logo
Wrong email address or username
Wrong email address or username
Incorrect verification code
back to top
Search tags: e-bbok
Load new posts () and activity
Like Reblog Comment
text 2017-07-14 16:14
Dwie ciekawe promocje w księgarni Ebookpoint
Człowiek z małą bombą. O terroryzmie i terrorystach - Kacper Rekawek
Życie codzienne w Delhi - Maria Skakuj - Puri
Upadek i śmierć szacha Iranu - Houchang Nahavandi

Dziś zwróciły moją uwagę dwie promocje w księgarni ebookpoint.pl. Pierwsza z nich objęła książki Wydawnictwa Czarne. Znajdziemy tu kilka wcześniej wydanych pozycji reporterskich oraz nowość „Zobaczyć łosia. Historia polskiej edukacji seksualnej od pierwszej lekcji do internetu” Agnieszki Kościańskiej. W notce wydawniczej czytamy m.in. „Ta historia zmagań z niewiedzą i podwójnymi standardami zaczyna się pod koniec XIX wieku, kiedy mężczyźni uczyli się seksu od prostytutek, a powszechność wstydliwych chorób była tajemnicą poliszynela. Jest to pierwsza krytyczna praca o polskim wychowaniu seksualnym w XX wieku”.

 

Promocja wybranych pozycji Wydawnictwa Czarne

 

 

Druga akcja dotyczy Wydawnictwa Dialog. Tu znajdziemy szereg publikacji związanych z problematyką azjatycką. Czasami „problematyka” jest dosłowna, bo nie wyobrażam sobie bezproblemowego życia w stolicy Indii od święta a co dopiero Delhi na co dzień.

 

 

Promocja wybranych publikacji Wydawnictwa Akademickiego Dialog

 

Wybrane książki ze wspomnianych promocji w księgarni Ebookpoint:

 

Agnieszka Kościańska „Zobaczyć łosia. Historia polskiej edukacji seksualnej od pierwszej lekcji do internetu”

 

cena 23,75 PLN

Kacper Rękawek „Człowiek z małą bombą. O terroryzmie i terrorystach”

 

cena 16,95 PLN

Natasza Goerke „Tam”

 

cena 14,95 PLN

Maria Skakuj-Puri „Życie codzienne w Delhi”

 

cena 9,90 PLN

Nahavandi Houchang „Upadek i śmierć szacha Iranu”

 

cena 9,45 PLN

 

 

Like Reblog Comment
text 2017-04-03 08:08
Czytniki Kindle 40 EUR taniej

Aż 40 euro taniej można kupić czytniki Kindle! Właśnie rozpoczęła się świąteczna obniżka cen w niemieckim Amazonie w ramach akcji „Tydzień ofert wielkanocnych”. Wśród wielu produktów w obniżonych cenach, znalazły się również czytniki. Tym razem obniżki są bardzo duże, bo sięgają 40 EUR. Szczególnie atrakcyjnie wygląda więc oferta Kindle Voyage, który niezbyt często trafia do promocyjnych ofert, a tak znaczna obniżka ceny bywa raz do roku. Drugi model w ofercie promocyjnej, to Kindle Paperwhite 3. Zakupom w Niemczech sprzyja najniższy kurs euro od ponad roku.

 

"Tydzień ofert wielkanocnych" a amazon.de trwa między  3 a 10 kwietnia (źródło: amazon.de)

 

Świąteczna promocja czytników Kindle (bezpłatna wysyłka do Polski)

Kindle Paperwhite 3 (czarny, wi-fi, bez reklam)

144,70 EUR

103,36 EUR (ok. 440 PLN)

 

Kindle Paperwhite 3 (biały, wi-fi, bez reklam)

144,70 EUR

103,36 EUR (ok. 440 PLN)

 

 

Kindle Voyage (czarny, bez reklam)

196,38 EUR

155,03 EUR (ok. 665 PLN) 

 

Powyższe ceny dotyczą ostatecznej kwoty, którą zobaczymy w podsumowaniu zamówienia, tuż przed zapłatą. Zawiera ona polską stawkę podatku VAT, która jest wyższa od niemieckiej. Stąd różnica w stosunku do wartości wyświetlanych początkowo przy każdym produkcie. Przeliczenie na złotówki jest orientacyjne i zależy od kursu euro oraz prowizji naszego banku.

