W pierwszej części testu przedstawiłem czytnik Nolim jako trochę uboższą wersję modelu Bookeen Saga. Opisałem go od strony technicznej, w drugiej części recenzji zapraszam do zapoznania się z moimi wrażeniami z codziennego użytkowania.

Czytnik Nolim jako źródło romantycznej przygody i mapa z drogą wiodącą do ukrytych skarbów (źródło: www.5-5designstudio.com)
Nolim na co dzień
W codziennym użytkowaniu czytnik sprawdza się bardzo dobrze, choć nie jest urządzeniem bez wad. Oprogramowanie jest stabilne i działa sprawnie. Trochę długo trwa zamiana czcionki w książce lub wywoływanie menu słownika, ale samo wczytywanie książek i kartkowanie działa szybko. Na wstępie warto podkreślić, że menu czytnika jest w pełni spolszczone. Na klawiaturze ekranowej są także polskie znaki. Powinno to ułatwić korzystanie z urządzenia, na przykład przy sporządzaniu notatek. Ogólnie Nolim trochę ustępuje konkurentom pod względem funkcjonalności i ergonomii, ale może to też być kwestia moich przyzwyczajeń.

Po pierwszym uruchomieniu i wybraniu języka menu, można już korzystać z czytnika
Pierwsze uruchomienie czytnika po zakupie jest bardzo proste – wystarczy wybrać język menu i już. Żadnych logowań, połączeń, akceptacji umów i licencji. Pod tym względem Nolim jest wzorcem prostoty. Codzienne korzystanie z czytnika opiera się głównie na dotykowym ekranie, ale fizyczne przyciski znakomicie się sprawdzają. To kolejna ważna zaleta Nolima. Najczęściej oczywiście przyciski przydają się do zmiany stron, ale użyteczny jest także umieszczony między innymi przycisk wywołujący główne menu. Pojawia się ono na dole ekranu i znajdziemy w nim ikony: Strona główna, Biblioteka, Sklep, FrontLight oraz Menu.

Nolim - ekran główny
Ekran główny (strona główna) pojawia się po starcie urządzenia. Podzielony jest on na trzy części. Górny fragment pokazuje ostatnio czytaną książkę wraz z autorem, tytułem i paskiem postępu czytania. Tu brakuje mi trochę listy kilku ostatnio czytanych pozycji. Jeśli czytamy kilka tekstów równolegle (na przykład ściągnięte artykuły ze stron WWW oraz jakąś powieść) to trochę trudno jest się między nimi przełączać. Trzeba wchodzić do biblioteki, a tam wybrać z katalogu „czytanych teraz” (lub innego) to, co przed chwilą wgraliśmy do czytnika czy przed chwilą przerwaliśmy. Środkowa część ekranu to miniaturki ostatnio wgranych do biblioteki plików. Jednocześnie są prezentowane cztery nowości, ale listę można przewijać. Takie rozwiązanie sprawdza się w codziennym korzystaniu z czytnika. Łatwo i szybko można przeglądać nowości w biblioteczce.

Nolim zintegrowano z hiszpańską księgarnię, nie ma konieczności logowania się do niej
Z kolei dolna część ekranu startowego to odesłanie do firmowego sklepu „Nolim store”. W moim przypadku jest to hiszpańskojęzyczny sklep, prowadzony przez Bookeena dla hiszpańskiej gałęzi Carrefoura. W naszych warunkach średnio przydatna funkcja, a nie ma opcji, żeby ją wyłączyć.

Nolim - widok biblioteczki
Biblioteka podzielona jest na osiem katalogów (ósmy dodawany jest po utowrzeniu pierwszej notatki/zaznaczenia). E-booki są (wstępnie) sortowane przez czytnik. Przykładowo, wgrane właśnie pliki znajdziemy w katalogu „Nowa”, ostatnio otwarte książki trafiają od razu do „Czytane teraz”. Teksty, w których dotarliśmy do ostatniej strony automatycznie trafią do katalogu „Przeczytane”. W każdym razie ma to sens. Jest też katalog „Wszystkie książki”, w którym można e-booki sortować wg tytułu. Jest także możliwość tworzenia własnych kolekcji.

