logo
Wrong email address or username
Wrong email address or username
Incorrect verification code
back to top
Search tags: akcesoria
Load new posts () and activity
Like Reblog Comment
text 2023-01-08 16:35
Test: PocketBook Era – jak działa BEZPRZEWODOWE ładowanie w praktyce

Czytnik PocketBook Era to pierwszy model tej marki, w którym jest opcja bezprzewodowego ładowania akumulatora. Więcej na jego temat można znaleźć we wpisie - „Recenzja: PocketBook Era z siedmiocalowym ekranem E-Ink Carta 1200”. W świecie czytników książek to wciąż nowość, bo do tej pory tylko Kindle Paperwhite 5 Signature Edition miał taką możliwość. Postanowiłem więc sprawdzić, jak się w praktyce sprawdza bezprzewodowe ładowanie czytnika…

 

PocketBook Era z bezprzewodowym ładowaniem w podstawce Anker PowerWave Stand

 

Aby korzystać z bezprzewodowego ładowania w czytniku PocketBook Era potrzebne są dwa dodatkowe akcesoria: specjalna okładka i odpowiednia ładowarka. Czytnik sam w sobie nie ma wbudowanej pętli indukcyjnej, która służy do pobierania prądu z ładowarki. Ma natomiast złącze, które ukryte jest pod niewielką klapką umieszczoną na pleckach. W tym miejscu podłączyć można odpowiednio przygotowaną okładkę - PocketBook Era Charge Cover. Oferowana jest ona przez producenta także w Polsce. Można ją kupić w trzech wersjach kolorystycznych m.in. w firmowym sklepie polskiego dystrybutora (czarna, obecnie w cenie 169 PLN) oraz Amazonie (czarna, zielona, granatowa, obecnie w cenie ok. 139 PLN).

 

Czarna okładka Charge Cover dla czytnika PocketBook Era

 

Ja kupiłem okładkę w praktycznym czarnym kolorze. Jest ona zdecydowanie inna, w porównaniu do okładek do tej pory oferowanych przez PocketBooka i to nie tylko ze względu na możliwość korzystania z ładowania bezprzewodowego. W dotyku sprawia bardziej szorstkie i „materiałowe” wrażenie. Od środka zaś ma miękką wyściółkę. Obejmuje oczywiście przód czytnika (ochrona ekranu) oraz plecki – bo to tam jest umieszczona pętla indukcyjna potrzebna do ładowania. Miejsce, gdzie musi być przyłożona ładowarka oznaczone jest delikatnie na okładce okręgiem z błyskawicą w środku.

  

Okładka charge cover sprawia „materiałowe” wrażenie, ma miłą w dotyku fakturę

 

Okładka typu flip na czytniku (u góry) i charge cover (pod spodem)

 

Podobnie jak okładka, której używałem do tej pory („Firmowa OKŁADKA flip do czytnika PocketBook Era”), ta również wybudza czytnik i może (od biedy) służyć jako podstawka. Ogólnie etui sprawia bardzo pozytywne wrażenie, przynajmniej na pierwszy rzut oka. Jednak po kilku tygodniach użytkowania tej okładki trudno mi się wypowiadać na temat jej trwałości.

 

Podstawka Anker PowerWave Stand

 

Drugie potrzebne akcesorium to odpowiednia podstawka/ładowarka. Miałem już w domu inną bezprzewodową ładowarkę, którą kupiłem w komplecie ze smartfonem HP Palm Veer (z 2011 roku). Niestety, nie współpracuje ona z okładką PocketBooka. Jeśli więc nie posiadacie ładowarki zgodnej ze standardem Qi w wersji 1.2 (5W), to może także będzie konieczny zakup nowej. Ja wybierając ładowarkę, zdecydowanie szukałem takiej, która będzie służyć także jako stabilna podstawka. Dzięki temu, nawet podczas ładowania będzie można wygodnie korzystać z czytnika.

