logo
Wrong email address or username
Wrong email address or username
Incorrect verification code
back to top
Search tags: Tadeusz-Boy-Żeleński
Load new posts () and activity
Like Reblog Comment
show activity (+)
text 2014-06-12 09:54
Czytelniku, w ten weekend udaj się do Warszawy!

 

Najbliższy weekend zapowiada się wyjątkowo atrakcyjnie dla fanów literatury. W Warszawie odbędzie się druga edycja Big Book Festival oraz trzecie spotkanie z okazji Imienin Jana Kochanowskiego.

 

Big Book Festival to prawdziwe święto dla wszystkich fanów dobrej książki. Spotkania z autorami, dyskusje, kiermasze książek, spacery, projekcje, zajęcia dla najmłodszych – na brak atrakcji raczej nikt nie będzie narzekał. W tym roku w centrum uwagi znajdzie się Jarosław Iwaszkiewicz, prozaik i poeta, twórca niebanalny, wciąż intrygujący kolejne pokolenia czytelników. To właśnie jemu zostaną poświęcone najważniejsze wydarzenia tegorocznej edycji – sobotni maraton literacki „Iwaszkiewicza sprawy osobiste”, w ramach którego dzieła autora odczytają m.in. Andrzej Wajda, Krystyna Czubówna, Tymon Tymański, czy Janusz Palikot, oraz niedzielny Literacki retro-piknik w Stawisku.

 

Dużo wydarzeń będzie również nawiązywać do obchodzonej w tym roku 25 rocznicy wolnych wyborów. Pojawi się oczywiście dużo znanych autorów. Sylwia Chutnik z Andrzejem Muszyńskim będą opowiadać o mieście i wsi, natomiast Barbara Włodarczyk, Jacek Hugo-Bader i Wojciech Jagielski opowiedzą o pracy reportera. Gavin Extence oraz Ignacy Karpowicz skupią się na problemie powieści idealnej, Małgorzata Rejmer i Ziemowit Szczerek podzielą się swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi transformacji. To zaledwie niewielki wycinek z mnogości atrakcji, które czekają na czytelników.

 

Z programem festiwalu można zapoznać się w tym miejscu.

 

 

W sobotę w Ogrodzie Krasińskich będzie można świętować imieniny Jana Kochanowskiego. W ramach spotkania przewidziano rozmowy, debaty, improwizacje teatralne, slam a nawet mecz poetycki. W tym roku głównym gościem solenizanta będzie Tadeusz Boy-Żeleński, którego eseje, choć napisane niemal wiek temu, pozostają wciąż zaskakująco aktualne.

 

Małgorzata Szpakowska, Józef Hen i Wiesław Uchański wezmą udział w dyskusji „Boyowe obyczaje i literatura”, a wybitni reporterzy, Katarzyna Surmiak-DomańskaWojciech Tochman oraz Mariusz Szczygieł odniosą się do zbioru felietonów Reflektorem w mrok.

 

Nieco zaskakującym wydarzeniem będzie z pewnością Mecz poetycki na utwory Boya-Żeleńskiego, w trakcie którego gwiazdy zamiast ganiać za piłką, będą walczyć cytatami z utworów i przekładów pisarza.

 

Program wraz z mapką można znaleźć tutaj.

Like Reblog Comment
review 2014-02-27 13:45
Wydobyte z mroku
Reflektorem w mrok - Tadeusz Boy-Żeleński

 

Na "Reflektorem w mrok" trafiłam nieco przypadkiem, przeglądając biblioteczną półkę z wymieszanymi zbiorami reportaży, esejów i felietonów. Pokaźny, bordowy tom ze złotymi, tłoczonymi literami wyróżniał się na tle bardziej kolorowych, nowszych okładek. Początkowo zastanawiałam się, czy podołam takiemu wyzwaniu, ale po przebrnięciu przez niezbyt zachęcający wstęp dalsza lektura była czystą przyjemnością.

 

O czym właściwie jest ten zbiór felietonów? O Krakowie, takim, jaki pamięta go Boy-Żeleński. O literaturze i sztuce, ale nie tej "na piedestale", ale tej żywej, tworzonej przez ludzi i dla ludzi. O artystach na co dzień, a nie tylko zachowanych w legendzie. O młodym państwie polskim, niektórym jego problemach i proponowanych przez Boya rozwiązaniach. Oraz o zwykłych ludziach - tych, których te problemy dotykają.

 

 

To, co najbardziej zadziwia mnie w felietonach Boya jest ich aktualność - choć może brzmieć to dziwnie w stosunku do tekstów napisanych w latach trzydziestych ubiegłego wieku. Niektóre z poruszonych tam problemów, jak np. rozwiązania prawne dotyczące aborcji, są nadal aktualne, ciągle nierozwiązane. Zdawać by się mogło, że żyjemy w czasach tak odmiennych, a jednak czytając o przestarzałym programie nauczania w szkołach czy irracjonalnym prawie (którego przykładów Boy-Żeleński przytacza bardzo wiele) miałam dziwne uczucie deja vu...

