logo
Wrong email address or username
Wrong email address or username
Incorrect verification code
back to top
Search tags: pamięć
Load new posts () and activity
Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2019-06-13 14:38
"Pamięć wszystkich słów" Robert M. Wegner
Pamięć wszystkich słów. Opowiesci z Meekhańskiego pogranicza - Wegner Robert M.

Wracamy do Meekhanu? Nie, przecież wcale go nie opuściliśmy. Poprzednia część rozpaliła ciekawość to nie można było przerwać tak ciekawej serii. Bez zbędnej zwłoki wskakujemy w kolejny tom jednej z najlepszych serii polskiej fantastyki.

 

Bohaterami tego tomu jest dwójka poznanych wcześniej bohaterów. Jeden z nich to złodziej Altsin, który stara się dojść do porządku z samym sobą i tym "drugim". Po wydarzeniach jakie miały miejsce w jego rodzinnym mieście zaszywa się na odległej wyspie, na której stara się znaleźć plemienną wiedźmę poniekąd odpowiedzialną za jego obecny stan. Nie jest to jednak łatwe przedsięwzięcie, ponieważ plemię do którego należy jest ekstremalnie wrogo nastawione do każdego obcego. A czas ucieka, co nie wpływa dobrze na jego równowagę psychiczną.

Drugą postacią, której historie poznajemy według wcześniej poznanego klucza powinien być Yateh, wyklęty południowiec ale autor robi nam tu psikusa. Yatech pojawia się ale tylko w interludiach, natomiast pałeczkę pierwszeństwa przejmuje jego siostra, którą poznaliśmy wcześniej ale niejako przy okazji historii jej brata. W wyniku zawirowań plemiennych zmuszona jest opuścić swój klan i udać wędrówkę. Jeżeli myśleliście, że plemię Issaryjczyków zamieszkują południowe krańce imperium, to przeżyjecie szok. Otóż jest jeszcze dalsze południe i to właśnie je poznamy wędrując z Deaną. I będzie to jedna z ciekawszych krain.

 

Książka nie jest twardo podzielona na dwie części. Historie naszych bohaterów przeplatają się dzięki czemu jesteśmy cały czas informowani równolegle o ich losach. Gdybym tylko miał więcej czasu, to prawdopodobnie łyknąłbym tym tom w kilka dni, ponieważ czyta się go z wielką lekkością i przyjemnością. Paradoksalnie jednak, dzięki  takiemu rozłożeniu w czasie mogłem w spokoju podelektować się lekturą. I cóż mogę powiedzieć? Nareszcie wszystko zaczyna nabierać sensu. Moje domysły, że główni bohaterowie są tylko pionkami w jakiejś większej rozgrywce bogów znalazło potwierdzenie. Teraz ciężar narracji przesunął się w stronę starych jak i nowych bogów, którzy pociągając za sznurki manipulują śmiertelnikami. Jednak, jak można się domyśleć, nie każda marionetka jest podatna na szarpnięcia tym sznurkiem. Więc niby dobrze znany motyw "tych słabszych" którzy stawiają się potęgom ale jednak czyta się świetnie. 

 

Ciekaw jestem jak autor planuje rozwinąć tą historię i ile tomów mu to zajmie. Nie ukrywam, że wolałbym aby seria nie rozwlekła się niemiłosiernie, tak aby można było ją przyjąć na raz. Na ten moment jest to jedna z najlepszych polskich serii fantasy z aspiracjami na TOP 1. ALe poczekamy

Like Reblog Comment
review 2017-05-04 11:14
Miłość, której się nie zapomina - "Niezapominajki" Moniki Fudali
Autor: Monika Fudali
Tytuł: Niezapominajki
Liczba stron: 102
Wydawnictwo: Novae Res
 
