Los to historia jednego człowieka, historia to życie nas wszystkich. Chcę opowiedzieć historię w taki sposób, żeby nie stracić z oczu losu pojedynczego człowieka. Los bowiem sięga dalej niż jakakolwiek idea.
Jak autorka sama napisała – kiedy wszyscy pisali o Czernobylu, ona nie chciała pisać kolejnego horroru z elektrownią w roli głównej. Książka powstała 10 lat później. Składa się z pojedynczych historii, świadectw – pełnych emocji, uczuć, refleksji. To bardziej przejmujący obraz niż jakikolwiek horror radioaktywny. Za to efekt grozy daje milczenie pani Swietłany. Bohaterowie mówią w jej obecności, zwracają się do niej, ale ona sama milczy. Tylko słucha.
Historie są naprawdę różnorodne i – choć trudno to sobie wyobrazić - napięcie rośnie do samego końca i finału, który zwala z nóg.
W pewnym miejscu autorka spotyka się z ludźmi, którzy osiedlają się w skażonej strefie uciekając przed wojną. Ten fragment polecam wszystkim krzykaczom broniącym kraju przed uchodźcami.
Pamiętam tylko, że tam pojechałem, a więcej nic. Wszystko zapomniałem. Na trzeci rok po wyjściu do cywila coś mi się stało z pamięcią... Nawet lekarze nie wiedzą co... Nie mogę przeliczyć pieniędzy – mylę się. Tułam się po szpitalach.
***
Zwierzęta mieszkały w domach, szkołach, w klubach, gdzie wisiały plakaty:”Naszym celem szczęście całej ludzkości”, „Światowy proletariat zwycięży”, „Idee Lenina wiecznie żywe”. A w biurach kołchozowych czerwone sztandary, nowiutkie proporce, sterty dyplomów z wytłoczonymi na okładce profilami przywódców, na biurkach gipsowe popiersia. Wszędzie wojenne pomniki Armii Czerwonej. Innych nie spotkałem. Naprędce sklecone chałupy, szare betonowe obory, zardzewiałe zbiorniki na siano (…)
I to jest nasze życie? - pytałem sam siebie po obejrzeniu wszystkiego innymi oczami – Czy my tak żyjemy?
***
Wróciliśmy do domu. Wszystko z siebie zdjąłem, całe ubranie, które tam na sobie miałem i wyrzuciłem do zsypu. A furażerkę podarowałem małemu synkowi. Bardzo prosił. Potem nie chciał jej zdejmować. Po dwóch latach postawili mu diagnozę. Rak mózgu. Teraz może pani sama dokończyć. Nie chcę o tym mówić.
***
Mechanizm zła będzie zawsze działał i podczas apokalipsy. Zrozumiałem to. Ludzie tak samo będą plotkować, schlebiać przełożonym, ratować telewizor i futro z karakułów. Nawet gdyby nastąpił koniec świata, człowiek pozostanie taki, jaki jest teraz. Zawsze.
W Rosji oraz państwach powstałych na ruinie byłych republik radzieckich wszystkie rewolucje zaczynały się (i kończyły?) w kuchni. Co najbardziej rozczarowuje ludzi radzieckich w wolności? Skąd bierze się tak ogromne poparcie dla Putina, Łukaszenki i innych przywódców odwołujących się wprost do tradycji imperialnej i retoryki zimnej wojny?
Swietłana Aleksijewicz opowaida o tym w reportażach zebranych w tomie Czasy secondhand. Sprawdźcie sami.
Poznaliśmy laureatów tegorocznej, dziewiątej już edycji Nagrody Literackiej Gdynia.
Kapituła w składzie Agata Bielik-Robson, Marek Bieńczyk, Jacek Gutorow, Jerzy Jarniewicz, Zbigniew Kruszyński, Małgorzata Łukasiewicz, Aleksander Nawarecki oraz Violetta Trella (sekretarz) z rekordowej liczby nadesłanych książek, wyłonili te najlepsze. Kto zwyciężył?
W kategorii POEZJA
wydawnictwo EMG
W kategorii PROZA
Wielka Litera
W kategorii ESEJ
Wydawnictwo Czarne
W kategorii PRZEKŁAD NA JĘZYK POLSKI
Jerzy Czech
Wdrapałem się na piedestał
(poezja poetów rosyjskich)
Wydawnictwo Czarne
W dwóch pierwszych kategoriach zaskoczenia nie było. Marcin Świetlicki nie po raz pierwszy został doceniony przez kapitułę tej Nagrody (w 2009 r. jego kryminał Jedenaście został nagrodzony w kategorii Proza), poza tym jego najnowszemu tomikowi naprawdę trudno zarzucić jakąkolwiek banalność, czy wtórność. Podobnie prezentuje się sytuacja w przypadku Jerzego Pilcha. Pomimo kilku lat przerwy w twórczości prozatorskiej, ten jeden z czołowych pisarzy ostatniego dwudziestolecia wciąż pokazuje, że stać go na stworzenie książki oryginalnej, nieco przewrotnej gawędy osnutej mgiełką tajemnicy.
