Po czytnik Kobo Aura ONE sięgnąłem nie bez poważnej przyczyny. Należy on do grupy pionierskich produktów, które zmieniły rynek. Był to pierwszy czytnik, w którym zastosowano regulowaną temperaturę barwową oświetlenia.
Kobo Aura ONE
Utorowało to drogę następcom. Teraz już każda licząca się marka (poza francuskim Bookeenem) ma w swojej ofercie model z podobną funkcją. Ale sytuacja w roku 2016 sytuacja na rynku była całkiem inna. Rakuten Kobo, wypuszczając ten czytnik z ekranem o najwyższej dostępnej rozdzielczości (300 ppi) i do tego wodoodporny, zwyczajnie pozostawił konkurentów w tyle. Choć Kobo Aura ONE był bardzo drogi (230 EUR), to jednak odniósł sukces, który nawet trochę zaskoczył producenta. Niestety, Kobo Aura ONE nie jest już produkowany. W styczniu 2019 roku zniknął z oficjalnej strony producenta. Został zastąpiony przez model Kobo Forma. Nie zmienia to faktu, że Aura ONE to wciąż ciekawy sprzęt, któremu warto się przyglądnąć bliżej.
Umiarkowanie ciepłe oświetlenie Kobo Aury ONE (po lewej) na tle Kindle Paperwhite 1 (w środku) i Kindle Paperwhite 4 (po prawej)
Ze względu na fakt, że czytnik nie jest już produkowany, tym razem mój wpis będzie raczej krótszym przeglądem niż pełną recenzją. Skupię się na najważniejszych cechach oraz moich wrażeniach z użytkowania tego modelu Kobo przez ostatni miesiąc. Zapraszam do lektury, tym bardziej, że to jedyna recenzja Kobo Aury ONE w polskim internecie.
Ekosystem Kobo
Kobo Aura ONE jest częścią ekosystemu Kobo. Niewątpliwą tego zaletą jest możliwość przesyłania artykułów ze stron WWW do zintegrowanej z czytnikiem aplikacji Pocket. Dzięki temu można wygodnie czytać na ekranie z papieru elektronicznego tekst pozbawiony tych wszystkich śmieci, które zazwyczaj przeszkadzają w lekturze podczas korzystania z komputerowej przeglądarki internetowej. Logując się na konto w czytniku uzyskujemy też dostęp do firmowej księgarni oraz synchronizację zakupów oraz postępów czytania między czytnikiem i aplikacjami mobilnymi. W czytniku są także dostępne bezpłatnie słowniki dla obsługiwanych języków. Nie ma wśród nich polskiego. Kobo w różnych krajach współpracuje z popularnymi usługami bibliotecznymi (np. OverDrive w Stanach Zjednoczonych) czy abonamentowymi (np. Kobo Plus w Niderlandach). Nijak nie dotyczy to rynku polskiego niestety.
Przy konfiguracji Kobo, warto od razu zaglądnąć do menu "Accounts" i zalogować się do Pocket
Do najważniejszej z wad ekosystemu Kobo należy zaliczyć brak możliwości bezprzewodowej wysyłki własnych książek. O ile e-booki z firmowej księgarni są na naszym koncie (i czytniku) zaraz po kupieniu, to własne pliki trzeba kopiować przy pomocy kabla USB. Po ostatniej aktualizacji oprogramowania wewnętrznego, nie działa nawet pobieranie plików z Dropboksa przy pomocy wbudowanej przeglądarki WWW. W czytniku nie znajdziemy też polskiego menu, klawiatury, reguł dzielenia wyrazów czy słowników uwzględniających język polski. W firmowej księgarni praktycznie brak też polskojęzycznych e-booków. Choć czytniki Kobo otwierają zarówno pliki EPUB jak i MOBI, to z najlepszej strony pokazują się przy e-bookach w formacie KEPUB. W takim przypadku można korzystać na przykład ze statystyk czytania.
Statystyki czytania dla pliku KEPUB
Podsumowując, ekosystem Kobo nie jest dostosowany do wymagań polskiego czytelnika. Trzeba z tego zdawać sobie sprawę przed ew. decyzją o zakupie. Jednak inne walory czytników Kobo mogą świadczyć (i przeważyć) na jego korzyść.
