logo
Wrong email address or username
Wrong email address or username
Incorrect verification code
back to top
Search tags: litres
Load new posts () and activity
Like Reblog Comment
text 2020-09-13 17:00
Recenzja: Jakoś to wszystko NIEOPŁACALNE

„Jakoś wkrótce” Kelly i Zacha Weinersmithów jest próbą zmierzenia się z technologiami przyszłości. Mogą to być zarówno te, których wyczekujemy już od dawna i teoretycznie były zaprezentowane całe dekady temu, jak i takie, które wydają się być w fazie nie do końca wykrystalizowanej koncepcji. W pierwszej części autorzy mierzą się z tym, co może wyprowadzić ludzkość w kosmos, ale i w dalszych rozdziałach do tego wracają. Idą także w stronę komputerów, medycyny i leczenia tudzież modyfikacji naszego ciała. Udaje im się zachować dość przystępną formę, nawet kiedy piszą o dość futurystycznych i całkiem skomplikowanych sprawach. To duża zaleta tej książki. Do wad bym zaliczył, co dość zrozumiałe dla amerykańskich autorów, skupienie się na amerykańskich specjalistach w danej dziedzinie i amerykańskim punkcie widzenia świata.

 

Kelly i Zach Weinersmith „Jakoś wkrótce” 

 

 

Lektura książki nie jest niestety zbyt optymistyczna. To znaczy niby jest, bo widać, jak wielki postęp dokonuje się w wielu dziedzinach. Ale raz po raz pojawiają się w obrazie współczesnych postępów ludzkości także spore rysy. Pójdę teraz na wielkie skróty i spróbuję podsumować wnioski jednym stwierdzeniem, które zaskakująco często przewija się i powtarza w konkluzjach na temat przyszłości poszczególnych technologii. Nie zdradzę wielkiej tajemnicy, ani to co napiszę nie powinno zepsuć zabawy podczas lektury książki, choć mam opinię dość stronniczą i całkiem tendencyjną. Niestety jest to, jak mniemam, też niezłym i dosadnym podsumowaniem wszystkich wywodów przedstawionych w książce.

 

Cyfranek jakoś wkrótce...

 

Otóż przy każdym niemal poruszanym problemie autorzy twierdzą, że wiele z tych rzeczy, o których na przykład ludzkość marzy (przynajmniej ta należąca do krajów pierwszego świata) jest całkiem całkiem osiągalna z wielu punktów widzenia poza jednym – finansowym. Można już myśleć całkiem poważnie o tym lub o owym, ale wszystko rozbija się o jedno – finanse. W zasadzie wszystko, co by było fajne i o czym tak fajnie czytało się w książkach science-fiction jest dziś zwyczajnie nieopłacalne. Nie będzie kluczowych osiągnięć, popychających świat do przodu, bo nie ma kto zapłacić za badania jednego czy drugiego detalu. W sumie to dość logiczne i trudno się z autorami nie zgodzić, że badania oraz wdrożenia nowości nie są tanie.

 

Cały czas jednak kołacze mi się z tyłu głowy fundamentalna wątpliwość: gdyby tak rzeczywiście było to w latach '40 XX wieku np. przy myśleniu o energii jądrowej, to do dziś byśmy tylko o tym czytali w książkach. Bo co najsmutniejsze, jeśli w grę wchodzi wyścig zbrojeń, to nie ma, że „to się nie spina finansowo”. Podobnie było z lotami na Księżyc. Może w połowie XX wieku nie było na świecie tylu miliarderów co dziś, ale pieniądze na to jednak się znalazły. Choć też trudno mówić o „opłacalności” tego pomysłu. Być może trudno to było zauważyć autorom książki - obywatelom supermocarstwa, ale ja to widzę aż nazbyt jasno. Pieniądze na badania i technologie można zdobyć jeśli się chce. Ale oczywiście zamiast finansować zdobywanie kosmosu nowoczesnymi technologiami można też budować kolejne luksusowe jachty i pałace dla miliarderów. Wygląda na to, że musimy (jako ludzkość wybrać) czy wolimy mieć miliarderów gromadzących bogactwo ludzkości czy postęp. Bo jeśli nawet najbogatszych państw teraz nie stać na podstawowe badania, to jaka nas czeka przyszłość?