Zaskakują za to pozostałe dwa wybory kapituły. W kategorii Esej nagrodzona została książka świetnie napisana, choć w porównaniu z pozostałymi nominowanymi pozycjami mająca najmniej wspólnego z esejem (zwłaszcza tym naukowym), momentami wręcz przywodząca na myśl wspomnienia, a nawet powieść. Natomiast w nowej kategorii, nagrodzie za najlepszy przekład literacki na język polski, trochę dziwi pominięcie dzieła dwóch wybitnych poetów - Paula Celana i Ryszarda Krynickiego. To połączenie idealne musiało ustąpić Jerzemu Czechowi, który podjął się wysiłku wprowadzenia na polski rynek mniej znanych poetów rosyjskiego samizdatu i to w dodatku za pośrednictwem wydawnictwa, które z poezją do tej pory miało niewiele wspólnego.
Z laureatami Nagrody będzie można spotkać się już jutro, 29 czerwca, o godz. 16:00, w Teatrze Gdynia Główna.
fot.nagrodaliterackagdynia.pl
Dzisiejszy dzień obfituje w ważne wydarzenia literackie. Nie ucichły jeszcze komentarze dotyczące dopiero co ogłoszonych nominacje do Nike, a już pojawiła się kolejna wiadomość, tym razem dotycząca dzieł docenionych przez jury Literackiej Nagrody Gdynia.
Tradycyjnie nagroda przyznawana jest w trzech osobnych kategoriach – za najlepszy tomik poetycki, prozę oraz dzieła z gatunku eseju i reportażu. W tym roku została dodana kolejna, jakże ważna kategoria – przekład na język polski.
Nominowani zostali:
POEZJA
Darek Foks Rozmowy z głuchym psem (Dom Literatury w Łodzi, Stowarzyszenie Pisarzy Polskich Oddział w Łodzi, Łódź)
Szczepan Kopyt Kir (Wydawnictwo Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu, Poznań)
Joanna Roszak Ladino (Wydawnictwo Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu, Poznań)
Michał Sobol Pulsary (Wydawnictwo Nisza, Warszawa
Marcin Świetlicki Jeden (Wydawnictwo EMG, Kraków)
PROZA
Krzysztof Jaworski Do szpiku kości. Ostatnia powieść awangardowa (Biuro Literackie, Wrocław)
Andrzej Muszyński Miedza (Wydawnictwo Czarne, Wołowiec)
Jerzy Pilch Wiele demonów (Wydawnictwo Wielka Litera, Warszawa)
Paweł Potoroczyn Ludzka rzecz (Wydawnictwo W.A.B., Warszawa)
Patrycja Pustkowiak Nocne zwierzęta (Wydawnictwo W.A.B., Warszawa)
ESEISTYKA
Jan Balbierz „A propos inferna” Tradycje wynalezione i dyskursy nieczyste w kulturach modernizmu skandynawskiego (Wydawnictwo Universitas, Kraków)
Ewa Graczyk Od Żmichowskiej do Masłowskiej. O pisarstwie w nadwiślańskim kraju (Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego, Gdańsk)
Michał Książek Jakuck. Słownik miejsca (Wydawnictwo Czarne, Wołowiec)
Wojciech Nowicki Salki (Wydawnictwo Czarne, Wołowiec)
Arkadiusz Żychliński Wielkie nadzieje i dalsze rozważania (Wydawnictwo Nauka i Innowacje, Poznań)
PRZEKŁAD NA JĘZYK POLSKI
Wawrzyniec Brzozowski Pamiętniki króla Stanisława Augusta. Antologia, autor oryginału Stanisław August Poniatowski (Muzeum Łazienki Królewskie w Warszawie, Warszawa)
Jerzy Czech Wdrapałem się na piedestał. Nowa poezja rosyjska, wybór wierszy szesnastu poetów rosyjskich, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec)
Ryszard Engelking i Tomasz Swoboda Śnienie i życie, autor oryginału Gérard de Nerval (Wydawnictwo słowo/obraz terytoria, Gdańsk)
Grzegorz Franczak i Aleksandra Klęczar Poezje wszystkie, autor oryginału Katullus (Wydawnictwo Homini, Kraków)
Ryszard Krynicki Psalm i inne wiersze, autor oryginału Paul Celan (Wydawnictwo a5, Kraków)
W przypadku Gdyni możemy chyba mówić o mniej oczywistych wyborach kapituły, niż tych dokonanych przez jurorów Nike. Zabrakło takich ‘pewniaków’ jak Rejmer, Karpowicz, czy Myśliwski (choć nie obyło się bez bohatera dnia, Jerzego Pilcha), pojawiło się za to więcej publikacji w mniejszym stopniu promowanych w mediach. Tym samym Gdynia po raz kolejny pokazuje, że idzie w trochę innym, mniej popularnym kierunku niż Nike, zwłaszcza pod względem eseistyki oraz poezji, choć i w prozie zdarzają się oryginalne pozycje (patrz Kebab meister).
Zwycięzców poznamy 28 czerwca.