logo
Wrong email address or username
Wrong email address or username
Incorrect verification code
back to top
Search tags: The-Voyage-Out
Load new posts () and activity
Like Reblog Comment
text 2024-04-21 13:12
Poradnik: Nowy sposób działania Legimi na czytnikach Kindle (bez komputera)

Dobra wiadomość dla posiadaczy Kindelków i abonamentu Legimi. Teraz można wykonywać synchronizację przy użyciu telefonu bez potrzeby korzystania z komputera.

 

 

Onyx Boox Palma z podłączonym czytnikiem Kindle Voyage

 

Wypożyczalnia e-booków Legimi na czytnikach Kindle działa od 2017 roku (wpis: „Legimi na Kindle – poradnik, jak korzystać”). To dość unikalne rozwiązanie, pozwalające polskim użytkownikom czytników tej marki korzystać z usługi abonamentowej. Jednym z mankamentów rozwiązania zaproponowanego przez polską firmę jest konieczność korzystania przy tym z pośrednictwa aplikacji komputerowej. Jeśli więc komuś się skończył abonament, a nie miał pod ręką komputera z aplikacją, tracił dostęp na czytniku do wypożyczonych książek. Legimi właśnie ogłosiło, że rozwiązało ten problem, dając możliwość synchronizacji Kindelków za pomocą aplikacji mobilnej.

 

Synchronizacja Kindle z aplikacją mobilną Legimi

Aby skorzystać z nowej możliwości trzeba spełnić kilka warunków:

- posiadać w miarę nowe urządzenie mobilne (smartfon, tablet) pracujące pod kontrolą systemu Android OS;

- zainstalować najnowszą wersję aplikacji mobilnej Legimi (3.22.0 lub nowszą);

- posiadać kabel lub przejściówkę USB OTG podłączony do telefonu (musi być USB OTG, nie wystarczy zwykły kabel USB);

- posiadać kabel USB C (dla nowszych czytników) lub microUSB (dla starszych) podłączony do czytnika;

- posiadać czytnik Kindle, który jest obsługiwany przez wypożyczalnię Legimi;

- mieć aktywny abonament Legimi.

 

Od razu muszę zaznaczyć, że mi udało się przetestować to rozwiązanie w praktyce, ale wymagało to sporo kombinowania. Możliwe więc, że i u Was nie zagra to od razu. Dlaczego o tym piszę? Bo jeśli chcecie jechać z Legimi na urlop, to nie odkładajcie na ostatnią chwilę kupna przejściówki. Warto sprawdzić jeszcze w domu, czy nowe rozwiązanie faktycznie zadziała.

 

 

Do synchronizacji może służyć mała przejściówka USB OTG za kilkanaście złotych

 

U mnie przyczyna początkowej porażki była prozaiczna, mój telefon nie rozpoznaje podłączonego czytnika Kindle. Próbowałem różnych opcji. Sięgnąłem także po stary smartfon z gniazdem microUSB. Ale na nim nie mogłem zainstalować najnowszej wersji aplikacji Legimi (za stary Android). Zaś nowszy smartfon (Samsung z gniazdem USB C) nie połączył się z czytnikiem Kindle. Choć według aplikacji testującej, jest on zgodny z USB OTG. Testowałem jeden kabelek Ugreen oraz jedną przejściówkę w kształcie gniazdka. Zarówno kabel jak i przejściówka działają poprawnie z innymi urządzeniami (np. przy podłączaniu pendrive'a do czytników PocketBook), więc są sprawne. Próbowałem przez nie podłączać Kindle Voyage, Kindle 11, Kindle Scribe. Co w końcu u mnie zadziałało? Zestawienie dość nieoczywiste jak sądzę - czytnik Onyx Boox Palma plus Kindle Voyage.

 

Synchronizacja z użyciem aplikacji mobilnej Legimi w praktyce

Pierwszym i najważniejszym krokiem prowadzącym do korzystania z nowej opcji jest udane połączenie czytnika i telefonu. W moim przypadku musiałem na przykład włączyć opcję „Debugowanie USB” w ustawieniach systemowych Onyx Boox Palmy. Dopiero wtedy Onyx wykrył czytnik. Samo podłączenie polega na skorzystaniu z kabla (przejściówki) USB OTG od strony telefonu (tabletu) i zwykłego kabla USB ze strony czytnika. Czytnik powinien wtedy przejść w tryb USB. Jeśli tak się stanie, reszta powinna być prosta.

