logo
Wrong email address or username
Wrong email address or username
Incorrect verification code
back to top
Search tags: nook-glowlight-plus
Load new posts () and activity
Like Reblog Comment
review 2022-07-06 09:20
Recenzja: czytnik Nook GlowLight 4 amerykańskiej księgarni Barnes & Noble

Nook GlowLight 4 to kolejny przedstawiciel firmowych czytników amerykańskiej księgarni Barnes & Noble. Zadebiutował na rynku pod koniec 2021 roku. Obecnie w ofercie tej sieci sklepów znajdują się dwa modele czytników książek z ekranem z papieru elektronicznego. A mianowicie wspomniany Nook GlowLight 4 i wprowadzony kilka tygodni temu na rynek, mniej zaawansowany Nook GlowLight 4e. Księgarnia oferuje także dostarczany przez Lenovo tablet z dziesięciocalowym ekranem LCD.

 

Nook GlowLight 4

Nook GlowLight 4

 

To już kolejny czytnik marki Nook, który recenzuję na moim blogu. Nook GlowLight Plus z 2015 roku wyróżniał się metalowymi pleckami i wodoodpornością. Kolejny z nich - Nook GlowLight 3 z 2017 roku wyglądał jakby jego projektanci cofnęli się do lat '90 XX wieku. Obydwa miały spore kłopoty ze stabilnością i funkcjonalnością oprogramowania. Jednocześnie sklepy Barnes & Noble są wciąż liczącym się konkurentem hegemona amerykańskiego rynku książek papierowych i elektronicznych – Amazonu. Zdecydowałem się więc sięgnąć po ten czytnik, ponieważ w naszym kraju wciąż jest wielu użytkowników Nooków z czasów, gdy sieć Barnes & Noble obecna była na rynku brytyjskim (do 2016 roku). Chciałem też przekonać się, czy Amazon ma jeszcze w Stanach godnego rywala i czy dotychczasowi posiadacze Nooków mogą myśleć poważnie o dalszym korzystaniu z urządzenia tej marki. Jak się Nook GlowLight 4 spisywał w czasie trzytygodniowego testu konsumenckiego? Zapraszam do lektury recenzji.

 

Nook GlowLight 4 od strony technicznej

Recenzowany Nook jest kolejnym urządzeniem w serii GlowLight. W stosunku do poprzednika (Nook Glowlight 3) można zauważyć znaczną poprawę pod kątem wzornictwa. Czytnik na pierwszy rzut oka może wzbudzać zaufanie. Na pewno nie jest najcieńszy ani najlżejszy, ale sprawia solidne wrażenie. W tym modelu obudowa jest bardziej „zwarta”, a fizyczne przyciski zmiany stron znalazły się na bocznych krawędziach (zamiast jak poprzednio w ramkach po bokach ekranu).

 

Fizyczne przyciski zmiany stron znajdują się na obydwu bocznych krawędziachobudowy

 

Obok dwóch par przycisków zmiany stron, w czytniku są jeszcze dwa inne. Jeden z nich to wyłącznik (umieszczony na górnej krawędzi obudowy) oraz umieszczony na froncie pod ekranem stylizowany na literę „n” (jak Nook) przycisk służący do wybudzania urządzenia gdy jest uśpione oraz przechodzenia do ekranu startowego.

 

Przycisk "n" służy do wywoływania ekranu startowego 

 

Nook GlowLight 4 ma ekran dotykowy, o przekątnej sześciu cali i najwyższej dostępnej obecnie rozdzielczości 300 ppi (punktów na cal). Wykonany jest w technologii E-Ink, dzięki czemu można czytać jak na papierze. Jak sugeruje nazwa, czytnik ma wbudowane oświetlenie, które bardzo równomiernie oświetla ekran. Dodatkowo jest także możliwość regulacji jego temperatury barwowej. Więc nie tylko natężenia światła ale i kolor można sobie dopasować i to w dość dużym zakresie. W ciągu dnia oświetlenie może być ustawione na bardziej zimne, a ciepłe ku wieczorowi. Nook to jeden z nielicznych czytników, gdzie sprawdzają się ustawienia automatyczne. W innych czytnikach zwykle drażni mnie gwałtowność tej samoregulacji. Tu wszystko przebiega bardzo łagodnie i wręcz niezauważalnie. Akurat w Nooku mogę czytać, gdy ta opcja jest włączona. Ekran jest lekko zagłębiony w obudowie, ale to żadna wada, ponieważ jest dobrze wpasowany w otaczające ramki.

 

 

Nook GlowLight 4 ma automatyczną regulację temperatury barwowej oświetlenia (jako Night Mode)

 

Ekran ma bardzo dobrą jakość. Zarówno ostrość wyświetlania liter jak i ich nasycenie czernią stoją na wysokim poziomie. Pełne odświeżanie (miganie) jest bardzo rzadkie a mimo tego nie zauważałem podczas czytania żadnych artefaktów (charakterystycznych dla poprzednich generacji tego typu ekranów). Nie można samodzielnie ustawić, jak często ekran będzie się odświeżał. W porównaniu do „wzorcowego” (i wzorowego) ekranu czytnika Kindle Voyage, Nook ma odrobinę ciemniejsze tło, ale można do dostrzec tylko w bezpośrednim zestawieniu tych dwóch czytników.

 

Czytnik Nook GlowLight 4 wyposażono w gniazdo USB-C

 

Czytnik wyposażony jest w gniazdo USB-C, służące zarówno do ładownia jak i przesyłania e-booków z komputera przy pomocy kabla. Umieszczone jest na dolnej krawędzi obudowy, a obok niego znajduje się dioda sygnalizująca poziom (na)ładowania baterii.

 

Nook GlowLight 4 – oprogramowanie

Czytnik Nook jest ściśle powiązany ze firmową księgarnią. Jednak pomimo tego, że jest wyposażony w 32 GB pamięci wewnętrznej, tylko około 5,2 GB udostępniono na własne pliki użytkownika. Reszta zarezerwowana jest dla systemu operacyjnego i zakupów z firmowej księgarni. Trochę słabo, szczególnie jak ktoś (jak ja) zakupów w Barnes & Noble nie planuje.

 

Praca z Nookiem rozpoczyna się od ustanowienia połączenia przez wi-fi i zalogowania się na konto, które mamy w księgarni Barnes & Noble. Warto je sobie wcześniej założyć, aby w czytniku tylko się zalogować. Przy tej okazji jesteśmy też zachęcani do uzupełnienia informacji o karcie płatniczej, ale nie jest to konieczne. Trzeba jeszcze wybrać strefę czasową. Do dyspozycji są wyłączenie amerykańskie, ale na szczęście można potem w ustawieniach zmienić na europejską.

