logo
Wrong email address or username
Wrong email address or username
Incorrect verification code
back to top
Search tags: swiat
Load new posts () and activity
Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2024-03-28 13:47
Rachunek nieprawdopodobieństwa
Straż! Straż! (Świat Dysku, #8) - Terry Pratchett,Piotr W. Cholewa

Jaka była szansa, że polubię tę powieść? Pewnie jedna na milion.

 

To wcale nie jest tak, że lubię książki, które w całości są pisane z przymrużeniem oka. Uwielbiam humor, jak najbardziej, ale jako wartość dodaną, a nie jako konwencję napędzającą i usprawiedliwiającą najbardziej nawet absurdalne rozwiązania fabularne. Siadając zatem do mojej pierwszej lektury Pratchetta, godziłem się z myślą, że będzie również moją ostatnią, a nawet i jej może nie dokończę.

 

Tymczasem po kilku stronach...

 

Tak, już po kilku stronach (a właściwie po kilkunastu minutach, gdyż słuchałem audiobooka w genialnej interpretacji Macieja Kowalika), wiedziałem, że Terry Pratchett wie, jak to zrobić, żeby utrzymać mnie przy tej powieści. Poczucie humoru autora i sposób jego dozowania świetnie ze mną rezonowało, nie wpływając jednocześnie destrukcyjnie na opowiadaną historię.

 

To, co jednak najbardziej w tej książce potrafi mocno przykuć i już nie puścić do końca, to postacie. Niepozbawione wad, często niezbyt rozgarnięte, ale prostoduszne i błyskawicznie wzbudzające sympatię, w przeciwieństwie do inteligentnych lecz żałosnych żądnych władzy antagonistów. To dla przerośniętego krasnoluda Marchewy i dla zrezygnowanego kapitana straży Vimesa czytamy – i dla kolejnych takich postaci będziemy czytać – Pratchetta.

 

Szansa jedna na milion... ale może się udać!

Like Reblog Comment
text 2022-10-16 08:50
Premiera: ŚWIAT CZYTNIKÓW pyta o Kindle 11, CYFRANEK odpowiada

Kindle 11 to najnowszy podstawowy model z rodziny Kindle. We środę 12 X 2022 r. rozpoczęła się wysyłka do klientów, którzy zamówili go w przedsprzedaży. Obecnie czytnik dostępny jest na bieżąco (tylko wersja z czarną obudową). Mój został wysłany z magazynu na terenie południowych Niemiec i odebrałem go dwa dni temu z paczkomatu. Miałem więc już chwilę, aby się z nim zapoznać.

 

 

Kindle 11

  

Dlaczego o tym piszę? Tym razem Kindle 11 przybył do mnie wcześniej niż do Roberta Drózda, autora „Świata Czytników”. We wtorkowym wpisie opublikowanym na Świecie Czytników „Kindle 11 jest już w sprzedaży! Tymczasem jeden z kolorów zniknął z magazynu…” znalazł się m.in. apel: „Jeśli ktoś z Was zamówił i dostał swojego Kindle 11, dajcie koniecznie znać w komentarzach, jakie są Wasze wrażenia”. Zwykle na temat czytników piszę po kilku tygodniach ich używania, ale tym razem nie pozostaje mi nic innego, jak odpowiedzieć na apel. Nawet jeśli moja odpowiedź nie zmieści się w sekcji komentarzy pod wspomnianym wpisem.  Skoro Świat Czytników pyta, to Cyfranek odpowiada!

 

Kindle 11 - zawartość pudełka

 

Kindle 11 – pudełko

Czytnik zapakowany jest w cieniutkie tekturowe pudełko, które sprawia wrażenie bardzo delikatnego. Dostawa odbyła się w opakowaniu w postaci tekturowej koperty, bez żadnych dodatkowych zabezpieczeń. Ale mimo tego, z paczkomatu wyciągnąłem nieuszkodzoną przesyłkę, a sam czytnik także dotarł bez szwanku.

 

Kalendarium dostawy Kindle 11 do pobliskiego paczkomatu

 

Na opakowaniu są informacje w ośmiu językach (także po polsku) na temat czytnika i zawartości pudełka. W środku znajduje się czytnik Kindle 11, dwie ulotki (z informacjami również w języku polskim) oraz kabel USB-C.