 

Aby nowa wersja aplikacji mobilnej Legimi (ekran po lewej) mogła się synchronizować z czytnikiem Kindle, trzeba włączyć w ustawieniach odpowiednią opcję (ekran po prawej)

 

Procedura aktywacji synchronizacji przebiega następująco:

- podłączamy czytnik do telefonu (tabletu) za pomocą przejściówki USB OTG i sprawdzamy czy Kindle przeszedł w tryb USB (jak na zdjęciu powyżej);

- uruchamiamy aplikację Legimi i (za pierwszym razem) w ustawieniach włączamy opcję synchronizacji (menu Więcej/Ustawienia/Używaj aplikacji Legimi do synchronizacji urządzenia Kindle). Należy oczywiście potwierdzić, ze chcemy „rozpocząć konfigurację urządzenia Kindle”. Raz aktywowane ustawienie nie wymaga ponownego włączania;

- w aplikacji pojawia się opcja „Wybierz katalog”, w której należy zezwolić aplikacji na dostęp do pamięci czytnika i potwierdzić wybór głównego katalogu pamięci wewnętrznej czytnika Kindle („Użyj tego folderu”);

- kolejny krok to rejestracja czytnika w aplikacji. Należy podać numer seryjny Kindelka lub pozwolić aplikacji na jego samodzielne sczytanie. Powinien pojawić się komunikat „Proces zakończony sukcesem”;

- wybieramy z „Mojej półki” tytuł, który chcemy przesłać na czytnik i rozpoczynamy synchronizację przyciskiem „Synchronizuj”;

- czekamy na zakończenie synchronizacji. W jej trakcie nowe tytuły zostaną przesłane do Kindelka, a stare otrzymają informację o tym, że mamy aktywny abonament i mogą być otwierane;

- korzystając z odpowiedniej opcji (np. menu telefonu na górnym pasku), wysuwamy bezpiecznie czytnik Kindle z telefonu;

- odłączamy kable i cieszymy się lekturą na czytniku.

 

Wykrycie czytnika Kindle przez aplikację Legimi uruchomi procedurę synchronizacji (ekran po lewej), w której należy wskazać katalog główny w pamięci Kindelka (ekran po prawej)

 

W moim przypadku pierwsza synchronizacja niby się udała, bo pojawiła się odpowiednia informacja i zmniejszył mi się limit tytułów, które mogę przesłać na Kindelka w danym miesiącu. Niestety czytnik nie wykrył żadnego nowego pliku e-booka. Musiałem ponowić synchronizację. Za drugim razem wszystko przebiegło sprawnie. E-book co prawda nie wyświetla miniaturki okładki w biblioteczce Kindle Voyage, ale książkę można czytać.

 

Przy pierwszym podłączeniu czytnik Kindle musi zostać zarejestrowany przez podanie numeru seryjnego (ekran po lewej), potem sama synchronizacja odbywa się z poziomu ekranu „Twoja półka” (ekran po prawej)

 

Przy kolejnej synchronizacji nie trzeba już wykonywać tych wszystkich kroków polegających na rejestracji czytnika. Przynajmniej w teorii, bo u mnie przy drugim podłączeniu aplikacja jakby „zapomniała”, że już to zrobiłem i musiałem przechodzić całą procedurę ponownie. Za kolejnym razem powinno wystarczyć podłączenie czytnika, wybranie folderu głównego w pamięci czytnika, wskazanie tytułu do synchronizacji z „Twojej półki”, odczekanie na zakończenie procesu i na koniec bezpieczne wysunięcie Kindelka.

 

Przy włączonej obsłudze czytników Kindle, na książkach pojawiać się będą ikonki informujące o statusie synchronizacji (ekran po lewej), a po udanej synchronizacji warto pamiętać o bezpiecznym odłączeniu czytnika (ekran po prawej)

 

Na jakich czytnikach Kindle można korzystać z wypożyczalni Legimi?

Wszystkie cztery bieżące modele Kindle (Kindle 11, Kindle Paperwhite 5, Kindle Oasis 3 i Kindle Scribe) współpracują z komputerową aplikacją służącą do synchronizacji wypożyczalni Legimi. Warto podkreślić, że dotyczy to także Kindle Scribe, z którym były przez chwilę kłopoty. Nie mam pewności jak jest obecnie z obsługą tego czytnika na komputerach Apple, ale maszyny pracujące pod MS Windows nie mają z tym kłopotu.