 

Nook GlowLight 4 - ekran startowy

 

Ekran startowy Nooka podzielony jest na cztery części. Przy górnej ramce ekranu znajdziemy szereg ikon. Na środku tego paska jest zegar, a po prawej informacja o oświetleniu, wi-fi i baterii. Po lewej można wejść w ustawienia konta (Account i kolejne pozycje menu) oraz samego czytnika (Settings). W ustawieniach czytnika nie znajdziemy zbyt wielu opcji. W „Library” można ustawić, co będzie się wyświetlało w czytnikowej biblioteczce. Zaś opcja „Reader” pozawala na zdefiniowanie, które przyciski będą zmieniać stronę na kolejną a które na poprzednią (Page Key). Najważniejszą opcją jest tutaj czas wygaszania czytnika (Screen) oraz możliwość ustawienia wspomnianej strefy czasowej (Time). Na szczęście można ustawić zegar dwudziestoczterogodzinny oraz naszą strefę czasową (CET). W menu „About” znajdziemy opcję sprawdzania, czy jest aktualizacja oprogramowania wewnętrznego czytnika (Check for system update).

 

Górna część ekranu wyświetla ostatnio otwarte lub dodane publikacje. Widoczne są trzy miniaturki okładek, ale listę można przesuwać (prawo/lewo). Pod każdą pozycją jest także informacja o postępach w czytaniu (pasek) lub o zakończeniu lektury („completed” z datą ukończenia). Dolna część ekranu wyświetla księgarniane rekomendacje, nawet jeśli czytnik nie jest połączony z internetem. U mnie wyświetlają się cały czas „rekomendowane dla mnie” pozycje o golfie... Zaś pasek ikon przy dolnej krawędzi ekranu umożliwia otwarcie kolejno: biblioteczki, firmowego sklepu, ostatnio czytanej pozycji, przeglądu księgarskich nowości (Nook readouts) oraz wyszukiwarki.

 

Nook GlowLigh 4 – codzienne czytanie

Czytnik w codziennym użytkowaniu jest usypiany, a wybudzić go można zarówno wyłącznikiem jak i przyciskiem „n”. Po wybudzeniu wyświetlana jest od razu strona książki, którą ostatnio czytaliśmy, więc można zacząć czytać zaraz po wybudzeniu urządzenia. Jeden szczegół wciąż uprzykrza życie. Mianowicie aby wybudzić czytnik nie wystarczy naciśnięcie przycisku, ale trzeba jeszcze przejechać palcem po ekranie (Slide to unlock). Prawdopodobnie ten mechanizm uniemożliwia przypadkowe włączenie czytnika i zmienianie stron gdy mamy go na przykład w plecaku, ale jednak to dość męczące.

 

Po wybudzeniu czytnika przyciskiem, i tak trzeba jeszcze przejechać palcem po ekranie (Slide to unlock), aby się uruchomił

 

Nook obsługuje e-booki w formacie EPUB czy to zakupione w firmowej księgarni Barnes & Noble czy własne pliki użytkownika wgrane do pamięci czytnika. W naszym przypadku konieczne jest pobranie pliku np. z polskiej księgarni i skopiowanie go przy pomocy kabla USB do katalogu NOOK/My Files/Books/. Na szczęście także Calibre poprawnie obsługuje transfer e-booków do czytnika. Po wgraniu pliku, jest on od razu widoczny w biblioteczce urządzenia.

 

Do czytnika można samodzielnie wgrywać pliki EPUB lub PDF - są widoczne w biblioteczce (tu w trybie miniaturek okładek)

 

Niestety czytnik nie dzieli wyrazów w polskojęzycznych e-bookach. Z tego powodu justowany tekst może wyglądać brzydko. Jeśli nie lubicie dziur między wyrazami, trzeba samodzielnie przygotować sobie plik z podziałem wyrazów zanim wgramy go do pamięci czytnika. Zwykle pliki z polskich księgarń tego nie mają. Ale można to w łatwy sposób wykonać przy pomocy odpowiedniej wtyczki programu Calibre (np. Hyphenate This!).

 

Samo czytanie jest przyjemnym doświadczeniem. Strony zmieniają się sprawnie, nie zauważyłem migotania charakterystycznego dla pełnego odświeżania koniecznego w ekranach E-Ink. W nowszych czytnikach jest to zminimalizowane i tak jest również w Nooku. Ważną zaletą Nooka jest możliwość powiększania rycin zawartych w tekście. To uprzyjemnia lekturę np. pozycji zawierających mapy, czy wykresy. Również z obsługą przypisów nie miałem problemów.

 

O czcionkach dostępnych w Nooku można powiedzieć tylko tyle dobrego, że są

 

Gorzej jest natomiast z możliwością dopasowania wyglądu tekstu do własnych upodobań. Chyba, że nie mamy upodobań i zadowalamy się minimum ustawień. Wtedy nie będziemy mieli problemu. Ustawienia są bardzo podstawowe. Znajdziemy tu opcje regulacji wielkości tekstu (czternaście poziomów) zmiany czcionki (siedem krojów), marginesów (trzy rozmiary), odstępów między wierszami (trzy rozmiary) oraz wyrównania tekstu (w tym justowanie). A więc zupełna podstawa i trudno coś na ten temat powiedzieć więcej. Może jeszcze tylko to, że nie ma w Nooku ładnego kroju czcionki, a własnej dodać się nie da. Czytnik ma też całkiem standardowe opcje dodatkowe: podkreślania, dodawania notatek i zakładek w tekście. Zaznaczone fragmenty można skopiować także do pamięci czytnika, ale nie bardzo wiadomo po co, bo nie da się ich nigdzie potem wkleić. Fragmenty zaznaczonego tekstu nie wyróżniają się na stronie. Zapewne są kolorowe, ale ten kolor jakoś niespecjalnie oddawany jest przez czarno-biały ekran E-Ink. Na pewno do ciekawych opcji należy możliwość pogrubienia czcionki jeśli się za mało wyróżnia.

 

Przyjemną opcją może być trzystopniowe pogrubienie czcionki

 

Czytnik nie nadaje się do czytania e-booków w formacie PDF. Tego typu pliki można wyświetlać, są wczytywane dość szybko jak i strony zmieniać można całkiem sprawnie. Jednak jeśli czcionka jest nieczytelna (a zwykle jest za mała na ekranie o przekątnej 6 cali), to niestety nic się na to nie da poradzić. Można powiększyć obraz, można doczytać co jest w danym fragmencie, można przesuwać mozolnie kawałek po kawałku ale tak się nie da czytać strona po stronie. Na plus, że powiększanie działa sprawnie, więc można awaryjnie jakiś dokument otworzyć, jak na przykład bilet kolejowy i dać konduktorowi kod QR do zeskanowania.

 

Oświetlenie ekranu jest równomierne i jego natężenie można regulować w dużym zakresie. Gdy jest ono włączone, bateria wyraźnie szybciej się wyczerpuje.

 

Baterię Nooka musiałem ładować trochę częściej niż to bywa w innych czytnikach. Ale po wyłączeniu wi-fi (które jest nieprzydatne w naszych warunkach) mogłem na jednym ładowaniu korzystać z niego grubo ponad tydzień.

 

W czytniku znajduje się słownik języka angielskiego (amerykańskiego Merriam-Webster's Collegiate Dictionary). Niestety nie ma możliwości dokupienia czy wgrania własnych słowników.

 

Nook Glowlight 4 - gdzie kupić?

