logo
Wrong email address or username
Wrong email address or username
Incorrect verification code
back to top
Search tags: Kobo-Aura
Load new posts () and activity
Like Reblog Comment
text 2019-12-15 07:30
Kobo się CHWALI z okazji dziesięciolecia, ale się MYLI

Czytniki marki Kobo darzę dużą sympatią. Choć wiem, że firmie nie zależy na obecności na polskim rynku, choć wiem, że czytniki tej marki mają sporo ograniczeń. Ale mimo wszystko podoba mi się nieodmiennie jakość ich wykonania i ergonomia pracy z nimi. Jednak mimo wszystko, zdecydowanie nie podoba mi się sposób, w jaki marka Kobo została zaprezentowana (w jednym punkcie) z okazji jej dziesięciolecia...

 

Kobo świętuje dziesiąte urodziny (źródło: kobo.com)

 

Przy okazji dziesięciu lat istnienia marki Kobo na rynku, kanadyjska firma pochwaliła się swoimi różnymi osiągnięciami. A jest się czym chwalić. Choć jest ona obecnie w rękach japońskiego koncernu Rakuten, to zachowała sporą niezależność i krok po kroku prowadzi ekspansję na wielu krajowych rynkach. W ciągu ostatniej dekady Kanadyjczycy zaliczyli niewątpliwie wiele sukcesów. Jako największy ja bym wskazał zbudowanie w Kanadzie liczącej się marki, konkurencyjnej w stosunku do Amazonu, królującego przecież tuż za miedzą (i nie tylko)...

 

Wodoodporny czytnik Kobo Aura H2O

 

W ostatnich latach liczba klientów Kobo zwiększała się m.in. poprzez przejęcie księgarń prowadzonych wcześniej przez Sony, Waterstones, Flipkart czy Sainsbury’s. Również zdobycie silnych, lokalnych partnerów, takich jak francuski FNAC czy niderlandzki Bol, pomogło zdywersyfikować źródła dochodów firmy. Rakuten Kobo prowadzi też wypożyczalnię OneDrive, program abonamentowy Kobo Plus (w Niderlandach) oraz zajmuje się stroną techniczną niemieckiego sojuszu księgarskiego Tolino. Firma obecnie próbuje też zaistnieć (razem z Walmartem) na rynku amerykańskim, zdominowanym przez Amazon.

 

 

 

Fragment urodzinowej infografiki Kobo na temat Kobo Aury H2O (źródło: kobo.com)

 

Czytniki Kobo cieszą się (zasłużonym) uznaniem wielu użytkowników na całym świecie. Jak już wspomniałem, sam też je lubię. Dlatego recenzowałem na moim blogu (często jako pierwszy w polskim internecie) Kobo Mini, Kobo Aurę H2O, Kobo Glo HD, Kobo Clarę HD oraz Kobo Aurę ONE. I tu pojawia się jedno poważne „ale”. Otóż w infografice zawartej na oficjalnej stronie promującej dziesięciolecie firmy podano informację, jakoby Kobo Aura H2O była pierwszym na świecie wodoodpornym czytnikiem książek (ang. "The world's first waterproof eReader"). To samo na temat Kobo twierdzi anglojęzyczna Wikipedia. Według tego ostatniego źródła premiera rynkowa Kobo Aury H2O miała miejsce w październiku 2014 roku. I faktycznie, zanim ten model trafił do sprzedaży, po raz pierwszy był pokazywany w Europie na Targach IFA w Berlinie. Sam go tam widziałem we wrześniu 2014 roku.

 

 

Test pierwszego wodoodpornego czytnika na Świecie Czytników (źródło: swiatczytnikow.pl)

 

Jednak jeśli był to pierwszy wodoodporny czytnik i miał rynkową premierę w październiku 2014, to jakim cudem inny wodoodporny czytnik pokazano na V. Targach Książki w Warszawie już w maju tego samego roku? Jakim cudem Robert Drózd zdążył otrzymać ze sklepu Merlin tenże sam wodoodporny sprzęt i mógł opublikować na Świecie Czytników jego pozytywną recenzję już we wrześniu 2014 roku? Czytnik na okoliczność recenzji był nawet kąpany i z oceną bardzo dobrą zdał egzamin na kartę pływacką (no może nie do końca tak było, ale w każdym razie przetrwał zanurzenie w wodzie). A wszystko to działo się na całe tygodnie czy wręcz miesiące przed rynkową premierą Kobo Aury H2O! I wiecie jak się ten pierwszy wodoodporny czytnik nazywał? PocketBook Aqua...

 

Fragment zapowiedzi premiery PocketBooka Aqua na Targach Książki w Warszawie (źródło: PocketBook)

 

Wygląda na to, że właśnie PocketBookowi należy się palma pierwszeństwa pod względem wyprodukowania pierwszego (do tego seryjnie produkowanego) modelu wodoodpornego czytnika. Według wszelkich znaków na niebie i wodzie za takiego nie można uznać wspomnianego modelu Kobo. To chyba nie jest trudne do ustalenia przez ludzi z branży. Jest nawet na ten temat wpis w Wikipedii. Nie mówimy przecież o wydarzeniach w proterozoiku czy innej starożytności. Chyba nawet żyje kilku świadków, którzy pamiętają co się działo w roku 2014...