Nolim - sortowanie w biblioteczce
Jeśli komuś nie odpowiada sortowanie wg metadanych, może skorzystać z bardziej „tradycyjnego” przeglądania wg katalogów znajdujących się w pamięci urządzenia (które możemy tworzyć jak w komputerze).

Przeglądanie zawartości czytnika wg katalogów
Menu ustawień umożliwia konfigurację czytnika. Można tu wybrać m.in. język menu, używane słowniki czy połączenie z siecią bezprzewodową. W menu „Zaawansowane” warto zdefiniować reakcję czytnika po podłączeniu kablem do komputera (ja mam „Zobacz zawartość urządzenia”, czyli możliwość wgrywania książek). Tu również znajduje się opcja częstotliwości odświeżania ekranu. W Nolimie można spokojnie ustawić „Bez odświeżania”. Artefakty (tzw. ghosting) nie powinny stanowić problemu.
E-booki do czytnika można wgrać przez kabel USB. Pliki można skopiować do jednego katalogu, bądź stworzyć sobie podkatalogi wg autorów, serii czy innych reguł. Nie ma natomiast możliwości bezprzewodowej wysyłki własnych e-booków do pamięci czytnika lub połączonej z nim chmury. Jestem przyzwyczajony do tego, że pobieram sobie strony WWW przy pomocy specjalnych wtyczek, a potem czytam dłuższe teksty na czytniku. Znakomicie działa to na czytnikach Kindle i PocketBook. W przypadku Nolima muszę go za każdym razem podłączać kablem do komputera. Nie jest to jakiś straszny wysiłek, ale jednak mniej wygodne w codziennym użytkowaniu.
Bateria nie jest najmocniejszą stroną urządzenia. Dzięki okładce, czytnik jest cały czas (poza czytaniem oczywiście) w trybie uśpienia. Powinno to pozytywnie wpłynąć na czas pracy na jednym ładowaniu. Rzeczywistość jednak nie jest tak różowa. W pełni naładowana bateria zapewnia około tygodnia do dziesięciu dni dość intensywnego czytania. I to przy wyłączonym wi-fi (nie jest do niczego potrzebne, jeśli nie korzysta się z firmowej księgarni czy na przykład nie pobiera książek przez przeglądarkę WWW). Trochę to mało w porównaniu z ostatnio testowanymi przeze mnie czytnikami.
Przez cały czas testu czytnik pracował stabilnie. Raz nie udało mi się wczytać dużego PDFa. W sumie więc codzienne korzystanie nie jest kłopotliwe. Może za wyjątkiem pojawiającej się znienacka przykrej wiadomości o konieczności doładowania baterii.
Nolim - czytanie e-booków
Czytnik poprawnie wyświetla polskie e-booki w formacie EPUB, FB2 lub PDF. Książki pochodzące z polskich księgarń nie powinny sprawiać w Nolimie kłopotów. Książki można otwierać (przez dotknięcie ekranu palcem) z okna głównego jak i z biblioteczki. Strony zmieniają się płynnie zarówno przy użyciu dotykowego ekranu jak i przycisków.

Menu ustawień w e-booku (u góry statystyki czytania)
Po wczytaniu książki, można ją oczywiście dopasować do własnych upodobań. Krótkie dotknięcie ekranu w środkowej części (lub środkowy przycisk na prawej ramce) wywołuje menu, w którym u góry podane są statystyki czytania, a na dole standardowe opcje, między innymi formatowania wyglądu tekstu. Czytnik ma zainstalowane bardzo przeciętnie wyglądające czcionki. Warto od razu wgrać swoją, trochę grubszą, np. Bitter. Wygląd tekstu można dostosowywać korzystając z wyboru czcionki, regulacji wielkości tekstu, odstępu między linijkami oraz wielkości marginesów. Ale Nolim dodatkowo ma możliwość wymuszenia wyrównania tekstu do prawego i lewego marginesu (justowania), co wydatnie poprawia wygląd słabo (pod tym względem) przygotowanych e-booków.