Odkąd księgarnia Barnes & Noble wycofała się z Europy, czytniki Nook nie są sprzedawane poza Stanami Zjednoczonymi. Można je zamówić do Polski np. u amerykańskich sprzedawców z eBay'a. Ale trzeba się wtedy liczyć z koniecznością opłat celnych. Niewielka jest także dostępność okładek. Do dyspozycji są tylko firmowe. Pasujących zamienników do tego modelu nie ma nawet na Aliekspresie. Teoretycznie można wybrać uniwersalne, przeznaczone np. dla sześciocalowych czytników Kindle. Niestety, tutaj pojawia się problem. Na froncie czytnika Nook Glowlight 4 znajduje się wystający przycisk „n”, który wybudza czytnik. Jeśli będziemy korzystać z okładki, w której nie przewidziano jego umiejscowienia (i nie ma odpowiedniego zagłębienia) – będzie ona wybudzać czytnik naciskając na ten przycisk np. podczas przenoszenia w plecaku czy torebce. Może to spowodować szybkie wyczerpanie baterii czytnika.

 

Nook GlowLight 4 oferowany jest na stronie księgarni Barnes & Noble po 149,99 USD (plus podatki stanowe) (źródło: bn.com)

 

Wiele czynników decyduje o tym, że Nook nie ma wielkiego udziału w rynku czytników e-booków. Owszem, niebagatelne znaczenie ma działalność największego konkurenta, czyli Amazonu. Ale z drugiej strony postępowanie Barnes & Noble w stosunku do klientów są niezrozumiałe. Na przykład księgarnia w obliczu kłopotów finansowych wycofała się z Europy. To klasyczne podejście firm, które mają kłopoty finansowe i uciekają z rynków, które nie są „własne”. Ale i w firmowych sklepach na terenie Stanach także nie dzieje się dobrze. Czytniki czasami nie są nawet wystawione na półkach do testowania przez klientów. Tak było także w przypadku zakupu recenzowanego tutaj egzemplarza. Sprzedawca zagadnięty o Nooka GlowLight 4 polecał, żeby kupić większy, czyli Nook GlowLight Plus. Bo ten akurat był wystawiony i niby „jest nowszy”. Oczywiście łgał w żywe oczy albo był zupełnie niezorientowany w sprawie czytników. Nook GlowLight 4 jest nowszym modelem od „rekomendowanego” przez niego modelu Nook GlowLight Plus. Ostatecznie jednak Nook GlowLight 4 znalazł się w magazynie i udało się go kupić, ale dopiero po naleganiu na taki właśnie, a nie inny zakup.

 

Czytnik kosztuje w Stanach 149,99 USD (plus podatki stanowe), czyli w sumie ok. 710 PLN brutto.

 

Podsumowanie

Czytnik Nook Glowlight 4 to bardzo solidnie wykonany sprzęt, na którym miło się czyta. Zarówno obudowa, ekran, wbudowane oświetlenie jak i fizyczne przyciski zmiany stron są bardzo dobrej jakości. Znacznie poprawiono (w porównaniu z poprzednimi modelami) stabilność i szybkość działania oprogramowania wewnętrznego. Jednak ograniczenia narzucone przez producenta skutecznie redukują funkcjonalność czytnika i jego przyjazność dla użytkownika. Szczególnie odczuwa się to przy korzystaniu w Polsce, gdzie firmowa księgarnia jest bezużyteczna. W sumie polubiłem Nooka i zrobił na mnie pozytywne wrażenie. Jednak korzystając z innych czytników za bardzo się przyzwyczaiłem do korzystania z polskiego słownika, podziału wyrazów, bezprzewodowej wysyłki plików i artykułów ze stron WWW, więc trudno by mi było się na Nooka zdecydować na stałe. Chyba, żeby się go komuś chciało zrootować...

 

Parametry Nooka GlowLight 4 podane na pudełku

 

Porada konsumencka na dziś brzmi: jeśli jesteście zadowolonymi posiadaczami wcześniejszego modelu Nooka i będziecie w Stanach, spokojnie możecie kupić Nooka GlowLight 4. Nie zawiedziecie się. Jeśli jednak czytacie głównie polskie e-booki w Polsce, wybierzcie w tej samej cenie coś innego, na przykład PocketBook Touch Lux 5 lub Kindle Paperwhite 5.

 

Plusy

- przyjemny w dotyku, solidny plastik obudowy;

- sprawnie działające fizyczne przyciski zmiany stron;

- równomierne oświetlenie z regulacją temperatury barowej;

- bardzo dobry ekran;

- stabilne i sprawnie działające oprogramowanie;

- możliwość wymuszenia wyrównywania tekstu do prawego i lewego marginesu (justowania);

- powiększanie rycin zawartych w e-booku;

 

Minusy

- konieczność przesunięcia palcem po ekranie przy włączaniu;

- brak możliwości bezprzewodowej przesyłki własnych plików;

- brak dzielenia wyrazów wg polskich reguł;

- mało miejsca na własne pliki;

- małe możliwości modyfikacji wyglądu tekstu (np. brak opcji wgrania własnych czcionek);

- brak ładnych czcionek;

- niewielka dostępność okładek;

- nieczytelne zaznaczenia tekstu;

- brak możliwości dodania/wybrania innego słownika niż angielski;

- dostępność tylko w Stanach Zjedn. Am.

 

Nook GlowLight 4 (BNRV1100) - parametry techniczne wg producenta:

ekran: E-Ink Carta, 1448×1072 piksele, 300 ppi przekątna 15,1 cm (6”), dotykowy z wbudowanym oświetleniem o regulowanej temperaturze barwowej;

gniazdo: USB-C;

pamięć: 32 GB (5,2 GB dostępne dla użytkownika);

pliki tekstowe: ePub, PDF, Adobe DRM ePub i PDF;

łączność: Wi-Fi (802.11 a/b/g/n), BT, bezpłatne Wi-Fi w księgarniach Barnes & Noble i 30 tys. punktach AT&T na terenie Stanów Zjednoczonych;

procesor: Allwinner B300 czterordzeniowy 1,5 GHz;

pamięc RAM: 2 GB;

system operacyjny: Android OS 8.1;

masa: 170 g;

wymiary: 158×119×8 mm.

 

Oficjalna strona produktu: https://www.barnesandnoble.com/w/nook-glowlight-4-barnes-noble/1140326110

 

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Like Reblog Comment
text 2022-05-26 07:46
Premiera: Nook GlowLight 4e debiutuje w Stanach

W Stanach Zjednoczonych liczą się przede wszystkim czytniki Kindle, które zmonopolizowały tamtejszy rynek. Ale Amazon ma także konkurencję, próbującą powalczyć o serca czytelników na tym lukratywnym rynku. Z kindelkami konkurują czytniki Kobo, sprzedawane m.in. w sieci sklepów Walmart oraz Nook, oferowane przez sieć księgarni Barnes & Noble.