 

Kindle 11 - obudowa

Biorąc do ręki czytnik od razu można odczuć, że jest to model tańszy od Kindle Paperwhite 5 czy (tym bardziej) Kindle Oasis 3. Plastik obudowy choć zrazu sprawia tandetne wrażenie, jest jednak solidny - twardy i śliski (lekko chropowaty i matowy, co ma minimalizować odbłysków światła). Na pewno jest o niebo lepiej niż to było w przypadku Kindle 7 czy 8. Tu także, jak w poprzednim modelu (Kindle 10) brzegi i rogi obudowy są zaokrąglone, co sprawia miłe wrażenie.

 

Wyłącznik, gniazdo USB-C oraz dioda LED sygnalizująca pracę czytnika i naładowanie baterii znajdują się na dolnej krawędzi obudowy Kindle 11

 

Wyłącznik znajduje się (wciąż) na dolnej krawędzi obudowy, obok gniazda USB-C. Przycisk wyraźnie wystaje, co ułatwia jego wyczucie palcem bez patrzenia oraz samo włączanie czytnika. Urządzenie jest dość lekkie, więc pewnie nie włączymy go przypadkowo stawiając w podstawce, ale mam trochę takie obawy. Obudowa w sumie jest zgrabna, a wąskie ramki wokół ekranu wizualnie dodają czytnikowi lekkości.

 

Kindle 11 - ekran

Ekran jest zagłębiony w obudowie. To dotykowy E-Ink o przekątnej sześciu cali (15,2 cm) i rozdzielczości 300 ppi z wbudowanym oświetleniem. W ślepym teście moi domownicy wybrali ekran Kindle 11 jako lepszy w porównaniu do Kindle Oasis 3 czy Kindle Voyage. A to dlatego, że ma on bardziej szare tło. W dwóch starszych modelach jest ono raczej kremowe, które mi z kolei bardziej się podoba. Na pewno nie jest to więc słaby ekran, bo generuje tekst o dobrej wyrazistości i wypełnieniu czernią.

 

Zbliżenie na ekran Kindle Oasis 3 (po lewej) i Kindle 11 (po prawej)

 

Wbudowane oświetlenie nie ma regulacji temperatury barwowej. Mi osobiście ono odpowiada pod względem barwowym. Choć przy dolnej ramce, po chwili wpatrywania się można zauważyć lekkie nierówności w rozprowadzaniu światła. Nie przeszkadza to absolutnie w czytaniu. W sumie więc ekran jest całkiem ładnie oświetlany.

 

Kindle 11 - działanie

Po pierwszym uruchomieniu i rejestracji wykonałem ręcznie aktualizację oprogramowania wewnętrznego do najnowszej wersji 5.15.1. Czytnik nie znajdował jej sam z siebie. Oryginalnie zainstalowany był firmware 5.15.0. Niestety, nawet świeżo uruchomiony czytnik ma problemy z wyświetlaniem okładek moich e-booków znajdujących się w czytnikowej biblioteczce. Dotyczy to oczywiście tylko plików spoza firmowej księgarni.

 

 

W czytniku wciąż nie ma menu po polsku, to po staremu (ekran po lewej), ale nowością w ustawieniach początkowych jest opcja włączenia od razu "trybu dziecięcego", tak jak w Kindle Kids Edition (ekran po prawej)

 

Pomimo niewielu książek wgranych do pamięci urządzenia, czytnik jest zaskakująco powolny. Takie wrażenie miałem już przy pierwszym jego uruchamianiu, potem także podczas kopiowania plików przez kabel USB. W ostatnich latach przyzwyczaiłem się do tego, że nawet podstawowe modele działają bardzo sprawnie. Czasem nawet szybciej niż modele z serii Kindle Paperwhite. Być może dlatego, że w najtańszych modelach tej marki wykorzystywane były do tej pory ekrany o najniższej rozdzielczości (800×600 pikseli, 167 ppi). Teraz mamy ekran 300 ppi (1430×1080 pikseli), z którego obsługą procesor najwyraźniej nie radzi sobie tak dobrze jak u poprzedników. Kindle 11 odstaje pod względem prędkości działania od obecnie oferowanych droższych modeli tej marki. Widać to tym bardziej, że w Kindle Paperwhite 5 zastosowano bardzo szybki ekran wykonany w technologii E-Ink Carta 1200. Nie zrozumcie mnie źle, ogólnie praca z nim nie jest uciążliwa. Czytnik dobrze reaguje na dotyk, sprawnie zmienia strony. Po prostu pracuje zauważalnie wolniej niż poprzednie podstawowe modele i inne Kindelki z bieżącej oferty producenta.