 

Kurs euro, najniższy od roku, sprzyja zakupom za złotówki (źródło: biznes.onet.pl)

 

 

Dostawa zakupów o wartości powyżej 39 EUR, jest do Polski bezpłatna. Więc każdy zamówiony czytnik, dotrze na polski adres bez dodatkowych opłat.

 

Dziś zamówiony czytnik, może dotrzeć do Polski między 6 a 7 kwietnia (źródło: amazon.de)

 

Kindle, który wybrać?

Obydwa modele czytników Kindle są takie same pod względem oprogramowania. Działają szybko i sprawnie, są proste w obsłudze. Sprawnie sobie radzą z wyświetlaniem książek pochodzących z polskich księgarń.

 

Czytniki Kindle Paperwhite 3 dostępne są (aktualnie tylko) w wersji z czarną obudową (źródło: amazon.de)

 

Kindle Paperwhite 3 to najpopularniejszy czytnik na rynku. Szczegółową recenzję zawarłem we wpisie „Amazon Kindle Paperwhite 3 (2015) - recenzja "All-New Kindle Paperwhite" 300ppi z niemieckiego Amazonu”. Jego popularność wynika między innymi z bardzo dobrej jakości i możliwości w stosunku do ceny. Pod względem sprzętowym, również są podobne, ponieważ obydwa mają taki sam ekran 300 ppi, obecnie najlepszy na rynku w rozmiarze 6 cali.

 

Kindle Voyage wyróżnia płaski front i sensoryczne przyciski po bokach ekranu (źródło: amzon.de)

 

Kindle Voyage różni się od niego płaskim frontem i przyciskami sensorycznymi służącymi do zmiany stron, umieszczonymi po bokach ekranu. Dzięki nim, wygodniej zmienia się strony. Dla mnie to duży plus.

 

A tego nie zamówimy bezpośrednio do Polski

Amazon promuje również inne swoje produkty, jak czytniki Kindle z reklamami, tablety Fire lub Amazon Echo, które (na razie) nie są wysyłane do Polski. Z Waszej strony padają jednak pytania na temat możliwości ich zakupu. Przypominam, że takie produkty można zamówić przy pomocy pocztowego pośrednika Maiboxde. Przyjmuje on naszą paczkę na terenie Niemiec i przesyła do Polski. Sposób opisany jest w artykule „Jak kupić czytnik Amazon Kindle w niemieckim oddziale Amazon?”. W świątecznej ofercie można znaleźć m.in. tańsze o 30 EUR Amazon Echo w kolorze białym i czarnym. Czytniki Kindle oferowane z reklamami są również znacznie tańsze, ale nie zamówimy ich bezpośrednio do Polski. Po otrzymaniu zamówienia przy pomocy Mailboxde, reklamy (choć jakoś specjalnie nie przeszkadzają) można łatwo wyłączyć (wpis: "Jak wyłączyć reklamy w czytniku Kindle?").

 

Kindle Paperwhite 3 (czarny, wi-fi, z reklamami)

119,99 EUR

79,99 EUR (ok. 340 PLN) + przesyłka z Mailboxde

Kindle Paperwhite 3 (biały, wi-fi, z reklamami)

119,99 EUR

79,99 EUR (ok. 340 PLN) + przesyłka z Mailboxde

 

Amazon Echo, czarne

179,99 EUR

149,99 EUR (ok. 640 PLN) + przesyłka z Mailboxde

 

Amazon Echo, białe

179,99 EUR

149,99 EUR (ok. 640 PLN) + przesyłka z Mailboxde

 

Korzystając z moich odsyłaczy przy zakupach Kindle, motywujecie mnie do dalszej pracy :)

 

Like Reblog Comment
text 2017-03-31 23:16
E-booki będą pachnieć (w końcu!) [prima aprilis]

 

Koniec z marudzeniem, że e-booki nie mają zapachu! Przemysł chemiczny zaangażowany do tej pory na rynku e-papierosów, postanowił zainwestować również na polu kultury. Już w tym roku mają pojawić się czytniki książek elektronicznych „Movus” sprzężone z gniazdem na wkłady do e-papierosów.