 

Nook GlowLight 4e (źródło: bn.com)

 

Wkrótce na amerykański rynek trafi czytnik Nook GlowLight 4e, który jest uproszczoną wersją sprzedawanego od zeszłego roku modelu Nook GlowLight 4. Informację podano na oficjalnej stronie Barnes & Noble. Sklep poszerza swoją ofertę czytnikową, czego raczej się nie spodziewano. W ostatnich latach częściej spekulowano raczej o redukowaniu obecności tej marki na rynku e-booków niż o ekspansji. Wygląda więc na to, że dni największego konkurenta Amazonu w zakresie sprzedaży książek, nie są jeszcze policzone.

 

Nowy model ma takie same wymiary, jak obecny wcześniej Nook GlowLight 4 (źródło: bn.com)

 

Barnes & Noble oferuje obecnie dwa modele czytników. Dostępny do niedawna, największy Nook GlowLight Plus z ekranem o przekątnej 7,8 cala znikł z oficjalnej strony księgarni. Obecnie widać tam Nook GlowLight 4 z sześciocalowym ekranem. A 7 VI 2022 roku ruszy na bieżąco sprzedaż modelu Nook GlowLight 4e.

 

 

Nook GlowLight 4

Nook GlowLight 4e

ekran (przekątna)

15,2 cm

15,2 cm

ekran (rozdzielczość)

300 ppi

212 ppi

płaski front

nie

nie

ekran dotykowy

tak

tak

wodoodporność

nie

nie

wbudowane oświetlenie

tak

tak

regulacja temperatury barwowej oświetlenia

tak

nie

pamięć wewnętrzna [GB]

32

8

procesor [GHz]

??

??

masa [g]

170

??

wymiary [mm]

155×112×8

155×112×8

fizyczne przyciski zmiany stron

tak

tak

kolor obudowy

czarny

czarny

dodatkowe uwagi

USB-C, ok. 5,2 GB pamięci na pliki użytkownika

USB-C, ok. ?? GB pamięci na pliki użytkownika

premiera rynkowa [rok]

2021

2022

cena katalogowa [USD]

149,99 (netto)

119,99 (netto)

 

Nowy Nook GlowLight 4e ma taką samą obudowę jak obecny już na rynku Nook GlowLight 4. Nie ma więc różnic w wyglądzie zewnętrznym. Pozostawiono także fizyczne przyciski zmiany stron. Zmieniono jednak całkiem sporo w środku, co może tłumaczyć cenę niższą o 30 USD w porównaniu to bardziej zaawansowanego modelu. Nowy Nook ma mniejszą pamięć wewnętrzną. O ile w GlowLight 4 jest to 32 GB, to w GlowLight 4e zamontowano 8 GB. Nie wiadomo dokładnie, ile z tego pozostawiono użytkownikowi. Na przykład w GlowLight 4 jest to tylko 5,2 GB. W nowym modelu może być podobnie. Pozostała pamięć jest zarezerwowana na pliki systemowe i zakupy z firmowej księgarni. GlowLight 4e nie ma regulowanej temperatury barwowej oświetlenia. No i co najważniejsze, ekran E-Ink ma w nowym modelu mniejszą rozdzielczość. Nie powinno to być wielkim problemem, bo to wciąż przyzwoita wartość 212 ppi.

 

Podsumowanie

Obecnie Nooki nie są sprzedawane poza Stanami Zjednoczonymi, więc i Nook GlowLight 4e nie będzie u nas dostępny. Ale wspominam o premierze, ponieważ także w Polsce są wciąż użytkownicy urządzeń tej marki. Czytniki Nook to zwykle solidnie wykonane urządzenia i sporo z nich trafiało na nasz rynek np. po przecenach w Wielkiej Brytanii, gdzie księgarnia Barnes & Noble była obecna przez wiele lat.

TRANSLATE with x
// <![CDATA[ var LanguageMenu; var LanguageMenu_keys=["ar","bg","ca","zh-CHS","zh-CHT","cs","da","nl","en","et","fi","fr","de","el","ht","he","hi","mww","hu","id","it","ja","tlh","ko","lv","lt","ms","mt","no","fa","pl","pt","ro","ru","sk","sl","es","sv","th","tr","uk","ur","vi","cy"]; var LanguageMenu_values=["Arabic","Bulgarian","Catalan","Chinese Simplified","Chinese Traditional","Czech","Danish","Dutch","English","Estonian","Finnish","French","German","Greek","Haitian Creole","Hebrew","Hindi","Hmong Daw","Hungarian","Indonesian","Italian","Japanese","Klingon","Korean","Latvian","Lithuanian","Malay","Maltese","Norwegian","Persian","Polish","Portuguese","Romanian","Russian","Slovak","Slovenian","Spanish","Swedish","Thai","Turkish","Ukrainian","Urdu","Vietnamese","Welsh"]; var LanguageMenu_callback=function(){ }; var LanguageMenu_popupid='__LanguageMenu_popup'; // ]]>
 
TRANSLATE with
COPY THE URL BELOW
<!--a id="TwitterLink" title="Share on Twitter"> image image
Back
EMBED THE SNIPPET BELOW IN YOUR SITE
Enable collaborative features and customize widget: Bing Webmaster Portal
// <![CDATA[ var intervalId = setInterval(function () { if (MtPopUpList) { LanguageMenu = new MtPopUpList(); var langMenu = document.getElementById(LanguageMenu_popupid); var origLangDiv = document.createElement("div"); origLangDiv.id = "OriginalLanguageDiv"; origLangDiv.innerHTML = "<span id='OriginalTextSpan'>ORIGINAL: "; langMenu.appendChild(origLangDiv); LanguageMenu.Init('LanguageMenu', LanguageMenu_keys, LanguageMenu_values, LanguageMenu_callback, LanguageMenu_popupid); window["LanguageMenu"] = LanguageMenu; clearInterval(intervalId); } }, 1); // ]]>
Like Reblog Comment
text 2019-05-23 19:31
NOOK GlowLight Plus – nowy, DUŻY czytnik księgarni Barnes and Noble

Amerykańska sieć księgarska Barnes & Noble ogłosiła właśnie wprowadzenie nowego czytnika Nook. W informacji prasowej zapowiedziano, że model Nook GlowLight Plus ma trafić w najbliższy poniedziałek (27 V 2019 r.) do stacjonarnych księgarni w Stanach Zjednoczonych. Sklep internetowy zacznie oferować nowe czytniki 29 maja. Co ciekawe, czytnik o takiej samej nazwie był już w ofercie amerykańskiego sklepu. Recenzowałem go w 2017 roku ("Nook Glowlight Plus – recenzja wodoodpornego czytnika z ekranem 300 ppi").

 

Nowy Nook GlowLight Plus ma wyglądać, jak poprzednik (Nook GlowLight 3, na zdjęciu) tyle że z większym ekranem

 

Nook GlowLight Plus w nowej wersji będzie większy i wodoodporny, to główne nowości. W czytniku zastosowano ekran wysokiej rozdzielczości (300 ppi?) wykonany w technologii papieru elektronicznego. Będzie większy niż w poprzednich modelach, ma przekątną 7,8 cala. Został zamontowany w obudowie bardzo podobnej do poprzednika - GlowLight 3. Będą tu więc także fizyczne przyciski zmiany stron i oświetlenie z regulowaną temperaturą barwową. Pamięć wewnętrzna ma 8 GB pojemności, ale nie wiadomo ile zostanie miejsca na samodzielnie wgrywane książki.