 

Mimo mojej smutnej konstatacji, polecam lekturę osobom rozkminiającym technologiczne problemy współczesnego świata. E-booka „Jakoś wkrótce” Kelly i Zacha Weinersmithów można kupić m.in. w księgarni Ebookpoint czy LitRes (w LitRes podając kod 10CYFR przy zakładaniu konta - zakładka "Kupon" - otrzymasz 10 PLN zwrotu za zakupy o wartości 20 PLN).

 

Like Reblog Comment
text 2020-07-30 20:08
Lato w LitRes – księgarnia ODDAJE 10 zł na dalsze zakupy

Księgarnia LitRes ruszyła z letnią akcją zwrotu dziesięciu złotych na konto użytkownika. Wspomnianą kwotę można następnie wykorzystać na kolejne zakupy w sklepie. Ale co ciekawe, nie jest ona potem odejmowana od pełnej, katalogowej ceny książki. Da się ją wykorzystać także do obniżenia ceny zakupu publikacji oferowanych w ramach promocji cenowej.

 

LitRes oddaje dychę za zakupy na kolejne zakupy (źródło: fb.com)

 

Jak skorzystać z rabatu? Po pierwsze trzeba się zalogować na swoje konto w litres.pl i otworzyć zakładkę „Kupon”. Tam należy wpisać kod promocji – LATO10 – i aktywować go. Powinno pojawić się okienko „Aktywowano kupon”. Na razie nasze konto nie zostanie doładowane. Teraz trzeba kupić e-booka, który kosztuje przynajmniej 20 PLN.

 

Aktywowanie kuponu promocyjnego (źródło: litres.pl)

 

Mój wybór padł dziś na Mikołajka– klasykę literatury spółki autorskiej René Goscinny i Jean-Jacques Sempé, a to dlatego, że mam fazę na książki wakacyjne i z dzieciństwa :)

 

 

Sprawdziłem, po zakupie „Mikołajka” na konto w księgarni wróciło 10 PLN (źródło: litres.pl)

 

Po zakończeniu transakcji nasze konto powinno zostać zasilone kwotą 10 PLN na kolejne zakupy. To tyle! Miłej lektury...

 

[Aktualizacja 5 VIII 2020 r.]

Nowi klienci LitRes mogą też użyć kodu 10CYFR, po jego użyciu można uzyskać zwrot 10 PLN przy zakupach za 20 PLN.

Like Reblog Comment
text 2020-06-14 13:45
LitRes kusi RABATAMI

 O rosyjskiej księgarni LitRes pisałem w zeszłym roku, kiedy to zwróciła moją uwagę licznymi reklamami, które mi się wyświetlały na Facebooku. Od tego czasu wydaje się wciąż działać całkiem aktywnie na polskim rynku. Moją uwagę zwraca już nie tylko fakt, że widzę jej reklamy raz po raz, ale też odnoszę wrażenie, że ma też obecnie więcej akcji rabatowych. W akcjach LitResu (tak jak w innych księgarniach) fundamentalne znaczenie ma jednak przyimek „do”. Kiedy więc widzę akcję „do 50%” to także i tu mogę się niestety spodziewać, że najwyższym rabatem objęte są pojedyncze e-booki.

