Według oficjalnych statystyk, w Stanach Zjednoczonych spadała w zeszłym roku liczba kupowanych e-booków. A, że rynek amerykański jest często traktowany jako wzorzec trendów, sporo osób znowu wieszczy śmierć książek elektronicznych.
E-booki pożyczaj z biblioteki (źródło: bibliotheek.nl)
Komentatorzy wskazują różne przyczyny mniejszych zakupów, nie ma wśród nich zgodności. Może przyczyna tkwi we wzroście średniej ceny e-booków? Może ludzie wolą jednak wydania papierowe? A może przyczyna tkwi w fakcie, że przez ostatnie lata wiele osób więcej kupowało książek w wersji elektronicznej niż je czytało? A może coraz częściej objawia się zniechęcenie czytelników zmagających się z kiepsko przygotowanymi plikami? Być może przyczyna tkwi również w szerszym dostępie do rynku niezależnych wydawnictw lub autorów publikujących samodzielnie? Sprzedaż takich wydań nie jest uwzględniana w powszechnie cytowanych amerykańskich statystykach informujących o spadku popularności e-booków. Nie znamy jednej bezstronnej odpowiedzi.
Sprzedaż e-booków w Niderlandach w latach 2012-2015 (źródło: www.cb.nl)
W warunkach europejskich o wiarygodne dane dotyczące rynku e-booków jest równie trudno, jeśli nie trudniej. Jeszcze mniej informacji mamy o rynku e-booków w Polsce. Wynika to częściowo z tego, że w naszym kraju dystrybucja i konsumpcja e-booków jest znacznie bardziej rozłożona pomiędzy różne podmioty i różne rodzaje czytników. Co prawda trend dominacji czytników Kindle jest u nas podobny, jak na innych rynkach, ale nie ma dominacji jednego czy nawet dwóch sprzedawców książek. A tak jest na często omawianych przykładach Stanów Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii.
Jak to robią w Niderlandach
Holendrzy próbują regularnie monitorować (http://www.cb.nl/) rynek e-booków i wychodzi im (póki co) trochę inny trend niż w Stanach. Owszem, sprzedaż wyhamowała w ostatnim kwartale 2015 roku. W całym zeszłym roku nie rosła też tak szybko jak w poprzednich dwóch latach. Ale w miejsce mniejszej dynamiki zakupów pojawia się większa popularność wypożyczeń e-booków. W Niderlandach w ciągu roku 2015 wzrost zakupów e-booków w porównaniu do roku poprzedniego wynosił 15% a wzrost wypożyczeń o 26%. E-booki stanowiły ok. 6% w całości zeszłorocznych książkowych zakupach Holendrów. Publikowane statystyki mają jednak (moim zdaniem) lukę w zakupach pochodzących choćby z holenderskiego Amazonu. W strukturze zakupów wykazano dominację formatu EPUB2 przy braku formatu MOBI. Niderlandy obsługuje niemiecki oddział Amazonu, może to dlatego.
Kindle Store - sklep z e-bookami na czytniki Kindle ma też wersję holenderską (źródło: amazon.nl)
Rynek książki elektronicznej w Holandii to również wypożyczenia. I to w coraz większym zakresie. W Niderlandach wypożyczanie e-booków w bibliotece może być całkiem proste. Nie musi być jednak zawsze bezpłatne. Największym projektem bibliotecznym w zakresie e-booków kieruje Biblioteka Królewska w Hadze (bibliotheek.nl), która tak rozumie realizację swojej misji. Zapewne ten projekt odpowiada za spektakularny wzrost czytelnictwa wypożyczanych e-booków w roku 2015. Stworzony w Nationale Bibliotheek van Nederland centralny księgozbiór oferuje obecnie dostęp do ok. 10 tys. e-booków w rocznym abonamencie. Miesięczny koszt dostępu wynosi równowartość ok. 16 PLN. To zwykle mniej niż połowa ceny e-booka z listy bestsellerów. Po roku opłacony abonament dostępu do treści cyfrowych wygasa i należy zgłosić chęć jego kontynuacji.
Wypożyczenia e-booków w Niderlandach w l. 2014-2015 (źródło: www.cb.nl)
W ramach abonamentu można wypożyczyć 10 książek co trzy tygodnie. E-booki da się czytać przy użyciu mobilnych aplikacji lub na komputerach PC. Ale jeśli ktoś posiada czytnik, nie jest na straconej pozycji. Około 70% księgozbioru można czytać na czytnikach. Warunek to obsługa plików EPUB lub PDF z zabezpieczeniem Adobe DRM. Ten rodzaj zabezpieczenia przed kopiowaniem jest bardzo kłopotliwy w przypadku zakupionych plików, ale do czasowego udostępniania e-booków chyba niestety nie wymyślono nic lepszego. Aktualnie większość wypożyczeń (około 60%) trafia do aplikacji mobilnych, na czytniki wypożyczanych jest 36% e-booków.
W Niderlandach jest około tysiąca bibliotek, ja sprawdziłem pod kątem wypożyczania e-booków kilka z nich. Te akurat oferowały możliwość czytania e-booków z bazy Biblioteki Narodowej bez opłat, w ramach „zwykłego” członkostwa...
Instrukcja obsługi wypożyczania e-booków (źródło: http://www.bibliotheek.nl)
Za wcześnie mówić o sukcesie holenderskiej e-biblioteki, ale na mnie oficjalne liczby i tak robią duże wrażenie. W Niderlandach około 1,6 miliona dorosłych osób posiada konto biblioteczne. Z tej liczby e-booki wypożycza już ok. 254 tysiące czytelników. Potencjał rozwoju jest więc wciąż całkiem spory. Trwają prace nad nową wersją systemu, która zostanie udostępniona czytelnikom w roku 2017.
