logo
Wrong email address or username
Wrong email address or username
Incorrect verification code
back to top
Search tags: literatura
Load new posts () and activity
Like Reblog Comment
review 2024-11-20 22:55
Wiedźmy
Wiedźmy - Emilia Hart,Grażyna Woźniak
Książka przeczytana w ramach Klubu Książki Amercian Club Corner. Thriller z elementami realizmu magicznego, w którym już w pierwszych stronach poznajemy Kate, młodą dziewczynę, żyjącą w czasach współczesnych, która pewnego dnia postanawia rzucić swojego faceta i uciec od niego, najlepiej tak daleko, aby nigdy jej nie znalazł. Następnie poznajemy Violet, również młodą dziewczynę, trochę niepokorną (ku rozpaczy jej ojca). Violet ma swoje przyzwyczajenia, które trudno utemperować. Chce rozwiązać rodzinną zagadkę. Trzecią postacią jest Alaia, kolejna młoda dziewczyna, którą poznajemy w latach tysiąc-sześćsetnych podczas procesu skazującego za czary.
 
Książka podzielona jest na trzy części po kilkanaście rozdziałów. Każdy rozdział w poszczególnych częściach nazwany jest jednym z trzech imion bohaterek. Jak więc łatwo zauważyć, po tym można się z zorientować, której postaci będzie dotyczył dany rozdział.

Nietrudno też zauważyć, że książka ma trzy wiodące wątki: Kate, Violet i Alai. Trzy różne kobiety, które łączy to, że są młodymi dziewczynami, ale czy coś jeszcze? Czarna wrona i tajemnicze słowo "Wayward". jednak czy tylko to?
 
Spośród tych trzech wątków najlepiej według mnie zaczął się wątek Kate. To on "otwiera" fabułę, intryguje czytelnika, wciągając w problem bohaterki. Zaczynamy więc śledzić jej losy, a te niestety zaczynają być przerywane losami dwóch pozostałych bohaterek. Wątek Violet nabiera tempa około osiemnastego rozdziału (prawie w połowie książki). I choć początkowo jest niespieszny, chwilami trochę irytujący, kiedy czytamy opisy jej nieco dziecinnego zachowania, to z czasem zaczynamy wciągać się w poczynania Violet i wraz z nią chcemy odkrywać sekrety jej rodziny. Wątek Alai zaintrygował mnie dopiero w drugiej połowie książki.
 
Fabuła przeplatana kolejnymi, następującymi po sobie wątkami początkowo wprowadziła trochę chaosu podczas czytania. Mimo, że już zdarzało mi się czytać książki, w których zdecydowano się na taki sposób przedstawienia historii, to tutaj długo nie mogłam polubić tej metody. Może też przez to początkowo sięgałam po "Wiedźmy" rzadziej niż po inne czytane w tym samym czasie książki, odkładając ją na "lepszy czas", a gdy już wracałam do lektury, to bardziej z poczucia obowiązku, który sama sobie narzuciłam (bo nie lubię nie kończyć książek), niż z rzeczywistej chęci kontynuowania lektury. Wszystko się zmieniło około połowy książki, kiedy to historie wszystkich bohaterek zaczęły bardziej mnie intrygować.

Emilia Hart w swojej książce opowiada o sile kobiet, harcie ich ducha, mocy rodzinnych więzi. Trochę o uczuciach, ale też trochę o ich braku oraz o smaku słodkiej zemsty. Ogólnie, uważam "Wiedźmy" za książkę dobrą, ciekawą, intrygującą. Cieszę się, że dałam jej szansę i nie zrezygnowałam z dalszej lektury. Warto było się z nią zapoznać.

Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2024/11/wiedzmy.html
Like Reblog Comment
review 2024-11-15 18:18
Lot nisko nad ziemią
Lot nisko nad ziemią - Ałbena Grabowska-Grzyb
Ach, cóż to za historia. Jakże to się czytało... Jakim stylem snucia opowieści posługuje się tu Pani Ałbena. Początkowo trochę przeraził mnie mały druk, brak podziału na rozdziały i oddzielenie tekstu jedynie gwiazdką. A tymczasem już od pierwszych stron poczułam się jak u "cioci na imieninach". Jak na herbatce z psiapsiółą Werką, która mi to wszystko opowiada.
 