Formatowanie strony zawiera m.in wymuszenie justowania
O ile samo czytanie książek w Nolimie nie sprawia problemów, to w codziennym czytaniu kłopot sprawiało mi korzystanie z przypisów. To niestety nie pierwszy czytnik, w którym ta funkcja szwankuje. Wybranie numeru odsyłającego do przypisu bywa bardzo kłopotliwe. Zazwyczaj skorzystanie z odsyłacza udawało mi się po piątym razie, a czasem po kilku próbach odpuszczałem. Przytrzymanie palcem odpowiedniej liczby często skutkuje zmianą strony, zaznaczeniem tekstu czy wywołaniem słownika. Tak sobie myślę, może firmy przygotowujące e-booki mogłyby aktywne pole odsyłacza rozszerzyć z liczby także np. na wyraz? Łatwiej będzie trafić w odsyłacz i go wybrać. Skoro nie wszyscy producenci czytników sobie z tym radzą...

Nolim posiada też tzw. tryb nocny (odwrócone kolory), ale przy takim czytaniu lepiej jest włączyć odświeżanie co np. 10 stron
Czytnik standardowo nie stosuje w polskich tekstach podziału wyrazów. To niestety dość standardowa przypadłość czytników a Beekeen, podobnie jak inni – najwyraźniej nie dostrzega w tym problemu. Nie ma także możliwości samodzielnego doinstalowania polskich reguł podziału.

Przykład notatek z Nolima, wczytanych do Writera (OpenOffice)
W prosty sposób można wyeksportować notatki i zaznaczenia, co zasługuje na pochwałę. Wystarczy w menu „Podkreślenia/Ustawienia podkreśleń” wybrać opcję „Eksport wszystkich notatek”. Utworzone pliki (CSV oraz TXT) można obrabiać w komputerze. Trzeba je tylko pobrać z katalogu „Digital Editions/Exports”.
Podsumowując, Nolim sprawdza się dobrze jako czytnik e-booków. Jednak denerwujące może być korzystanie z przypisów.
Nolim - pliki PDF
Na osobną uwagę zasługuje obsługa plików PDF w Nolimie. Czytnik wyposażono w całe spektrum opcji pozwalających dostosować pliki tego typu do czytania na sześciocalowym ekranie czytnika. Należy do nich rozpływ (zwany tu „Dopasowaniem tekstu”), obrót tekstu o 90º, dopasowywanie do szerokości ekranu oraz obcinanie marginesów. Pozwala to dość wszechstronnie przystosować plik PDF do wyświetlania na ekranie o przekątnej sześciu cali. Pod tym względem Nolim ustępuje tylko czytnikom PocketBook. Niestety, ustępuje także pod względem stabilności. Większe pliki, szczególnie te z dużą ilością graficznych, mogą zawiesić program do wyświetlania PDFów.

Przykład książki w formacie PDF...

...i ta sama strona w trybie rozpływu
Również prędkość przetwarzania takich plików jest mniejsza niż w konkurencyjnych urządzeniach marki PocketBook czy tym bardziej – Kindle. Warto pamiętać, że aby skorzystać z opcji obrotu tekstu o 90º należy w ustawieniach czytnika wyłączyć akcelerometr. W PDFach działa słownik oraz podkreślenia i notatki.

Mnogość sposobów dopasowania PDFa ustępuje tylko PocketBookom
Czytniki książek elektronicznych ogólnie słabo sobie radzą z PDFami, tym bardziej warto docenić Nolima za spore możliwości przetwarzania takich plików. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę z ograniczeń tego czytnika w odniesieniu do dużych plików.

