logo
Wrong email address or username
Wrong email address or username
Incorrect verification code
back to top
Search tags: zemsta
Load new posts () and activity
Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2018-07-12 14:32
"Zemsta Manitou" Graham Masterton
Zemsta Manitou - Graham Masterton

Byłem na targach książki w Warszawie i patrzę siedzi jakiś facet i książki podpisuje. Twarz jakaś taka znajoma chyba, jakbym go gdzieś na okładce widział. Zerkam na wizytówkę, a to się okazuje, że Graham Masterton zawitał na Narodowy. Zdobyć autograf! Zdobyć autograf! Tym bardziej, że będzie jeszcze tylko 10 minut. Szybko chwyciłem książkę, której pierwszy tom kiedyś przeczytałem i mi się całkiem podobał i pobiegłem po dedykację. W taki oto sposób stałem się właścicielem "Zemsty Manitou". Teraz czas ją rozliczyć.

 

Neil jest ojcem ośmioletniego syna którego dręczą coraz gorsze koszmary. CO ciekawsze, wszystkie dzieci w jego klasie mają podobne sny. Zaniepokojony ojciec postanawia zbadać sprawę i dochodzi do wniosku, że winny może być legendarny indiański szaman Misquamacus, który stara się zemścić na białych ludziach za krzywdy wyrządzone na przestrzeni wieków. Jedyną osobą mogącą mu pomóc jest Harry Erskine i jego przyjaciel Śpiewająca Skała. Pytanie czy dadzą radę.

 

Ok, widzę co napisałem i to brzmi tandetnie. Nawet bardzo. Horror ten ma niezwykle prostą i jednowątkową budowę, więc wiele nie należy się spodziewać. Jednak może to być paradoksalnie jego plus, ponieważ akcja jest bardzo wartka i strony przerzuca się z zawrotna prędkością. Nie ma czasu na długie dywagacje, trzeba wsiadać w samochód i jechać! Plan? Wymyślimy na miejscu.Tak mniej więcej wygląda zachowanie głównych bohaterów. Czy to spełnia swoje zadanie. Otóż wg mnie tak. Lektura jest  przyjemna, wciągająca i przyjemna. 300 stron minęło niewiadomo kiedy. Jako horror też sie sprawdza. Najbardziej w pamięci zapada scena gwałtu pościeli (nie pytajcie, to się po prostu stało) i przywołania paskudnego indiańskiego boga. Jest on wyraźnie inspirowany twórczością HP Lovecrafta co mocno rzuca się w oczy. No chyba, że faktycznie indiańskie demony tak wyglądały, nie przeprowadzałem głębszych badań. Jest jednak kilka minusów. Przede wszystkim zakończenie jest jakieś takie nijakie. Trochę Deus ex Machina. Pomoc która uratowała świat pojawia się znikąd i wszystko pozamiatała. Druga sprawa to postać Harrego Erskina. W pierwszym tomie główny bohater, tutaj kreowany był na jedynego sojusznika, który uwierzył Neilowi. W rzeczywistości jego rola ograniczała się do przyprowadzenia Śpiewającej Skały (który okazał się niezwykle ważny) i wygłaszania wymuszonych i irytujących dowcipów. Taki człowiek, który na siłę chce być śmieszny, mimo, że nie ma do tego powodów. Równie dobrze mogło by go nie być i nic byśmy nie stracili.

 

"Zemsta Manitou" to dobra propozycja dla miłośników szybkich i dynamicznych powieści akcji z nutką grozy. Jeżeli będziecie czytali i nie zadawali sobie zbyt wielu pytań, to spokojnie jest to lektura na jeden-dwa wieczory dająca sporo satysfakcji. Jeżeli natomiast lubicie analizować to co przeczytaliście, to pojawią się pewne zgrzyty.