Ból po stracie bliskiej osoby niezwykle trudno wyrazić słowami. Nie ma jednego uniwersalnego sposobu na to, by sobie z nim poradzić, oswoić go. Każdy przeżywa żałobę inaczej, czy to dając upust emocjom czy zamykając się w sobie. Sięgając po "Niezapominajki" Moniki Fudali, wkraczamy do świata osoby pogrążonej w głębokim żalu po odejściu członka rodziny.
Starsza siostra Chrisa, Emily, zginęła tragicznie w wypadku samochodowym spowodowanym przez pijanego kierowcę. Najbliższa rodzina nie potrafi otrząsnąć się po jej śmierci. Matka popada w pracoholizm, niemal wcale nie bywa w domu. Zamyka się na wszystko, zapominając, że ma jeszcze syna, który również bardzo cierpi. Chris z kolei dużo czasu spędza na cmentarzu, odwiedzając grób siostry prawie codziennie. Zaintrygowany bukietem niezapominajek - ulubionych kwiatów Emily - pojawiających się w każdą sobotę, postanawia poznać tajemniczego nieznajomego, który je przynosi. W ten sposób spotyka Dantego, czternastoletniego chłopca na wózku inwalidzkim.
Choć "Niezapominajki" to książeczka niewielkich rozmiarów, autorka zawarła w niej bardzo wiele. Pięć osób dotkniętych ogromną stratą, pięć indywidualnych reakcji na ból zakorzeniony głęboko w sercu. Nie tylko mamy szansę poznać i zrozumieć cierpienie wynikające ze straty ukochanej osoby, ale także otrzymujemy przesłanie pełne optymizmu. Nawet po tak traumatycznym doświadczeniu można żyć dalej, dostrzegając piękno świata i ciesząc się nim. Wcale nie wyklucza to pielęgnowania pamięci o zmarłym. Wręcz przeciwnie, pomaga skupić się na dobrych wspomnieniach, tych najlepszych, szczęśliwych chwilach, jakie były naszym udziałem.
Ta wyjątkowa opowieść o stracie i radzeniu sobie ze śmiercią najbliższych z pewnością każdego czytelnika skłoni do poważnych refleksji. Pomoże zrozumieć, co dzieje się w sercu i w myślach osoby pogrążonej w żałobie, dając jednocześnie nadzieję na to, że z czasem ból przygaśnie i przestanie przytłaczać. Sama obecność drugiego człowieka, choćby nawet zupełnie obcego, może zdziałać bardzo wiele. Gdy uświadamiamy sobie, że nie jesteśmy sami z naszym cierpieniem, zmienia się wszystko.
Polecam!
Source: ogrodksiazek.blogspot.com/2017/05/miosc-ktorej-sie-nie-zapomina.html
Like Reblog Comment
quote 2017-04-21 10:05
Spisywanie celów do osiągnięcia weszło mi w krew, podobnie jak wiara w to, że nie ma drogi na skróty. Dopiero po setkach czy tysiącach powtórzeń opanowałem moją ulubioną pozę, nauczyłem się ciętych ripost, tańczyć tango w "Prawdziwych kłopotach", malować piękne kartki urodzinowe i mówić "Jeszcze tu wrócę" w odpowiedni sposób.
Like Reblog Comment
review 2017-04-21 09:55
Pamięć absolutna - Arnold Schwarzenegger

Rzadko czytam biografie, autobiografię, bo przeważnie mnie one zanudzają. Jednak, gdy zobaczyłam tą książkę jako dodatek do "Poradnika domowego", to uznałam, że muszę tą gazetę kupić, a książkę przeczytać. Owszem, odczekała ona swoje wśród innych książek "do przeczytania". Jednak we środę uznałam, że wreszcie jest czas na nią.

 

Na początku trochę się bałam, że książka po prostu mnie zanudzi. Jednak byłam ciekawa, jakie życie miał Arnold Schwarzengger. 

 

Szczerze, kojarzyłam go jedynie z aktorstwa. Może jeszcze gdzieś mi mignął w świecie polityki. Jednak tak na prawdę myśląc "Schwarzengger" widziałam oczami wyobraźni "Terminatora". Ogólnie, kojarzył mi się z takimi niezbyt fajnymi (dla mnie) filmami. Chociaż równocześnie pamiętam "Pamięć absolutną" w nim roli głównej. Film, który zrobił na mnie ogromne wrażenie.

 

Odczucia po książce mam podobne jak po filmie "Pamięć absolutna". Biografia ta zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Choć bardziej to życie Arnolda, jego upór i determinacja, spowodowały, że zaczęłam go nawet podziwiać.

 

Pomysł na tytuł jest świetny. "Pamięć absolutna" chcąc, nie chcąc nawiązuje do filmu, w którym Arnold grał jako aktor. Myślę, że ten tytuł sprawił, iż bardziej zachęciłam się książką.

 

Książkę tą można ocenić według dwóch kategorii:

 

1) jako książkę biograficzną. Przy ocenie tej części książki skupiamy się na życiu Arnolda i jego wspomnieniach. Język jest przyjemny. Kilka razy pojawił się uśmiech na mojej twarzy, czytając niektóre fragmenty. Jednak czasem robiło się nudno. Równocześnie zauważyłam, że niektóre zachowania Arnolda mnie raziły. Super, odniósł ogromny sukces. Sukces, który należy podziwiać. Jednak czasem miałam wrażenie jakby uważał, że coś mu się należy, bo jest super.

