Zanim przejdę do omówienia książki, chciałabym pokrótce przybliżyć historię bursztynu, z którym związana jest fabuła niniejszej powieści. Trzeba pamiętać, że bursztyn towarzyszył ludziom od zarania dziejów. Niegdyś pełnił on funkcję środka płatniczego, jak również wykorzystywano go do produkcji wszelkiego rodzaju ozdób, w tym biżuterii i talizmanów. Od najdawniejszych czasów bursztyn budził podziw i zachwyt, a także był uważany za symbol bogactwa i prestiżu. Mówi się, że najstarszy amulet wykonany z bursztynu pochodzi sprzed ponad trzydziestu tysięcy lat. Ten przejrzysty, twardy minerał organiczny od wieków należał do najbardziej pożądanych i gromadzonych kamieni w epokach starożytności i średniowiecza. Od tysięcy lat znany jest w najdalszych zakątkach świata. Biżuterię wykonaną z bursztynu odnajdywano w wielu grobowcach, czego przykładem może być grób egipskiego faraona Tutanchamona (ok. 1342/1339-1323 p.n.e.).
W starożytnej Grecji bursztyn pojawił się około tysiąc osiemset lat przed naszą erą. Określono go mianem świętego kamienia i wierzono, że kiedy potrze się go suknem, wówczas obudzą się w nim właściwości przyciągające. Dla Greków takie tajemnicze zjawisko było tożsame z magią. Dlatego też słowo elektrycznośćpochodzi od greckiej nazwy bursztynu – elektron. Z północnej części Polski do Rzymu surowiec ten docierał tak zwanym Bursztynowym Szlakiem, gdzie w latach panowania cesarza Nerona (37-68) bursztyn i wyrabiana z niego biżuteria stały się niesamowicie popularne. Panowała zatem moda na wszelkiego rodzaju bursztynowe amulety, a także bursztynowe elementy dekoracyjne, biżuterię oraz inne luksusowe artykuły. Greccy i rzymscy pisarze starożytni uważali, że bursztyn przywożono do Rzymu z odległego państwa Lugiów i Wenedów, które leżało nad Bałtykiem. Co ciekawe, w tamtych czasach Morze Bałtyckie nazywane było Oceanem Północnym. Początkowo Rzymianie wymieniali swoje wyroby na cenny bursztyn za pośrednictwem ludów znad Dunaju, lecz w miarę upływu czasu byli już w stanie organizować samodzielne wyprawy.