Główna bohaterka i jednocześnie narratorka tej powieści, już od dziecka wychowywana była w poczuciu kogoś, kto lepiej by się nie wyróżniał na tle innych oraz nie miał własnych marzeń. Sama siebie postrzega więc jako "szarą myszę". Mimo wszystko ma ona te swoje marzenia i cele, do których dąży. Wybrana już w liceum ścieżka przyszłej kariery, wymarzona praca, dzieci (najlepiej dużo), kochający mąż... Niestety, gdy już szczęście się do niej uśmiecha i wszystko zaczyna iść we właściwym kierunku, nagle wszystko się wali. I to dosłownie. Ukochany małżonek ginie w wypadku, a Weronika popada w straszliwy marazm. Spokojnie, nie mam zamiaru niczego spojlerować - tyle wiemy już z samego tylko opisu książki. Dlatego nic więcej nie zdradzę, resztę należy poznać samemu zanurzając się w lekturze "Lotu nisko nad ziemią".

W swojej książce, Pani Ałbena Grabowska, snuje nam opowieść kobiety zwyczajnej, takiej którą mogłaby być każda z nas. Jej losy mogłyby być zbliżone do nas samych. Każdy z nas zastanawiał się nad wyborem życiowej ścieżki, zakochiwał się (i to zapewne niejednokrotnie), przeżywał swoje własne wzloty i upadki, miał swoje zmartwienia. I w końcu też: każdy gdzieś kiedyś przeżył (a jeśli nie to na pewno przeżyje) żałobę bliskiej mu osoby. W swojej książce Autorka porusza niełatwy temat tej ogromnej próby życiowej - zmierzenia się że stratą, żałoby i depresji. Z jednej strony zaprasza czytelnika do życia Weroniki, pokazuje jej zwykłą codzienność, by następnie uderzyć nas przysłowiowym obuchem w głowę. Do tego wzrusza, wyciskając z czytelnika łzy swoimi opisami, zwyczajnej codzienności i konieczności życia dalej, skonfrontowanych ze świadomością odejścia ukochanej osoby oraz (nie)radzeniem sobie głównej bohaterki z nową rzeczywistością. Jak Weronika poradzi sobie z żałobą? Czy znajdzie sobie nowy cel w życiu? Warto zaznajomić się z treścią tej książki i poznać odpowiedzi na te i wiele innych pytań.
 
"Lot nisko nad ziemią" jest jednym z moich tegorocznych zaskoczeń. Sięgając po nią nie skupiłam się na opisie z tylnej okładki, więc jednocześnie nie miałam większych oczekiwań. Początkowo brak podziału na rozdziały zwiastował, że będę czytać długo i z oporem. Wychodzi na to, iż nie można brać tego za pewnik, a brak podziału na rozdziały jest kompletnie bez znaczenia jeśli książka jest interesująca. A "Lot nisko nad ziemią" idealnym tego przykładem.

Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2024/11/lot-nisko-nad-ziemia_15.html
Like Reblog Comment
review 2024-11-11 13:23
Polowanie na czarownice
Polowanie na czarownice (Saga o Ludziach Lodu, #2) - Margit Sandemo,Iwona Zimnicka
CYKL: "SAGA O LUDZIACH LODU" (TOM 2)

Dalsze losy bohaterów znanych z pierwszego tomu. Silje i Tengel tworzą sielankowe życie, jednak do czasu. Powracają dawne troski i nieszczęścia. Silje stanie przed pewnym trudnym wyborem. Tengel natomiast ma kolejne zmartwienia. Czy Silje zdobędzie się na odwagę, by ratować rodzinę? Co wybierze Tengel? Kim są kvenowie? Czy Sol jest niebezpieczna, czy to tylko bezzasadne wątpliwości jej rodziców? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań należy szukać w "Polowaniu na czarownice".
 
Sądziłam, że po pierwszym tomie, następną część będę czytać z mniejszym zainteresowaniem. Tymczasem, okazało się, że było ono nie mniejsze, niż przy lekturze "Zauroczenia". Losy bohaterów, zarówno Silje, jak i Charlotty Meiden, były tak interesujące, że książkę wręcz się "połyka".
W tej części mamy więcej Charlotty i jej matki. Dowiadujemy się też więcej na temat natury Sol, jej umiejętności. Wraz z bohaterami przenosimy się do Gråstensholm, by głównie tam śledzić ich losy oraz obserwować jakie niespodzianki na nich czekają.
 
Podobnie jak w przypadku pierwszego tomu, tutaj również otrzymujemy niespieszną akcję, natomiast na zakończenie, Autorka wraz z ostatnim zdaniem funduje czytelnikowi niemałe rozbudzenie jego ciekawości i myśl: "O nie! Muszę wiedzieć co wydarzyło się dalej!"

Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2024/11/polowanie-na-czarownice.htmla
Like Reblog Comment
review 2024-11-02 16:58
Gothikana
Gothikana - RuNyx,Gabriela Iwasyk
"Gothikana" to kolejna książka przeczytana w ramach Klubu Książki Amercian Club Corner. Jest to to historia, w którym poznajemy młodą dwudziestoletnią dziewczynę Corvinę, która pewnego dnia dostaje propozycję rozpoczęcia studiów na uczelni Verenmore. Mroczny klimat miejsca, w którym położona jest uczelnia, podejrzane zniknięcia uczniów, dziwne tajemnice, nowi znajomi i intrygujący, wręcz seksualnie pociągający nauczyciel - to wszystko, z czym przyjdzie zmierzyć się młodziutkiej studentce.
Jaką tajemnicę kryje w sobie Verenmore? Dlaczego uczniowie znikają w niewyjaśnionych okolicznościach? Co wyniknie ze znajomości ze srebrnookim, pociągającym demonem? Kto stoi za złem czającym się niemal w każdym kącie uczelni? Tego należy dowiedzieć się z lektury tej książki.
 
Już sama mroczna, sugestywna okładka oraz tytuł przywodzą na myśl z jakim klimatem możemy mieć tutaj do czynienia. I owszem ten klimat jest. "Gothikana" to mroczny thriller utrzymany w mocno gotyckiej atmosferze. Kruki, wrony, tajemnicze cienie, dziwne odgłosy, uczucie śmierci czającej się za rogiem. Zło, które pojawia się nocą i tajemniczy bohaterowie, którzy kochają ten "mrok nocy". Do tego samobójstwo, zagadka, romans, erotyczne uniesienia. No właśnie... Ten mroczny klimat zwiastował, że będzie to opowieść, której głównym tematem będzie przerażający zamek i związane z nim tajemnice. Dostajemy to, i owszem, ale tylko w tle. Natomiast głównym tematem książki jest romans studentki z nauczycielem. Może dlatego czułam lekkie skonsternowanie i oburzenie, kiedy to główna bohaterka już, już ma odkrywać sprawę tajemniczych zaginięć na uczelni, gdy po chwili, jedyne co odkrywa, to kolejne fragmenty ciała mężczyzny, który ją zniewala, onieśmiela, którego pożąda, przy którym robi jej się mokro między nogami i rozpada się na kawałki za każdym razem gdy rzeczony mężczyzna ją dotknie. Nie, nie wymyśliłam sobie teraz tych określeń - one tak właśnie wyglądają niemalże w każdym rozdziale, w którym Corvina widzi tego człowieka, bądź z nim obcuje.
 
Nie czytałam nigdy słynnego cyklu "Pięćdziesięciu twarzy Greya", głównie przez wzgląd na złą sławę jaką swego czasu okryły się te książki, niedługo po tym, gdy opadły emocje po pierwszych sukcesach przygód Christiana Greya i jej pięknej poddanej. Jednak to i owo czytałam o tym jakie są tamte książki. I tutaj czasami czułam się tak, jakbym czytała właśnie takiego Greya, tylko osadzonego w bardziej mrocznym, gotyckim klimacie. Kto czytał serię pani E.L. James ten wie - tutaj nasza bohaterka również przygryza wargę i rozpada się na kawałki...

Z jednej strony jest to ciekawy thriller. Mroczny zamek na wzgórzu, który skrywa wiele tajemnic, ginący w tajemniczych okolicznościach studenci oraz niepewność, komu w tym miejscu można tak naprawdę zaufać. Wszystko to sprawia, że czytelnik angażuje się w tą historię, chcąc poznać prawdę o tym miejscu. Z drugiej strony niejednokrotnie śmieszyły mnie każde kolejne opisy intymnych zbliżeń, w których to: ona przygryza co i rusz wargę, on myśli jedynie o tym jak i kiedy by tu ją posiąść, a podczas miłosnych uniesień ona targana doznaniami, rozdzierana na pół, wypełniana po brzegi jego nasieniem, rozpada się na kawałki, tryskają snopy żywego ognia, oraz inne przenośnie, których nie powstydziłby się niejeden kabareciarz pisząc scenariusz do swojego skeczu mającego na celu ośmieszenie seksualnych uniesień kochanków...

Komu mogłabym polecić "Gothikanę"? Z pewnością tym, którzy lubią romanse z dreszczykiem w tle. Miłośniczkom cyklu "Pięćdziesiąt twarzy Greya", którym nie straszne mocno erotyczne opisy seksu ocierające się o książkowe porno i wulgaryzmy, które padają w trakcie miłosnych zbliżeń. A także tym czytelniczkom, dla których tysiąc pięćset coraz to wymyślnych przenośni w opisach erotycznych uniesień to najprawdziwsza, bardzo życiowa normalka i pewnik nie do podważenia. Nie polecam jej natomiast tym, dla których thriller, to po prostu thriller, a nie miłosne pitu-pitu.

