logo
Wrong email address or username
Wrong email address or username
Incorrect verification code
back to top
Search tags: ridibooks
Load new posts () and activity
Like Reblog Comment
text 2019-10-01 19:29
Crema Carta G – nowy KOREAŃSKI czytnik z fizycznymi przyciskami i PILOTEM

Crema Carta G to nowy czytnik wprowadzony do sprzedaży w Korei Południowej. Opisywałem już w tym roku innowacyjne rozwiązanie czytnika z pilotem zdalnego sterowania, wprowadzone na rynek przez koreańską markę Crema. W Korei Południowej niedawno pojawił się kolejny model z tej rodziny czytników. Nowością w modelu Crema Carta G są fizyczne przyciski zmiany stron umieszczone z boku ekranu i żyroskop, odpowiadający za zmianę orientacji tekstu na ekranie. Wygląda to całkiem podobnie jak w czytnikach Amazon Kindle (Oasis 2, Oasis 3) oraz Rakuten Kobo (Forma, Libra H2O).

 

Crema Carta G (źródło: youtube.com)

 

Crema Carta G posiada ekran z papieru elektronicznego o przekątnej 6 cali. W czytniku zastosowano odmianę Carta HD o najwyższej dostępnej rozdzielczości (300 ppi) i wbudowanym oświetleniem z regulowaną temperaturą barwową. Najważniejszą nowością Cremy Carty G są fizyczne przyciski zmiany stron. Pod względem umiejscowienia i wyglądu, są bardzo podobnie do tego, co znamy z Kindle Oasis. Jeden od drugiego jest oddzielony, choć ich położenie podkreślone tu jest otoczką w innym kolorze. W krawędzi obudowy znalazło się miejsce na przycisk wyłącznika, gniazdo USB typu C, gniazda kart pamięci oraz resetu. Plecki wykonano z gumowanego plastiku. Czytnik sprawia trochę ociężałe wrażenie, ze względu na grubość – 8,5 mm. Jak na czytnik z fizycznymi przyciskami waży jednak całkiem akceptowalne 194 g. Nie wiadomo nic bliżej na temat procesora i pamięci RAM. Całości uzupełnia moduł łączności BT oraz wi-fi (2,4 GHz i 5 GHz) oraz bateria 1 500 mAh.

 

Crema Carta G - fizyczne przyciski zmiany stron (źródło: blog.naver.com)

 

Sama nazwa (i strona graficzna opakowania) nawiązuje jednak do ciążenia (marsjańskiego), ponieważ dzięki żyroskopowi czytnik reaguje (przynajmniej na Ziemi) automatycznie zmianą orientacji tekstu na obrót czytnika. W tym modelu zastosowano także wybudzanie przez klapkę firmowej okładki. Również Crema Carta G obsługiwana może być przez pilot zdalnego sterowania. Dzięki niemu użytkownik ma dostęp do odtwarzania audiobooków, regulacji poziomu natężenia dźwięku jak i zmiany stron. Nie jest jasne, czy ta funkcja działa z książkami, które nie pochodzą z oficjalnej księgarni, z którą połączony jest czytnik.

 

Crema Carta G - grafika na pudełku nawiązuje do "Marsjanina" Andy'ego Weira (źródło: blog.naver.com)

 

Ze zdjęć zamieszczonych na jednym z koreańskich blogów wynika, że całkiem nieźle wygląda również anglojęzyczne menu. Czytnik akceptuje e-booki w formacie EPUB, powinien też otwierać PDFy. W Cremie jest 8 GB pamięci wewnętrznej, którą można rozbudować o 32 GB na karcie pamięci. Niestety, pracuje pod kontrolą bardzo starego Androida, więc raczej nie ma co liczyć na samodzielne instalowanie nowoczesnych aplikacji mobilnych.

 

Crema Carta G (pod spodem) i poprzedni model - Crema Carta (na górze) - porównanie wielkości (źródło: youtube.com)

 

Czytnik od ponad miesiąca jest w sprzedaży w Koei Południowej. Katalogowa cena wynosi ok. 180 tys. wonów (ok. 600 PLN). Do czytnika można dokupić także wspomniany pilot, firmową okładkę (z podstawką) czy folię ochronną na ekran.

 

Crema Carta G - kompletny zestaw - czytnik, okładka, pilot i folia na ekran (źródło: youtube.com)

 

Like Reblog Comment
text 2016-03-29 17:05
Nowy inkBook z ekranem 300 ppi za horyzontem?

Kolejne InkBooki do tej pory pojawiały się kilka(naście) tygodni po premierze chińskich pierwowzorów marki Boyue. Podobnie było z modelem inkBook 8, który debiutował w Polsce w styczniu tego roku, a bliźniacze urządzenie pod nazwą Icarus Illumina XL dotarło do mnie miesiąc wcześniej. Ale oto Bouye ogłosiło specyfikację kolejnego modelu - T63 (lub JDRead). Czy i tym razem zobaczymy go w Polsce w dystrybucji ArtaTechu?