 

Logo księgarni litres.pl

 

LitRes na Facebooku – doładowania konta

Ale też (co raczej niezwykłe na naszym rynku) księgarnia oferuje raz po raz również bony w postaci doładowania konta. Oto kilka przykładów takich akcji:

- z 18 V „Jeśli kupią Państwo co najmniej 3 książki na Litres.pl, zasilimy Państwa konto sklepowe kwotą 33 PLN”;

- z 23 V z okazji Wirtualnych Targów Książki „15 PLN na konto z kodem 15ZLWTKFB”;

- z 4 VI „Co więcej, jeśli przed zakupami aktywują Państwo kod: 25NATASZA i kupią tytuły tej autorki za co najmniej 25 zł, na Państwa konto w Litres wpłynie 25 zł i będzie można kupić coś jeszcze”;

- z 8 VI „Co więcej, jeśli przed zakupami aktywują Państwo kod: 25KRYSTYNA i kupią tytuły tej autorki za co najmniej 25 zł, na Państwa konto w Litres wpłynie 25 zł i będzie można kupić coś jeszcze”.

 

Przykładowa oferta z profilu księgarni LitRes na FB (źródło: fb.com)

Informacje te pochodzą z oficjalnego profilu księgarni na FB. Przyznam, że w poszukiwaniu podobnych ofert zacząłem na niego co jakiś czas zaglądać.

 

Nie zachęcam Was jakoś specjalnie do korzystania właśnie z tego sklepu. Po wielu latach doświadczeń z księgarniami, przekonałem się, że zaufanie i przyjazne wsparcie klienta często są ważniejsze niż zaoszczędzenie kilku złotych na danym tytule. Bywa, że w czasie zakupów wcale nie wybieram najtańszej oferty. Ale tym razem chciałem zwrócić na kolejną ciekawą akcję LitResu...

 

40 PLN z aplikacji mobilnej

Otóż warto wiedzieć o aktualnej akcji promocyjnej, która obejmuje aplikację mobilną LitRes. Wyświetlana jest w niej obecnie reklama, która daje możliwość doładowania naszego konta o 40 PLN. A za tę kwotę to można już ze dwa e-booki sobie dokupić. Myślę, że warto sprawdzić. Sam jeszcze nie wydałem doładowania, ale sprawdziłem - wyświetla się na moim koncie.

 

Akcja doładowania konta w księgarni litres.pl przez aplikację mobilną

 

Gdybym dziś miał tę kwotę wydać na e-booki, to bym Wam polecił coś co ostatnio czytałem i przypadło mi do gustu, na przykład:

Gwiazdozbiór Psa” - sentymentalne amerykańskie postapo Pettera Hellera - 20,93 PLN;

Światy równoległe” - wyniki dziennikarskiego śledztwa Łukasza Lamży na temat najpopularniejszych w internecie teorii spiskowych i innej szarlatanerii w rodzaju strukturyzowanej wody – 19,53 PLN.

 

Like Reblog Comment
url 2020-01-08 11:25
Buy Hitachi Refrigerator 300 Litres

Want to store more food in the refrigerator? Then buy a Hitachi refrigerator with 300 litres capacity. This model gives you more food storage space and keeps the food healthy and fresh.

Like Reblog Comment
text 2019-11-10 10:11
LitRes – nowa KSIĘGARNIA „wielojęzyczna”

Księgarnia LitRes (od 2005 roku) znana jest bardziej na rynku rosyjskim niż polskim. Jednak od kilku miesięcy non stop pokazują mi się jej reklamy na FB, więc wygląda na to, że i u nas sklep chce zaistnieć szerzej. Księgarnia została też już włączona do popularnych polskich porównywarek cen e-booków. Na poważnie zagościła więc na polskim rynku.

  

Reklamy LitRes, które ostatnio bardzo często oglądam na FB (źródło: fb.com)

 

LitRes na rynku rosyjskojęzycznym

Podobno nie jest łatwo osiągnąć sukces na rynku rosyjskojęzycznym. Co prawda chętnych do czytania jest wielu, ale do zakupu e-booków w księgarni już sporo mniej. Jednym z pomysłów, które tam funkcjonują, jest na przykład sprzedawanie e-booków, zanim mogą być spiracone (bo nie zostały jeszcze ani napisane ani tym bardziej opublikowane). Taki projekt próbuje rozwijać LitNet (dawniej Lit-Era).