 

Ładowanie bezprzewodowe sygnalizuje niebieska dioda na podstawce - Anker PowerWave Stand

 

Kupiłem Anker PowerWave Stand, która pod kątem parametrów spełnia wymagania ładowania PocketBooka. Choć jak się okazuje nie jest to w zasadzie ładowarka, ale sama końcówka bezprzewodowego ładowania. W komplecie bowiem znajduje się kabel USB-microUSB, ale nie ma samej ładowarki jako takiej. Ale tu z powodzeniem można wykorzystać takie ze starszych lub nowszych smartfonów. W moim przypadku była to ładowarka od telefonu Samsunga (10W). Taki zestaw współpracuje nie tylko z czytnikiem, ale i smartfonami zgodnymi ze standardem Qi. Czytnik pewnie stoi na podstawce. Nie trzeba nic celować, od razu rozpoczyna się ładowanie jeśli się centralnie postawi czytnik. Podstawkę użyłem kilka razy (nie jest łatwo wyładować wyładować baterię w czytniku), więc tylko wstępnie mogę ocenić, że wszystko działa jak trzeba. Co może być ważne, została ona wyprodukowana w Wietnamie, a nie w Chinach.

 

Podczas ładowania na podstawce można spokojnie czytać

 

Ogólne wrażenia z bezprzewodowego ładowania mam pozytywne. Czytnik tak podłączony naładował się w godzinę z poziomu 28% do 70%. Jak łatwo się domyślić, ładowanie przy pomocy kabla USB-C jest trochę szybsze. Przy takim podłączeniu (tą samą ładowarką) czytnik naładował się przez godzinę od 39% do 97%. A więc przy ładowaniu bezprzewodowym godzina wystarcza na doładowanie o 42 punktów procentowych, a przy przewodowym o 58 pp. Nie robiłem wielokrotnych testów, to przykładowe, a nie uśrednione wyniki.

 

Podsumowanie

Sam nie jestem wielkim fanem ładowania bezprzewodowego. Chwilę korzystałem z takiej opcji przy korzystaniu ze wspomnianych smartfonów HP Palm, ale późniejsze moje sprzęty nie miały takiej funkcjonalności. Być może w tym kierunku pójdą także inni producenci czytników i teraz szerzej będzie ta opcja obecna nie tylko w Kindle czy PocketBookach.

 

PocketBook Era i Anker PowerWave Stand

 

Jak się okazuje, korzystanie z bezprzewodowego ładowania nie jest tanie, szczególnie jeśli nie mamy w domu odpowiedniej ładowarki. Ale może być wygodne. Wystarczy położyć telefon czy czytnik na podstawce – ładować i czytać w tym samym czasie. Jednak z racji rzadkiego ładowania czytnika, jest to zdecydowanie mniej przydatne niż w przypadku prądożernych smartfonów. Trochę szkoda, że producent nie umieścił pętli indukcyjnej w samym czytniku i w razie chęci korzystania z ładowarki bezprzewodowej konieczne jest kupowanie specjalnej okładki. No ale coś za coś, tańszy czytnik dla wszystkich zaś droższa okładka dla tych, co chcą ładować bezprzewodowo.

 

Okładka indukcyjna dla czytnika PocketBook Era – czarna

169 PLN (sklep dystrybutora)

139,05 PLN (amazon.pl)

Okładka indukcyjna dla czytnika PocketBook Era – zielona

138,71 PLN (amazon.pl)

Okładka indukcyjna dla czytnika PocketBook Era – granatowa

139,24 PLN (amazon.pl)

Podstawka indukcyjna Anker PowerWave Stand (certyfikat Qi)

89 PLN (amazon.pl)

 

 

Odsyłacze do sklepu, zawarte w tekście, są częścią programu afiliacyjnego Amazon

 

 

 

 

 

 

 

Like Reblog Comment
text 2022-07-26 07:25
Firmowa OKŁADKA flip do czytnika PocketBook Era

W informacji o premierze czytnika PocketBook Era wspomniałem, że z racji nowego kształtu obudowy, na razie pasują do niego tylko firmowe okładki. Zdecydowałem zamówić wersję typu flip w kolorze czarnym. Obiecałem kilka słów o niej napisać. A skoro używam jej od kilku dni, mogę spełnić obietnicę i podzielić się pierwszymi wrażeniami.