 

Bieżąca oferta czytników Kindle zgodnych z wypożyczalnią Legimi

 

Kindle 11

(11. generacja)

Kindle Paperwhite 5

(11. generacja)

Kindle Oasis 3

(10. generacja)

Kindle Scribe

(11. generacja)

data premiery

2022

2021

2019

2022

pamięć wewn. [GB]

16

16/32

8/32

16/32/64

ekran (przekątna)

6” (15,2 cm), E-Ink Carta

6,8” (17,3 cm) E-Ink Carta 1200

7” (17,7 cm) E-Ink Carta

10,2” (25,91 cm) E-Ink Carta 1200

rozdzielczość [ppi]

300 (1430×1080)

300 (1236×1648)

300 (1680×1264)

300

wbudowane oświetlenie

Tak

(4 LED-y)

tak

(17 LED-ów)

tak

(25 LED-ów)

tak

(35 LED-ów)

regulowana temperatura barwowa

nie

tak

tak

tak

wodoodporność

nie

tak

tak

nie

przyciski zmiany stron

nie

nie

tak

nie

łączność

wi-fi, BT (audio)

wi-fi, BT (audio)

wi-fi, BT (audio)

wi-fi, BT (audio)

wymiary

157,8×108,6×8

174,2×124,6×8,1

159×141×3,4–8,3

230×196×5,8

masa

158

205

188

433

kolor obudowy

czarny, granatowy

czarny

grafitowy, złoty

czarny

dodatkowe cechy

tryb odwrócony (nocny), USB-C

płaski front, TTS (tylko angielski), USB-C, bezprzewodowe ładowanie w modelu z 32 GB

płaski front, TTS (tylko angielski), żyroskop, opcja łączności 4G

płaski front, TTS (tylko angielski), USB-C, rysik w zestawie, żyroskop, czujnik oświetlenia

cena w amazon.pl [PLN]

509,99

789,99

869,99

999,99

1199,99

-

cena w amazon.de

[EUR]

113,69

175,70

196,37

229,99

259,99

 

382,42

413,43

434,10

465,11

 

Nie tylko wspomniane wyżej bieżące modele ale i te starsze, zgodne czytniki Kindle powinny współpracować z nową aplikacją mobilną. Pozostałe warunki pozostają bez zmian:

- konieczna jest synchronizacja przynajmniej raz w każdym okresie rozliczeniowym, - w zależności od abonamentu, na czytnik można przegrać 7 lub 10 e-booków miesięcznie.

 

Na próbę – 30 dni gratis

Jeśli ktoś chciałby przetestować działanie wypożyczalni, a nie miał do tej pory konta, to można skorzystać z 30 dni bezpłatnego okresu próbnego. Wystarczy wejść na stronę wypożyczalni z tego odsyłacza i aktywować abonament. W okresie darmowym karta nie zostanie obciążona. Jeśli jednak nie chcemy płacić, trzeba zrezygnować z abonamentu przed upływem bezpłatnego okresu próbnego.

 

Odsyłacze do sklepu, zawarte w tekście, są częścią programu afiliacyjnego Amazon

 

Like Reblog Comment
text 2021-09-14 08:20
Test: inkBook Calypso Plus - jak się spisuje BATERIA podczas CZYTANIA?

W komentarzach przy okazji mojego testu wytrzymałości baterii w czytniku inkBook Calypso Plus pojawiła się sugestia, aby przetestować go nie tylko wtedy, gdy leży i nic nie robi w trybie uśpienia ale podczas realnego czytania. Postanowiłem więc taki test zrobić. Tym razem zasady były więc inne niż poprzednio. Zgodnie z sugestiami czytelników, zmieniłem także porównywany do inkBooka Calypso Plus czytnik. Wybór padł na Kindle Voyage. Podobnie jak wcześniej używany Tolino, Kindle Voyage to także archiwalny model. Mój egzemplarz ma już prawie pięć lat. To czytnik z sześciocalowym ekranem (podobnie jak inkBook), ale o większej rozdzielczości. W Kindle Voyage mamy E-Ink 300 ppi, a w inkBoku Calypso Plus jest to 212 ppi. inkBook ma więc tym razem lekkie fory, ponieważ jego ekran wymaga zapewne mniej prądu na odświeżanie strony. Obydwa czytniki ustawiłem w miarę możliwości podobnie.