 

Barnes & Noble już wcześniej oferował czytnik, który nazywał się Nook GlowLight Plus

 

Nook GlowLight Plus ma być oferowany w cenie 199,99 USD (plus podatki stanowe). Nowy czytnik zapewne będzie sprzedawany tylko w Stanach. Nie ma się więc czym specjalnie ekscytować. A jeśli Nook GlowLight Plus ma takie samo oprogramowanie, jak recenzowany ostatnio przeze mnie Nook GlowLight 3, to spokojnie można sobie ten zakup odpuścić i zainwestować w coś porządnie działającego. Podobnej wielkości ekran ma np. Kobo Forma (8 cali), Kindle Oasis 2 (7 cali) oraz PocketBook InkPad 3 (7,8 cala).

 

Like Reblog Comment
text 2019-04-28 15:14
Barnes & Noble – zdecydowanie SŁABE doświadczenie ze WSPARCIEM klienta!

Do tej pory myślałem, że najgorszy kontakt ze swoimi klientami ma wrocławski Arta Tech. Wylano na ten temat w internetach całe morze elektronów. Ale ostatnio miałem potrzebę uzyskania wsparcia ze strony księgarni Barnes and Noble i oto zacząłem się zastanawiać, czy nie mam nowego pretendenta do pierwszego miejsca w zakresie charakteru pomocy dla klientów.

 

Nook GlowLight 3

Nook GlowLight 3

 

Otóż podczas testów czytnika Nook GlowLight 3, trzy razy przydarzyło mi się zniknięcie wszystkich pozycji zapisanych w pamięci czytnika. Krótka kwerenda na forach internetowych utwierdziła mnie w przekonaniu, że takie zachowanie najnowszego Nooka nie jest czymś wyjątkowym. Zwróciłem się więc do wsparcia klienta amerykańskiej księgarni z prośbą o rozwiązanie problemu znikających książek wgranych przeze mnie do pamięci czytnika.

 

Krok pierwszy – powrót do ustawień fabrycznych

Pierwszy kontakt ze wsparciem był łatwy do przewidzenia. Zaproponowano mi z marszu przywrócenie ustawień fabrycznych. Wiąże się to z wyrejestrowaniem czytnika, jego restartem i ponownym połączeniem z księgarnią. Jako, że i tak jego pamięć uległa wyczyszczeniu, nie miałem z tym problemów. Nic teraz nie straciłem. Na chwilę faktycznie pomogło. Pewnie tak samo, jak dowolne inne działanie, które mogłem podjąć.

 

Nook GlowLight 3

Nook GlowLight 3 - okno wyrejestrowania czytnika i przywrócenia ustawień fabrycznych

 

 

Krok drugi – jaką wersję oprogramowania masz w Nooku?

Ale po kolejnym zaniku wszystkich wgranych przeze mnie plików, napisałem do wsparcia ponownie. Miłe, że ktoś na kolejnym etapie zapytał o to, jaką wersję oprogramowania ma mój czytnik. na szczęście (?) już od dawna zrobiłem wszystkie aktualizacje. A w ostatnim roku były raptem dwie. W tym jedna, która prawdopodobnie powoduje opisane przeze mnie kłopoty. Odpisałem więc, że mam najnowsze jakie jest i proszę o pomoc w usunięciu błędu, który skutkuje kasowaniem zawartości pamięci w Nooku.

 

Krok trzeci – zrozumienie bez zrozumienia

Kolejny mój list ponownie spotkał się z pełnym zrozumieniem ze strony wsparcia klienta. Cathy napisała mi, że „rozumiemy, że znowu zniknęły z czytnika wgrane samodzielnie książki”. To miłe, ponieważ nie zawsze (szczególnie w obcym języku) można kolejny raz klarownie przekazać problem.

 

Na tym zakończyła się empatia firmy. W dalszej części listu Cathy wyjaśniła mi, że nie mam historii zakupów na koncie, ponieważ nie uzupełniłem swojego profilu o dane karty kredytowej z adresem rozliczeniowym na terenie Stanów Zjednoczonych. A skoro nie mam przypisanej do konta karty kredytowej, to wydawcy nie będą mi chcieli sprzedać książki! Co więcej, nawet przy pobieraniu bezpłatnych książek potrzebny jest numer karty kredytowej. Tego wymagają od księgarni wydawcy w ramach DRM (ang. Digital Right Management).

 

Super!

 

Krok czwarty – nie możemy odtworzyć twoich plików

Tym razem lekko podniosło mi się ciśnienie. Spytałem więc, w jakim niby celu mam podać numer karty kredytowej? Po czym oczywiście ponownie dodałem, że chcę po prostu korzystać na czytniku z moich własnych plików, bez ich spontanicznego znikania. Tym razem Hardy mi odpowiedział, że księgarnia nie może odzyskać moich plików. Żebym je sobie wgrał jeszcze raz. Nie, zakładek i notatek wgrać się ponownie nie da. Ale w czym problem?

 

Otóż problem w tym, że nie powinny moje pliki znikać z czytnika ot tak...

 

Krok piąty – rozumiemy, że chcesz dobrego firmware'u

Ponownie znalazłem zrozumienie w oczach Ruby'ego - ach, więc potrzebne jest oprogramowanie wolne od błędów? OK. No to proponujemy ponowne zarejestrowanie czytnika i wgranie własnych książek od nowa!

 

Partycja użytkownika w Nooku GlowLight 3 pewnego razu wyglądała tak...

 

Wrrrrr....... Ja. Chcę. Dobry. Firmware. Żebym. Mógł. Czytać. Własne. E-booki. Bez. Ich. Niespodziewanego. Znikania!

 

Krok ostatni – nie mamy dobrego oprogramowania

Koniec końców Hardy ze wsparcia przyznał, że firma „nie ma sprawnie działającego oprogramowania dla czytników Nook”. Zaznaczył też, że dzięki zastosowaniu Androida system Nooka jest bardzo bezpieczny i mało prawdopodobne, aby był zawirusowany. Początkowo niestety zrozumiałem, że Hardy sugeruje iż mam wirusa. Moja odpowiedź na ów list nie była więc aż tak grzeczna jak poprzednie.

 

To najwyraźniej zakończyło moją korespondencję z księgarnią Barnes and Noble.

 

Podsumowanie

Mój kontakt z amerykańską księgarnią Barnes & Noble wynikał tylko i wyłącznie z wadliwego działania czytnika. Nie pisałem do nich dlatego, że potrzebowałem nowego tematu na blogu. Chciałem sprawnie działającego oprogramowania w Nooku. Ewentualnie uzyskać jasną informację o przyjęciu (kolejnego) zgłoszenia (kolejnego) niezadowolonego klienta na temat (kolejnego) wystąpienia znanego błędu oprogramowania. I to w czasie pisania recenzji Nooka. Ciekawe, że mniej więcej połowa odpowiedzi i sugestii była zupełnie bez sensu i podnosiła mi tylko ciśnienie. Ale cierpliwie powtarzałem raz za razem, że chcę korzystać z Nooka bez spontanicznego kasowania moich plików. Godne pochwały, iż w końcu otrzymałem informację, że dobrego oprogramowania dla czytnika po prostu nie ma. Ale czy kiedyś będzie?