 

Okładka „Flip” do czytnika PocketBook Era od strony wewnętrznej

 

Czytnik PocketBook Era dostępny jest od zeszłego tygodnia w dwóch wersjach. Srebrna (Stardust Silver) ma wbudowane 16 GB pamięci wewnętrznej, zaś miedziana (Sunset Copper) ma 64 GB. W obydwu przypadkach obudowa jest taka sama, za wyjątkiem kolorystycznego akcentu na krawędzi. Wraz z premierą czytników, w sklepie polskiego dystrybutora pojawiły się także dwa rodzaje firmowych okładek. Jedna z nich, bardziej tradycyjna nazywa się „Shell”. Ma pełne plecki, obejmujące także rogi czytnika i krawędzie jego obudowy, zaś klapka chroni ekran. Oferowana jest za 99 PLN. Etui „Shell” jest dostępne jako czarne lub brązowe. Druga opcja to okładka „Flip”, która korzysta z mocowania magnetycznego i jest w zasadzie klapką chroniącą sam ekran. Oferowana jest za 89 PLN. Okładka „Flip” ma dwie wersje kolorystyczne: beżową i czarną. Ja kupiłem tę ostatnią.

 

Okładka „Flip” do czytnika PocketBook Era (po prawej) wykorzystuje do mocowania zagłębienie w obudowie. Rozwiązanie trochę podobne do tego, co już znamy z Kindle Oasis (po lewej)

 

Zamocowanie okładki „Flip” wymaga demontażu plastikowego paska znajdującego się na pleckach czytnika. Jego lokalizację poznamy po tym, że jest na nim logo PocketBook a na brzegu obudowy znajduje się niewielkie wgłębienie. Ja użyłem starej plastikowej karty, aby w tym miejscu podważyć ów pasek. Po ostrożnym otwarciu pierwszego zaczepu, reszta poszła już gładko. Jak już wspomniałem we wcześniejszym wpisie, usunięcie plastikowej zaślepki odsłania też „tajemnicze” sześciopunktowe złącze. Macie jakieś pomysły, do czego może służyć coś takiego? W odsłoniętym w ten sposób zagłębieniu należy umieścić uchwyt okładki, który utrzymywany jest przez magnesy i zatrzaski.

 

Po usunięciu zaślepki umieszczonej na pleckach czytnika, ukazuje się miejsce na zamontowanie okładki i „tajemnicze” sześciopunktowe złącze

 

Okładka wykonana jest dość sztywnego plastiku. W rzeczywistości zewnętrzna część jest bardziej matowa niż wychodzi to na moich zdjęciach. Od wnętrza zaś klapka wyścielona jest miękkim materiałem. Okładka spisuje się dobrze. Wybudza i usypia czytnik. Póki co nieźle się też trzyma zarówno obudowy jak i ekranu. Mocowanie jest na tyle solidne, że przy trzymaniu za klapkę, czytnik nie odpada pod własnym ciężarem. Jest też dość cienka i lekka, więc nie dodaje czytnikowi dodatkowej masy. Całość (czytnik z okładką) waży (wg mojej wagi kuchennej) 273 g.

 

Okładka „Flip” może służyć jako podstawka, ale tylko na szorstkiej powierzchni

 

Opisywana okładka posiada także dodatkową, dla mnie bardzo przydatną funkcję. Może służyć jako podstawka. Czytnik postawiony na szorstkiej powierzchni (kanapa, grubszy obrus na stole) i podparty od tyłu klapką, spokojnie stoi. Mogę więc czytać przy jedzeniu bez konieczności szukania podstawki. Jednak na śliskim stole kuchennym boję się, że czytnik nie będzie stał stabilnie i cała konstrukcja się „rozjedzie”. Wtedy korzystam z podstawki, którą kiedyś tu recenzowałem (więcej we wpisie „PODSTAWKA z Aliexpress, czyli podstawa WYGODNEGO czytania przy jedzeniu”)

 

Wyginana końcówka klapki może służyć jako podstawka

 

Okładkę mogę polecić, choć na razie trudno coś powiedzieć na temat jej trwałości przy dłuższej eksploatacji. Jest tylko jeden problem. Wszystkie okładki się wyprzedały i nie są teraz dostępne nawet w sklepie czytio.pl, który jako pierwszy i jedyny je póki co oferował...

 

[Aktualizacja 8 I 2023 r.]