 

Testując baterię inkBooka, zwracałem uwagę, aby była ładowana tak jak zaleca dystrybutor. Skorzystałem z ładowarki 1A do smartfonów Palma

 

Podsumowując, test akumulatora przeprowadziłem przy następujących założeniach:

- udział wzięły dwa czytniki – prawie pięcioletni Kindle Voyage (Linux) i nowy inkBook Calypso Plus (Android OS 8.1);

- trwale wyłączone wi-fi oraz BT;

- wbudowane oświetlenie ustawione na podobnym (minimalnym) poziomie;

- czytanie przez 30 minut dziennie tego samego e-booka z taką samą czcionką;

- zmiana stron tylko przy pomocy dotykowego ekranu;

- czytniki po trzydziestu minutach czytania były odkładane i samodzielnie przechodziły w stan uśpienia w ciągu dziesięciu minut od przerwania lektury (bez możliwości samoczynnego całkowitego wyłączenia);

- po samoczynnym uśpieniu, obydwa czytniki czekały (nie niepokojone przez ok. 24 godziny) w tym trybie do następnego włączenia.

 

Na oficjalnej stronie inkBooka jest informacja na temat sposobu ładowania akumulatora i tygodniu pracy na jednym ładowaniu (źródło: inkbook.pl)

 

Aby zapewnić dobre warunki korzystania z akumulatora, do ładowania inkBooka używałem ładowarki dającej prąd 1A. Taki sprzęt wymagany jest przez firmowy serwis. Odszukałem starą ładowarkę od smartfona marki Palm, aby czytnik był przed testem ładowany zgodnie z ich zaleceniami. Zaś Kindle Voyage ładowałem jak zwykle – tym co było pod ręką. Podczas czytania nie chciałem wracać ciągle do tego samego tekstu, więc korzystałem też z funkcji wyszukiwania, aby na obydwu czytnikach skoczyć do ostatnio czytanego fragmentu. Można więc chyba uznać, że starałem się wykonać symulację czytania w wersji minimalistycznej.

 

Porównanie poziomu naładowania akumulatora w czytniku inkBook Calypso Plus (czerwona linia przerywana) i Kindle Voyage (zielona linia ciągła)

 

W ciągu tygodnia czytania inkBook sprawiał trochę kłopotów. Dwa czy trzy razy zawiesił mi się domyślny program służący do wyświetlania plików EPUB. Może to m.in. spowodowało szybki spadek poziomu naładowania w początkowym okresie. Potem już się nauczyłem, że na każdą reakcję aplikacji trzeba odczekać dłuższą chwilę. Wtedy wydaje się pracować poprawnie. W ciągu siedmiu dni poziom naładowania baterii inkBooka spadł do 43% i wtedy testowanie przerwałem. Można zakładać, że jeszcze dwa-trzy dni by popracował, zanim trzeba by go było podładować. W przypadku Kindle Voyage, ładować zapewne bym musiał po trzech tygodniach. Znamienne, że stary Kindle zużywa na dobę 3-6% baterii, podczas gdy nowy inkBook wyczerpuje ją o 6-17% przy takich samych parametrach pracy. Jeszcze bardziej znamienne, że w Kindle podczas testu nic mi się nie zawiesiło, a aplikacja czytnikowa w inkBooku pracuje nie dość, że ospale to i niestabilnie.

 

Podsumowanie

W teście czytania, czytnik inkBook Calypso Plus pokazał się ponownie od słabej strony. W przypadku inkBooka opinia o bardzo długiej pracy czytników na jednym ładowaniu nie jest uzasadniona. Bateria (czego można się było spodziewać) wyczerpywała się też wyraźnie szybciej, niż przy zwykłym czuwaniu (poprzedni test). Ale co ważne, udało się osiągnąć zapowiadany przez dystrybutora w materiałach informacyjnych, tydzień czytania na jednym ładowaniu. Tym razem informacje podane na stronie produktu są realne. Można się jednak spodziewać, że jeśli ktoś czyta więcej niż pół godziny dziennie i jeszcze na przykład używa wi-fi do synchronizacji wypożyczalni Legimi czy Empik Go, wtedy czytnik nie będzie się specjalnie różnił (pod względem częstotliwości ładowania) od prądożernych smartfonów.

 

[Aktualizacja: 29 I 2022 r.]