 

Ja zapewne nie mam odpowiedniego przebicia, ale może sam PocketBook i Wikipedyści mogliby zwrócić się do odpowiednich osób o zmianę tak zapisanej przez Rakuten Kobo historii? Myślę, że trzeba spróbować choćby z szacunku dla pionierskich działań PocketBooka i realiów świata poza Ameryką.

 

[Aktualizacja godz. 20:30, 15 XII 2019 r.]

Kilka godzin temu zareagował ktoś z Wikipedystów. Obecnie w haśle na temat Kobo widnieje informacja, że Kobo Aura H2O była drugim wodoodpornym czytnikiem na rynku. Dziękuję!

 

Pierwotne brzmienie zapisu na temat Aury H2O (źródło: wikipedia.org)

 

Aktualne brzmienie zapisu na temat Aury H2O (źródło: wikipedia.org)

Like Reblog Comment
review 2019-08-10 14:43
Kobo Aura ONE – RECENZJA pionierskiego czytnika Rakuten Kobo

Po czytnik Kobo Aura ONE sięgnąłem nie bez poważnej przyczyny. Należy on do grupy pionierskich produktów, które zmieniły rynek. Był to pierwszy czytnik, w którym zastosowano regulowaną temperaturę barwową oświetlenia.

 

Kobo Aura ONE

Kobo Aura ONE

 

Utorowało to drogę następcom. Teraz już każda licząca się marka (poza francuskim Bookeenem) ma w swojej ofercie model z podobną funkcją. Ale sytuacja w roku 2016 sytuacja na rynku była całkiem inna. Rakuten Kobo, wypuszczając ten czytnik z ekranem o najwyższej dostępnej rozdzielczości (300 ppi) i do tego wodoodporny, zwyczajnie pozostawił konkurentów w tyle. Choć Kobo Aura ONE był bardzo drogi (230 EUR), to jednak odniósł sukces, który nawet trochę zaskoczył producenta. Niestety, Kobo Aura ONE nie jest już produkowany. W styczniu 2019 roku zniknął z oficjalnej strony producenta. Został zastąpiony przez model Kobo Forma. Nie zmienia to faktu, że Aura ONE to wciąż ciekawy sprzęt, któremu warto się przyglądnąć bliżej.

 

Kobo Aura ONE

Umiarkowanie ciepłe oświetlenie Kobo Aury ONE (po lewej) na tle Kindle Paperwhite 1 (w środku) i Kindle Paperwhite 4 (po prawej)

 

Ze względu na fakt, że czytnik nie jest już produkowany, tym razem mój wpis będzie raczej krótszym przeglądem niż pełną recenzją. Skupię się na najważniejszych cechach oraz moich wrażeniach z użytkowania tego modelu Kobo przez ostatni miesiąc. Zapraszam do lektury, tym bardziej, że to jedyna recenzja Kobo Aury ONE w polskim internecie.

 

Ekosystem Kobo

Kobo Aura ONE jest częścią ekosystemu Kobo. Niewątpliwą tego zaletą jest możliwość przesyłania artykułów ze stron WWW do zintegrowanej z czytnikiem aplikacji Pocket. Dzięki temu można wygodnie czytać na ekranie z papieru elektronicznego tekst pozbawiony tych wszystkich śmieci, które zazwyczaj przeszkadzają w lekturze podczas korzystania z komputerowej przeglądarki internetowej. Logując się na konto w czytniku uzyskujemy też dostęp do firmowej księgarni oraz synchronizację zakupów oraz postępów czytania między czytnikiem i aplikacjami mobilnymi. W czytniku są także dostępne bezpłatnie słowniki dla obsługiwanych języków. Nie ma wśród nich polskiego. Kobo w różnych krajach współpracuje z popularnymi usługami bibliotecznymi (np. OverDrive w Stanach Zjednoczonych) czy abonamentowymi (np. Kobo Plus w Niderlandach). Nijak nie dotyczy to rynku polskiego niestety.

 

Przy konfiguracji Kobo, warto od razu zaglądnąć do menu "Accounts" i zalogować się do Pocket

 

Do najważniejszej z wad ekosystemu Kobo należy zaliczyć brak możliwości bezprzewodowej wysyłki własnych książek. O ile e-booki z firmowej księgarni są na naszym koncie (i czytniku) zaraz po kupieniu, to własne pliki trzeba kopiować przy pomocy kabla USB. Po ostatniej aktualizacji oprogramowania wewnętrznego, nie działa nawet pobieranie plików z Dropboksa przy pomocy wbudowanej przeglądarki WWW. W czytniku nie znajdziemy też polskiego menu, klawiatury, reguł dzielenia wyrazów czy słowników uwzględniających język polski. W firmowej księgarni praktycznie brak też polskojęzycznych e-booków. Choć czytniki Kobo otwierają zarówno pliki EPUB jak i MOBI, to z najlepszej strony pokazują się przy e-bookach w formacie KEPUB. W takim przypadku można korzystać na przykład ze statystyk czytania.

 

Statystyki czytania dla pliku KEPUB

 

Podsumowując, ekosystem Kobo nie jest dostosowany do wymagań polskiego czytelnika. Trzeba z tego zdawać sobie sprawę przed ew. decyzją o zakupie. Jednak inne walory czytników Kobo mogą świadczyć (i przeważyć) na jego korzyść.

