Akcja książki "Włoskie zaręczyny" angielskiej pisarki Santy Montefiore rozgrywa się na południu Włoch, w malowniczym miasteczku Incantellaria.
Głównymi bohaterami są Luca, który po rozwodzie rzuca posadę w banku i przyjeżdża do palazzo Montelimone, by spędzić wakacje w posiadłości rodziców i odpocząć od przeszłości, oraz Cosima, mieszkanka urokliwej miejscowości, która jest w żałobie po śmierci sześcioletniego syna Francesca.
Początkowo znajomość tych dwojga nie rysuje zbyt optymistycznie. Pogrążona w smutku kobieta unika kontaktów z Lucą. Jednak gdy okazuje się, że mężczyzna jako jedyny widuje jej zmarłe dziecko, nawiązuje się między nimi nić porozumienia.
"Włoskie zaręczyny" to piękna, metafizyczna i jakże ciepła opowieść, gdzie dwa światy realny i duchowy stapiają się w jedną przestrzeń. Może są momenty naiwne, banalne, ale jak bardzo potrzebujemy takich właśnie chwil! Wystarczy przeczytać tę książkę, by odnieść wrażenie, że za mało w naszym życiu dobra i banalności, zapachu fig i aromatu cytryn.
Nie mam porównania z innymi książkami tej autorki, ponieważ ta jest moją pierwszą. Ale według mnie warta przeczytania. Przeniesie nas w deszczowe dni w piękne strony przesycone słońcem i pięknymi widokami.