 

Prezentacja nowego projektu OED Technologies pod hasłem "Niech zapachnie tysiąc aromatów" (źródło: http://www.oedtech.com)

 

1 maja zeszłego roku pisałem o chińskiej firmie OED Technologies, która planowała wprowadzić do przemysłowej produkcji papier elektroniczny z wykorzystaniem grafenu. Grafenowego papieru elektronicznego na razie nie widać, ale firma ma już nowy pomysł na zawojowanie rynku czytników. Połączyła siły z wiodącym wytwórcą chińskich e-papierosów i tak powstał nowy model czytnika - Movus.

 

Szczegóły nowej technologii chińskiej firmy, nowa warstwa z kapilarycznym podsiąkaniem liquidu (źródło: http://www.oedtech.com)

 

Na swojej stronie internetowej, OED Technologies uchyla rąbka tajemnicy, na temat nowej technologii. Pomysł jest dość ryzykowny, ponieważ zapach ma się unosić na powierzchni całego ekranu. Pod warstwę zawierającą elektroniczny tusz, wprowadzono cieniutką powłokę, przez którą będzie się sączyć substancja zapachowa. Liquid ma być podgrzewany przez LEDy zamontowane (jak w innych czytnikach) z boku ekranu i kapilarycznie podchodzić pod ekran w rytm zmian drobinek tuszu, układającego się w obraz wyświetlany przez czytnik. Producent postanowił początkowo wykorzystać obecne już na rynku chińskie standardy wkładów do e-papierosów, aby zmniejszyć koszty wejścia nowej technologii na rynek.

 

Yun Chen prezentuje nowy czytnik, w tle pudełka z zestawami nowych zapachów (źródło: http://www.cnr.cn)

 

„Pracujemy nad wdrożeniem naszego pomysłu kompleksowo. Mamy gotową technologię i zakodowanych 1000 nowych zapachów, m.in. zapleśniałego papieru, wilgotnego kleju introligatorskiego czy farby drukarskiej. Teraz oczekujemy wsparcia od twórców formatu EPUB, MOBI i FB2, aby nasze czytniki mogły reagować na zawarte w książkach opisy zapachów. Już czas na nowe znaczniki, jak: '', '' czy '', uwalniające z czytników fale aromatów podczas lektury” - powiedział dr Yun Chen, szef Guangzhou OED Technologies Inc. oraz inicjator programu „Movus”.

 

 

Ekrany w nowej technologii mają reklamować m.in. zapachy roślinne, stąd pomysł na nowy wygaszacz (źródło: http://www.oedtech.com)

 

 

Chiny są największym rynkiem palaczy tytoniu na świecie. Rolnictwo chińskie dostarcza co roku gigantycznych ilości tej używki, uprawianej na trudnym do wyobrażenia areale ok. 1,5 mln hektarów. Rząd chiński planuje uwolnić te pola uprawne na potrzeby produkcji żywności, a uzależnionych od nikotyny palaczy, stopniowo „przestawiać” z tytoniu na, znacznie tańsze w produkcji, chemiczne substytuty.

 

Like Reblog Comment
text 2016-11-10 22:25
E-book to książka – można ją wypożyczać tak samo jak wersję papierową

Publiczne biblioteki będą mogły wypożyczać e-booki tak samo jak papierowe książki, nie kupując do tego celu żadnej specjalnej licencji. Będą miały prawo udostępniać swoim czytelnikom książki elektroniczne na takich samych zasadach, jak dzieje się to z publikacjami papierowymi.

 

Dyrektywa 2006/115/WE

 

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej przychylił się w dniu dzisiejszym do omawianej wcześniej ekspertyzy prawnej mec. Macieja Szpunara, wydając wyrok utrzymany w duchu interpretacji przedstawionej przez prawnika (wpis „E-book to książka”). Nie mam należnej wiedzy aby móc interpretować cały wyrok w sprawie C‑174/15, ale kilka spraw wydaje mi się zrozumiałych.

 

Pochodzenie kopii bibliotecznej

Tu Trybunał wskazuje jednoznacznie, że kopia nie może pochodzić z nielegalnego źródła. Oznacza to, jak sądzę, że biblioteka jako podmiot musi e-booka zakupić u oficjalnego wydawcy/dystrybutora.

 

Wynagrodzenie

W wyroku zaznaczono, że należy zapewniać równowagę pomiędzy z jednej strony interesami autorów a z drugiej strony promocją kultury. W związku z tym, przynajmniej autorzy powinni otrzymywać wynagrodzenia z tytułu użyczenia.

