logo
Wrong email address or username
Wrong email address or username
Incorrect verification code
back to top
Search tags: Marilyn-Monroe
Load new posts () and activity
Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2024-02-14 11:11
... własnymi słowami. Marilyn Monroe
... własnymi słowami Marilyn Monroe - Guus Luijters
Książka Guusa Luijtersa jest zbiorem wypowiedzi słynnej aktorki, które tym samym układają się w opowieść snutą słowami Marilyn Monroe - począwszy od dzieciństwa, przez początki kariery, aż po bycie wielką gwiazdą na miarę swoich czasów i wszechczasów.
W owych cytatach Marilyn porusza tematy takie jak miłość, życie, seks, kariera, sława, stosunki międzyludzkie. Czytając tę książkę mamy więc obraz nie tylko tego jaką osobą była Monroe, ale też jakie były jej poglądy na toczące się wokół niej sprawy oraz jaki był świat widziany jej oczami. Jej świat - świat gwiazdy ówczesnego hollywoodzkiego kina. Natomiast patrząc na pierwsze rozdziały dotyczące spojrzenia aktorki na jej dzieciństwo, jawi się nam smutny obraz nieszczęśliwego dziecka, wychowującego się - początkowo - w niepełnej rodzinie, z czasem w sierocińcu do którego oddała ją jej własna matka. Nie trudno więc wysnuć wniosków na temat małej Normy Jean oraz tego jak jej dzieciństwo wpłynęło na późniejsze życie już dorosłej Marilyn Monroe.
 
Książka Guusa Luijtersa nie jest typową biografią, gdyż niewiele słów pochodzi od samego Autora. W tym opracowaniu oddał on głos samej Marilyn. I tak oto widzimy piękną, podziwianą przez kobiety, pożądaną przez mężczyzn kobietę, aktorkę o niezbyt wielkim talencie aczkolwiek mającą marzenie nauczyć się gry aktorskiej. Widzimy osobę - wbrew pozorom - bardzo nieśmiałą, mającą swoje marzenia i pragnienia, radości i smutki, usilnie poszukującą ojca, którego szukała u mężczyzn, z którymi się wiązała, a którzy nie zawsze byli dla niej odpowiedni.
 
Bardzo dużym plusem tej niedługiej książki są liczne fotografie Marilyn Monroe z różnych okresów jej życia, fotosy z filmów oraz bankietów. Fotografie są dobrej jakości, sporo z nich jest dużego rozmiaru. Można by pomyśleć, że tekstu w niej niewiele, a więcej jest zdjęć. Myślę jednak, że ta ilość jest wyważona ilość, a zaważywszy na to, że w wypowiedziach Marilyn znajduje się sporo wartościowych rzeczy, nad którymi można się pochylić na dłużej oraz, które nie raz spokojnie mogłyby być cytatami. Dlatego dawkowałam sobie lekturę na kilka wieczorów.
Dodatkowym atutem jest też zamieszczenie rozdziału ze spisem filmów, w których wystąpiła Marilyn, ułożonych chronologicznie. Każdy posiada wymienionych najważniejszych twórców, tytuł zagraniczny i polski (jeśli istnieje) oraz krótki zarys fabuły. Większość tytułów posiada też odpowiadający mu kadr, umieszczony obok opisu filmu, którego dotyczy.
 
Zauważyłam jedynie dwa minusy. Pierwszy to fakt, iż fotografie są jedynie czarno-białe, nawet te, które znamy w kolorze. Drugi minus dotyczy umieszczenia w paru miejscach wytłuszczonym drukiem fragmentów tekstu już użytego, bądź mającego pojawić się w niedługim czasie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyż taki zabieg bywa stosowany - choć ja spotkałam się z nim raczej w czasopismach. Jedyne, do czego mogłabym się w tym momencie "przyczepić" to fakt, iż akurat te fragmenty, które wybrano chyba tylko po to by zwrócić uwagę na jakieś ważne stwierdzenie, które padło bądź ma paść (bo, jak mniemam, chyba temu ma służyć ten zabieg) często nie jest tutaj - w mojej opinii - ani ważne, ani wartościowe. Natomiast te fragmenty, które rzeczywiście mogłyby być cytatami i niosą ze sobą jakiś przekaz takiego wytłuszczenia, ani powtórzenia nie mają. Dlatego nie bardzo rozumiem celowość wytłuszczenia i zwracania ponownej uwagi na tekst, który akurat nie ma większej wagi w danym momencie.
 
Polecam ten tytuł głównie dla fanów Marilyn Monroe. Choć przypuszczam, że nie będąc jej fanem można się skusić na "... własnymi słowami (...)" choćby z czystej ciekawości: "co też ta Marilyn miała do powiedzenia."

Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2024/02/wasnymi-sowami-marilyn-monroe.html
Like Reblog Comment
review 2017-01-05 00:00
Fragments: Poems, Intimate Notes, Letters
Fragments: Poems, Intimate Notes, Letters - Marilyn Monroe,Bernard Comment,Stanley Buchthal This book was so very brilliantly done! It was a very intimate look into her life and feelings. Some of her poetry is beautiful.
I HIGHLY recommended that you get it in hardcover, though. I had a very difficult time seeing much of it because no matter how I tried my device just wouldn't render some of the images in a high enough resolution.