 

Gdzie kupić czytnik Kobo Aura ONE?

Ze względu na zakończenie produkcji Aury ONE, zakup nowych urządzeń może być trudny. Nawet w krajach, gdzie Rakuten Kobo prowadzi dystrybucję swoich czytników, oferty nowych egzemplarzy zdarzają się już tylko sporadycznie. Pozostaje rynek wtórny. Sporo ofert można znaleźć na przykład w serwisie eBay, ale ceny mogą czasami zbić z nóg. Często są wyższe niż cena tego czytnika, gdy był w ofercie sklepowej.

 

Kobo Aura ONE

Kobo Mini (najmniejszy) i Kobo Aura ONE (największy w chwili premiery) model Kobo

 

Aktualna oferta w Amazonie, to używki w cenie ok. 300 EUR (z dostawą do Polski). Tak więc chyba Kobo Aura ONE to wciąż kupowany sprzęt.

 

Jeden ze sprzedawców (yoused GmbH) wysyła czytniki do Polski

 

Kobo Aura ONE od strony technicznej

Kobo Aura ONE to już piąty recenzowany przeze mnie (i jednocześnie największy) czytnik marki Kobo. Zastosowano w nim ekran z papieru elektronicznego o przekątnej prawie dwudziestu centymetrów (7,8 cala). Wykorzystano wersję Carta o najwyższej dostępnej rozdzielczości 300 ppi. Ekran Aury ONE bardzo dobrze wyświetla czerń liter. Sprawnie zmieniają się strony. Trudno jest dostrzec charakterystyczne dla technologii E-Ink artefakty z poprzednich stron (tzw. ghosting). Ogólnie sprawia bardzo pozytywne wrażenie.

 

Porównanie podstawowych cech aktualnej oferty czytników z ekranem 7-8 cali

 

Kobo Aura One

PocketBook InkPad 3

(PB 740)

Kindle Oasis 3 (2019)

Tolino Epos

Kobo Forma

moja recenzja

tak

tak

nie

tak

nie

ekran (przekątna)

19,81 cm (7,8”)

19,81 cm (7,8”)

17,7 cm (7”)

19,81 cm (7,8”)

20,4 cm (8”)

ekran [piksele]

E-Ink Carta

1872 × 1404 (300 ppi)

E-Ink Carta

1872 × 1404 (300 ppi)

E-Ink Carta

1680×1264 (300 ppi)

E-Ink Carta

1872 × 1404 (300 ppi)

E-Ink Carta Mobius

1440 × 1920 (300 ppi)

płaski front

tak

nie

tak

tak

tak

ekran dotykowy

tak

tak

tak

tak

tak

wodoodporność

tak

nie

(tak w wersji Pro)

tak

tak

tak

wbudowane oświetlenie

tak

tak

tak

tak

tak

regulacja temperatury barwowej oświetlenia

tak

(ComfortLight PRO)

tak

(SMARTlight)

tak

tak

(smartLight)

tak

(ComfortLight PRO)

pamięć wewnętrzna [GB]

8

8

(16 GB w wersji Pro)

8/32

8

8/32

procesor [GHz]

1,0

1,0 (dwurdzeniowy)

1

1,0

1,0

masa [g]

230

210

(225 w wersji Pro)

188

260

197

wymiary [mm]

195,1 × 138,5 × 6,9

195 × 136,5 × 8

159×141×3,4–8,4

209 × 140 × 8,2

177,7 × 160 × 8,5-4,2

fizyczne przyciski zmiany stron

nie

tak

tak

nie

tak

kolor obudowy

czarny

ciemnobrązowy, czarny (metaliczny szary w wersji Pro)

grafitowy, złoty

czarny

czarny

dodatkowe uwagi

zintegrowana usługa Pocket, zgodny z wypożyczalnią Rakuten OverDrive, produkcja zakończona

karta microSD do 32 GB, żyroskop, audio (TTS i MP3), Send-to-PocketBook, Dropbox, zgodny z wypożyczalnią Legimi

(bez gniazda microSD, z łącznością BT i etui wsuwka w wersji Pro)

Send to Kindle, żyroskop, chmura Amazon, opcja 3G, zgodny z Kindle Unlimited

integracja z chmurą Tolino Cloud 25 GB, zgodny z wypożyczalnią Onleihe

zintegrowana usługa Pocket, żyroskop, zgodny z wypożyczalnią Rakuten OverDrive

premiera rynkowa [rok]

2016

2018

(2019 wersja Pro)

2019

2017

2018

cena katalogowa

230 EUR

1 099 PLN

(1 149 PLN wersja Pro)

230/260 EUR

249 EUR

280 EUR

 

Oświetlenie nie jest tak równomiernie rozprowadzane jak w najnowszych i najlepszych czytnikach jak Kindle Oasis czy PocketBook InkPad 3. Jednak zauważalne cienie na dole ekranu nie przeszkadzają w czytaniu. Regulacja temperatury barwowej ma dość duży zakres, choć przesunięty w stronę ciepłych barw. Zaczyna się on od lekko chłodnego a kończy na intensywnie bursztynowym. Nie uświadczymy w Kobo sinoniebieskiej barwy oświetlenia. I bardzo dobrze! Takie rozłożenie zakresu będzie odpowiadać osobom preferującym (jak ja) raczej cieplejsze odcienie oświetlenia. Zastosowane rozwiązanie pozawala użytkownikowi samodzielnie dopasować kolor oświetlenia do pory dnia, zewnętrznego światła i indywidualnych preferencji. Można zdać się także na automatyczną regulację. W tym celu należy ustawić, o której godzinie zwykle kładziemy się spać i włączyć opcję „Auto” przy ustawieniu „Natural light”. Czytnik będzie stopniowo podnosił temperaturę barwową. Ja jednak wolę ustawiać to samodzielnie.