Like Reblog Comment
review 2018-06-10 19:37
Pojedynki, porwania, pościgi i prawdziwa miłość - "Narzeczona księcia" Williama Goldmana
Autor: William Goldman
Tytuł: Narzeczona księcia
Liczba stron: 480
Wydawnictwo: Jaguar


Młodemu chłopcu, cierpiącemu z powodu zapalenia płuc, ojciec zaczyna czytać pewną historię. Pełna akcji, pojedynków szermierczych, porwań, podstępów i niezwykłych przygód zapada mu głęboko w pamięć i staje się jego najukochańszą książką. Po latach, już jako dorosły mężczyzna, pragnie, by poznał ją również jego 10-letni syn. Jakie jest jego zdziwienie, gdy odkrywa, że ojciec czytał mu wyłącznie wybrane fragmenty, oryginalna opowieść jest o wiele dłuższa, a sceny akcji przeplatają nudne, ciągnące się w nieskończoność opisy. William Goldman nie mógł tego tak zostawić. Skrócił dzieło Morgensterna, pozostawiając to, co najciekawsze. Tak narodziła się "Narzeczona księcia" w wersji, po którą możecie sięgnąć i Wy.
W królestwie Florenu mieszka piękna, choć dość zaniedbana młoda dziewczyna. Prowadzi proste życie, pomagając rodzicom na farmie i rozwożąc mleko po wsi. Mnóstwo czasu spędza ze swoim koniem (o imieniu Koń), nie przejmując się zbytnio higieną czy nauką. Nagle uświadamia sobie, że darzy zatrudnionego u nich parobka prawdziwą miłością, tak silną, że nic nie zdoła stanąć jej na drodze. Gdy wyjawia mu swe uczucia, on oznajmia, że kocha ją już od dawna, po czym wyrusza do Ameryki, by się wzbogacić i zarobić na ich wspólne życie. W oczekiwaniu na ukochanego Buttercup zaczyna dla odmiany dbać o siebie, dzięki czemu pnie się coraz wyżej w rankingu najpiękniejszych kobiet świata. Tymczasem docierają do niej tragiczne wieści - Westley zginął zamordowany przez piratów. Zdruzgotana dziewczyna postanawia, że już nigdy więcej się nie zakocha. Mimo to zgadza się poślubić księcia Humperdincka. Tuż przed ślubem narzeczona zostaje porwana przez trzech mężczyzn - podstępnego Sycylijczyka Vizziniego, hiszpańskiego szermierza Iniga oraz tureckiego olbrzyma Fezzika. Ich tropem zaś podąża tajemniczy człowiek w czerni...
Dzieło Morgensterna do typowych z pewnością nie należy. Najmocniej wyróżnia się styl autora, który postanowił zaserwować czytelnikom satyrę powieści przygodowej z elementami fantasy i science fiction. W rezultacie dostajemy dość nieporadnych bohaterów i masę przedziwnych dialogów. Ile razy można przedstawiać się przeciwnikowi w trakcie tego samego pojedynku i mówić, by gotował się na śmierć? Wydawałoby się, że jeden raz wystarczy, ale Inigo ewidentnie ma inne zdanie na ten temat. Fezzik, choć ogromny i niespotykanie silny, przez większość czasu jest jednocześnie zagubiony niczym dziecko we mgle. Nie boi się śmierci, rekinów ani walki z bandą Brutali, ale odczuwa paraliżujący strach na samą myśl o... wodzie dostającej mu się do nosa. Zaś sama historia Buttercup i Westleya sprawia wrażenie jeszcze bardziej nierealnej niż baśń. A wiecie, co zaskoczyło mnie najbardziej? Ta powieść była nie tylko dziwna (momentami wręcz absurdalna), ale również ogromnie zabawna i naprawdę wciągająca. A fragmenty dodane przez Williama Goldmana jeszcze dodawały jej uroku. Dzięki nim dowiadujemy się, co postanowił pominąć i dlaczego, poznajemy także okoliczności powstania tej skróconej wersji. Co więcej, do tego wydania dołączono pierwszy rozdział "Dziecka Buttercup" (również skrócony), w którym autor opisał dalsze losy bohaterów.
"Narzeczona księcia" to powieść bardzo specyficzna. Chociaż nie brak w niej wartkiej akcji, a niebezpieczeństwa czyhają na naszych dzielnych bohaterów na każdym kroku, styl autora nie każdemu przypadnie do gustu. Mnie absurdalne dialogi i dziwaczne komentarze niezmiennie doprowadzały do śmiechu, jednak zdaję sobie sprawę, że niektórych czytelników mogą po prostu irytować. Jeśli zdecydujecie się sięgnąć po tę książkę, pamiętajcie proszę, że Morgenstern postawił tutaj na satyrę. Nie liczcie więc na typową historię miłosną ani na zwykłą powieść przygodową. To o wiele, wiele więcej (w oryginalnej wersji nawet dosłownie, ale cieszy mnie brak szczegółowych opisów pakowania i rozpakowywania bagaży czy eseju o floreńskich drzewach). Wszystkim tym, którzy czują się gotowi, serdecznie polecam :)
Zuzanna
 
Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Jaguar!
Source: ogrodksiazek.blogspot.com/2018/06/pojedynki-porwania-poscigi-i-prawdziwa.html
Like Reblog Comment
review 2018-03-08 06:38
Wymierzając sprawiedliwość na własną rękę - "Porachunki" Wojciecha Krusińskiego
Autor: Wojciech Krusiński
Tytuł: Porachunki
Liczba stron: 144
Wydawnictwo: Goodstory.pl

 

Gdzie przebiega granica pomiędzy dobrem a złem? Czy jest jeszcze szansa na powrót, jeśli się ją przekroczy? A może to człowieka zmienia na zawsze i nigdy już nie będzie taki sam? Ile niewinnych osób narazi na niebezpieczeństwo szukający odwetu chłopak? Jak wiele zdecyduje się poświęcić dla zemsty? Czy będzie warto? 
Dwunastoletni Adam przypadkiem dostrzega na ulicy, jak dwóch starszych chłopaków znęca się nad jego koleżanką z klasy. Bez chwili namysłu staje w obronie dziewczyny. W końcu tak właśnie postąpiłby każdy z jego ulubionych superbohaterów. Na napastnikach nie robi to jednak spodziewanego wrażenia. Zamiast zostawić dzieciaki w spokoju i uciec, oni obierają sobie Adama za kolejny cel. Pobity i zastraszony chłopiec bez końca rozpamiętuje tę sytuację, usiłując zrozumieć, co poszło nie tak.
 
Szef i Wódz muszą dostać nauczkę. Napędzany pragnieniem zemsty Adam zaczyna się zmieniać. W tajemnicy przed mamą ćwiczy i ogląda w sieci filmiki instruktażowe. Układa plan działania. Nauczy się walczyć. Pozbędzie się wszelkich skrupułów. Gdy zaatakują ponownie, on będzie gotowy.
Powieść Wojciecha Krusińskiego to historia ciekawa i pełna akcji. Autor całkiem zgrabnie prowadzi fabułę, trzymając czytelnika w napięciu do ostatnich stron. Śledzimy przemianę głównego bohatera, który z niewinnego, lubiącego komiksy dwunastolatka staje się powoli chłopakiem gotowym bronić siebie i swoich bliskich za wszelką cenę. Celowo i metodycznie oswaja się z agresją, oglądając mnóstwo brutalnych, krwawych filmów. Gdy wydarzenia nabierają rozpędu, coraz trudniej jest pamiętać, że w gruncie rzeczy to przecież nadal dziecko, a nie dorosły człowiek...
 
Muszę przyznać, że w pierwszej chwili zakończenie trochę mnie rozczarowało. Spodziewałam się jakiegoś mocniejszego akcentu wieńczącego tę opowieść. Choć po dłuższym zastanowieniu zaczynam dostrzegać jego głębszy sens. Myślę, że w ten sposób autor zwrócił uwagę na trwałe zmiany, jakie zaszły w głównym bohaterze. Dla niego nie ma już powrotu do beztroskiego dzieciństwa, a wybór między dobrem i złem, między prawdą i kłamstwem, nagle stał się o wiele bardziej skomplikowaną sprawą. Jedno jest pewne. To, czego doświadczył Adam, pozostawi w nim ślad na zawsze. Czy ten dobry, szczery chłopak pragnący ratować świat jeszcze powróci? Nie wiadomo. Nie wiemy nawet, czy w ogóle będzie tego chciał.
"Porachunki" to wciągająca, mroczna i pełna przemocy opowieść o chłopcu, na którym brutalne okoliczności wymuszają przyspieszony kurs dorastania. Z dnia na dzień dziecko skupione dotąd na komiksach i grach komputerowych zaczyna czuć odpowiedzialność za siebie i swoich bliskich. Adam pragnie przezwyciężyć strach i zapewnić im bezpieczeństwo. Przekonany, że nie ma do kogo zwrócić się o pomoc, postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Jednak aby uwolnić się od oprawców i ich ukarać, zaczyna się do nich coraz bardziej upodabniać... Chociaż w tekście znalazło się sporo literówek, pełna napięcia akcja i brutalne sceny skutecznie odwracają od nich uwagę. Jeśli dobrze czujecie się w takich klimatach, powieść Wojciecha Krusińskiego powinna przypaść Wam do gustu. 
 