Jak to robią w Luksemburgu
Podobnie jest w Luksemburgu, gdzie Biblioteka Narodowa uruchomiła pod koniec roku 2015 dostęp do bazy e-booków dwunastu różnych bibliotek. Tym samym mieszkańcy Wielkiego Księstwa, posiadający karty biblioteczne, mogą bezpłatnie korzystać ze zbioru ponad 78 tysięcy książek w wersji elektronicznej. Na stronie głównej serwisu możemy przeczytać, że serwis uruchomiono „w celu wypełnienia misji promowania czytelnictwa oraz w celu zapewnienia demokratycznego dostępu do wiedzy” (fr. „Afin de pouvoir remplir les missions de promotion de la lecture et de garantir l’accès démocratique aux connaissances...”). Projekt ma trwać w obecnej formie przez dwa lata. Na razie jest za wcześnie, aby ocenić jego zasięg.
Projekt luksemburskiej Biblioteki Narodowej ma swój profil na FB (źródło: facebook.com)
Podobnie jak w bibliotekach holenderskich, w Luksemburgu mechanizm wypożyczania również opiera się na zabezpieczeniach Adobe DRM. Przykładowo, czytelnicy mogą pobierać plik *.acsm, który w czytniku uruchamia pobieranie książki w formacie EPUB. W poradniku zamieszczonym na stronach http://ebooks.lu, wymieniono czytniki marki PocketBook i Tolino, jako przykładowe urządzenia zgodne z wypożyczalnią. Takich czytników jest na szczęście więcej (np. Kobo, Icarus). Podstawowy warunek, jaki musi spełniać urządzenie, to obsługa Adobe DRM.
Fragment strony WWW z wyjaśnieniami dla wypożyczających e-booki (źródło: ebooks.lu)
Jak to się robi w Polsce
Również w Polsce są lokalne inicjatywy biblioteczne zmierzające do popularyzacji eczytelnictwa. Na przykład w krakowskiej Artetece lub Podgórskiej Bibliotece Publicznej w Krakowie można wypożyczyć biblioteczne czytniki książek z wgranymi plikami z serwisu wolnelektury.pl. To bardzo dobry kierunek postępowania na drodze do oswojenia chętnych czytelników z książkami elektronicznymi.
Polskie wypożyczalnie nie przewidują używania własnych czytników książek (źródło: myibuk.pl)
Stopniowo pojawiają się kolejne placówki umożliwiające wypożyczanie książek elektronicznych. Niestety bywają to także projekty o bardzo umiarkowanej użyteczności. Za przykład może służyć od dawna działająca wypożyczalnia w krakowskiej Artetece czy wdrożona ostatnio w Kołobrzegu czytelnia IBUK. Książki z tej czytelni można czytać tylko przy użyciu najnowszych wersji czterech przeglądarek WWW (Chrome, Firefox, Internet Explorer, Safari). Może inne dadzą radę, ale właśnie taka rekomendacja widnieje w pliku pomocy serwisu IBUK. Wykluczona jest zatem większość urządzeń mobilnych. Tak, w tej grupie znajdą się również czytniki książek elektronicznych (próbowałem bez sukcesu w Kobo i PocketBooku). Wracając do przykładu Koszalina, w województwie zachodniopomorskim 10 na 120 tamtejszych placówek ma już podobną usługę. W tym przypadku cieszę się, że tylko 10. Podobnym tropem idzie grupa Helion, która równie słabe rozwiązanie prezentowała na Targach Książki w Krakowie w 2015 roku. Usługa już działa. Oczywiście tylko na komputerach znajdujących się fizycznie w sieci wyższej uczelni, która ją wykupi. [Aktualizacja: więcej na ten temat we wpisie "IBUK Libra - miesiąc w wypożyczalni e-booków"]. Nie tędy droga, jeśli myślimy o czytelnictwie wykraczającym poza okazjonalny dostęp do podręczników akademickich.
Podsumowanie
Statystyki czytelnictwa w naszym kraju nieubłaganie wskazują, że to wszystko co się u nas robi dla promowania czytelnictwa, to za mało. Sam „wolny rynek” rozwoju bibliotek z e-bookami „nie załatwi”. Oczywiście nie jest to tylko wina braku polskich bibliotek z e-bookami. Przykład Niderlandów i Luksemburga pokazuje, że warto próbować. Więc bardzo proszę, jeśli ktoś będzie rozpoczynał kolejną dyskusję o wydawaniu unijnych pieniędzy na innowacyjną gospodarkę lub o spadku czytelnictwa w Polsce - niech weźmie pod uwagę organizację ogólnokrajowej, dostępnej w śmiesznie tanim abonamencie lub wręcz bezpłatnej biblioteki e-booków i niech zorganizuje to tak jak na przykład w Niderlandach czy Luksemburgu...
Podziękowania
Serdecznie dziękuję Stephanie Verhagen z Koninklijke Bibliotheek oraz Patrickowi Peiffer z Bibliothèque nationale de Luxembourg za dodatkowe informacje na temat funkcjonowania wypożyczalni e-booków.
I would like to thank Stephanie Verhagen of the Koninklijke Bibliotheek and Patrick Peiffer of the Bibliothèque nationale de Luxembourg for additional information on the functioning of the e-books rental service.