 

Kobo Aura ONE

Kobo Aura ONE ma wyłącznik na tylnej części obudowy

 

Kobo Aura ONE sprawia wrażenie najsolidniejszego spośród recenzowanych przeze mnie modeli Kobo. Czuć, za co się płaci. A to głównie dzięki bardzo porządnemu plastikowi obudowy i miłej w dotyku fakturze na pleckach. Z tyłu umieszczono łatwy do wyczucia wyłącznik. Trochę nietypowa (podobnie jak w Kindle Voyage) lokalizacja przycisku wymusza stosowanie odpowiedniej okładki, a ze znalezieniem takowej mogą być kłopoty. Ja korzystam z filcowej, więc z włączeniem raczej nie mam kłopotu. Dzięki takiej lokalizacji wyłącznikowi łatwiej się z niego korzysta, gdy np. czytnik umieszczamy często na podstawce. Większość czytników, które mają wyłączniki na dolnej krawędzi trzeba podnosić, aby je włączyć. Atutem jest płaski front, co w połączeniu z wodoodpornością pozawala utrzymać czytnik w czystości. Odporność na wodę oznacza także lepsze zabezpieczenie elektroniki przed wilgocią i pyłem. Zrezygnowano z gniazda kat pamięci, więc użytkownikowi musi wystarczyć ok. 7 GB dostępnej pamięci wewnętrznej. W Japonii i Stanach Zjednoczonych była także sprzedawana wersja z 32 GB, ale to rzadkość.

 

Kobo Aura ONE

Gniazdo microUSB znajduje się na dolnej krawędzi obudowy

 

Do pełni szczęścia zabrakło Aurze ONE na pewno jednego – fizycznych przycisków zmiany stron. Ten brak uzupełniono w nowszym modelu – Kobo Forma, ale to już trochę inna historia (także cenowa).

 

Kobo Aura ONE – oprogramowanie wewnętrzne

Recenzowany czytnik działa z takim samym oprogramowaniem, jak reszta urządzeń marki Kobo. Firma dba o to, aby nawet bardzo stare czytniki otrzymywały te same aktualizacje, co najnowsze modele. Rakuten Kobo nie zostawia swoich klientów na lodzie (jak wielu innych producentów elektroniki) tylko dlatego, że korzystają ze starszego sprzętu. To miłe! Przygotowując niniejszy tekst, korzystałem z najnowszej dostępnej wersji firmware - 4.15.12920 z 28 maja 2019 r.

 

W Kobo można kartkować e-booki. Na początku pracy z czytnikiem, możemy dokształcić się z niektórych podpowiedzi wyświetlanych na ekranie

 

Początek pracy z czytnikiem wymaga wybrania języka menu i połączenia z siecią lub do komputera z uruchomioną aplikacją Kobo Desktop. Po potwierdzeniu strefy czasowej, w której jesteśmy, należy zalogować się na konto Kobo. Dlatego przed pierwszym uruchomieniem, warto utworzyć sobie konto na www.kobo.com.

 

Oprogramowanie Kobo jest bardzo stabilne. Jeśli jakieś funkcje są w menu, to działają. Jednak relatywnie duża łatwość modyfikacji oprogramowania oraz brak niektórych funkcji, skłania bardziej zaawansowanych użytkowników do wprowadzania wielu modyfikacji. Czasem dość zaawansowanych. Więcej informacji na ten temat można znaleźć na forum MobileRead.

 

W Kobo można eksportować notatki, ale nie da się w nich używać polskich znaków (brak na klawiaturze ekranowej)

 

Wyróżnikiem czytników marki Kobo są m.in. statystyki czytania (dla plików KEPUB) oraz obecność wspomnianej usługi Pocket. Również definiowanie wyglądu tekstu jest bardzo zaawansowane w porównaniu do konkurencji. Tekst książki można w dużym zakresie zarówno powiększać jak i pogrubiać. Płynnie także (choć nie w wielkim zakresie) regulowane są odstępy między wierszami oraz marginesy. Konkurencyjne czytniki oferujące kilka wielkości czcionek lub trzy wartościami odstępów i marginesów wyglądają przy Kobo po prostu blado. W czytnikach Kobo działa także bez problemu eksportowanie notatek użytkownika, co nie jest taką oczywistą funkcją w innych markach. Ciekawą opcją (które podobnie działa w czytnikach Kindle) jest „My Words”, czyli gromadzenie (np. do późniejszego powtarzania) słów, które tłumaczone były w słowniku podczas czytania. Jest przynajmniej jeszcze jeden fajny wyróżnik – nagrody za czytanie. Ale zdaje się to obecnie działać raczej umiarkowanie. Inne postępy zdobywania „odznaczeń” wyświetlają mi się w aplikacji mobilnej a inne w czytniku. Chyba ten temat został porzucony przez producenta.