Dostępna jest już okładka umożliwiająca bezprzewodowe ładowanie czytnika PocketBook Era. Więcej na ten temat we wpisie „Test: PocketBook Era – jak działa BEZPRZEWODOWE ładowanie w praktyce”.

 

Postaw mi kawę na buycoffee.to

 

 

 

Like Reblog Comment
text 2022-04-04 12:09
Poradnik: DZIAŁAJĄCY pilot zmiany stron do czytników PocketBook

PocketBook InkPad X - największy z czytników marki PocketBook (moja recenzja tutaj) – jako kolejny otrzymał aktualizację oprogramowania, która między innymi dodaje obsługę zmiany stron pilotem zdalnego sterowania. Wspomniany firmware nosi numer 6.5.1701 i datowany jest na 3 II 2022 roku. Wprowadzane tą aktualizacją zmiany opisywałem już przy okazji InkPada 3.

 

 

PocketBook InkPad X teraz obsługuje piloty zdalnej zmiany stron

 

Wygląda na to, że PocketBook konsekwentnie rozszerza możliwość obsługi swoich czytników pilotem. Ja także postanowiłem iść tym tropem i kupić coś bardziej nadającego się do zdalnej obsługi niż testowana przeze mnie wcześniej klawiatura (wpis: „Innowacje: Pierwszy PocketBook z PILOTEM zdalnej zmiany stron”). Niestety PocketBook wciąż nie ma w swojej ofercie urządzenia, które by było w pełni zgodne z czytnikami tej marki. Nie ma także oficjalnej listy akcesoriów, które na pewno będą zmieniać strony. Ale właśnie trafiła do mnie przesyłka z Chin, mogę więc podzielić się wrażeniami jakie niesie ze sobą korzystanie z pilota no-name z Aliexpress.

 

Pilot z Aliexpress

Dłuższą chwilę przeczesywałem internety poszukując informacji na temat tego, jakie urządzenie by mogło sprawnie współdziałać z czytnikiem jako pilot zmiany stron. Pierwszym tropem były zdalne wyzwalacze do aparatów fotograficznych i smatfonów. Ale jak wynikało z doświadczeń innych użytkowników, to co ma tylko jeden przycisk, nie będzie działać sprawnie z PocketBookiem. Wybór padł więc na kontroler mogący służyć do grania na smartfonie czy tablecie. Według opisu sprzedawcy może współpracować zarówno z telefonami pracującymi pod iOS jak i Androidem. Ale dla mnie ważna była przede wszystkim komunikacja Bluetooth i niewielkie rozmiary. No i cena, jako że jestem z Galicji. Nie chciałem płacić dużo za coś, co z czytnikiem współpracować wcale nie będzie.

 

Pilot no-name z Aliexpress

 

Na szczęście wybrałem dobrze. Pilot (wysyłany z anglojęzyczną instrukcją obsługi, bez pudełka) kosztuje obecnie nieco ponad 4 USD, czyli poniżej 20 PLN. Zamówiłem go w sklepie Anxiwulian001 Store, który ma 91% pozytywnych ocen i działa na Aliekspressie ponad pół roku. Oferowane tam są głównie kable, przejściówki i podobne tego typu duperele. I tak, po sześciu tygodniach od zakupu, niewielka koperta dostarczona została (przez bliżej nieokreśloną firmę przewozową) do mojej skrzynki pocztowej. Dla ścisłości dodam, że wspomniana oferta jest opisana jako „Wireless Universal PC VR Bluetooth Remote Controller Bluetooth 3.0 Game Handle Gamepad Camera Shutter for IOS/Android Smartphone”, można więc idąc tym tropem próbować szukać innych, podobnych akcesoriów. Warto też porównać ceny z innymi sprzedawcami, np.:

Charotte's;

- An Digital Store;

- Lutiore Store;

- Day day Shopping Store.