Zapraszam też do lektury obszernej recenzji czytnika inkBook Calypso Plus.

Like Reblog Comment
text 2021-03-14 07:20
PocketBook InkPad Color – jak się PATRZY NA KOLOROWY ekran E-Ink Kaleido Plus?

Czytnik PocketBook InkPad Color to na pewno ważna premiera roku 2021. Jest pierwszym dostępnym na europejskim rynku czytnikiem, który wyposażono w kolorowy ekran nowej generacji – E Ink Kaleido Plus. Ma on stanowić widoczny (nomen omen) postęp w stosunku do poprzednika, sześciocalowego modelu PocketBook Color (z ekranem E Ink Kaleido). Po pierwsze, InkPad Color jest większy, ekran ma tu przekątną 7,8 cala (19,81 cm) zamiast 6 cali (15,2 cm). Po drugie, kolory powinny być w nim bardziej nasycone, a tekst wyraźniejszy. Jak jest w praktyce? Spróbuję na to pytanie odpowiedzieć, zestawiając ze sobą dwa wspomniane modele.

 

Czytając „Skąd się biorą Holendrzy” po raz kolejny stwierdziłem, że zakup roweru był najlepszym, jakiego tam dokonałem (rachunek pod spodem). Podobnie jest z czytnikiem PocketBook InkPad Color - to obecnie najlepsza opcja dla poszukujących kolorowego czytnika

 

Do pierwszego szybkiego testu wybrałem kilka ilustrowanych wydawnictw (przy tej okazji jedną książeczkę dla dzieci już nawet przeczytałem) Ale kryterium wyboru były jednak ilustracje. Korzystając z zimowego słońca oraz sztucznego oświetlenia, porównywałem kolejno ekrany (wciąż wzorcowego) Kindle Voyage, PocketBook Color i PocketBook InkPad Color.

 

W świetle słonecznym i dużym przybliżeniu, widać, że PocketBook Color (po lewej) ma kolory odwzorowane przy pomocy kropek a PocketBook InkPad Color (po prawej) przy pomocy drobnej siateczki

 

Okazało się, że zestawione obok siebie ekrany obydwu kolorowych modeli nie są szczególnie różne przy pełnym świetle słonecznym. Dobre oświetlenie zewnętrzne zarówno z ekranu starszego modelu (PocketBook Color) jak i większego (PocketBook InkPad Color) może wydobyć podobne wrażenie w odbiorze kolorów. Okazuje się jednak, że oglądanie ilustracji przy włączonym oświetleniu wbudowanym w czytniki daje już inne wrażenia. Przy recenzji modelu PocketBook Color wspominałem, że w zasadzie powinny być one włączone aby dobrze się czytało. Nowszy PocketBook Inkpad Color ma zdecydowanie przyjemniejszą temperaturę barwową oświetlenia. Przy okazji kolory wyglądają też wyraźnie lepiej. O ile w świetle słonecznym trudno wskazać w pierwszej chwili, który z nich lepiej wyświetla ilustracje, to już przy włączonych wbudowanych LED-ach werdykt jest dość jednoznaczny. Nowszy czytnik (i ekran) wygrywa.

 

Przy włączonym oświetleniu wewnętrznym, PocketBook InkPad Color (po prawej) wyraźnie lepiej odwzorowuje kolory niż PocketBook Color (po lewej)

 

Drugi test dotyczy tekstu. Tu także skorzystałem z trzech czytników. Kindle Voyage służy mi jako wzorzec do porównywania z innymi modelami, ponieważ posiada ekran, z którym trudno równać się później wyprodukowanym czytnikom. Do wyświetlenia tekstu wybrałem czcionkę Bookerly, która jest obecna w Kindle Voyage, a w PocketBookach łatwo można ją wgrać samodzielnie. Tutaj wyraźnie widać, że zarówno PocketBook Color jak i PocketBook InkPad Color mają znacznie mniejszy kontrast i górna warstwa kolorowa osłabia wyrazistość i odbiór tekstu.