 

Lista "My Words" w Kobo

 

Na ekran startowy składa się górny pasek ikon wraz z wejściem do menu oraz poniżej kolejno: listy ostatnio czytanych książek, odesłania do biblioteczki i rekomendacji tytułów z firmowej księgarni. Biblioteczka zorganizowana jest według kolekcji. Można sortować i filtrować książki wg pochodzenia (np. ukończone, zakupione), autora, tytułu czy typów plików. Z poziomu czytnika można usuwać książki z pamięci czy przypisywać do kolekcji.

 

Ekran startowy Kobo

 

Podsumowując, Kobo daje bardzo duże możliwości samodzielnego decydowania o wyglądzie ekranu od temperatury barwowej oświetlenia poprzez czcionki i ustawienia tekstu. Zaawansowani użytkownicy mogą w znacznym stopniu modyfikować oprogramowanie czytnika, choć szkoda, że to oni muszą wynajdywać ukryte przez producenta funkcje lub dodawać własne.

 

Kob Aura ONE – codzienne czytanie

Trochę obawiałem się, że ekran w Kobo będzie za duży jak na mobilne urządzenie. Ale podobne doświadczenia z PocketBookiem InkPadem 3 wskazują, że ekran o przekątnej 18,81 cm (7,8 cala) jest wciąż wygodny i „przenośny”. Tym bardziej, że Kobo Aura ONE zmieścił mi się (trochę na wcisk) w filcową uniwersalną okładkę, z której już korzystałem przy okazji testu modelu Kobo Aura H2O. W sumie więc pod tym względem nie odczułem różnicy w stosunku do mniejszego modelu (Kobo Aura H2O ma ekran o przekątnej 17,2 cm – 6,8”).

 

Kobo Aura ONE

Kobo Aura ONE - większy ekran jest atutem (więcej tekstu, mniej zmieniania stron)

 

Choć czytnik posiada większy ekran, w porównaniu do poprzedników, to procesor jaki bateria wyglądają na niezmienione. Skutkuje to trochę wolniejszym działaniem i trochę krótszą pracą na jednym ładowaniu, w porównaniu np. do ostatnio recenzowanej przeze mnie Kobo Clary HD. W Aurze ONE sporadycznie muszę dwa razy dotknąć ekran, aby coś zadziałało. W Clarze mi się to nie zdarzało.

 

Kroje czcionek w Kobo

 

Czytanie na Aurze ONE ogólnie jest przyjemnością, zarówno ze względu na jakość ekranu jak i możliwości samodzielnego definiowania (w szerokim zakresie) wyglądu tekstu. Czcionki szeryfowe (Caecilia, Kobo Nickel) zainstalowane w Kobo należą do moich ulubionych. Gorzej, bo obecne w czytniku kroje bezszeryfowe mają kłopoty z wyświetlaniem polskich znaków. Na szczęście Kobo umożliwia instalację własnych czcionek. Kilka miesięcy temu wprowadzono możliwość wyłączenia nagłówków i stopek, które mnie tak (marnotrawstwem powierzchni ekranu) denerwowały w poprzednich wersjach oprogramowania.

 

Niestety, w codziennym korzystaniu denerwuje mnie na dłuższą metę konieczność wgrywania książek przez kabel. Korzystając z czytników Kindle czy PocketBook, przyzwyczaiłem się, że codzienna prasa, czy zakupione e-booki trafiają automagicznie do pamięci czytnika. Konieczność podłączania kablem widzę teraz jako pewną uciążliwość. W obecnej wersji oprogramowania wciąż działa kopiowanie kablem OTG z urządzeń mobilnych (obok kopiowania z komputera). Jednak nie udało mi się zalogować z czytnika na jakieś konto w chmurze (np. Dropbox). Odsyłam przy okazji do wpisu „Jak wgrać książki do czytnika Kobo?”.

 

Kobo Aura ONE i Calibre

Zdecydowanie warto zainstalować sobie Calibre, aby w pełni korzystać z możliwości oprogramowania czytników Kobo. Dzięki ustawieniu konwersji plików na format KEPUB, uzyskamy (zazwyczaj poprawny) taki e-book, jakby pochodził z firmowej księgarni. Pomoże to cieszyć się wszystkimi funkcjami czytnika, które nie zawsze są dostępne w przypadku korzystania z plików MOBI czy EPUB. W tym celu należy umieścić format KEPUB na pierwszym miejscu listy plików przesyłanych do czytnika oraz odhaczyć na niej EPUB. Alternatywnym rozwiązaniem jest też samodzielny program do konwersji na ten format - kepubify.

 

W Calibre można wymusić konwersję w locie do KEPUB

 

PDF na Kobo Aura ONE

Czytanie książek w formie plików PDF w czytnikach Kobo nie jest pozytywnym doświadczeniem. W Aurze ONE nie jest wiele lepiej, choć większy ekran bardziej pozawala na czytelne wyświetlanie PDFów bez przeskalowania czy obcinania stron. Brak jest jednak narzędzi, które by mogły przystosować większe strony do rozmiaru czytnikowego ekranu. W zasadzie o czytaniu książek w formie PDFów można więc zapomnieć. Jeśli tekst jest za mały, lektura będzie po prostu mordęgą. Aura ONE zdaje się też wolniej zmieniać strony w plikach PDF niż jest to np. w mniejszej Clarze HD.