 

Czy tak będzie wyglądał nowy InkBook? (źródło: www.boyue.com)

 

Co wiadomo o nowym modelu czytników Boyue

Firma Boyue idzie wytyczoną wcześniej ścieżką - stawia na otwartą wersję androida i całkiem porządne komponenty. Nowy model zostanie prawdopodobnie wyposażony w dokładnie to samo oprogramowanie co wcześniej - Android 4.2.2. Wizualizacje przyszłego modelu nie pozwalają jednak na stwierdzenie, czy tym razem będzie on bardziej dopracowany i przyjazny dla użytkownika. To zobaczymy dopiero, gdy pojawią się zdjęcia lub filmy pokazujące czytniki w działaniu.

 

Na płaskim froncie przewidziano przyciski zmiany stron, podobnie jak w Boyue T62 (www.boyue.com)

 

Więcej można powiedzieć już teraz o stronie sprzętowej. Na pewno największą innowacją będzie wprowadzenie dotykowego ekranu z papieru elektronicznego o przekątnej sześciu cali i gęstości 300 ppi (1448x1072 pikseli). Jako, że jego dostawcą ma być E-Ink, można się domyślać, będzie to taki sam wyświetlacz jaki zastosowano wcześniej w Kindle Voyage, Kobo Glo HD, Kindle Paperwhite 3 czy Tolino Vision 3 HD. Płaski front, wbudowane oświetlenie i fizyczne przyciski zmiany stron upodobnią go raczej do pierwszego z tej listy. Za obsługę systemu będzie odpowiedzialny dwurdzeniowy procesor RK3026 taktowany zegarem 1GHZ i 512MB pamięci operacyjnej. Całości dopełni 8GB wbudowanej pamięci, którą można będzie rozszerzyć kartą microSD (do 32GB).

 

Dodatkowa pamięć może się przydać do komiksów i plików PDF (źródło: www.boyue.com)

 

 

Firma obiecuje długi czas pracy na jednym ładowaniu baterii a czytnik ma stanowić perfekcyjne narzędzie do czytania komiksów i plików w formacie PDF. Podobne obietnice znamy już z poprzednich modeli. Jeśli jednak nie zostały zmienione programy odpowiadające za wyświetlanie wspomnianych plików, to trudno liczyć na to, że nowy ekran rozwiąże wcześniej występujące problemy.

 

Parametry Boyue T63 (JDRead) może będą dostępne i po polsku... (źródło: z.jd.com)

 

Identyczny czytnik dostępny już w Korei od kilku miesięcy pod marką Ridibooks wskazał mi też grucha44 z forum.eksiazki.org. Koreańczycy mogą go kupić pod nazwą PAPER za 149 tys. wonów (równowartość 490 PLN) a wcześniejszy model z ekranem 212 ppi pod nazwą PAPER Lite za 89 tys. wonów (ok. 295 PLN).

 

Wersja koreańska - Ridibooks Paper (źródło: paper.ridibooks.com)

 

Kiedy chiński czytnik będzie dostępny?

Od ponad tygodnia trwa kampania współfinansowania (crowdfunding) dostaw pierwszej partii czytników oferowanych pod nazwą JDRead. Wpierających zbiórkę jest już niemal 11 tys. osób, choć całkiem sporo wpłaca po jednym juanie... To osoby biorące udział w loterii.

 

Projekt czytnika JDRead ostatnio wsparli... (źródło: z.jd.com)

 

 

Organizatorzy zbiórki mogą to już jednak uznać za sukces, ponieważ zebrali ponad 1,2 mln juanów (ok. 700 000 PLN). Dla uruchomienia projektu zakładano pułap 0,5 mln CNY, który miał być osiągnięty do połowy kwietnia 2016 r.

 

Do 29 marca 2016 r. zebrano ponad 1,2 mln CNY (źródło: z.jd.com)

 

Powodzenie zbiórki pozwala optymistycznie spojrzeć na spodziewaną datę premiery na chińskim rynku - maj 2016 r. Pierwsze urządzenia, które mają trafić do uczestników akcji, będą kosztować równowartość 470 PLN (z okładką).

Gdyby ktoś mieszkał w Chinach i chciał wesprzeć projekt, można to zrobić na jego oficjalnej stronie.

 

Podsumowanie

Boyue T63 (JDRead) w niewielkim stopniu będzie się różnił od poprzednika u nas znanego jako InkBook Obsidian. Najważniejszym atutem będzie zapewne ekran o gęstości 300 ppi. Reszta wydaje się niezmieniona. Czy to wystarczy, abyśmy jeszcze w tym roku zobaczyli nowego InkBooka?

More posts
Your Dashboard view:
Need help?