  

Tekst widoczny w świetle słonecznym wygląda trochę bardziej kontrastowo na nowym ekranie E Ink Kaleido Plus (PocketBook InkPad Color po lewej) niż na E Ink Kaleido (PocketBook Color po prawej)

 

Górna warstwa ekranu E-Ink Kaleido (odpowiedzialna za kolory) była łatwa do zauważenia w PockeBooku Color w postaci mikroskopijnych kropek regularnie rozmieszczonych na ekranie. W nowej wersji (E-Ink Kaleido Plus) również można ją zauważyć, ale teraz trzeba wiedzieć czego szukać lub przyglądnąć się bardzo uważnie. Teraz jest to raczej siateczka z trudnymi do uchwycenia szczegółami. Widać więc postęp, choć jeszcze E Ink ma sporo do zrobienia.

 

Zarówno ekran E Ink C=Kaleido Plus (PocketBook InkPad Color po lewej) jak i E Ink Carta (Kindle Voyage po prawej) mają rozdzielczość300 ppi, ale kontrast wciąż lepszy jest na ekranie czarno-białym

  

Podsumowanie

PocketBook InkPad Color to rzeczywiście krok do przodu w upowszechnianiu kolorowych ekranów w czytnikach książek. PocketBook anonsował lepsze kolory i takie są faktycznie. PocketBook zapowiadał, że nie są one tak bogate jak w tabletach czy smartfonach i tak jest faktycznie. W końcu obiecano poprawę kontrastu zwykłego tekstu w porównaniu do poprzedniego modelu i tak też się stało. Choć wyrazistość czcionki w nowym czytniku jest faktycznie lepsza, to wciąż nie jest tak dobra jak w „zwykłych” czarno-białych czytnikach. Jeśli barwne ekrany będą dalej usprawniane w takim tempie jak przez ostatni rok, w końcu może nastąpić długo oczekiwane przyspieszenie w rozwoju technologicznym czytników. Ale póki co, ekran zastosowany w nowym PocketBooku faktycznie oferuje to, co obiecano i robi to całkiem dobrze. Na szczegółową recenzję przyjdzie jeszcze czas, ale mam nadzieję, że zaspokoiłem ciekawość osób zainteresowanych rzucającymi się w oczy różnicami między nowym, a „starym” ekranem Kaleido.

 

Like Reblog Comment
review 2020-03-26 12:54
Dark Voyage
Dark Voyage - Helen Susan Swift

by Helen Susan Swift

 

Two people are out on a pleasurable boating trip on the North Sea when storm clouds suddenly move in and turn the sea violent. As if that weren't enough to ruin their day, things take a strange turn.

 

This is a ghost ship story with a few weird turns. It did stretch believability in some places, but was overall an interesting read. My one complaint is some lazy writing where one of the main characters would 'just feel' what she was meant to do or that a ghost wanted her to do something.

 

The majority of the story is told through the voice of a doctor who had been on the ghost ship and what happened to the rest of the crew. There are some triggers here. It was a sealing ship and animal lovers like myself may find some passages difficult, though it isn't gratuitous gore. Just the thought of a sailing expedition whose purpose is to slaughter animals, including baby animals, is enough to be upsetting.

 

The writing is excellent and the supernatural aspects of the story are very well done. The beginning and end sequences felt rather rushed, but the bulk of the story, told by the doctor's journal, made for a very good read.

Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2019-12-28 19:07
Out in April 2020
The Last Voyage of the Andrea Doria - Greg King,Penny Wilson

Disclaimer: ARC via Netgalley in exchange for a review.

The wreck of the Andrea Doria led to one of the most memorial stories about a shipwreck – that of a young girl who fell asleep in her bed on the Andrea Doria and work up on the deck of the Stockholm. It is amazing luck and tragedy for her stepfather and sister died. Linda Hardberger (nee Morgan) perhaps is the most person, the image, that one associates the most with the Andrea Doria. Whether this is due simply to her story, or also to who her father was, can be debated. But in many ways that story has become the central point of the Doria shipwreck in many narratives. It is to the credit of King and Wilson that they do not do this and give equal (if not more) time to various people who were not famous after the wreck.

King and Wilson not only provide background on the captains of both vessels but also of the rules of the sea of the time, and of various passengers. There is an overview of the lines as well as the placement of cross ocean travel. The description of the wreck and the rescue is balance and clearly presented. While the background information might make the beginning of the book dry for some readers, when the voyage starts, the writing propels the reader forward quite easily.

It is to the authors’ credit that they provide information on the survivors and their lives after the wreck. More importantly there is an excellent analysis of the question of guilt as well as how the question played out in the media. The media analysis is particularly good and well done.
The book is an excellent read and offers a good history.

More posts
Your Dashboard view:
Need help?