 

Pilot „Wireless Universal PC VR Bluetooth Remote Controller Bluetooth 3.0 Game Handle Gamepad Camera Shutter for IOS/Android Smartphone” (źródło: aliexpress.com)

 

Pilot jest niewielki (73x33x15 mm), lekki (ze smyczką waży 19 g) i wykonany z czarnego, dość twardego plastiku. Plastikowy sterownik myszki (joystick) umieszczony jest po lewej stronie zaś cztery przyciski (opisane jako A, B, X, Y) zlokalizowane po prawej są gumowe i dość miękkie. W środku znalazło się miejsce na miniaturowy wyłącznik (Start) i niebieską diodę sygnalizującą łączenie przez BT. Według instrukcji obsługi, urządzenie powinno działać w zakresie 2-10 metrów i jest zgodne z protokołem BT 3.0. Obok jest też przełącznik (Select) służący do zmiany trybu pracy pilota. Na krawędzi obudowy umieszczono suwak Game/Key, który ustawiłem od razu na to drugie położenie. Choć akurat w instrukcji obsługi pilota opcja „read E-book on Android platform” jest przypisana do trybu Game. Może to nie ma znaczenia. Do ładowania baterii służy gniazdo microUSB. Czerwona dioda sygnalizuje ładowanie akumulatora. Pilot powinien działać ok. 20 godzin na jednym ładowaniu.

 

Zakupiony pilot to niewielkie urządzenie, które łatwo zmieścić można w dłoni

 

Pilot z czytnikiem PocketBook InkPad X

Pierwszym krokiem w korzystaniu z pilota jest sparowanie z PocketBookiem, tak jak przy każdym urządzeniu BT. Należy w tym celu aktywować łączność bezprzewodową w czytniku (menu UstawieniaBluetooth) i włączyć pilota przyciskiem Start. Niebieska dioda na pilocie zacznie migać i po chwili powinien on pojawić się na liście wyszukanych urządzeń. Trzeba go dodać wskazując nazwę „MINI PLUS”.

 

Po włączeniu BT w czytniku, pilot powinien pojawić się na liście widocznych urządzeń (ekran po lewej) i trzeba dotknięciem na ekranie potwierdzić jego sparowanie (ekran po prawej)

 

Drugim krokiem jest przypisanie przyciskom z pilota odpowiednich czynności w menu czytnika. Przytrzymując palcem na ekranie czytnika nawę pilota wywołujemy wyskakujące menu i wybieramy opcję „Mapowanie klawiszy”. 

 

Przytrzymanie palcem nazwy sparowanego pilota wywoła wyskakujące menu (ekran po lewej), z którego trzeba wybrać przypisanie funkcji poszczególnym przyciskom (ekran po prawej)

 

Dalej postępujemy tak samo jak przy samodzielnym definiowaniu fizycznych klawiszy czytnika. Trzeba kolejno wciskać przyciski na pilocie i przypisywać im odpowiednie funkcje (np. Przenieś/Dalej lub Przenieś/Wstecz). Ja przykładowo dla czterech „gumowych” guziczków zdefiniowałem sobie zmianę stron, wywołanie menu ustawień i przejście do ekranu startowego. Od tej pory powinno to działać po każdym kolejnym połączeniu pilota z czytnikiem.

 

 

Pierwszy przycisk nazwałem „następna” i przypisałem mu przeskakiwanie do kolejnej strony

 

 

Ja zdefiniowałem najpierw tylko przeskakiwanie do kolejnej strony (ekran po lewej) ale w końcu wszystkim czterem przyciskom pilota dodałem funkcje (ekran po prawej)

 

Jak widać na załączonych zrzutach ekranów. Opisywana funkcja działa tylko dla plików tekstowych (EPUB, FB2, MOBI). Dokumenty zapisane w formacie PDF lub DjVu nie będą miały tej funkcji.

 

Korzystanie z pilota w codziennym czytaniu

Pilot sprawdza się w codziennym korzystaniu z czytnika (z e-bookami w formacie EPUB, FB2, MOBI). Nie rozłącza się samoczynnie przy czytaniu (jak to robiła klawiatura), a strony zmieniają się sprawnie. Jeśli ktoś woli czytać bez ciągłego sięgania w stronę czytnika aby zmienić stronę, to może być gadżet dla niego.

 

Jedna rzecz jest męcząca. Pilot musi być sparowany po każdym włączeniu czy wybudzeniu czytnika. Pilot (przynajmniej mój) z czytnikiem nie paruje się automagicznie.