 

LitRes: jedno kliknięcie do książek (źródło: litres.ru)

 

Być może z powodu walki na trudnym ale czytelniczo chłonnym rynku, oferta litres.ru wydaje mi się pod niektórymi aspektami bardziej rozbudowana niż w polskich sklepach. Księgarnia chwali się, że ma w ofercie milion e-booków po rosyjsku i w innych językach (w tym 48 tys. bezpłatnych) oraz 65 tys. książek audio. Zapewnia, że co miesiąc asortyment rozszerzany jest o 5 tys. tytułów. Stronę księgarni odwiedza ok. 12,5 mln klientów miesięcznie, którzy pobierają co miesiąc ok. 1,5 mln plików. Liczby podawane przez LitRes, robią wrażenie.

 

Multiformat w wydaniu rosyjskim (źródło: litres.ru)

 

Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy w litres.ru, to mnogość (aż dziesięć) dostępnych formatów e-booków. Znajdziemy tam nie tylko popularny u nas EPUB i MOBI, ale także kilka innych. Należy do nich m.in. specjalnie do mniejszych ekranów (6 cali) przykrojony PDF (tzw. PDF A6). Nawet czytelnicy korzystający z czytników słabo wspierających ten format nie powinni mieć z nim aż takich kłopotów, jak ze „zwykłymi” PDFami. Obowiązkowo jest tam także FB2 i FB3 – bardzo popularne na rynku rosyjskojęzycznym formaty. Fragmenty e-booków można przeczytać w przeglądarce WWW.

 

"Tekst" Glukhovsky'ego w wersji elektronicznej jest wg cen katalogowych tańszy w Rosji o ok. 30% w porównaniu do wydania papierowego (źródło: litres.ru)

 

Drugie, co zwróciło moją uwagę, to różnica cen między wydaniami papierowymi a elektronicznymi. Trwa u nas obecnie dyskusja na ten temat. Wpisy na temat wpływu VATu na cenę e-booków rozgrzewają do czerwoności dyskutantów. No i jako jedna z pierwszych na litres.ru, otwarła mi się strona książki „Tekst” Glukhovsky'ego. E-book ma nominalną cenę 439 RUB (ok. 27 PLN), audiobook 399 RUB a książka drukowana oferowana jest za 614 RUB (ok. 37 PLN). Całkiem spora różnica między papierem a wersją elektroniczną. Ale może w Rosji druk na papierze, transportowanie tomów oraz ich magazynowanie i wystawianie w księgarniach są znacznie droższe niż w Polsce. U nas to podobno nieznacząca kwota. Pewnie dlatego e-book może być aż o tyle taniej od papierowego wydania (bieżąca, „napromocyjna” cena e-booka w księgarni to 307 RUB, czyli ok. 19 PLN).

 

Sześć zakładek różnych typów płatności... (źródło: litres.ru)

 

Podobnie jest przy płatnościach. Dostałem lekkiego oczopląsu od tych wszystkich punktów z programów lojalnościowych, operatorów telefonicznych, kart płatniczych, PayPalów i przelewów. Jedyne, co mnie w tym zaniepokoiło, to dopisek przy cenie „bez prowizji”. Nie wiem, czy oznacza to, że prowizję doda np. operator telefonii przy miesięcznym rachunku, czy prowizja nie będzie pobrana. Ale na razie w litres.ru nie kupuję, więc problem z głowy.