Duże PDFy mogą stanowić problem dla Nolima
Nolim – własne modyfikacje
Czytniki marki Bookeen posiadają ograniczone, ale przydatne możliwości modyfikacji niektórych ustawień. Użytkownik może zdefiniować własny wygaszacz ekranu, dodać ulubione czcionki oraz słownik.

Nolim wyposażony jest domyślnie tylko w słownik języka francuskiego
Słownik zainstalowany w czytniku przydaje się podczas lektury obcojęzycznych tekstów. Firma niestety nie ma w ofercie słowników z językiem polskim. W samym słowniku wgrany jest tylko jeden słownik - języka francuskiego. Niewiele lepiej jest ze słownikami dostępnymi w sieci. Natrafiłem na tylko jeden działający poprawnie słownik angielsko-polski przeznaczony dla czytników Bookeena. Znalazłem go na forum miłośników czytnika Oyo. Aby z niego korzystać, należy go wgrać do katalogu „Dictionaries” w pamięci wewnętrznej urządzenia. Trzeba go potem aktywować w opcji „Dostępne słowniki” znajdującego się w głównym menu. Wybrane (przez przytrzymanie palcem) słowo jest tłumaczone na osobnym ekranie. Przy okazji recenzji czytnika Bookeen Cybook Muse Frontlight, moderator forum miłośników czytnika Oyo, przesłał mi wyszukane przez siebie słowniki. Ponownie udostępniam tutaj ten plik (zawiera słownik angielsko-polski, niemiecko-polski). Można go pobrać tutaj.
Własna czcionka to dodatek, który może umilić lekturę. W Nolimie warto dodać krój, który będzie zastępował (nieobecną w nim) Caecilię. Ja polecam grubsze czcionki np. Bitter. Pliki w formacie TTF lub OTF należy wgrać do katalogu „Fonts” w pamięci czytnika. Większość przeze mnie testowanych, była poprawnie widziana przez oprogramowanie. Zdarzyły mi się też takie, które odczytane zostały przez czytnik np. tylko w wersji pogrubionej.

Wszystkie czcionki widoczne są po wejściu w „Ustawienia zaawansowane” formatowania strony. Czcionka Bookerly wygląda ładnie w Nolimie, ale lepiej używać czegoś grubszego (np. Bitter)
Własny wygaszacz także nie stanowi problemu w Nolimie. Może nim być okładka książki lub własna grafika. Jeśli chcemy mieć samodzielnie przygotowany wygaszacz, trzeba plik w formacie JPG (najlepiej w odcieniach szarości, w rozdzielczości 1024 × 758 pikseli) wgrać do katalogu „Pictures”, znajdującego się w pamięci wewnętrznej urządzenia. Wyboru wygaszacza dokonuje się w menu ustawień „Zaawansowane/Tryb czuwania/Wygaszacz ekranu/Element biblioteki”. Wskazanie grafiki powinno być potwierdzone komunikatem „Wybrano wygaszacz ekranu”. Tę samą czynność można też wykonać, wskazując plik graficzny w trybie przeglądania katalogów. Spolszczoną wersję firmowych wygaszaczy udostępniam w pliku Bookeen_wygaszacze.7z.

Spolszczona wersja firmowego wygaszacza ekranu „Le mystère de la couverture manquante!”
Oczywiście i bez tych modyfikacji czytnik będzie spełniał swoje zadanie, ale moim zdaniem miłe, że można niektóre rzeczy poustawiać po swojemu.
Podsumowanie
Czytniki firmy Bookeen nie są popularne w naszym kraju, ale jednak warto na nie zwrócić uwagę. Nolim (Bookeen Saga) to niezły a jednocześnie interesujący sprzęt, który może zapewnić przyjemność z czytania. Warte podkreślenia na pewno jest oryginalne wzornictwo jak i spolszczenie menu. Szkoda, że zabrakło w nim reguł podziału wyrazów dla polskojęzycznych książek. Szczególnie ta ostatnia cecha to rzadkość, choć powinno to być normą. W czytniku zadbano o wzornictwo a jednocześnie jest to sprzęt, który miło wziąć do ręki. Niestety samo oprogramowanie nie zmieniło się istotnie od czasu, gdy testowałem poprzedni czytnik marki Bookeen.