 

Podsumowanie

Kobo Aura ONE ma dwie niewątpliwe zalety – większy (niż standardowo) ekran z papieru elektronicznego o najwyższej dostępnej rozdzielczości oraz regulowaną temperaturę barwową oświetlenia. Zapisał się w historii czytników książek jako pierwszy czytnik, w którym to użytkownik decyduje o barwie oświetlenia. Dziś to już standard, choć na razie w droższych modelach. Recenzowany model nie jest już produkowany, co nie zmienia faktu, że to wciąż bardzo dobry sprzęt, którego oprogramowanie będzie zapewne jeszcze długo aktualizowane. Polityka producenta jest w tym zakresie wzorowa. Zapewnia on poprawki jak i nowe funkcje nawet dla bardzo starych modeli.

 

Kobo Aura ONE

W Kobo Aura ONE brak polskiego menu, ale polskie e-booki wyświetla poprawnie

 

Porada konsumencka na dziś brzmi: jeśli poszukujesz Kobo z większym ekranem, to inwestycja w Kobo Aura ONE jest dobrym pomysłem. A jeśli trafi się niedroga używka, to już nawet bardzo dobry pomysł, szczególnie w przypadku miłośników platformy Kobo. Przed ewentualnym zakupem, warto zdawać sobie sprawę z wad i zalet ekosystemu i sprzętu Kobo.

 

Plusy

- solidna konstrukcja;

- większy niż przeciętnie, bardzo dobry ekran;

- regulacja temperatury barowej oświetlenia;

- wirtualne nagrody za czytanie;

- znakomita integracja z usługą Pocket;

- powiększanie rycin zawartych w książce;

- wodo/pyłoodporność;

- ładne czcionki (np. Caecilia, Kobo Nickel);

- możliwość instalowania własnych czcionek;

- słowniki języków obsługiwanych przez czytnik;

- możliwość powiększenia tekstu w menu;

- możliwość instalacji własnego wygaszacza ekranu;

- szerokie możliwości modyfikacji oprogramowania przez bardziej zaawansowanych użytkowników.

 

Minusy

- wysoka cena;

- brak spolszczenia (menu, klawiatury, słowników);

- konieczność wybrania słownika dla każdego dokumentu (w razie korzystania z funkcji tłumaczenia);

- trudna instalacja własnych słowników;

- brak bezprzewodowej wysyłki e-booków;

- trochę wolniejszy od innych czytników Kobo;

- krótsza praca baterii na jednym ładowaniu w porównaniu do innych modeli Kobo;

- słaba obsługa PDF;

- cztery zainstalowane czcionki źle wyświetlają polskie znaki;

- brak trybu poziomego wyświetlania tekstu w plikach EPUB;

- niewielka dostępność dopasowanych okładek.

 

Dane techniczne (według producenta):

Wymiary: 195,1 × 138,5 × 6,9 mm;

Masa: 230 g;

Ekran: przekątna 19,81 cm (7,8”) Carta E-Ink, 1872 × 1404 piksele, 300 ppi, dotykowy, wbudowane przednie oświetlenie z płynną regulacją poziomu natężenia i temperatury barowej;

Procesor: 1 GHz;

Łączność bezprzewodowa Wi-Fi (802.11 b/g/n);

Kolor: czarny;

Pamięć wewnętrzna: 8 Gb (ok. 7 GB na pliki użytkownika);

Złącze USB Micro USB 2.0;

Czcionki: 11 krojów (możliwość instalacji własnych krojów czcionek) z płynną regulacją wielkości (55 stopni);

Obsługiwane języki (menu oraz słowniki): angielski, chiński, francuski, niemiecki, hiszpański, holenderski, japoński, włoski, portugalski, turecki;

Obsługiwane formaty e-booków: EPUB, EPUB3, PDF, MOBI, TXT, HTML, XHTML, RTF, CBZ, CBR, również z Adobe DRM;

Dodatkowe cechy: wodoodporność;

Instrukcja obsługi (plik PDF): Kobo Aura ONE- User Guide

 

[Aktualizacja 11 I 2021 r.]

Pojawił się prosty sposób na instalację własnych słowników w czytnikach Kobo. Zapraszam do lektury wpisu „Własny SŁOWNIK w czytniku Kobo – problem rozwiązany”.

Like Reblog Comment
text 2019-07-21 07:30
WŁASNY wygaszacz ekranu w CZYTNIKU Kobo - poradnik

Przy okazji recenzji czytników Kobo podkreślam, że mają one oprogramowanie wewnętrzne o wielkich możliwościach. Ale te możliwości są, nie wiedzieć czemu, często ukryte przed użytkownikami i niewykorzystane. Posiadacze czytników Kobo raz po raz odkopują kolejną właściwość lub dodają coś ciekawego, lekko modyfikując obecne mechanizmy. Podobnie jest, jak się okazuje, z własnym wygaszaczem ekranu.