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Autorowi!
Source: ogrodksiazek.blogspot.com/2018/03/wymierzajac-sprawiedliwosc-na-wasna.html
Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2017-10-26 13:41
Prawie jak "Kane i Abel", z tym, że w Polsce
Zemsta i przebaczenie. Narodziny gniewu - Joanna Jax

Pisałem to już przy okazji “Dziedzictwa von Becków”, napisze ponownie: jestem idealnym czytelnikiem tego typu książek, fanem takich powieści, jednocześnie obyczajowych, ale też historycznych. Jestem wręcz bezbronny, prawie bezkrytyczny. Oto ziemie Polskie pod zaborami, początek XX wieku, obserwujemy narodziny kilkorga postaci, które będą nam towarzyszyły przez raczej dłuższy czas (na tę chwilę jest już pięć tomów cyklu). My wiemy co czeka Polskę, bohaterowie - nie. My wiemy, co będzie w czasie wojny, co będzie po niej, bohaterowie żyją nadzieją i dniem codziennym zupełnie nieświadomi tego, co nadejdzie. Ja nie potrafię się oderwać od tego typu lektury, tym bardziej, że Joanna Jax wie jak prowadzić narrację, co trzeba robić, by czytelnikowi nie dawać czasu na stwierdzenie, że czas już przestać czytać, czas odpocząć.

 

Poznajemy dwóch braci. Jeden jest dziedzicem majątku, o drugim wie tylko ojciec i jedna ze służek, którą zbałamucił, po czym zostawił. Ponadto na scenie pojawiają się także dwie dziewczyny pochodzące z tej samej wsi. Sytuacja wydaje się być schematyczna, wielokrotnie przez nas oglądana, wydaje nam się, że jako “wytrawni czytelnicy, co to się znają” jesteśmy w stanie samodzielnie sobie ułożyć w głowach kolejność wydarzeń, jakie czekają na zaprezentowana postaci.

 

Ale autorka udowadnia, że każdy schemat można złamać, a potem zachwyca kreatywnym podejściem do swoich postaci i ich losów, łamiąc zasady, pokazując Polskę z okresu przedwojennego w sposób inny, niż można się spodziewać. To nie jest historia, w której kolejne wydarzenia są przewidywalne, i w której postaci wchodzą w role, jakie podświadomie im narzucamy, dopasowując się do Polski o której nas uczyli, do naszego szkolnego wyobrażenia dwudziestolecia międzywojennego. Wręcz przeciwnie, to, co zostaje nam zaprezentowane potrafi urzec swoją inwencją, a dbałość o detale w przygotowaniu bohaterów powoduje, że trudno nie kibicować każdemu z nich, nawet tym łajdakom, oportunistom i kolaborantom.

 

Początek cyklu jest bardzo dobry i stanowi udaną zachętę do sięgnięcia po następne tomy. Trochę się obawiam, bowiem o ile mi wiadomo opis wojny trwa aż do tomu piątego, ja chciałbym więcej pokoleń i kolejnych zmian w otaczającym bohaterów świecie, niż samą II wojnę światową, ale nie mam powodów by nie ufać autorce. Wierzę, że kolejne części mnie nie zawiodą i zaczynam “Otchłań nienawiści”.

Like Reblog Comment
quote 2017-04-09 14:29
Jeśli nie chcesz mojej zguby, krokodyla kup mi luby!
More posts
Your Dashboard view:
Need help?