Czytniki Kobo otrzymały wczoraj aktualizację oprogramowania wewnętrznego opatrzoną numerem 4.34.200097 i datowaną na 15 IX 2022 r. Tradycyjnie aktualizacja będzie dostępna dla wszystkich modeli tej marki, nie objęła (jak zwykle) tylko Kobo Mini. Przede wszystkim wprowadza ona oficjalnie menu w języku polskim do wszystkich (poza wspomnianym Mini) czytników tej marki. Tym samym Kobo dołącza do grona marek czytników książek, które oferują urządzenia spolszczone w mniejszym lub większym stopniu: PocketBook, inkBook, Bookeen, Onyx Boox. Prawie wszystkie, bo wciąż języka polskiego brak w czytnikach Kindle i Tolino.
Od wczoraj czytniki Kobo nareszcie oficjalnie po polsku
W przypadku Kobo spolszczenie nie ma takiego zakresu, jak się można było spodziewać po tej marce, patrząc na wcześniejsze dokonania na innych rynkach. Wraz z uruchomieniem oficjalnej sprzedaży do naszego kraju oraz polskim menu, nie poszły niestety dalsze działania. Wciąż brakuje polskich słowników oraz firmowej księgarni oferującej polskojęzyczne e-booki i audiobooki, o wypożyczalni nie wspominając. Mamy więc do czynienia z dość „minimalistycznym” podejściem. Ale moim zdaniem, dobre i to.
Ekran wyboru języków w poprzedniej wersji oprogramowania (ekran po lewej) i w najnowszej (ekran po prawej). Teraz można wybrać język polski
Podobnie jak w testowej wersji menu w języku polskim (więcej na ten temat we wpisie „Poradnik: Jak włączyć język POLSKI w menu czytnika Kobo?”), tak i obecnie należy pochwalić firmę za kawał dobrej roboty. To w sumie miły gest w stosunku do polskich czytelników. O ile samo przekład napisów menu na język polski to być może poświęcenie ze dwóch dni roboczych kogoś ogarniającego język, o tyle rozpoczęcie sprzedaży do Polski (wysyłka, zwroty, obsługa gwarancyjna, serwisowanie) to już konkretny wysiłek logistyczny.
W polskiej wersji menu czytników Kobo wciąż widać pewne niedociągnięcia. Na przykład w ustawieniach czytnika (UstawieniaData i godzinaUse 24-hour format) pojawiła się możliwość włączenia wyświetlania godziny w formacie dwudziestoczterogodzinnym. Ta pozycja menu nie została przetłumaczona. U mnie widnieje w postaci wisu po angielsku: „Use 24-hour format”. Pozostało też w dolnym pasku nieprzetłumaczone. „Discover”. Drugim problemem, który obecny był wyraźnie w wersji testowej spolszczenia i wciąż razi, jest złe wyświetlanie polskich znaków w opisach menu. Czcionka systemowa ma brzydkie litery typu „ą” czy „ę” (widoczne na fotografii powyżej). Fatalnie to wygląda i aby to zauważyć nie trzeba znać polskiego, wystarczy minimum wyczucia estetyki. Nie mam pojęcia, dlaczego tak to zostało. Jednym zdaniem - no nie dogodzi, brak polskiego – źle, a jak już jest po polsku – znowu coś źle...
W nowej czcionce Rakuten Sans litera „a” zdaje się mieć niewiele wspólnego z „ą”
Poza tym aktualizacja wprowadza swa nowe kroje czcionek: Rakuten Sans i Rakuten Serif. Ta pierwsza źle wyświetla polskie znaki, o tej drugiej trudno powiedzieć coś więcej, oprócz tego, że jest. Niczego nowego to nie wnosi, bo w czytnikach Kobo już są bardzo ładne kroje: Caecilia i Kobo Nickel. Choć to pewnie kwestia gustu. Obok języka polskiego, czytniki Kobo mogą teraz wyświetlać menu dodatkowo także po czesku i rumuńsku.
Aktualizacja powinna pojawiać się stopniowo na czytnikach podłączonych do internetu. Można także wykonać ją samodzielnie, korzystając z pliku instalacyjnego. Procedurę opisałem w poradniku „Kobo – jak zaktualizować oprogramowanie (firmware)?”.
Podsumowanie
To miłe, że Rakuten Kobo zauważył polski rynek. Czytniki Kobo z polskojęzycznym menu są na pewno przyjaźniejsze dla polskiego czytelnika a teraz także dostępne dla polskich klientów w firmowym sklepie. Szkoda, że nie poszły za tym dalsze działania, jak polskojęzyczne słowniki czy e-booki w firmowej księgarni, która przecież jest domyślnie obecna w czytniku.
[Aktualizacja 21 VII 2023 r.]
Czytniki marki Kobo można już także kupować w polskim sklepie - Czytio. Warto porównać ceny przed zakupem. Szczegóły we wpisie: „Sklep Czytio sprzedaje także czytniki Kobo”.