Ja mam pewien problem z tą książką. I to bynajmniej nie ze względu na ostre sceny seksu, bo nie mam z tym problemu w książkach, jeśli już nawet rzadko sięgnę po jakąś z gatunku literatury obyczajowej/erotycznej. Chodzi bardziej o styl, w jaki jest napisana. Silący się na dorosły, a momentami brzmiący jakby napisała to nastolatka o zbyt bujnej wyobraźni, w dodatku mega romantyczka. Chwilami do bólu grafomański, by za chwilę znów interesować fabułą i całą tą aurą tajemnicy. Pomimo to, myślę, że spokojnie mogę zaliczyć tą historię do mojego osobistego "guilty pleasure", w całej rozciągłości tego określenia. Bo właśnie mimo, iż mam świadomość, że jest to typowe romantico-erotico i to w typie Grey'a, czyli w gatunku będącym daleko poza moją strefą komfortu, to jednocześnie dobrze mi się to czytało. Co zaskakuje mnie samą.

Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2024/11/gothikana.html
Like Reblog Comment
review 2024-10-27 23:43
Zauroczenie
Zauroczenie - Margit Sandemo
CYKL: "SAGA O LUDZIACH LODU" (TOM 1)

"Zauroczenie" to pierwszy tom słynnej sagi Margit Sandemo, bardzo popularnej w latach dziewięćdziesiątych. Opowieść, w której poznajemy młodą, nastoletnią Silje. Głodną i zzuębniętą, która szuka dachu nad głową, po tym jak szalejąca w Norwegii zaraza zabiła między innymi jej rodzinę. Akcja rozgrywa się między innymi w norweskim Trondheim w latach tysiącpięćsetnych, W górach żyje wyklęty ród Ludzi Lodu, każdy boi się owianego złą sławą Tengela, który jak niesie wieść, zawarł pakt z samym Diabłem. Czy rzeczywiście Ludzie Lodu są tacy niebezpieczni, jak o nich mówią? Kim jest tajemniczy Tengel? Czy Silje przezwycięży swoje problemy? Jak potoczą się jej losy? Odpowiedzi na te i inne pytania należy szukać w otwierającym tę sagę tomie - "Zauroczenie".
 
Opowieść tą czytało mi się nadspodziewanie szybko. Styl, w jakim została napisana (bądź tłumaczenie) jest dziś mniej popularny, niektóre słowa są obecnie przestarzałe. Jest to o tyle plus dla tej książki, że wydarzenia dzieją się parę wieków temu. Dlatego fakt, iż niektóre użyte tu zwroty, słowa, składnie przeszły do lamusa - dodaje opowiadanym wydarzeniom swoistego klimatu. Jest w tym więc pewien urok i metoda.
 
Historia urzeka aurą tajemniczości, klimatem zimy, trudnościami z jakimi zmagają się bohaterowie, surowością wydarzeń. Mamy tu biedę, głód, walkę o przeżycie, tęsknotę, ale też dostatek, bogactwo i niekoniecznie związane z nimi szczęści. Jest też szczęście, miłość, spełnienie, pragnienie oraz niezaspokojone żądze. I wbrew pozorom całkiem sporo się dzieje, jak na tak niedługą książkę...
 
Jeśli miałabym powiedzieć jaki gatunek reprezentują opisywane tu wydarzenia, to nazwałbym je romansem o zabarwieniu erotycznym, utrzymanym w klimacie baśniowym i fantasy. Mieszanka magii i miłości oraz seksu, ale podanego w nienachalny sposób.
 
Pierwszy tom czytałam szybko, historia mnie wciągnęła na tyle, by poznać dalsze losy bohaterów. Zauważyłam, że Autorka prowadzi tę opowieść niespiesznie, nie należy więc spodziewać się szybkich zwrotów akcji, raz po raz następujących po sobie wydarzeń, ani też zbyt wielu sytuacji, które można by było uznać za pewne czy możliwe do przewidzenia. Wolna fabuła, przy tym niespiesznie prowadzona historia nie jest tu minusem. Wszak mamy jeszcze następne czterdzieści sześć tomów tej sagi. Nie pozostaje więc nic innego, jak rozsiąść się wygodnie i smakować kolejne tomy.

Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2024/10/zauroczenie.html
More posts
Your Dashboard view:
Need help?