone interesy, ale i przyjaźnie, a kto wie, czy także nie miłość.


Poznawanie kolejnych historii, sprawnie układających się w całość to czysta przyjemność. Łukjanienko jak tylko on potrafi pokazuje Rosję i Moskwę - swoje dwie wielkie miłości - w sposób jak najbardziej realny, bez ozdobników, śmieje się ze swojej własnej nacji, śmiejąc się jednak także z zachodu, pożartego przez bezmyślność i konsumpcję. Zarówno Nocny, jak i Dzienny Patrol przepełnione są biurokracją, interpretacje wydarzeń trwają wieki, rozgrywki polityczne to zagrania zawsze z drugim, często także z trzecim i czwartym dnem, a jednak pojedynczy człowiek (lub Inny) ma szansę choć raz na jakiś czas coś zmienić, coś znaczyć. To jest fantasy bardzo nietypowe, mądre, charakterystyczne właśnie dla Łukjanienki, które można czytać bez narzekania na powielanie schematów czy kopiowanie znanych cykli. Takie fantasy, które przeczyta z zadowoleniem każdy, bowiem mimo pełnego magii otoczenia bardzo łatwo identyfikować się z bohaterami. My co prawda czarować nie potrafimy, jednak codzienne wybory, przed jakimi stajemy bardzo często przypominają właśnie te, z jakimi mierzy się Anton i inni bohaterowie. I choć prywatnie wolę "Labirynt odbić", "Fałszywe lustra" czy nawet "Brudnopis" tego pisarza, to obiektywnie muszę przyznać, że cykl o Patrolach jest chyba najbardziej uniwersalny, i kto wie, czy nie podejmujący największą ilość ciekawych rozważań na temat podejmowania prób pozostania dobrym, przyzwoitym człowiekiem. Polecam, nawet więcej niż raz :-)

 

Ночной дозор

MAG 2008

More posts
Your Dashboard view:
Need help?