 

Użyczenie”

Trybunał uznał, że biblioteki publiczne mogą umieszczać na swoich serwerach e-book i udostępniać je czytelnikom na określony czas. Należy przy tym stosować zasadę, że jedna zakupiona do księgozbioru kopia może być udostępniona jednemu użytkownikowi. Po zwróceniu wypożyczonej książki czytelnik nie może mieć już do niej dostępu, (chyba, że wypożyczy ją na nowo lub prolonguje wypożyczenie).

 

W tym roku na Targach Książki w Krakowie, krakowskie biblioteki publiczne promowały rozwiązania zewnętrzne - IBUK Libra oraz Legimi. Może jednak czas na własne wypożyczalnie, stworzone przez biblioteki?

 

Podsumowanie

Wyrok jest (jak dla mnie) zadziwiająco krótki i jasny – zgodnie z prawem, e-booki mogą być kupowane bez żadnych specjalnych licencji „na wypożyczanie” a następnie czasowo udostępniane czytelnikom w takiej ilości, jak liczba cyfrowych egzemplarzy będących w posiadaniu biblioteki. W zasadzie wszystko w tym momencie rozbija się o wykorzystanie powszechnie dostępnych mechanizmów zarządzania dostępem do e-booków na czytnikach lub wprowadzeniem własnych rozwiązań. Takie sprawnie działające i cieszące się powodzeniem ogólnokrajowe systemy, działają już w Niderlandach i Luksemburgu. Oparte są o powszechnie obsługiwany przez czytniki Adobe DRM. Szkoda, że w Polsce wciąż brak ogólnokrajowego, wzorcowego rozwiązania, z którego mogłyby korzystać również biblioteki lokalnego szczebla.

 

Like Reblog Comment
show activity (+)
text 2016-01-31 22:07
Sprzedaż i wypożyczenia e-booków rosną - w Holandii

 

Według oficjalnych statystyk, w Stanach Zjednoczonych spadała w zeszłym roku liczba kupowanych e-booków. A, że rynek amerykański jest często traktowany jako wzorzec trendów, sporo osób znowu wieszczy śmierć książek elektronicznych.

 

E-booki pożyczaj z biblioteki (źródło: bibliotheek.nl)

 

Komentatorzy wskazują różne przyczyny mniejszych zakupów, nie ma wśród nich zgodności. Może przyczyna tkwi we wzroście średniej ceny e-booków? Może ludzie wolą jednak wydania papierowe? A może przyczyna tkwi w fakcie, że przez ostatnie lata wiele osób więcej kupowało książek w wersji elektronicznej niż je czytało? A może coraz częściej objawia się zniechęcenie czytelników zmagających się z kiepsko przygotowanymi plikami? Być może przyczyna tkwi również w szerszym dostępie do rynku niezależnych wydawnictw lub autorów publikujących samodzielnie? Sprzedaż takich wydań nie jest uwzględniana w powszechnie cytowanych amerykańskich statystykach informujących o spadku popularności e-booków. Nie znamy jednej bezstronnej odpowiedzi.

 

Sprzedaż e-booków w Niderlandach w latach 2012-2015 (źródło: www.cb.nl)

 

W warunkach europejskich o wiarygodne dane dotyczące rynku e-booków jest równie trudno, jeśli nie trudniej. Jeszcze mniej informacji mamy o rynku e-booków w Polsce. Wynika to częściowo z tego, że w naszym kraju dystrybucja i konsumpcja e-booków jest znacznie bardziej rozłożona pomiędzy różne podmioty i różne rodzaje czytników. Co prawda trend dominacji czytników Kindle jest u nas podobny, jak na innych rynkach, ale nie ma dominacji jednego czy nawet dwóch sprzedawców książek. A tak jest na często omawianych przykładach Stanów Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii.

 

Jak to robią w Niderlandach

Holendrzy próbują regularnie monitorować (http://www.cb.nl/) rynek e-booków i wychodzi im (póki co) trochę inny trend niż w Stanach. Owszem, sprzedaż wyhamowała w ostatnim kwartale 2015 roku. W całym zeszłym roku nie rosła też tak szybko jak w poprzednich dwóch latach. Ale w miejsce mniejszej dynamiki zakupów pojawia się większa popularność wypożyczeń e-booków. W Niderlandach w ciągu roku 2015 wzrost zakupów e-booków w porównaniu do roku poprzedniego wynosił 15% a wzrost wypożyczeń o 26%. E-booki stanowiły ok. 6% w całości zeszłorocznych książkowych zakupach Holendrów. Publikowane statystyki mają jednak (moim zdaniem) lukę w zakupach pochodzących choćby z holenderskiego Amazonu. W strukturze zakupów wykazano dominację formatu EPUB2 przy braku formatu MOBI. Niderlandy obsługuje niemiecki oddział Amazonu, może to dlatego.