 

Aby uniknąć usypiania czytnika podczas czytania, trzeba zdefiniować długie czasy w ustawieniach

 

Druga uciążliwość pojawiała mi się przy dłuższym czytaniu, ale można jej zaradzić. Niestety, InkPad X nie traktuje zmiany stron pilotem tak samo jak robienie tego dotykiem czy fizycznym przyciskiem. Jeśli więc mamy ustawione samoczynne usypianie lub wyłączanie, to na przykład po dwudziestu minutach czytania czytnik się wyłączy pomimo, że był intensywnie używany. Przecież zmienialiśmy stronę za stroną, choć akurat pilotem, a nie na przykład fizycznym przyciskiem. W ustawieniach czytnika trzeba więc zdefiniować długi czas usypiania czy automatycznego wyłączania. Powinno to rozwiązać problem.

 

Podsumowanie

Zakupiony testowo, niedrogi pilot sprawdził się. Mogę go polecić, choć trzeba uwzględnić opisane powyżej niedogodności. Nie wiem też jak długo będzie działał. Póki co, ładowałem go raz i używałem przez kilka dni.

 

PocketBook InkPad X z pilotem zdalnej zmiany stron

 

Sądzę, że zmiana stron pilotem to przydatna funkcja, szczególnie dla osób mających kłopoty z utrzymaniem czegoś ciężkiego (jak czytnik) w ręku. Ja takich problemów nie mam, ale i tak leniwe czytanie na leżąco, bez potrzeby machania rękami przy każdej zmianie strony, bardzo przypadło mi o gustu. No i przy używaniu pilota tekst nie skacze mi przed oczami, gdy dotykam ekranu czy zmieniam strony przyciskiem. Nie jest to na pewno gadżet konieczny ale mogący uprzyjemnić życie. Choć do tego lepiej by było mieć firmowe urządzenie, które nie będzie wymagało wchodzenia do ustawień czytnika i parowania przy każdym jego załączeniu. Nie wiem, czy do tego trzeba poprawki oprogramowania czy lepiej dopasowanego pilota. A może obu tych rzeczy naraz. Jeśli tak – miło gdyby PocketBook nad tym popracował i zapewnił jeszcze przyjemniejsze czytanie.

 

[Aktualizacja 4 IV 2022 r.]

Opisywany tutaj pilot powinien działać także z innymi modelami marki PocketBook wyposażonymi w łącze BT, w których producent dodał lub doda obsługę takich urządzeń. W tym momencie jest to PocketBook Touch HD 3 i PocketBook InkPad Color. Przetestowałem - działa. Być może w przyszłości będzie to także PocketBook Color, jednak żadne plany na ten temat nie zostały ogłoszone.

 

[Aktualizacja 30 IV 2022 r.]

Wraz z aktualizacją oprogramowania wewnętrznego oznaczonego numerem 6.5.2304, także PocketBook Color otrzymał możliwość sterowania zmianą stron przy pomocy pilota. Opisywany w niniejszym artykule pilot działa także z tym modelem czytnika.

 

[Aktualizacja 21 VII 2022 r.]

PocketBook Era od nowości wyposażony jest w oprogramowanie w wersji 6.7. Także obsługuje pilota zdalnej zmiany stron.

 

[Aktualizacja 26 XII 2022 r.]

PocketBook InkPad 3 Pro został przetestowany z opisywanym pilotem i otrzymałem potwierdzenie, że działa z bieżącą wersją oprogramowania (firmware 6.5.2917).

 

[Aktualizacja 12 VII 2023 r.]

Od dwóch moich czytelników otrzymałem informację, że niektóre kupione w tym roku piloty nie parują się z czytnikami PocketBook. A wyglądają identycznie, jak ten, który ja tu prezentuję. Mój pilot opisany powyżej wciąż działa i łączy się także z każdym nowym czytnikiem PocketBook.

 

Ale dlaczego nowe mogą się nie łączyć? W jednym z niemieckich forów dyskusyjnych natrafiłem na informację, że w tego typu chińskich produktach w środku mogą się znajdować bardzo różne układy elektroniczne odpowiadające za łączność BT. I choć pilociki wyglądają tak samo, to niekoniecznie w środku mają to samo. Może to jest przyczyną? W każdym razie spróbuję znaleźć na Ali inne działające piloty.