 

LitRes samodzielnie sprzedaje na rynku rosyjskim książki J.K. Rowling (źródło: litres.pl)

 

No i na koniec warto wspomnieć, że sklep samodzielnie sprzedaje e-booki o Harry'm Potterze (po rosyjsku i angielsku), czym nie może się pochwalić żadna polska księgarnia. Polską wersję my na ten przykład możemy kupić tylko przez oficjalną stronę pottermore.com, gdzie ceny wyrażone w euro niezbyt zachęcają polskiego czytelnika.

 

LitRes w Polsce

A jak wygląda LitRes w Polsce? No tu jest trochę słabiej. Ja konto założyłem w księgarni kilka miesięcy temu, ale na razie nic w niej nie kupiłem. Jakoś przy korzystaniu z abonamentu Legimi oraz nagromadzonym stosiku e-booków na dysku, mniejsze mam teraz potrzeby zakupowe. Ale dostałem propozycję uczestniczenia w badaniu na temat korzystania ze sklepu. Odpowiedziałem na list zatytułowany „Pomóż nam stać się lepszymi - 100 zł na konto!”. Stwierdziłem, że może to być ciekawy temat na bloga... W liście, który dostałem, można przeczytać m.in. „Regularnie komunikujemy się z użytkownikami, omawiamy, jak wygodne jest korzystanie z naszej strony internetowej i co można poprawić. Teraz szukamy respondentów do wywiadu zdalnego na Skype/Google Hangouts. Wystarczy mieć komputer lub laptop z kamerą internetową i stabilnym dostępem do Internetu. Ankieta potrwa około 1 godziny”. No więc wypełniłem kwestionariusz i czekałem, aż wedle zapewnień księgarni „Przejrzymy dane i skontaktujemy się z Tobą”. Mija już któryś tydzień i nic. Chyba jednak nie jestem dla LitRes interesującym klientem. Trudno.

 

Najmocniejszym atutem polskiego oddziału LitRes może być wielość dostępnych wersji językowych (źródło: litres.pl)

 

Jakie są różnice między wersją rosyjską i polską? Przede wszystkim w litres.pl nie uświadczymy tak wielu formatów e-booków jak w rosyjskiej centrali. U nas e-booki są do pobrania zazwyczaj tylko jako EPUB i MOBI. Dla polskich wydań zapomnieć np. o ciekawej opcji PDFa w formacie A6. Ale na przykład publikacje przygotowane oryginalnie na rynek rosyjski są też i tu do pobrania w wielu formatach.

 

Nie wszystkie książki mają okładki (źródło: litres.pl)

 

W księgarni panuje też (lekki) bałagan. Przejawia się to z jednej strony brakiem okładek niektórych książek oraz pisanymi po rosyjsku nazwiskami niektórych autorów (także dla książek wydanych po polsku). W opisach książek panuje „wieża Babel”. Zaglądając np. do „Vaterlandu” Roberta Harrisa, można się dowiedzieć, że to książka z kategorii „Buena ficción policíaca, Thrillers” otagowana jako „Психологические триллеры”. Trochę grubo jak na „polskojęzyczną” księgarnię. Ale skoro kupuję na niemieckim Amazonie, gdzie polski przeplata się z niemieckim, to może nie będę się wymądrzał :)

 

 

W polskiej wersji LitRes nie zawsze możemy liczyć na polską pisownię, nawet nazwiska autora (źródło: litres.pl)

 

Większy kłopot może dla klientów wynikać z pokazywania dostępności książek, które nie są już sprzedawane (prawdopodobnie skończyła się licencja). Jeden z moich czytelników znalazł e-booka, którego nie oferowały żadne księgarnie poza LitResem. W dobrej wierze zapłacił za niego, ale go nie otrzymał. Książka chyba rzeczywiście jest wycofana z dystrybucji. Jednak pieniądze, zamiast wrócić do klienta, pozostały jako nadpłata na jego koncie w księgarni. W końcu mój czytelnik spożytkował je na innego e-booka, a strona książki została (po jego interwencji) poprawiona. Księgarnia nawet podziękowała za wskazanie błędu „Z góry dziękujemy za udzielenie cennych wskazówek, które pomogą w doskonaleniu naszych usług”.