 

Podczas pierwszego uruchomienia czytnika pojawiają się podpowiedzi, jak z niego korzystać (ekran po lewej). Podobnie przy otwieraniu e-booka (ekran po prawej)

 

Pod względem funkcjonalności nie różni się od innych modeli z oprogramowaniem w wersji 5.15.1. Jednak tylko przy Kindle 11 w opisie zmian wprowadzonych wraz z najnowszą aktualizacją, znajduje się informacja o działaniu, gdy jest mokry: „Safety Feature in Charging Port: You will see now a liquid detection indicator at the top of the Home screen when the USB-C charging port detects moisture preventing you from charging the device until dry”. Jeśli więc zawilgnie port USB-C, na ekranie powinna wyświetlić się informacja o potrzebie wysuszenia urządzenia przed ew. podłączaniem kabla. Nie próbowałem jednak jak ta nowa funkcja działa, ponieważ Kindle 11 nie jest odporny na zalanie.

 

Opcja wyświetlania w trybie odwróconym (Dark Mode) już na dobre zagościła w czytnikach Kindle (ekran po lewej), i to nawet w głównym menu ustawień opuszczonym z górnej krawędzi ekranu (ekran po prawej)

 

W codziennym korzystaniu trochę denerwujące jest to, że podczas startu czytnika, włączane jest na chwilę oświetlenie ekranu. Nawet jeśli z tego oświetlenia nie korzystam, to i tak na początku takie mignięcie jest zupełnie niepotrzebnie. To nie jest tylko cecha tego modelu, ale i tak irytuje.

 

Wypożyczalnie Legimi i Empik Go w Kindle 11

Czytnik jest poprawnie rozpoznawany przez system operacyjny komputera (MS Windows 10) oraz obsługiwany przez program Calibre. Windowsowa wersja programu Legimi dla Kindle choć go widzi, to nie pozwala na synchronizację mojej półki. Podobnie w przypadku Empik Go. Spodziewam się, że do obsługi Kindle 11 są potrzebne nowsze wersje tych aplikacji. Trzeba będzie na nie poczekać. [Aktualizacja: już współpracuje z wypożyczalniami].

 

Póki co ani Legimi ani Empik Go nie współpracuje z Kindle 11

 

Kindle 11 – czy warto?

Kindle 11 kosztuje 509,99 PLN, czyli ponad sto złotych drożej niż jego poprzednik Kindle 10. Dostępny jest w wersji z czarną lub niebieską obudową. Można także już kupić firmowe okładki w cenie 159,99 PLN, obecnie jest dostępna czarna i różowa. W Stanach różnica cen między tymi modelami wynosi raptem 10 USD (odpowiednio 119,99 USD i 109,99 USD plus podatki stanowe). Trudno mi powiedzieć, dlaczego u nas Kindle 11 jest aż tak wyraźnie droższy od poprzedniego modelu. To kolejny argument, aby czekać z zakupem na amazonowe przeceny. Jakie? Hmm... Kindle 10 bywał przeceniany do 224 PLN, więc bym obstawiał ok. 324 PLN w przypadku Kindle 11. 