 

Kindle Store - sklep z e-bookami na czytniki Kindle ma też wersję holenderską (źródło: amazon.nl)

 

Rynek książki elektronicznej w Holandii to również wypożyczenia. I to w coraz większym zakresie. W Niderlandach wypożyczanie e-booków w bibliotece może być całkiem proste. Nie musi być jednak zawsze bezpłatne. Największym projektem bibliotecznym w zakresie e-booków kieruje Biblioteka Królewska w Hadze (bibliotheek.nl), która tak rozumie realizację swojej misji. Zapewne ten projekt odpowiada za spektakularny wzrost czytelnictwa wypożyczanych e-booków w roku 2015. Stworzony w Nationale Bibliotheek van Nederland centralny księgozbiór oferuje obecnie dostęp do ok. 10 tys. e-booków w rocznym abonamencie. Miesięczny koszt dostępu wynosi równowartość ok. 16 PLN. To zwykle mniej niż połowa ceny e-booka z listy bestsellerów. Po roku opłacony abonament dostępu do treści cyfrowych wygasa i należy zgłosić chęć jego kontynuacji.

 

Wypożyczenia e-booków w Niderlandach w l. 2014-2015 (źródło: www.cb.nl)

 

W ramach abonamentu można wypożyczyć 10 książek co trzy tygodnie. E-booki da się czytać przy użyciu mobilnych aplikacji lub na komputerach PC. Ale jeśli ktoś posiada czytnik, nie jest na straconej pozycji. Około 70% księgozbioru można czytać na czytnikach. Warunek to obsługa plików EPUB lub PDF z zabezpieczeniem Adobe DRM. Ten rodzaj zabezpieczenia przed kopiowaniem jest bardzo kłopotliwy w przypadku zakupionych plików, ale do czasowego udostępniania e-booków chyba niestety nie wymyślono nic lepszego. Aktualnie większość wypożyczeń (około 60%) trafia do aplikacji mobilnych, na czytniki wypożyczanych jest 36% e-booków.

W Niderlandach jest około tysiąca bibliotek, ja sprawdziłem pod kątem wypożyczania e-booków kilka z nich. Te akurat oferowały możliwość czytania e-booków z bazy Biblioteki Narodowej bez opłat, w ramach „zwykłego” członkostwa...

 

Instrukcja obsługi wypożyczania e-booków (źródło: http://www.bibliotheek.nl)

 

Za wcześnie mówić o sukcesie holenderskiej e-biblioteki, ale na mnie oficjalne liczby i tak robią duże wrażenie. W Niderlandach około 1,6 miliona dorosłych osób posiada konto biblioteczne. Z tej liczby e-booki wypożycza już ok. 254 tysiące czytelników. Potencjał rozwoju jest więc wciąż całkiem spory. Trwają prace nad nową wersją systemu, która zostanie udostępniona czytelnikom w roku 2017.

 

Jak to robią w Luksemburgu

Podobnie jest w Luksemburgu, gdzie Biblioteka Narodowa uruchomiła pod koniec roku 2015 dostęp do bazy e-booków dwunastu różnych bibliotek. Tym samym mieszkańcy Wielkiego Księstwa, posiadający karty biblioteczne, mogą bezpłatnie korzystać ze zbioru ponad 78 tysięcy książek w wersji elektronicznej. Na stronie głównej serwisu możemy przeczytać, że serwis uruchomiono „w celu wypełnienia misji promowania czytelnictwa oraz w celu zapewnienia demokratycznego dostępu do wiedzy” (fr. „Afin de pouvoir remplir les missions de promotion de la lecture et de garantir l’accès démocratique aux connaissances...”). Projekt ma trwać w obecnej formie przez dwa lata. Na razie jest za wcześnie, aby ocenić jego zasięg.