Gdzie kupić czytnik Kobo Aura ONE?
Ze względu na zakończenie produkcji Aury ONE, zakup nowych urządzeń może być trudny. Nawet w krajach, gdzie Rakuten Kobo prowadzi dystrybucję swoich czytników, oferty nowych egzemplarzy zdarzają się już tylko sporadycznie. Pozostaje rynek wtórny. Sporo ofert można znaleźć na przykład w serwisie eBay, ale ceny mogą czasami zbić z nóg. Często są wyższe niż cena tego czytnika, gdy był w ofercie sklepowej.
Kobo Mini (najmniejszy) i Kobo Aura ONE (największy w chwili premiery) model Kobo
Aktualna oferta w Amazonie, to używki w cenie ok. 300 EUR (z dostawą do Polski). Tak więc chyba Kobo Aura ONE to wciąż kupowany sprzęt.
Jeden ze sprzedawców (yoused GmbH) wysyła czytniki do Polski
Kobo Aura ONE od strony technicznej
Kobo Aura ONE to już piąty recenzowany przeze mnie (i jednocześnie największy) czytnik marki Kobo. Zastosowano w nim ekran z papieru elektronicznego o przekątnej prawie dwudziestu centymetrów (7,8 cala). Wykorzystano wersję Carta o najwyższej dostępnej rozdzielczości 300 ppi. Ekran Aury ONE bardzo dobrze wyświetla czerń liter. Sprawnie zmieniają się strony. Trudno jest dostrzec charakterystyczne dla technologii E-Ink artefakty z poprzednich stron (tzw. ghosting). Ogólnie sprawia bardzo pozytywne wrażenie.
Porównanie podstawowych cech aktualnej oferty czytników z ekranem 7-8 cali
|
Kobo Aura One
|
PocketBook InkPad 3
(PB 740)
|
Kindle Oasis 3 (2019)
|
Tolino Epos
|
Kobo Forma
|
moja recenzja
|
tak
|
tak
|
nie
|
tak
|
nie
|
ekran (przekątna)
|
19,81 cm (7,8”)
|
19,81 cm (7,8”)
|
17,7 cm (7”)
|
19,81 cm (7,8”)
|
20,4 cm (8”)
|
ekran [piksele]
|
E-Ink Carta
1872 × 1404 (300 ppi)
|
E-Ink Carta
1872 × 1404 (300 ppi)
|
E-Ink Carta
1680×1264 (300 ppi)
|
E-Ink Carta
1872 × 1404 (300 ppi)
|
E-Ink Carta Mobius
1440 × 1920 (300 ppi)
|
płaski front
|
tak
|
nie
|
tak
|
tak
|
tak
|
ekran dotykowy
|
tak
|
tak
|
tak
|
tak
|
tak
|
wodoodporność
|
tak
|
nie
(tak w wersji Pro)
|
tak
|
tak
|
tak
|
wbudowane oświetlenie
|
tak
|
tak
|
tak
|
tak
|
tak
|
regulacja temperatury barwowej oświetlenia
|
tak
(ComfortLight PRO)
|
tak
(SMARTlight)
|
tak
|
tak
(smartLight)
|
tak
(ComfortLight PRO)
|
pamięć wewnętrzna [GB]
|
8
|
8
(16 GB w wersji Pro)
|
8/32
|
8
|
8/32
|
procesor [GHz]
|
1,0
|
1,0 (dwurdzeniowy)
|
1
|
1,0
|
1,0
|
masa [g]
|
230
|
210
(225 w wersji Pro)
|
188
|
260
|
197
|
wymiary [mm]
|
195,1 × 138,5 × 6,9
|
195 × 136,5 × 8
|
159×141×3,4–8,4
|
209 × 140 × 8,2
|
177,7 × 160 × 8,5-4,2
|
fizyczne przyciski zmiany stron
|
nie
|
tak
|
tak
|
nie
|
tak
|
kolor obudowy
|
czarny
|
ciemnobrązowy, czarny (metaliczny szary w wersji Pro)
|
grafitowy, złoty
|
czarny
|
czarny
|
dodatkowe uwagi
|
zintegrowana usługa Pocket, zgodny z wypożyczalnią Rakuten OverDrive, produkcja zakończona
|
karta microSD do 32 GB, żyroskop, audio (TTS i MP3), Send-to-PocketBook, Dropbox, zgodny z wypożyczalnią Legimi