 

 

Opisy kategorii w litres.pl mogą być niekiedy zagadką dla polskojęzycznego klienta (źródło: litres.pl)

 

Mnie osobiście przeszkadza też, że książki wyświetlane na listach nie mogą być łatwo sortowane czy filtrowane wg np. autora, tytułu czy ceny. Tej ceny nie mają podanej do momentu otwarcia strony danej pozycji. Jeśli chcemy znaleźć jakąś bezpłatną pozycję np. z klasyki literatury rosyjskiej, najlepiej wejść na listę publikacji konkretnego autora. Wtedy przy książkach są podane ceny.

 

 

Podczas wyboru książki należy uważnie sprawdzić wersję językową, bo na przykład nie ma po polsku książek Glukhovsky'ego w litres.pl (źródło: litres.pl)

 

Można być zaskoczonym także, jeśli chodzi o dostępność polskojęzycznych tytułów. Nie mam statystyk, ale wyrywkowa kontrola pokazała braki. Wspomniany wyżej Glukhovsky znajduje się w ofercie księgarni, ale np. po rosyjsku czy estońsku. Brak wersji polskojęzycznej „Tekstu”, choć książka została wydana po polsku i sprzedawana jako e-book jest w kilkunastu księgarniach. Co ciekawe, książka w wersji rosyjskiej, ma obecnie taką samą cenę w litres.pl jak w litres.ru.

 

Podsumowanie

O księgarni LitRes miałem napisać po wzięciu udziału w badaniu, do którego zostałem zaproszony. Miał to być tekst o tym, jak nowa księgarnia wsłuchuje się w głosy czytelników na lokalnym, nowym dla sklepu rynku. Pomimo tego, że księgarnia najwyraźniej nie jest zainteresowana moją opinią, to i tak napisałem. Może Wam się przyda ta garść informacji.

 

Księgarnia LitRes stanowi na pewno ciekawą propozycję dla osób czytających w obcych językach, nie tylko po rosyjsku. Różnorodność obcojęzycznych e-booków (w sumie 33 od estońskiego po tagalski), może być jednym z większych atutów tego sklepu. W natłoku obcojęzycznych opisów i wersji trzeba jednak uważnie wybierać książki, żeby przez przypadek nie kupić czegoś np. po łotewsku. Mnie osobiście taki rozgardiasz zniechęca do zakupów. Pozostaje mieć nadzieję, że bałagan w jej organizacji z czasem raczej będzie znikać niż narastać.

 

[Aktualizacja 10 XI 2019 r. 12:30]

Stwierdziłem, że skoro księgarnia jest niesłowna, to na razie nie będę w niej kupował i zrezygnuję z ich newslettera. Przy rezygnacji jednak zobaczyłem ofertę "doładowania" mojego konta równowartością 10 PLN. Hmmm....

 

Okno rezygnacji z newslettera (źródło: litres.pl)

 

No cóż, tupnąłem myszką na "Odbierz 10 zł". Po czym, pokazał się kolejny zachęcający obrazek...

 

Jednak nie wypisałem się z subskrypcji newslettera (źródło: litres.pl)

 

Jak tu nie skorzystać? Jednak włożyłem e-booka do koszyka i ruszyłem do kasy z możliwością zapłaty BLIKiem. Ale w kasie cena wcale nie została obniżona o 10 zł. Nie pozostało mi nic innego jak zrezygnować z zakupu i wypisać się z subskrypcji.

 

Ostatecznie jednak zrezygnowałem... (źródło: litres.pl)

 

[Aktualizacja]

Teraz w LitRes podając kod 10CYFR przy zakładaniu konta – zakładka „Kupon” – można otrzymać 10 PLN zwrotu za zakupy o wartości 20 PLN.

More posts
Your Dashboard view:
Need help?