 

Dobranoc państwu.

 

Like Reblog Comment
review 2019-04-23 15:25
Nook GlowLight 3 – RECENZJA jedynego CZYTNIKA księgarni Barnes & Noble

Nook GlowLight 3 na pewno nie jest zbyt popularnym czytnikiem w naszym kraju. Ale skoro spędziłem z nim ostatnie trzy tygodnie, to podzielę się z Wami moimi wrażeniami na jego temat. Posiadacze starszych modeli tej marki może znajdą odpowiedź, czy kolejnym czytnikiem będzie znowu Nook...

 

Nook GlowLight 3

Nook GlowLight 3 - jedyny czytnik amerykańskiej księgarni Barnes and Noble

 

Nook jest produktem amerykańskiej księgarni Barnes & Noble. Stanowi ona wciąż największą sieć tego typu fizycznych sklepów w Stanach Zjednoczonych. Oferuje głównie książki, ale nie tylko. Próbuje przyciągać klientów np. kawiarniami czy materiałami biurowymi. Niestety, w zakresie e-booków wykazuje ona daleko idącą nieporadność. Świadectwem tego są m.in. coroczne straty ponoszone przez dział zajmujący się czytnikami Nook. Ich wielkość liczona jest w milionach dolarów rocznie. W tym samym czasie podobnej wysokości są pensje wypłacane kolejnym prezesom firmy, którzy nie mają pomysłu na rozwój tej części działalności.

 

Nook GlowLight 3 - ekosystem

Recenzowany czytnik pod względem programowym jak i funkcjonowania ekosystemu niewiele różni się od Nooka GlowLight Plus, o którym pisałem półtora roku temu. Dlatego w tym miejscu odeślę bliżej zainteresowanych też do mojego tekstu „Nook Glowlight Plus – recenzja wodoodpornego czytnika z ekranem 300 ppi” oraz gościnnego wpisu Becky „Nook Glowlight Plus – czy warto rootować?”.

 

Barnes & Noble w Los Angeles

Jedna z księgarń Barnes & Noble (Los Angeles, 2019 r.)

 

Nook GlowLight 3 – gdzie kupić?

Barnes & Noble wycofał się z Europy w 2016 roku w ramach cięcia kosztów. Jako, że księgarnia działa teraz tylko w Stanach Zjednoczonych, możliwość zakupu czytnika marki Nook jest dla nas bardzo ograniczona. Nie znalazłem żadnych ofert sprzedaży tego czytnika w Polsce. Aktualny model można kupić w zasadzie wyłącznie w Stanach, lub (w dość wygórowanych cenach, wliczając transport) ze Stanów np. za pośrednictwem ofert w serwisie eBay. Przy zakupie zza Wielkiej Wody, należy się liczyć z możliwością dodatkowych opłat, które jeszcze bardziej ograniczają opłacalność całego przedsięwzięcia.

 

Nook GlowLight 3 w księgarni Barnes & Noble

Czytnik Nook Glowlight 3 przy kasie w księgarni Barnes & Noble (Los Angeles, 2019 r.)

 

Czytniki Nook oferowane są przez księgarnie Barnes & Noble na terenie Stanów Zjednoczonych. Katalogowa cena Nooka GlowLight 3 wynosi 119,99 USD (plus stanowe podatki), choć czasami cena netto obniżana bywa do stu dolarów.

 

Czytnik Nook GlowLight 3 w ofercie w sklepu internetowego Barnes and Noble (źródło: https://www.barnesandnoble.com)

 

Nook GlowLight 3 – pierwsze kroki

Pierwsze wrażenie po wzięciu Nooka do ręki jest takie, że oto cofnęliśmy się do epoki komputerów ośmiobitowych i kaset VHS. Nook Glowlight 3 wygląda jakby rozminął się ze współczesnością. Ogromniaste ramki, twarde przyciski, gruba obudowa – to zaprzeczenie „smukłych” trendów obowiązujących w świecie urządzeń mobilnych. Dość powiedzieć, że na czas testów umieściłem Nooka w okładce, która jest przeznaczona dla czytnika Kobo Aura H2O (z ekranem o przekątnej 6,8 cala). Na szczęście takie wrażenie trochę mija, gdy bliżej zapoznamy się ze sprzętem. Dodatkowo, w porównaniu z poprzednim Nookiem – Glowlight Plus, recenzowane urządzenie wygląda znacznie słabiej i bardziej "budżetowo" (czytaj: biedniej). W Nooku GlowLight 3 nie ma wodoodporności, metalowych plecków czy płaskiego frontu. No ogólnie taka trochę bieda. Aczkolwiek trzeba przyznać, że plastik obudowy recenzowanego Nooka nie budzi zastrzeżeń.

 

Nook GlowLight 3 w filcowej okładce dla Kobo Aury H2O

 

Czytnik posiada w sumie sześć fizycznych przycisków. Na bocznych ramkach ekranu umieszczono po dwa przyciski zmiany stron. To bardzo wygodne rozwiązanie, pozwalające nie przejmować się tym, w której ręce trzymamy czytnik podczas lektury. Zmiana stron będzie komfortowa tak czy inaczej. Choć moim zdaniem przyciski są zdecydowanie za twarde i za głośne, to wciąż bardzo użyteczne.

 

Nook GlowLight 3

Fizyczne przyciski zmiany stron znajdują się po obu bokach ekranu

 

Kolejnym fizycznym przyciskiem jest, umieszczona w ramce pod ekranem stylizowana litera „n” (jak „Nook”). Odsyła ona do ekranu startowego czytnika. W górnej krawędzi obudowy umieszczony jest wyłącznik. Zarówno przycisk „n” jak i wyłącznik mogą służyć do wybudzania czytnika. Niestety, nie można samodzielnie ustawić czasu, po którym czytnik będzie automatycznie usypiany czy wyłączany.

 

Nook GlowLight 3

Stylizowany przycisk wywołania ekranu głównego znajduje się tradycyjnie pod ekranem

 

Pierwsze uruchomienie czytnika połączone jest z bardzo prostą konfiguracją sprzętu. Polega ona głównie na zalogowaniu się do księgarni. Czytnik wita nas przyciskiem „Let's get started”. Najpierw trzeba wybrać strefę czasową. Do wyboru niestety są tylko Stany. Na szczęście potem da się wybrać jakiś czas europejski (menu „Select time zone”). Po podłączeniu do internetu (wi-fi), trzeba się zalogować do księgarni. Wato wcześniej założyć sobie konto przy pomocy komputerowej przeglądarki WWW. Pojawia się w końcu okno z możliwością dodania karty płatniczej (da się ten krok pominąć - „skip” w prawym górnym rogu ekranu). Powinniśmy zobaczyć „Setting up Profile, please wait” i po chwili czytnik jest gotowy do pracy.