(bez gniazda microSD, z łącznością BT i etui wsuwka w wersji Pro)
|
Send to Kindle, żyroskop, chmura Amazon, opcja 3G, zgodny z Kindle Unlimited
|
integracja z chmurą Tolino Cloud 25 GB, zgodny z wypożyczalnią Onleihe
|
zintegrowana usługa Pocket, żyroskop, zgodny z wypożyczalnią Rakuten OverDrive
|
premiera rynkowa [rok]
|
2016
|
2018
(2019 wersja Pro)
|
2019
|
2017
|
2018
|
cena katalogowa
|
230 EUR
|
1 099 PLN
(1 149 PLN wersja Pro)
|
230/260 EUR
|
249 EUR
|
280 EUR
|
Oświetlenie nie jest tak równomiernie rozprowadzane jak w najnowszych i najlepszych czytnikach jak Kindle Oasis czy PocketBook InkPad 3. Jednak zauważalne cienie na dole ekranu nie przeszkadzają w czytaniu. Regulacja temperatury barwowej ma dość duży zakres, choć przesunięty w stronę ciepłych barw. Zaczyna się on od lekko chłodnego a kończy na intensywnie bursztynowym. Nie uświadczymy w Kobo sinoniebieskiej barwy oświetlenia. I bardzo dobrze! Takie rozłożenie zakresu będzie odpowiadać osobom preferującym (jak ja) raczej cieplejsze odcienie oświetlenia. Zastosowane rozwiązanie pozawala użytkownikowi samodzielnie dopasować kolor oświetlenia do pory dnia, zewnętrznego światła i indywidualnych preferencji. Można zdać się także na automatyczną regulację. W tym celu należy ustawić, o której godzinie zwykle kładziemy się spać i włączyć opcję „Auto” przy ustawieniu „Natural light”. Czytnik będzie stopniowo podnosił temperaturę barwową. Ja jednak wolę ustawiać to samodzielnie.
Kobo Aura ONE ma wyłącznik na tylnej części obudowy
Kobo Aura ONE sprawia wrażenie najsolidniejszego spośród recenzowanych przeze mnie modeli Kobo. Czuć, za co się płaci. A to głównie dzięki bardzo porządnemu plastikowi obudowy i miłej w dotyku fakturze na pleckach. Z tyłu umieszczono łatwy do wyczucia wyłącznik. Trochę nietypowa (podobnie jak w Kindle Voyage) lokalizacja przycisku wymusza stosowanie odpowiedniej okładki, a ze znalezieniem takowej mogą być kłopoty. Ja korzystam z filcowej, więc z włączeniem raczej nie mam kłopotu. Dzięki takiej lokalizacji wyłącznikowi łatwiej się z niego korzysta, gdy np. czytnik umieszczamy często na podstawce. Większość czytników, które mają wyłączniki na dolnej krawędzi trzeba podnosić, aby je włączyć. Atutem jest płaski front, co w połączeniu z wodoodpornością pozawala utrzymać czytnik w czystości. Odporność na wodę oznacza także lepsze zabezpieczenie elektroniki przed wilgocią i pyłem. Zrezygnowano z gniazda kat pamięci, więc użytkownikowi musi wystarczyć ok. 7 GB dostępnej pamięci wewnętrznej. W Japonii i Stanach Zjednoczonych była także sprzedawana wersja z 32 GB, ale to rzadkość.
Gniazdo microUSB znajduje się na dolnej krawędzi obudowy
Do pełni szczęścia zabrakło Aurze ONE na pewno jednego – fizycznych przycisków zmiany stron. Ten brak uzupełniono w nowszym modelu – Kobo Forma, ale to już trochę inna historia (także cenowa).