 

Bieżąca oferta czytników Kindle

 

 

Kindle 11

(11. generacja)

Kindle Paperwhite 5

(11. generacja)

Kindle Oasis 3

(10. generacja)

data premiery

2022

2021

2019

pamięć wewn. [GB]

16

8/16/32

8/32

ekran (przekątna)

6” (15,2 cm), E-Ink Carta

6,8” (17,3 cm) E-Ink Carta 1200

7” (17,7 cm) E-Ink Carta

rozdzielczość [ppi]

300 (1430×1080)

300 (1236×1648)

300 (1680×1264)

wbudowane oświetlenie

Tak

(4 LED-y)

tak

(17 LED-ów)

tak

(25 LED-ów)

regulowana temperatura barwowa

nie

tak

tak

wodoodporność

nie

tak

tak

przyciski zmiany stron

nie

nie

tak

łączność

wi-fi, BT (audio)

wi-fi, BT (audio)

wi-fi, BT (audio)

wymiary

157,8×108,6×8

174,2×124,6×8,1

159×141×3,4–8,3

masa

158

205

188

kolor obudowy

czarny, granatowy

czarny

grafitowy, złoty

dodatkowe cechy

tryb odwrócony (nocny), USB-C

płaski front, TTS (tylko angielski), USB-C, bezprzewodowe ładowanie w modelu z 32 GB

płaski front, TTS (tylko angielski), żyroskop, opcja łączności 4G

cena w amazon.pl [PLN]

509,99

689,99

789,99

869,99

999,99

1 199,99

 

W ramach wzrostu ceny w porównaniu do Kindle 10, otrzymujemy wyraźnie lepszy ekran i znacznie większą pamięć. Ale tym samym zmniejszyła się różnica pomiędzy kosztem zakupu podstawowego Kindelka, a czytnikami konkurencji. Obecnie w podobnej cenie znajdziemy na rynku kilka innych czytników. Czy coś może przemawiać na ich korzyść w porównaniu z Kindle 11? Zobaczmy:

 

Czytnik

Na plus

Na minus

Cena

PocketBook Touch Lux 5 (lub Empik GoBook)

Polskie menu i klawiatura ekranowa, fizyczne przyciski zmiany stron, pełna obsługa wypożyczalni Legimi i Empik Go, wyświetlanie okładek, regulacja temperatury barwowej oświetlenia, obsługa kart pamięci

Delikatna obudowa, mniejsza rozdzielczość ekranu, mniejsza pamięć, gniazdo microUSB

529 PLN

Kobo Nia

Polskie menu i klawiatura ekranowa, duże możliwości dopasowania wyglądu tekstu, wyświetlanie okładek

Mniejsza pamięć, mniejsza rozdzielczość ekranu, gniazdo microUSB

469 PLN

InkBook Calypso Plus

Polskie menu i klawiatura ekranowa, pełna obsługa wypożyczalni Legimi i Empik Go, integracja usługi Google Translator, fizyczne przyciski zmiany stron, regulacja temperatury barwowej oświetlenia, możliwość instalacji wybranych aplikacji androidowych, obsługa kart pamięci

Mniejsza rozdzielczość ekranu, niestabilne oprogramowanie, brak obsługi odsyłaczy w aplikacji Legimi, słabowita bateria, niewielka dostępność okładek na czytnik (tylko firmowe), brak podziału wyrazów, gniazdo microUSB

549 PLN

 

Podsumowanie

Nie namawiam specjalnie do zakupu Kindle 11 w zwykłej cenie, szczególnie jeśli już mamy jakiś czytnik. Przy takim poziomie cenowym wybrałbym raczej PocketBook Touch Lux 5 plus okładkę z silikonowymi pleckami. Jednak jeśli komuś zależy na wyraźnie tańszym czytniku z ekranem o najwyższej rozdzielczości, wtedy zakup Kindle 11 w czasie obniżki cen (np. do ok. 325 PLN) w Amazonie ma sens.

 

[Aktualizacja 12 XI 2022 r.]

Czytnik Kindle 11 jest już obsługiwany przez wypożyczalnie Legimi i Empik Go. Przetestowałem obydwie w wersji bibliotecznej. Więcej we wpisie "Kindle 11 - NAJTAŃSZY czytnik Kindle do Legimi i Empik Go".