 

Nook GlowLight 3

Nook GlowLight 3 - menu ustawień wywołuje się dotknięciem w ikonkę baterii 

 

Korzystanie z czytnika z włączonym wi-fi nie ma u nas sensu (chyba, że kupujemy e-booki w księgarni Barnes & Noble). Czytnik bez dostępu do sieci wolniej wyczerpie baterię, ale będzie też na głównym ekranie pokazywał raz po raz informację, że nie może załadować reklam z księgarni. Da się z tym żyć. Najlepiej na główną stronę nie wchodzić, pozostając przy wyborze książek z biblioteczki.

 

Ekran startowy czytnika jest dość standardowy. Górny pasek zawiera informacje o stanie czytnika (nazwa konta, stan oświetlenia, poziomu naładowania baterii, połączenia wi-fi i bieżący czas). Dotknięcie ekranu na nazwie profilu przenosi do jego ustawień, a na ikonce baterii – do regulacji poziomu oświetlenia i dalszych ustawień. Najwięcej miejsca poświecono liście ostatnio dodanych pozycji i (poniżej) propozycjom księgarni. U mnie akurat reklamy sklepu się nie ładują z bliżej nieokreślonego powodu. Podobnie bywa z okładkami własnych książek. Dolny pasek to ikony odsyłające (od lewej) do własnej biblioteczki, księgarni, ostatnio czytanej pozycji, propozycji księgarskich i wyszukiwarki.

 

Nook GlowLight 3

Dolny pasek ikon okna głównego. Puste pole nad nimi powinno zawierać propozycje księgarni, które się jednak u mnie nie ładują

 

Co miłe, czytnik startuje w miejscu, gdzie się uśpił. A więc na przykład na ostatnio czytanej stronie.

 

Ekran i oświetlenie

Ekran to zdecydowanie najmocniejsza strona recenzowanego Nooka. Trudno o nim powiedzieć coś niepochlebnego. W recenzowanym czytniku zastosowano papier elektroniczny E-Ink o przekątnej sześciu cali i najwyższej dostępnej obecnie rozdzielczości 300 ppi. Wygląda on bardzo dobrze zarówno w świetle słonecznym jak i sztucznym. Dotyk rozpoznawany jest przez podczerwień, z tego powodu ekran jest dość mocno zagłębiony w obudowę.

 

Również wbudowane oświetlenie stoi na wysokim poziomie. Odpowiada za nie siedem białych i sześć pomarańczowych LEDów umieszczonych pod górną ramką ekranu. Zarówno równomierność oświetlenia jak i jego zakres jest bardzo dobry. Białe LEDy dają lekki cień, ale nie przeszkadza on w czytaniu. Pomarańczowe diody odpowiadają za regulację temperatury barwowej oświetlenia. W Nooku to użytkownik decyduje, czy chce mieć bardziej niebieskawe czy żółtawe oświetlenie. Czy neutralne. Bardzo miła właściwość, którą znajdziemy także w czytnikach innych marek (Kobo, PocketBook czy Tolino).

 

Nook GlowLight 3 i Kindle Voyage

Natężenie światła 50%, najzimniejsza temperatura barwowa (Kindle Voyage po lewej, Nook GlowLight 3 po prawej)

  

Nook GlowLight 3 i Kindle Voyage

Natężenie światła 50%, temperatura barwowa 30% (Kindle Voyage po lewej, Nook GlowLight 3 po prawej)

 

Natężenie światła 50%, najcieplejsza temperatura barwowa (Kindle Voyage po lewej, Nook GlowLight 3 po prawej)

 

Po raz pierwszy zdarzyło mi się, że byłem zadowolony z automatycznego trybu regulacji natężenia i temperatury barwowej. W innych czytnikach denerwowały mnie zawsze skokowe zmiany, realizowane czy to z automatu, czy na podstawie czujnika światła. Tutaj wcale mi automatyka nie przeszkadzała.

 

Nook GlowLight 3 na co dzień

Rozwój oprogramowania czytników Nook zatrzymał się gdzieś w epoce jurajskiej. O ile sprzętowo Nook GlowLight 3 wciąż może konkurować z bieżącą ofertą rynkową, o tyle pod względem możliwości został bardzo w tyle.

 

Uruchamianie Nooka przypomina start wersji czytników Kindle z reklamami. Oprócz użycia jednego z dwóch przycisków, aby włączyć urządzenie trzeba jeszcze przesunąć palcem po ekranie. Wyklucza to przypadkowe włączenie, ale chwilę się do tego musiałem przyzwyczajać.

 

Nook GlowLight 3

Uruchomienie Noooka wymaga przesunięcia palcem po ekranie - "Slide to unlock"

 

Czytanie e-booków można rozpocząć od zakupu w firmowej księgarni lub wgraniu własnego pliku EPUB przy pomocy kabla USB. Książki należy umieścić w katalogu NOOK/My Files. Calibre dobrze daje sobie z tym radę. Polskie e-booki są wyświetlane bez problemów. Czytnik natomiast co jakiś ma problem z wyświetlaniem plików wygenerowanych przez wtyczki do przeglądarek WWW (zapisane do EPUBa teksty ze stron internetowych).

 

Komfort czytania e-booków w formacie EPUB jest wysoki, choć psują go ubogie możliwości oprogramowania. Od strony sprzętowej - zarówno ekran, fizyczne przyciski zmiany stron jak i wbudowane oświetlenie stoją na najwyższym poziomie. Domyślnie górny przycisk służy do zmiany stron na dalsze, a dolny do powrotu na poprzednie. Na szczęście można to zmienić w ustawieniach. Szybkość zmiany stron także jest zadowalająca. Można mieć zastrzeżenia do szybkości reakcji urządzenia przy otwieraniu plików lub np. ich kasowaniu z pamięci czytnika. Ale wciąż są czasy akceptowalne.

 

Nook GlowLight 3

Menu formatowania wyglądu tekstu

 

Znacznie gorzej jest od strony programowej. Do niewątpliwych zalet programu wyświetlającego e-booki należy możliwość powiększania rycin zawartych w tekście (przytrzymanie palcem ilustracji powiększa ją na cały ekran, a potem można też skalować poprzez szczypanie ekranu). Opcje formatowania wywołuje się przez dotknięcie ekranu w środkowej części. I tu trafić można na drugi mocny atut - jest nim wymuszenie wyjustowania tekstu (wymuszenia wyrównywania do lewego i prawego marginesu). Można także zdać się na formatowanie wydawcy lub wymusić wyrównywanie do lewego marginesu. Niewiele dobrego można niestety powiedzieć o czcionkach obecnych w czytniku. Może poza tym, że są i jest ich siedem (trzy szeryfowe, trzy bezszeryfowe i Open Dyslexic). Niestety nie można dodać własnych krojów. Opcje zmiany sposobu wyświetlania tekstu obejmują także dziesięć stopni wielkości liter, trzy wielkości marginesu i trzy rodzaje odstępów między linijkami tekstu. Dzielenie wyrazów jest, ale nie uwzględnia polskich reguł. Podział wyrazów bywa więc dość zaskakujący.