Kobo Aura ONE – oprogramowanie wewnętrzne
Recenzowany czytnik działa z takim samym oprogramowaniem, jak reszta urządzeń marki Kobo. Firma dba o to, aby nawet bardzo stare czytniki otrzymywały te same aktualizacje, co najnowsze modele. Rakuten Kobo nie zostawia swoich klientów na lodzie (jak wielu innych producentów elektroniki) tylko dlatego, że korzystają ze starszego sprzętu. To miłe! Przygotowując niniejszy tekst, korzystałem z najnowszej dostępnej wersji firmware - 4.15.12920 z 28 maja 2019 r.
W Kobo można kartkować e-booki. Na początku pracy z czytnikiem, możemy dokształcić się z niektórych podpowiedzi wyświetlanych na ekranie
Początek pracy z czytnikiem wymaga wybrania języka menu i połączenia z siecią lub do komputera z uruchomioną aplikacją Kobo Desktop. Po potwierdzeniu strefy czasowej, w której jesteśmy, należy zalogować się na konto Kobo. Dlatego przed pierwszym uruchomieniem, warto utworzyć sobie konto na www.kobo.com.
Oprogramowanie Kobo jest bardzo stabilne. Jeśli jakieś funkcje są w menu, to działają. Jednak relatywnie duża łatwość modyfikacji oprogramowania oraz brak niektórych funkcji, skłania bardziej zaawansowanych użytkowników do wprowadzania wielu modyfikacji. Czasem dość zaawansowanych. Więcej informacji na ten temat można znaleźć na forum MobileRead.
W Kobo można eksportować notatki, ale nie da się w nich używać polskich znaków (brak na klawiaturze ekranowej)
Wyróżnikiem czytników marki Kobo są m.in. statystyki czytania (dla plików KEPUB) oraz obecność wspomnianej usługi Pocket. Również definiowanie wyglądu tekstu jest bardzo zaawansowane w porównaniu do konkurencji. Tekst książki można w dużym zakresie zarówno powiększać jak i pogrubiać. Płynnie także (choć nie w wielkim zakresie) regulowane są odstępy między wierszami oraz marginesy. Konkurencyjne czytniki oferujące kilka wielkości czcionek lub trzy wartościami odstępów i marginesów wyglądają przy Kobo po prostu blado. W czytnikach Kobo działa także bez problemu eksportowanie notatek użytkownika, co nie jest taką oczywistą funkcją w innych markach. Ciekawą opcją (które podobnie działa w czytnikach Kindle) jest „My Words”, czyli gromadzenie (np. do późniejszego powtarzania) słów, które tłumaczone były w słowniku podczas czytania. Jest przynajmniej jeszcze jeden fajny wyróżnik – nagrody za czytanie. Ale zdaje się to obecnie działać raczej umiarkowanie. Inne postępy zdobywania „odznaczeń” wyświetlają mi się w aplikacji mobilnej a inne w czytniku. Chyba ten temat został porzucony przez producenta.
Lista "My Words" w Kobo
Na ekran startowy składa się górny pasek ikon wraz z wejściem do menu oraz poniżej kolejno: listy ostatnio czytanych książek, odesłania do biblioteczki i rekomendacji tytułów z firmowej księgarni. Biblioteczka zorganizowana jest według kolekcji. Można sortować i filtrować książki wg pochodzenia (np. ukończone, zakupione), autora, tytułu czy typów plików. Z poziomu czytnika można usuwać książki z pamięci czy przypisywać do kolekcji.
Ekran startowy Kobo
Podsumowując, Kobo daje bardzo duże możliwości samodzielnego decydowania o wyglądzie ekranu od temperatury barwowej oświetlenia poprzez czcionki i ustawienia tekstu. Zaawansowani użytkownicy mogą w znacznym stopniu modyfikować oprogramowanie czytnika, choć szkoda, że to oni muszą wynajdywać ukryte przez producenta funkcje lub dodawać własne.