 

Własny wygaszacz w czytniku, na warsztacie Kobo Aura ONE

 

Oficjalnie czytniki Kobo mają możliwość korzystania z dwóch wygaszaczy. Można wyświetlać okładkę właśnie czytanej książki albo czysty ekran z napisem informującym o uśpieniu (bądź wyłączeniu) czytnika. Całkiem nieźle, niektóre czytniki nie mają nawet tego. Ale okazuje się, że można także zrobić wygaszacz z własną grafiką.  Procedurę opublikował davidfor na forum mobileread.com. Rozwiązanie zostało przetestowane na czytnikach z najnowszą wersją oprogramowania wewnętrznego (firmware 4.15.12920).

 

Przygotowując własny wygaszacz, warto dopasować parametry grafiki do możliwości ekranu

 

Dodanie własnej grafiki jako wygaszacza nie jest trudne i nie wymaga specjalnych umiejętności. Na początku warto przygotować sobie przynajmniej jeden plik graficzny, który będziemy chcieli wyświetlić na ekranie czytnika. Najlepiej jeśli będzie to grafika czarno-biała lub maksymalnie w szesnastu odcieniach szarości. Kolorowe lub bardziej „bogate” w odcienie szarości obrazy mogą nie wyglądać ładnie. Wynika to z właściwości ekranu z papieru elektronicznego. Ważne są także wymiary pliku. Aby uzyskać ładny efekt bez przeskalowania, najlepiej dopasować je już w komputerze do rozdzielczości ekranu. Ja z powodzeniem przetestowałem procedurę korzystając z plików w formacie JPG oraz PNG. Mogą to być choćby własne zdjęcia czy grafiki pobrane z internetów (lub z innego czytnika, jak w moim przypadku).

 

Rozdzielczość ekranu w wybranych modelach czytników Kobo

Model Kobo

Rozdzielczość ekranu [piksele]

Kobo Aura

1024 × 758

Kobo Aura (edycja 2)

1024 × 768

Kobo Aura H2O (także druga edycja)

1430 × 1080

Kobo Aura HD

1440 × 1080

Kobo Aura ONE

1872 × 1404

Kobo Clara HD

1448 × 1072

Kobo Forma

1440 × 1920

Kobo Glo HD

1448 × 1072

Kobo Touch 2.0

800 × 600

 

Konfiguracja własnego wygaszacza ekranu w Kobo

Kiedy już mamy przygotowane w komputerze pliki, dalsze działanie jest proste. Oto, co należy zrobić:

i) podłączyć czytnik do komputera kablem USB i wyświetlić zawartość pamięci;

ii) utworzyć (w pamięci czytnika) podkatalog „screensaver” w katalogu „.kobo”;

iii) wgrać przygotowane pliki graficzne do utworzonego katalogu;

iv) bezpiecznie wysunąć czytnik i odłączyć kabel;

v) w ustawieniach „Settings/Energy saving and privacy” włączyć „Show current read” oraz „Show book covers full screen”;

vi) wyłączyć czytnik i cieszyć się efektem.

 

Jeśli wgramy jeden plik, to on będzie wygaszaczem. Przy większej ilości, obrazy powinny być wybierane losowo. W razie chęci powrotu do „tradycyjnego” wygaszacza, wystarczy wyłączyć w ustawieniach opcję „Show book covers full screen” (będą się pokazywać okładki) lub „Show current read” (będą się wyświetlać napisy). Trudno powiedzieć, jak zostaną potraktowane pliki wygaszacza przy aktualizacji oprogramowania wewnętrznego Kobo. Możliwe, że trzeba je będzie wgrywać ponownie. Cała operacja wygląda bezpieczną i nie powinna wpłynąć na stabilność działania czytników. U mnie spisuje się dobrze.

Like Reblog Comment
text 2018-03-19 15:12
Kindle Paperwhite 3 taniej o 45 EUR w ramach promocji wielkanocnej

 

Dziś rano ruszyła w niemieckim Amazonie wielkanocna promocja. Obejmuje ona wiele produktów, w tym czytniki Kindle. Kindle Paperwhite 3 został przeceniony aż o 45 EUR. Nie wiem, czy kiedyś była tak duża obniżka ceny tego modelu. Oferta świąteczna obejmuje także Kindle 8.

 

W niemieckim Amazonie trwa tydzień ofert wielkanocnych (źródło: amazon.de)

 

Za czytnik Kindle Paperwhite 3 zapłacimy teraz 98,18 EUR (ok. 415 PLN). Dostępna jest wersja z białą lub czarną obudową. Dziś zamówiony sprzęt, powinien zostać dostarczony pod polski adres między 22 a 23 III (przy bezpłatnej dostawie). Z kolei podstawowy czytnik, Kindle 8, kupimy do Polski za 62 EUR (ok. 265 PLN). Tu czas oczekiwania może być dłuższy, bo paczka może przyjść między 23 a 26 III (dotyczy to zarówno wersji z białą jak i czarną obudową). Do Polski wciąż nie można zakupić Kindle Oasis.

 

 

Kindle 8 (biały, wi-fi, bez reklam)

62 EUR (ok. 265 PLN)

Kindle 8 (czarny, wi-fi, bez reklam)

62 EUR (ok. 265 PLN)

Kindle Paperwhite 3 (czarny, wi-fi, bez reklam)

144,70 EUR

98,18 EUR (ok. 415 PLN)

Kindle Paperwhite 3 (biały, wi-fi, bez reklam)

144,70 EUR

98,18 EUR (ok. 415 PLN)

 

Podsumowanie zamówienia Kindle Paperwhite 3 (źródło: amazon.de)

 

Używane 20% taniej!