 

Nook GlowLight 3

Nook GlowLight 3 - zestaw dostępnych czcionek

 

Podczas czytania cały czas wyświetlany jest tytuł książki (nagłówek) oraz numeracja stron (stopka). Nie są one wielkie, ale jednak trochę strata miejsca. Nijak nie można tego wyłączyć. Opcje takie jak spis treści, zaznaczanie zakładek (Add Bookmark), wyszukiwanie (Find in Book) i przeskakiwanie do wybranej strony (Jump to Page) są dostępne z górnego menu. Działają dość standardowo.

 

Pliki PDF wyświetlane są błyskawicznie. Dotyczy to także wyświetlania kolejnych stron, nawet jeśli zawierają one sporo zdjęć. Niestety, to wszystko, na co możemy liczyć z tego typu dokumentami. Czytnik nie posiada żadnych narzędzi dostosowania wyglądu strony jeśli jest ona nieczytelna z powodu małej powierzchni ekranu. Żadnego skalowania, przycinania marginesów czy choćby obrócenia tekstu o 90º stopni. To wyklucza użyteczność czytnika w przypadku większości plików w formacie PDF, które wyświetlone na sześciocalowym ekranie zazwyczaj są zwyczajnie nieczytelne. Nie z powodu jakości ekranu, ale niewielkich rozmiarów tekstu.

 

Nook GlowLight 3

Pliki PDF wyświetlane są sprawnie, ale nie ma mowy o żadnym ich dostosowaniu do małego ekranu czytnika

 

Biblioteczka prezentuje się ubogo pod względem opcji sortowania czy porządkowania. Jej działanie jest ponadto dość zagadkowe. Nie jestem w stanie ogarnąć sposobu sortowania wg „ostatnich pozycji” (ang. „recent”). Co bym nie dodał, czy nie otworzył i tak na początku może się pojawić jakaś losowo wybrana książka, którą wgrałem dawno temu i od jakiegoś czasu jej nie otwieram, bo już jest przeczytana. A to co teraz czytam, może być dopiero np. na ósmym miejscu. Poza tym można sortować wg tytułu lub autora publikacji. Raczej słabo. Da się też zdefiniować własne półki. Funkcja archiwizowania i przenoszenia do chmury dotyczy tylko pozycji zakupionych w firmowej księgarni.

 

Niemiłym zgrzytem w czasie testów było trzykrotne zniknięcie wszystkich moich plików z pamięci czytnika. Pewnego dnia podłączyłem Nooka do komputera i nie mogłem wejść do katalogu z e-bookami. Wysunąłem go więc bezpiecznie i odłączyłem. Pojawiło się wyskakujące okienko, w którym mogłem wybrać restart lub wyłączenie czytnika. Wybrałem restart i po ponownym uruchomieniu żadnego z moich (wcześniej wgranych) plików w czytniku nie było. Co ciekawe, wgrana ponownie książka otwarła się na ostatnio czytanej stronie! Kolejnym razem zobaczyłem okienko „Nook has stopped” i znowu, katalog z moimi plikami zniknął. Wszystko, co (mądrego) miał w tej sprawie do zaproponowania dział wsparcia, to przywrócenie ustawień fabrycznych. Wygląda na to, że Nooki mają problem ze stabilnością oprogramowania, a producent najwyraźniej nie ma na to lekarstwa.

 

Korzystając z Nooka, trzeba się liczyć z tym, że pewnego dnia zawartość jego pamięci będzie wyglądać jak wyżej...

 

Bateria działa dość długo, jak na standardowy czytnik z Androidem. Jest to jednak zauważalnie krócej w porównaniu z dobrze dopracowanymi urządzeniami jak Kobo czy Tolino (też pracujące pod Androidem). Jest to o tyle denerwujące, że w momencie, gdy poziom naładowania zbliży się do 13%, czytnik wyraźnie zwalnia i co chwilę domaga się podłączenia do ładowarki.

 

Podsumowanie

Nook GlowLight 3 wygląda jakby był z minionej epoki, ale znakomity ekran i fizyczne przyciski zmiany stron przeczą temu wrażeniu. Gdyby nie kłopoty w stabilności działania i zbyt ograniczona funkcjonalność, mógłby to być całkiem miły, prosty czytnik. Brakuje mi w nim też bezprzewodowej przesyłki własnych plików i wygodnego czytania PDFów. Choć Nook poprawnie odtwarza polskie e-booki, to jednak wciąż za mało, żeby go uznać w tym momencie za sprzęt godny polecenia. No chyba, że ktoś jest miłośnikiem tej marki i od razu po zakupie go zrootuje i sam dopasuje sobie sprawnie działające aplikacje. Bo na stabilne oprogramowanie od producenta raczej trudno liczyć.

 

Nook GlowLight 3

Nook GlowLight 3

 

Jeśli to ma być główny konkurent czytników Kindle na amerykańskim rynku, to nie ma się co dziwić, że Amazon ma praktycznie monopol w tym zakresie. Porada konsumencka na dziś brzmi: jeśli myślicie o zakupie Nooka a przypadkiem jedziecie do Stanów, to miejscu zainwestujcie w czytnik Kindle lub Kobo, jeśli natomiast macie pięć stówek do wydania w Polsce, to też lepiej je wydajcie na jakiś model Kindle lub PocketBooka. Nawet dla miłośników Nooka, znikanie książek z pamięci czytnika, to może być trudny do przełknięcia problem na dłuższą metę.

 

Plusy:

- bardzo ładny ekran;

- przyjemna dla oka regulacja temperatury barwowej oświetlenia;

- fizyczne przyciski zmiany stron;

- możliwość wymuszenia wyjustowania tekstu (wyrównania do prawego i lewego marginesu).

 

Minusy:

- bardzo duża (jak takiej wielkości ekran) obudowa;

- niestabilne oprogramowanie (znikające pliki użytkownika);

- brzydkie czcionki, brak możliwości wgrania własnych;

- brak możliwości bezprzewodowej wysyłki własnych plików;

- brak dzielenia wyrazów wg polskich reguł;

- brak języka polskiego;

- brak słowników (w tym języka polskiego) poza angielskim;

- brak możliwości komfortowego czytania plików PDF.

 

Nook GlowLight 3 - dane techniczne wg producenta i Wikipedii:

ekran: E-Ink Carta, 1448×1072 pikseli, 300 ppi przekątna 15,1 cm (6”), dotykowy z wbudowanym oświetleniem o regulowanej temperaturze barwowej;

gniazdo: microUSB

pamięć: 8 GB (6,7 GB dostępne dla użytkownika);

pliki tekstowe: ePub, PDF, Adobe DRM ePub i PDF;

łączność: Wi-Fi (802.11 a/b/g/n), bezpłatne Wi-Fi w księgarniach Barnes & Noble i 30 tys. punktach AT&T na terenie Stanów Zjednoczonych;

procesor: Freescale i.MX6L 1 GHz

pamięć RAM: 512 MB

system operacyjny: Android OS 4.4.2

masa: 196 g

wymiary: 176×127×8,8 mm

Oficjalna strona produktu

Oficjalna strona wsparcia

More posts
Your Dashboard view:
Need help?