Kob Aura ONE – codzienne czytanie
Trochę obawiałem się, że ekran w Kobo będzie za duży jak na mobilne urządzenie. Ale podobne doświadczenia z PocketBookiem InkPadem 3 wskazują, że ekran o przekątnej 18,81 cm (7,8 cala) jest wciąż wygodny i „przenośny”. Tym bardziej, że Kobo Aura ONE zmieścił mi się (trochę na wcisk) w filcową uniwersalną okładkę, z której już korzystałem przy okazji testu modelu Kobo Aura H2O. W sumie więc pod tym względem nie odczułem różnicy w stosunku do mniejszego modelu (Kobo Aura H2O ma ekran o przekątnej 17,2 cm – 6,8”).
Kobo Aura ONE - większy ekran jest atutem (więcej tekstu, mniej zmieniania stron)
Choć czytnik posiada większy ekran, w porównaniu do poprzedników, to procesor jaki bateria wyglądają na niezmienione. Skutkuje to trochę wolniejszym działaniem i trochę krótszą pracą na jednym ładowaniu, w porównaniu np. do ostatnio recenzowanej przeze mnie Kobo Clary HD. W Aurze ONE sporadycznie muszę dwa razy dotknąć ekran, aby coś zadziałało. W Clarze mi się to nie zdarzało.
Kroje czcionek w Kobo
Czytanie na Aurze ONE ogólnie jest przyjemnością, zarówno ze względu na jakość ekranu jak i możliwości samodzielnego definiowania (w szerokim zakresie) wyglądu tekstu. Czcionki szeryfowe (Caecilia, Kobo Nickel) zainstalowane w Kobo należą do moich ulubionych. Gorzej, bo obecne w czytniku kroje bezszeryfowe mają kłopoty z wyświetlaniem polskich znaków. Na szczęście Kobo umożliwia instalację własnych czcionek. Kilka miesięcy temu wprowadzono możliwość wyłączenia nagłówków i stopek, które mnie tak (marnotrawstwem powierzchni ekranu) denerwowały w poprzednich wersjach oprogramowania.
Niestety, w codziennym korzystaniu denerwuje mnie na dłuższą metę konieczność wgrywania książek przez kabel. Korzystając z czytników Kindle czy PocketBook, przyzwyczaiłem się, że codzienna prasa, czy zakupione e-booki trafiają automagicznie do pamięci czytnika. Konieczność podłączania kablem widzę teraz jako pewną uciążliwość. W obecnej wersji oprogramowania wciąż działa kopiowanie kablem OTG z urządzeń mobilnych (obok kopiowania z komputera). Jednak nie udało mi się zalogować z czytnika na jakieś konto w chmurze (np. Dropbox). Odsyłam przy okazji do wpisu „Jak wgrać książki do czytnika Kobo?”.
Kobo Aura ONE i Calibre
Zdecydowanie warto zainstalować sobie Calibre, aby w pełni korzystać z możliwości oprogramowania czytników Kobo. Dzięki ustawieniu konwersji plików na format KEPUB, uzyskamy (zazwyczaj poprawny) taki e-book, jakby pochodził z firmowej księgarni. Pomoże to cieszyć się wszystkimi funkcjami czytnika, które nie zawsze są dostępne w przypadku korzystania z plików MOBI czy EPUB. W tym celu należy umieścić format KEPUB na pierwszym miejscu listy plików przesyłanych do czytnika oraz odhaczyć na niej EPUB. Alternatywnym rozwiązaniem jest też samodzielny program do konwersji na ten format - kepubify.
W Calibre można wymusić konwersję w locie do KEPUB
PDF na Kobo Aura ONE
Czytanie książek w formie plików PDF w czytnikach Kobo nie jest pozytywnym doświadczeniem. W Aurze ONE nie jest wiele lepiej, choć większy ekran bardziej pozawala na czytelne wyświetlanie PDFów bez przeskalowania czy obcinania stron. Brak jest jednak narzędzi, które by mogły przystosować większe strony do rozmiaru czytnikowego ekranu. W zasadzie o czytaniu książek w formie PDFów można więc zapomnieć. Jeśli tekst jest za mały, lektura będzie po prostu mordęgą. Aura ONE zdaje się też wolniej zmieniać strony w plikach PDF niż jest to np. w mniejszej Clarze HD.