  

Postaw mi kawę na buycoffee.to
 
 
Odsyłacze do sklepu, zawarte w tekście, są częścią programu afiliacyjnego Amazon

 

 

 

Like Reblog Comment
review 2020-01-07 22:37
Busem przez świat. Australia za 8 dolarów
Busem przez świat. Australia za 8 dolarów. - Karol Lewandowski

Książka Karola Lewandowskiego z bloga "Busem przez świat" tym razem opowiada o niskobudżetowej wyprawie do Australii na przełomie 2013 i 2014 roku. Wyprawa na kolejny kontynent starym busem była nie lada wyczynem. Transport busa, załatwienie potrzebnych dokumentów, biletów i przygotowanie trasy. Wielu wierzyło, że to się nie uda, ale ekipa dzielnie dążyła do realizacji swoich marzeń.
Australia wciąż jest poza listą wymarzonych podróży, przede wszystkim z powodu wysokich kosztów. Jednak Karol dowodzi na przykładzie własnej przygody, że podróż do Australii nie musi rujnować budżetu. Ekipa z Busem przez świat w najnowszej książce opisuje czteromiesięczna podróż po Australii i Nowej Zelandii. Tysiące przejechanych kilometrów, masa poznanych ludzi, jeszcze więcej przygód i fantastycznych wspomnień. Narażali się na 50-stopniowe upały, krokodyle, psy dingo czy zwyczajne kangury rzucające się pod koła aut. Z książki dowiemy się jak nieźle smakuje hamburger z mięsa kangurzego i kosztuje tylko 1 dolara. Podróżnicy śpią pod namiotami, mają prowizoryczny prysznic i doradzają gdzie kupić coś do jedzenia za niewielkie pieniądze. Nie wstydzą się zakupów w dyskontach - najważniejsza jest droga i niesamowite miejsca.
Jest to pierwsza książka z serii "Busem przez świat", którą przeczytałam. Wydała mi się w bibliotece bardzo interesująca. I nie przeliczyłam się! Świetnie napisana, bardzo lekko i przyjemnie się czytało. To książka dla każdego...dla tych co podróżują palcem po mapie i tych, którzy podróżują. Naprawdę polecam!!!!

Like Reblog Comment
text 2019-12-15 07:30
Kobo się CHWALI z okazji dziesięciolecia, ale się MYLI

Czytniki marki Kobo darzę dużą sympatią. Choć wiem, że firmie nie zależy na obecności na polskim rynku, choć wiem, że czytniki tej marki mają sporo ograniczeń. Ale mimo wszystko podoba mi się nieodmiennie jakość ich wykonania i ergonomia pracy z nimi. Jednak mimo wszystko, zdecydowanie nie podoba mi się sposób, w jaki marka Kobo została zaprezentowana (w jednym punkcie) z okazji jej dziesięciolecia...

 

Kobo świętuje dziesiąte urodziny (źródło: kobo.com)

 

Przy okazji dziesięciu lat istnienia marki Kobo na rynku, kanadyjska firma pochwaliła się swoimi różnymi osiągnięciami. A jest się czym chwalić. Choć jest ona obecnie w rękach japońskiego koncernu Rakuten, to zachowała sporą niezależność i krok po kroku prowadzi ekspansję na wielu krajowych rynkach. W ciągu ostatniej dekady Kanadyjczycy zaliczyli niewątpliwie wiele sukcesów. Jako największy ja bym wskazał zbudowanie w Kanadzie liczącej się marki, konkurencyjnej w stosunku do Amazonu, królującego przecież tuż za miedzą (i nie tylko)...

 

Wodoodporny czytnik Kobo Aura H2O

 

W ostatnich latach liczba klientów Kobo zwiększała się m.in. poprzez przejęcie księgarń prowadzonych wcześniej przez Sony, Waterstones, Flipkart czy Sainsbury’s. Również zdobycie silnych, lokalnych partnerów, takich jak francuski FNAC czy niderlandzki Bol, pomogło zdywersyfikować źródła dochodów firmy. Rakuten Kobo prowadzi też wypożyczalnię OneDrive, program abonamentowy Kobo Plus (w Niderlandach) oraz zajmuje się stroną techniczną niemieckiego sojuszu księgarskiego Tolino. Firma obecnie próbuje też zaistnieć (razem z Walmartem) na rynku amerykańskim, zdominowanym przez Amazon.