 

Projekt luksemburskiej Biblioteki Narodowej ma swój profil na FB (źródło: facebook.com)

 

Podobnie jak w bibliotekach holenderskich, w Luksemburgu mechanizm wypożyczania również opiera się na zabezpieczeniach Adobe DRM. Przykładowo, czytelnicy mogą pobierać plik *.acsm, który w czytniku uruchamia pobieranie książki w formacie EPUB. W poradniku zamieszczonym na stronach http://ebooks.lu, wymieniono czytniki marki PocketBook i Tolino, jako przykładowe urządzenia zgodne z wypożyczalnią. Takich czytników jest na szczęście więcej (np. Kobo, Icarus). Podstawowy warunek, jaki musi spełniać urządzenie, to obsługa Adobe DRM.

 

Fragment strony WWW z wyjaśnieniami dla wypożyczających e-booki (źródło: ebooks.lu)

 

Jak to się robi w Polsce

Również w Polsce są lokalne inicjatywy biblioteczne zmierzające do popularyzacji eczytelnictwa. Na przykład w krakowskiej Artetece lub Podgórskiej Bibliotece Publicznej w Krakowie można wypożyczyć biblioteczne czytniki książek z wgranymi plikami z serwisu wolnelektury.pl. To bardzo dobry kierunek postępowania na drodze do oswojenia chętnych czytelników z książkami elektronicznymi.

 

Polskie wypożyczalnie nie przewidują używania własnych czytników książek (źródło: myibuk.pl)

 

Stopniowo pojawiają się kolejne placówki umożliwiające wypożyczanie książek elektronicznych. Niestety bywają to także projekty o bardzo umiarkowanej użyteczności. Za przykład może służyć od dawna działająca wypożyczalnia w krakowskiej Artetece czy wdrożona ostatnio w Kołobrzegu czytelnia IBUK. Książki z tej czytelni można czytać tylko przy użyciu najnowszych wersji czterech przeglądarek WWW (Chrome, Firefox, Internet Explorer, Safari). Może inne dadzą radę, ale właśnie taka rekomendacja widnieje w pliku pomocy serwisu IBUK. Wykluczona jest zatem większość urządzeń mobilnych. Tak, w tej grupie znajdą się również czytniki książek elektronicznych (próbowałem bez sukcesu w Kobo i PocketBooku). Wracając do przykładu Koszalina, w województwie zachodniopomorskim 10 na 120 tamtejszych placówek ma już podobną usługę. W tym przypadku cieszę się, że tylko 10. Podobnym tropem idzie grupa Helion, która równie słabe rozwiązanie prezentowała na Targach Książki w Krakowie w 2015 roku. Usługa już działa. Oczywiście tylko na komputerach znajdujących się fizycznie w sieci wyższej uczelni, która ją wykupi. [Aktualizacja: więcej na ten temat we wpisie "IBUK Libra - miesiąc w wypożyczalni e-booków"]. Nie tędy droga, jeśli myślimy o czytelnictwie wykraczającym poza okazjonalny dostęp do podręczników akademickich.

 

Podsumowanie

Statystyki czytelnictwa w naszym kraju nieubłaganie wskazują, że to wszystko co się u nas robi dla promowania czytelnictwa, to za mało. Sam „wolny rynek” rozwoju bibliotek z e-bookami „nie załatwi”. Oczywiście nie jest to tylko wina braku polskich bibliotek z e-bookami. Przykład Niderlandów i Luksemburga pokazuje, że warto próbować. Więc bardzo proszę, jeśli ktoś będzie rozpoczynał kolejną dyskusję o wydawaniu unijnych pieniędzy na innowacyjną gospodarkę lub o spadku czytelnictwa w Polsce - niech weźmie pod uwagę organizację ogólnokrajowej, dostępnej w śmiesznie tanim abonamencie lub wręcz bezpłatnej biblioteki e-booków i niech zorganizuje to tak jak na przykład w Niderlandach czy Luksemburgu...

 

Podziękowania

Serdecznie dziękuję Stephanie Verhagen z Koninklijke Bibliotheek oraz Patrickowi Peiffer z Bibliothèque nationale de Luxembourg za dodatkowe informacje na temat funkcjonowania wypożyczalni e-booków.

I would like to thank Stephanie Verhagen of the Koninklijke Bibliotheek and Patrick Peiffer of the Bibliothèque nationale de Luxembourg for additional information on the functioning of the e-books rental service.

 

More posts
Your Dashboard view:
Need help?