Podsumowanie
Kobo Aura ONE ma dwie niewątpliwe zalety – większy (niż standardowo) ekran z papieru elektronicznego o najwyższej dostępnej rozdzielczości oraz regulowaną temperaturę barwową oświetlenia. Zapisał się w historii czytników książek jako pierwszy czytnik, w którym to użytkownik decyduje o barwie oświetlenia. Dziś to już standard, choć na razie w droższych modelach. Recenzowany model nie jest już produkowany, co nie zmienia faktu, że to wciąż bardzo dobry sprzęt, którego oprogramowanie będzie zapewne jeszcze długo aktualizowane. Polityka producenta jest w tym zakresie wzorowa. Zapewnia on poprawki jak i nowe funkcje nawet dla bardzo starych modeli.
W Kobo Aura ONE brak polskiego menu, ale polskie e-booki wyświetla poprawnie
Porada konsumencka na dziś brzmi: jeśli poszukujesz Kobo z większym ekranem, to inwestycja w Kobo Aura ONE jest dobrym pomysłem. A jeśli trafi się niedroga używka, to już nawet bardzo dobry pomysł, szczególnie w przypadku miłośników platformy Kobo. Przed ewentualnym zakupem, warto zdawać sobie sprawę z wad i zalet ekosystemu i sprzętu Kobo.
Plusy
- solidna konstrukcja;
- większy niż przeciętnie, bardzo dobry ekran;
- regulacja temperatury barowej oświetlenia;
- wirtualne nagrody za czytanie;
- znakomita integracja z usługą Pocket;
- powiększanie rycin zawartych w książce;
- wodo/pyłoodporność;
- ładne czcionki (np. Caecilia, Kobo Nickel);
- możliwość instalowania własnych czcionek;
- słowniki języków obsługiwanych przez czytnik;
- możliwość powiększenia tekstu w menu;
- możliwość instalacji własnego wygaszacza ekranu;
- szerokie możliwości modyfikacji oprogramowania przez bardziej zaawansowanych użytkowników.
Minusy
- wysoka cena;
- brak spolszczenia (menu, klawiatury, słowników);
- konieczność wybrania słownika dla każdego dokumentu (w razie korzystania z funkcji tłumaczenia);
- trudna instalacja własnych słowników;
- brak bezprzewodowej wysyłki e-booków;
- trochę wolniejszy od innych czytników Kobo;
- krótsza praca baterii na jednym ładowaniu w porównaniu do innych modeli Kobo;
- słaba obsługa PDF;
- cztery zainstalowane czcionki źle wyświetlają polskie znaki;
- brak trybu poziomego wyświetlania tekstu w plikach EPUB;
- niewielka dostępność dopasowanych okładek.
Dane techniczne (według producenta):
Wymiary: 195,1 × 138,5 × 6,9 mm;
Masa: 230 g;
Ekran: przekątna 19,81 cm (7,8”) Carta E-Ink, 1872 × 1404 piksele, 300 ppi, dotykowy, wbudowane przednie oświetlenie z płynną regulacją poziomu natężenia i temperatury barowej;
Procesor: 1 GHz;
Łączność bezprzewodowa Wi-Fi (802.11 b/g/n);
Kolor: czarny;
Pamięć wewnętrzna: 8 Gb (ok. 7 GB na pliki użytkownika);
Złącze USB Micro USB 2.0;
Czcionki: 11 krojów (możliwość instalacji własnych krojów czcionek) z płynną regulacją wielkości (55 stopni);
Obsługiwane języki (menu oraz słowniki): angielski, chiński, francuski, niemiecki, hiszpański, holenderski, japoński, włoski, portugalski, turecki;
Obsługiwane formaty e-booków: EPUB, EPUB3, PDF, MOBI, TXT, HTML, XHTML, RTF, CBZ, CBR, również z Adobe DRM;
Dodatkowe cechy: wodoodporność;
Instrukcja obsługi (plik PDF): Kobo Aura ONE- User Guide
[Aktualizacja 11 I 2021 r.]
Pojawił się prosty sposób na instalację własnych słowników w czytnikach Kobo. Zapraszam do lektury wpisu „Własny SŁOWNIK w czytniku Kobo – problem rozwiązany”.