 

 

 

Fragment urodzinowej infografiki Kobo na temat Kobo Aury H2O (źródło: kobo.com)

 

Czytniki Kobo cieszą się (zasłużonym) uznaniem wielu użytkowników na całym świecie. Jak już wspomniałem, sam też je lubię. Dlatego recenzowałem na moim blogu (często jako pierwszy w polskim internecie) Kobo Mini, Kobo Aurę H2O, Kobo Glo HD, Kobo Clarę HD oraz Kobo Aurę ONE. I tu pojawia się jedno poważne „ale”. Otóż w infografice zawartej na oficjalnej stronie promującej dziesięciolecie firmy podano informację, jakoby Kobo Aura H2O była pierwszym na świecie wodoodpornym czytnikiem książek (ang. "The world's first waterproof eReader"). To samo na temat Kobo twierdzi anglojęzyczna Wikipedia. Według tego ostatniego źródła premiera rynkowa Kobo Aury H2O miała miejsce w październiku 2014 roku. I faktycznie, zanim ten model trafił do sprzedaży, po raz pierwszy był pokazywany w Europie na Targach IFA w Berlinie. Sam go tam widziałem we wrześniu 2014 roku.

 

 

Test pierwszego wodoodpornego czytnika na Świecie Czytników (źródło: swiatczytnikow.pl)

 

Jednak jeśli był to pierwszy wodoodporny czytnik i miał rynkową premierę w październiku 2014, to jakim cudem inny wodoodporny czytnik pokazano na V. Targach Książki w Warszawie już w maju tego samego roku? Jakim cudem Robert Drózd zdążył otrzymać ze sklepu Merlin tenże sam wodoodporny sprzęt i mógł opublikować na Świecie Czytników jego pozytywną recenzję już we wrześniu 2014 roku? Czytnik na okoliczność recenzji był nawet kąpany i z oceną bardzo dobrą zdał egzamin na kartę pływacką (no może nie do końca tak było, ale w każdym razie przetrwał zanurzenie w wodzie). A wszystko to działo się na całe tygodnie czy wręcz miesiące przed rynkową premierą Kobo Aury H2O! I wiecie jak się ten pierwszy wodoodporny czytnik nazywał? PocketBook Aqua...

 

Fragment zapowiedzi premiery PocketBooka Aqua na Targach Książki w Warszawie (źródło: PocketBook)

 

Wygląda na to, że właśnie PocketBookowi należy się palma pierwszeństwa pod względem wyprodukowania pierwszego (do tego seryjnie produkowanego) modelu wodoodpornego czytnika. Według wszelkich znaków na niebie i wodzie za takiego nie można uznać wspomnianego modelu Kobo. To chyba nie jest trudne do ustalenia przez ludzi z branży. Jest nawet na ten temat wpis w Wikipedii. Nie mówimy przecież o wydarzeniach w proterozoiku czy innej starożytności. Chyba nawet żyje kilku świadków, którzy pamiętają co się działo w roku 2014...

 

Ja zapewne nie mam odpowiedniego przebicia, ale może sam PocketBook i Wikipedyści mogliby zwrócić się do odpowiednich osób o zmianę tak zapisanej przez Rakuten Kobo historii? Myślę, że trzeba spróbować choćby z szacunku dla pionierskich działań PocketBooka i realiów świata poza Ameryką.

 

[Aktualizacja godz. 20:30, 15 XII 2019 r.]

Kilka godzin temu zareagował ktoś z Wikipedystów. Obecnie w haśle na temat Kobo widnieje informacja, że Kobo Aura H2O była drugim wodoodpornym czytnikiem na rynku. Dziękuję!

 

Pierwotne brzmienie zapisu na temat Aury H2O (źródło: wikipedia.org)

 

Aktualne brzmienie zapisu na temat Aury H2O (źródło: wikipedia.org)

Like Reblog Comment
show activity (+)
quote 2019-07-13 10:31
Lęki, które kiedyś utrzymywały naszych przodków przy życiu, dziś zapewniają pracę dziennikarzom. To nie ich wina i nie powinniśmy oczekiwać zmiany w ich zachowaniu. To nie "logika mediów" wyznawana przez producentów wiadomości odpowiada za tę sytuację, ale "logika uwagi" w głowach konsumentów.
More posts
Your Dashboard view:
Need help?