Bookeen Nolim
Porada konsumencka na dziś brzmi: jeśli chcesz mieć wyróżniający się wyglądem i przyjemny w dotyku niezły czytnik – Nolim (Bookeen Saga) to sprzęt, którym warto się zainteresować, cieszyć oryginalnym wyglądem sprzętu oraz całkiem wygodnym czytaniem. Nie warto natomiast za niego płacić sugerowanej ceny 139 EUR (nawet jeśli obejmuje fajną okładkę), bo za tę kwotę znajdziemy lepsze urządzenia.
Plusy:
- spolszczone menu;
- dobry ekran;
- możliwość wymuszenia wyrównania tekstu do prawego i lewego marginesu (justowania);
- zintegrowana okładka z automagicznym wybudzaniem czytnika (po otwarciu klapki chroniącej ekran);
- bardzo miła w dotyku okładka;
- wygodne fizyczne przyciski zmiany stron;
- możliwość dodania własnych wygaszaczy;
- możliwość instalacji własnych czcionek;
- łatwy eksport notatek i zaznaczeń.
Minusy:
- stosunkowo ciężki;
- brak podziału wyrazów w polskich książkach;
- brak czcionki Caecilia eText (jest w czytniku Bookeen Saga);
- gniazdo microUSB umieszczone głęboko, więc niektóre wtyczki nie kontaktują dobrze;
- ekran umieszczony głęboko, co może utrudniać obsługę;
- brak polskich słowników (możliwość dogrania własnego);
- brak usługi bezprzewodowej wysyłki własnych plików;
- brak możliwości wyłączenia integracji z firmową księgarnią;
- sprzedaż zakończona (dostępna jest wersja z większą pamięcią - Bookeen Saga);
- raczej słaba bateria (1900 mAh);
- bardzo rzadkie aktualizacje oprogramowania wewnętrznego czytników.
Parametry wg producenta:
Wymiary: 134 × 155 × 15 mm;
Masa: 320g;
Ekran: przekątna 15,2 cm (6”), E-Ink Carta 1024 × 758, 213 ppi, dotykowy, wbudowane przednie oświetlenie z płynną regulacją poziomu natężenia;
Procesor: 1 GHz (Cortex A8);
Łączność bezprzewodowa Wi-Fi (802.11 b/g/n);
Kolor: czarny, żółty, pomarańczowy, biały, granatowy, zielony;
Pamięć wewnętrzna: 4 Gb (ok. 2,6 GB na pliki użytkownika) lub 8 GB (w Bookeen Saga);
Fizyczne przyciski: zmiana stron, menu, wyłącznik
Złącze USB Micro USB 2.0;
Formaty książek elektronicznych: ePub (również z Adobe DRM), PDF, FB2, TXT, HTML, DJVU;
Czcionki: 7 krojów (jedna bez polskich znaków) z regulacją wielkości (20 stopni) lub 8 krojów (w Bookeen Saga);
Obsługiwane języki (menu): kataloński, czeski, duński, niemiecki, holenderski, grecki, angielski, hiszpański, baskijski, galicyjski, fiński, francuski, chorwacki, węgierski, włoski, norweski, polski, portugalski, rumuński, rosyjski, szwedzki, bułgarski, estoński, turecki, słowacki, słoweński, litewski, chiński;
Zintegrowana okładka z funkcją wybudzania po otwarciu klapki chroniącej ekran.