logo
Wrong email address or username
Wrong email address or username
Incorrect verification code
back to top
Search tags: Leopold-Tyrmand
Load new posts () and activity
Like Reblog Comment
text 2014-09-02 17:00
Nowości - wrzesień 2014

 

Koniec lata wcale nie musi dostarczać nam samych powodów do zmartwień. Prawda, pogoda zaczyna płatać nam figle i dzień staje się coraz krótszy, młodsi biegną do szkoły, studenci myślą o zbliżających się poprawkach a najstarsi z rozrzewnieniem wspominają wakacyjne wojaże. Na osłodzenie tej powakacyjnej chandry proponuję spacer do księgarni, bowiem wydawnictwa zadbały o to, by dzięki proponowanym przez nie nowościom, umilić nam nieco ten depresyjny czas. A we wrześniu na prawdę jest z czego wybierać.

 

Read more
Like Reblog Comment
video 2013-09-30 14:16

Dla wszystkich lubiących twórczość pana Tyrmanda.

Swoją drogą jestem bardzo ciekawa, ile jest warta twórczość jego syna, który ostatnio zapragnął pójść w ślady ojca i zabrał się za pisanie książki.

Like Reblog Comment
show activity (+)
photo 2013-07-09 19:04

Czas zredukować mój ‘wakacyjny stos’ – na pierwszy ogień poszedł Tyrmand i jego Życie towarzyskie i uczuciowe.

 

Istnienie Tyrmanda odkryłam dopiero w tym roku (no cóż, lepiej późno niż wcale), ale jego postać od razu mnie zafascynowała. Paradoksalnie, przesądziła o tym nie literatura, ale muzyka. Bo jak tu nie zainteresować się kimś, komu zawdzięczamy wzrost zainteresowania jazzem w powojennej Polsce?

 

Wiem, powinnam zacząć od Złego, bo to powieść wybitna, wszyscy ją chwalą i doceniają. Ale Zły ma rozmiar małej cegiełki a ja niesprawdzonych cegieł się boję. Bo co będzie, jak mi ten Tyrmand jednak nie przypadnie do gustu? Mam książkę porzucić? Nie lubię tego. Mam brnąć do końca przysypiając na każdej stronie? Też kiepska perspektywa. Dlatego zdecydowałam się na nieco cieńsze (chociaż i tak liczące prawie 500 stron) Życie towarzyskie i uczuciowe. To jednak mniejsze ryzyko.

 

No cóż, książka ta przeleżała u mnie na półce 4 miesiące, aż wreszcie odważyłam się ją otworzyć i rozpocząć lekturę. Jestem w połowie i cóż mogę stwierdzić? Nie przysypiam. Jest ciekawie, chociaż nie fascynująco. Akcja nie jest wciągająca, ale momentami intryguje. Mam nadzieję, że dalsza część mnie również nie zawiedzie.  

 

A dla wszystkich spragnionych usłyszenia głosu Tyrmanda i posłuchania odrobiny jazzu (w tym w wykonaniu Krzysztofa Komedy) zapis dźwiękowy pierwszej edycji Sopot Jazz Festival:

 

 

 

Z nieznanych mi przyczyn odtwarzacz widoczny jest jedynie bezpośrednio na moim blogu.

More posts
Your Dashboard view:
Need help?