 

 

Obok tak poważnych tematów "Reflektorem w mrok" jest też bogatym zbiorem anegdot dotyczących artystów, ówczesnego życia (nie tylko artystycznego), obyczajów, a nawet języka polskiego. Prawdziwą perełką jest dla mnie esej "Historia pewnych mebli" w którym dowiadujemy się o zaskakującej pasji Wyspiańskiego, czyli... projektowaniu mebli. O ile jednak meble owe były niezwykle piękne - projektując je Wyspiański ściśle trzymał się zasad proporcji - o tyle zupełnie nie nadawały się do normalnego użytku:

 

 

Co się tyczy mebli, Wyspiański miał swoje odrębne pojęcia. Pojedynczy mebel nie był dla niego rzeczą samą w sobie, ale składową cząstką architektonicznej niejako kompozycji, którą był cały pokój. Miejsce i ustawienie każdego mebla było ściśle oznaczone. [...] Z jednym tylko nie liczył się Wyspiański zupełnie, mianowicie...z anatomią ciała ludzkiego i z ludzkimi potrzebami. Sam nie miał tych potrzeb zupełnie, będąc czystym niejako duchem, ożywionym niezłomną wolą [...] Surowość była najwybitniejszą cechą tych mebli, dużych, ciężkich, z ogromną przewagą kloców drzewa, o chudo wysłanym siedzeniu, zbudowanych z samych linii prostych, bez jednej falistości, bez jednego wygięcia.

Anegdot, zwłaszcza dotyczących artystów, jest tam znacznie więcej - Boy chce w ten sposób przedstawić czytelnikom prawdziwy obraz ich życia, nie tylko ten ugładzony przez legendę dziedzictwa narodowego. Również w przypadku twórców, których autor nie znał osobiście, m.in. Mickiewicza, pragnie pokazać ich życie takim, jakie było naprawdę, ze wszystkimi mniej i bardziej chlubnymi aspektami. Zdjąć ich z piedestału, uczynić przystępnymi dla mas.

 

 

"Reflektorem w mrok" jest tylko bardzo małym wycinkiem z twórczości Boya-felietonisty, nieco już dziś zapomnianej. Mimo upływu ponad osiemdziesięciu lat od napisania tych szkiców, wciąż zachwycają one lekkością języka i trafnością spostrzeżeń. Nie mam wątpliwości, że autor w większości przypadków osiągnął to, co zamierzał - zachował dla potomnych obraz międzywojennej Polski, ludzi, miejsc i obyczajów. Uważam, że naprawdę warto poznać te felietony, zarówno dla wiedzy jaką możemy zdobyć, jak i po prostu dla samej przyjemności ich czytania.

 

 

 

 

Like Reblog Comment
review 2013-06-29 00:00
W stronę Swanna (W poszukiwaniu straconego czasu, #1)
W stronę Swanna (W poszukiwaniu straconego czasu, #1) - Marcel Proust,Tadeusz Żeleński (Boy) Dziwna i niesamowita książka. Czasami jest jak muzyka poważna; taka trochę nastrojowa, nużąca, ekscytująca, piękna, a czasami okropna. Rzadko spotykany jest jej styl pisarski. Dopiero po kilkudziesięciu stronach złapałem jej rytm. Pełna klejnotów ale i zwykłej "chińszczyzny". Kobiety w powieści - irytujące. Bohater albo raczej bohaterowie (bo narrator też) - rzeczywiście niedzisiejsi. Nie mogę pojąć, jak można snobować się na tę książkę. Znam kilka o wiele lepszych, także z tej samej epoki pisarskiej. Jak czytam recenzje pięciogwiazdkowe i zapewnienia czytelników o jej doskonałości, to czasami zastanawiam się, czy ktoś ją naprawdę zrozumiał i dokładnie przeczytał. Albo co od niej tak naprawdę oczekiwał. Uważam, że aby ją z pożytkiem przeczytać, trzeba być w odpowiednim nastroju. To chyba książka dla trochę melancholików, ludzi z dołem psychicznym albo całkowicie znudzonych życiem. Raczej nie sięgnę po kolejne jej części. Ale dobrze, że ją poznałem. Natomiast zupełnie odrębną kwestią jest język pisarski. My Polacy mamy chyba niebywałe szczęście, że tłumaczem powieści był genialny Boy-Żeleński. Bo jak czytałem w recenzjach anglojęzycznych, tam co kolejne tłumaczenie, to nowe odkrycia w książce. Natomiast słowotwórstwo Boya jest nadzwyczajne. To jest prawdziwy deser w tej powieści. Język powieści jest niezależnie od jej treści największą wartością! Proust był geniuszem słowa pisanego, ale Boy-Żeleński jemu też dorównywał! ... Za to Proust, ma ładny nagrobek na Père-Lachaise.
More posts
Your Dashboard view:
Need help?