 

Na pewno plusem jest fakt, że potrafi przyznać się do błędu. Nie ukrywa swoich błędów, nie wybiela ich. Pisze, że coś wydawało mu się dobrą decyzją, jednak z perspektywy czasu widzi, że to było błąd. To było fajne.

 

Nie jestem pewna, czy potrafiłabym się zaprzyjaźnić z takim człowiekiem jak Arnold. Jednak na pewno zacznę go podziwiać, bo osiągnął dużo, bardzo dużo. I to przede wszystkim dzięki swojej pracy. Jednak czasem miałam wrażenie, że on ciągle chce czegoś więcej. Uda mu się w jednej dziedzinie, to musi spróbować w następnej. Nie potrafi chyba żyć robiąc tylko jedną rzecz, mieć obrany tylko jeden kierunek kariery. Bardziej mogę to oddać, dzieląc biografię na poszczególne etapy z jego życia:

 

a) dzieciństwo. 

Przyznam szczerze, że nie miałam pojęcia, iż pochodził z Austrii. Nigdy się tym nie interesowałam, więc po prostu fakt ten mnie trochę zaskoczył. Zresztą podobnie jak siła jego psychiki, która napędzała go do działania. Widać, że już od dziecka potrafił obrać sobie cel, do którego dążył. To jest niesamowite. 

 

b) Arnold i kulturystyka. 

Byłam pewna, że przy etapie jego życia, w którym zajmował się kulturystykę, się zanudzę. Jednak przyznam, że ten etap naprawdę mnie ciekawił. Było w nim wiele smaczków, które czytało się z wypiekami na twarzy. 

 

c) Arnold w świecie filmowym.

Oj, jego debiut, który nie był debiutem. :D

Ogólnie ta część lektury też jest ciekawa. Być może dlatego, że zawsze fascynował mnie świat filmowy i ciekawiło mnie "jak tam jest". 

Arnold Schwarzenegger opisał jak rozpoczęła się w jego przypadku kariera filmowa. Od porażek do sukcesów. Jak zamieniał swoje filmowe wady w zalety. Jak zdobywał rolę, jaki obrał sobie kierunek. Naprawdę fajnie się to czyta.

 

d) Arnold jako polityk.

Tutaj byłam pewna, że będę się nudzić i tak też było. Naprawdę ciężko mi się czyta o politycznych ruchach, zdobywaniu władzy, sondażach itp. 

Polityczna kariera jest najnudniejsza. Ale też kilka razy przy tej części miałam wrażenie, że Arnold potrafi niezbyt fajnie wypowiedzieć się o kimś innym, wręcz go obrazić, gdy ma w tym cel i widzi, że to skutkuje.

 

e) Arnold w rodzinie.

Jego życie rodzinne... wow

Cud, miód i orzeszki. Chociaż fajnie się czytało o jego miłości, o Marii, o ślubie i tak dalej. Chyba ją naprawdę kochał. Takie odniosłam wrażenie, choć mogę się mylić.

 

2) jako poradnik.

Książka ma też walor motywacyjny. Ba, na końcu znajdziemy zasady Arnolda, którymi kierował się w życiu i dzięki którym odniósł sukces.

Ale już na początku czytając, możemy zauważyć jak pracował nad swoim życiem. Możemy też wziąć z niego przykład. Choćby, by być czymś naprawdę dobrym, zrobić mnóstwo powtórzeń tej rzeczy. I wypisywać cele, które zamierza się osiągnąć oraz podpunkty, które pomogą nam obrać dobry kierunek naszemu życiu.

 

Według mnie Arnold Schwarzengger jest inspirującym człowiekiem. Szczególnie, że dzięki tej książce już widzę potrzebę zmian, które chce (a nawet muszę) zrobić w życiu. I po napisaniu tej recenzji, zabieram się za zmianę swojego życia. :)

Like Reblog Comment
show activity (+)
text 2015-02-21 08:08
Mam przeczytane 100 z 204 stron ... i wystarczy
Pamięć absolutna - Piers Anthony,Andrzej Kaniewski

Książka jako adaptacja filmu (bardzo dobrego) będącego adaptacją opowiadania (świetnego), czyli druga pochodna można by powiedzieć:) No więc wartość tej drugiej pochodnej w punkcie 100 jest bardzo mała wg moich wyliczeń:) Wystarczy...

More posts
Your Dashboard view:
Need help?