 

[Aktualizacja 1 III 2024 r.]

Po kilku nieudanych próbach, w końcu trafiłem na pilot, który działa sprawnie ze wszystkimi przetestowanymi PocketBookami. Spokojnie mogę polecić (przynajmniej na ten moment). 8BitDo Micro. Więcej we wpisie: „8BitDo Micro - sprawdzony PILOT do zdalnej zmiany stron w czytnikach PocketBook”.

 

Postaw mi kawę na buycoffee.to

 

 

Like Reblog Comment
show activity (+)
text 2013-09-03 17:15
Mężczyzna i spinki, czyli literatura na mankietach

Zainspirowana wpisem o butach i książkach (w końcu jestem kobietą) na portalu dla bibliotekarzy Pulowerek, postanowiłam zajrzeć do męskiej garderoby. Stereotypowo, kobieta to buty i torebki. No i książki, wiadomo przecież, że kobiety czytają więcej.  A mężczyzna?

 

Bokserki, koszula, marynarka, kapelusz bezsprzecznie kojarzą się z płcią męską (jeżeli chodzi o garderobę). Ale zaraz, zaraz. Tak może i było ale parę lat temu. Teraz kobiety wtargnęły również do męskich szaf, aby przywdziać niegdysiejsze akcesoria męskie. I tak oto nie trudno na ulicy spotkać kobietę ubrana w koszulę z krawatem i w kapeluszu a w zaciszu domowym przechadzającą się w bokserkach. Jest jednak jedna rzecz, która się uchowała. Drodzy panowie, spinki.

 

Spinki do mankietów to symbol męskiej elegancji, a nawet wyrafinowania. Gadżet na miarę hipstera, no bo kto dziś spinki nosi? A warto się przecież wyróżnić. Zwłaszcza że owe spinki mogą mieć tak fantazyjne kształty i fasony. A wszystkie inspirowane literaturą.

 

Każdy znajdzie coś dla siebie, zarówno romantyk, miłośnik fantasy i Tolkiena, czy kryminalnych zagadek Holmesa.



Fan komiksów również odnajdzie spinki ze swoimi ulubieńcami, których będzie mógł użyć w sytuacji zagrożenia życia. Jeżeli akcje specjalne nie są wam w głowie, to jedno spojrzenie wystarczy, aby poczuć się jak bohater, a przy okazji zaprezentować gust czytelniczy i zwalić kogoś z nóg.

 

 

Spinki mogą stać się również narzędziem marketingowym. Oprócz wspomnianych wyżej cytatów ta niewielka przestrzeń nadaje się wręcz idealnie na logo. Tutaj znaczek znanego wydawnictwa Penguin, ale przecież równie dobrze sprawdziłoby się logo biblioteki, księgarni czy blogowego serwisu książkowego  ;-) Oto książkowy PR w najlepszym wydaniu.



Jeżeli nie chcesz się ograniczać, to możesz po prostu pokazać, że kochasz książki i  już.

 

 

 

Prawdziwą gratką z kolei jest propozycja dla pisarzy z symbolem ich profesji - maszyną do pisania. Symbol symbolem, ale przecież wciąż jest w użyciu, chociażby przez JK Rowling przy pisaniu Harrego Pottera.



Kolejne propozycje są dla tych, którzy lubią postawić kropkę nad i, zgłębiać temat od A do Z, a w wolnych chwilach pobawić się słowem. Przy pomocy dwóch kostek scrabble można co najwyżej poszaleć ze skrótowcami, ale zawsze.



Ostatnia para spinek jest znakiem czasu. Każda dziedzina przełamuje bariery i wychodzi poza schemat. Te spinki można skanować tak jak ostatnią książkę „Archetyptura czasu” Andrzeja Głowackiego, której treść ukryto właśnie w QR kodach. Tajemnicze i intrygujące, w sam raz na randkę.

 

 

Nie pozostaje zatem nic innego jak wziąć książkę w dłoń, fantazyjną spinką zapiąć mankiet i czekać chwili aż te literackie spinki pojawią się w garderobie żeńskiej ;-) 

More posts
Your Dashboard view:
Need help?