The ebook edition actually contains this warning at the beginning of the book. (I keep my e-reader in Night Mode)
image

Keep this in mind if you decided to give this book a try, which I would highly recommend for anyone interested in Marilyn Monroe.
Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2016-07-10 23:05
A Good Man Gone by A.W. Hartoin; A Mercy Watts Mystery
A Good Man Gone: A Mercy Watts Mystery - A.W. Hartoin

Love, love, love Mercy Watts!  I can't wait to read the next 5 books of this series!  This book was laugh out loud hilarious!

 

"Well, if it isn't Mercy Watts."

 

It’s summer in St. Louis and Mercy Watts is on vacation from her parents. The great detective and his nosy wife are on a cruise and Mercy thinks she’s off the hook for doing any investigating for them. But when a family friend has a fatal heart attack, Dad has one of his famous feelings and orders Mercy to look into it. Mercy's a nurse, not a detective but she’s her father’s daughter and just can't help herself from doing a little detective work of her own instead of leaving it to her cousin. Soon Gavin’s death leads to a more grisly one, the death of a bride on her wedding day. Can the two be connected? Was Gavin murdered? Now Mercy can’t stop. You do for family. That’s all there is to it.

 

"I've heard about... You know you look just like... Marilyn Monroe," he said.
     "Mercy Watts," I said, "How are you today?"
"Fine, fine. I guess you hear that a lot."
     "Occasionally." Also known as every freaking day.

 

The mystery intrigued me, the characters were funny, quirky and believable, and I loved that Mercy Watts and her mother look just like Marilyn Monroe (only natural blondes with real boobs).  The story-line about their Marilyn Monroe likeness was just a mysterious and adds to a fun plot-line to the book. 

Like Reblog Comment
text 2016-06-09 00:27
Vanity Fair Icons Marilyn Monroe - Special Collector's Edition
Vanity Fair Icons: Marilyn Monroe - Conde Nast

If I've never mentioned my fascination with MM, well, I'm telling ya now. Ran across this copy at the bookstore and I couldn't resist plopping down $15.00 for the magazine. I tried to pass it up but...I sort of figured that there was little more for me to learn about this mesmerizing icon. I mean, I've read and own so many MM books and bios that it's just impossible to tell me anything new. Alas, NEW STUFF! Pics I've never seen (or forgot I've seen. Maybe.) Different sections offer different stories. For example, on page 32, there's an article entitled A SPLASH OF MARILYN that was originally published in June 2012 and adapted from Marilyn & Me (Doubleday). Stunning photographs by Lawrence Schiller. Fascinating behind the scenes look from Larry's point of view. Don't know Schiller? I can assure you. You've seen his work. Schiller famously shot the pool scenes of a naked Marilyn on set of Billy Wilder's Something's Gotta Give. Larry also shot candid photos on set of Let's Make Love and Some Like It Hot. I think this was one of my favorite parts of the magazine. While I knew Larry enjoyed a certain comraderie with Marilyn, and I knew a bit about the infamous shoot, I'd never read Schiller's actual words. He gives an insightful look at the business side of MM. Monroe had final approval over all photos and publicity stills, which was almost unheard of back then. According to Schiller, 

 

"When it came to looking at photographs of herself, Marilyn was all business. I gave her the small contact sheets and a magnifying glass. 

Marilyn didn't have a preconceived idea of how she wanted to be seen by the public. All she wanted was to make sure that her face or body didn't appear blemished in some way: a line here or a wrinkle there. She was interested in the total image; if the whole picture worked, Marilyn was happy." 

 

There are also documents, poems, and journal entries excerpted from Fragments: Poems, Intimate Notes, Letters by Marilyn Monroe. Marilyn used writing as a means of expressing herself. Some of her poems take a dark turn but they're actually quite good. Contrary to the image Marilyn portrayed onscreen, she was hardly a dumb blonde. She loved intellectuals and reading was something she enjoyed. Like most book lovers, reading was an escape for her and it was helpful during her bouts with chronic insomnia. I can relate to that, too. Marilyn had an extensive book collection consisting of over four hundred books. 430 to be exact. Most of her collection was auctioned off at Christie's in October of 1999. How awesome would it have been to own those books once owned by MM?! From authors like James Joyce, D.H. Lawrence, poet Heinrich Heine, and Walt Whitman. Lots of great books in her personal collection. 

 

I love Marilyn and I'm happy to include her as a fellow book lover. I may not own any books from her personal stack but I'm utterly happy to include this edition of Vanity Fair Icons to my ever-growing book collection. 

 

 

 

 

Like Reblog Comment
photo 2016-02-08 15:30

One of my very favorites! 

 

 

Have a beautiful Monday, everybody! 

More posts
Your Dashboard view:
Need help?