Jeśli ktoś szuka okazji cenowych, to na czytnikach Kindle tegoroczna oferta się nie kończy. Dotyczy to niektórych produktów używanych, na które właśnie ogłoszono rabat w wysokości 20%. Obejmuje to produkty sprzedawane przez Amazon (wśród używek są też inni oferenci, trzeba więc wskazać produkt opisany jako "Realizacja przez Amazon").

 

 

 

Produkty oferowane w ramach "Amazon Warehouse" są przecenione o 20% (źródło: amazon.de)

 

Wśród ciekawych ofert znajdziemy m.in. na prawdę niedrogi a całkiem udany czytnik – Tolino Page. Oferowany jest za 39,99 EUR (ok. 170 PLN). Niestety, na razie można zamówić, ale czas dostawy nie jest znany. Z kolei dla poszukiwaczy czegoś z większym ekranem, dziś używane czytniki Kobo Aura One oferowane są po 190,63 EUR (ok. 810 PLN). W ich przypadku podobnie jest z dostawą, termin zostanie podany przez sklep

 

Podsumowanie oferty Tolino Page (źródło: amazon.de)

 

Podsumowanie oferty Kobo Aura One (źródło: amazon.de)

 

A może tańszy Kindle z reklamami?

Można zaoszczędzić kilka(naście) euro przy zakupie czytnika przez pocztowego pośrednika. Dotyczy to ofert czytników z reklamami, które są tańsze, ale nie wysyła ich Amazon do Polski. Sposób opisałem 15 XI 2014 roku, gdy nie można było do nas zamawiać czytników z amazon.de. Mam nadzieję, że pomogłem w ten sposób wielu osobom. Sam także kupowałem tą drogą czytniki.

 

 

Kindle 8 (czarny, z reklamami)

69,99 EUR

teraz 49,99 EUR (ok. 212 PLN)  + przesyłka z Mailboxde

Kindle 8 (biały, z reklamami)

69,99 EUR

teraz 49,99 EUR (ok. 212 PLN)  + przesyłka z Mailboxde

Kindle Paperwhite 3 (czarny, wi-fi, z reklamami)

119,99 EUR

74,99 EUR (ok. 320 PLN) + przesyłka z Mailboxde

Kindle Paperwhite 3 (biały, wi-fi, z reklamami)

119,99 EUR

74,99 EUR (ok. 320 PLN) + przesyłka z Mailboxde

 

 

 

Poradnik dla tych, co pierwszy raz

Tak niska cena czytników Kindle, zasłużenie cieszących się dobrą opinią, to dobra okazja, aby zacząć cyfrowe czytanie. Dla tych, którzy do tej pory rzadko robili zakupy w niemieckim oddziale Amazonu, przygotowałem krótki poradnik:

- sklep wysyła zakupy o wartości od 39 EUR na polski adres bez dodatkowych opłat za wysyłkę;

- dane do logowania w amerykańskim Amazonie czy europejskich oddziałach są takie same;

- ceny podane w sklepie mają uwzględnioną niemiecką stawkę VATu, po podaniu polskiego adresu dostawy, cena zostanie przeliczona wg polskiej (wyższej) stawki. Dlatego wartość zakupów w koszyku będzie inna niż na sklepowej stronie danego produktu;

- za zakupy w amazon.de najlepiej płacić kartą rozliczaną w EUR. Można także płacić polską kartą płatniczą. Także wtedy (zazwyczaj) lepiej wybrać płatność w EUR i pozwolić, aby to bank dokonał przewalutowania;

- przeliczenie cen czytników podaję orientacyjnie, ostatecznie to od kursu euro i opłat w naszym banku zależy sposób przeliczenia na złotówki;

- do Polski wysyłane są czytniki Kindle bez reklam (opisane jako „Ohne Spezialangebote”);

- obciążenie karty płatniczej następuje po wysłaniu paczki. Przy pierwszym zakupie w Amazonie, karta może być chwilowo obciążona kwotą 1 EUR (która zostanie zwrócona po kilku dniach);

 

W ramach świątecznej oferty jest także wiele innych produktów w atrakcyjnych cenach. Warto zaglądnąć na stronę akcji (źródło: amazon,de)

 

Korzystając z moich odsyłaczy przy zakupach Kindle, motywujecie mnie do dalszej pracy :)

 

Like Reblog Comment
text 2018-03-05 05:10
Czytnik Kobo Aura One Manga Edition dostępny w Stanach i Japonii

 Minęło półtora roku od premiery najdroższego i największego czytnika Kobo – Kobo Aura One. W Stanach Zjednoczonych Ameryki oraz w Japonii zadebiutowała jego nowa wersja przeznaczona do komiksów.

 

Kobo Aura One Limited Edition (źródło: kobo.com)

 

Ale zacznijmy od Amazonu. Niezbyt często chwalę tę firmę za odważne pomysły. Odnoszę wrażenie, że lider rynku wykazuje ostatnimi czasy mniej niż umiarkowany entuzjazm do eksperymentowania z nowymi rozwiązaniami w czytnikach. Gdy już się na to zdobywa, wychodzi różnie - raz gorzej (Kindle Oasis), raz lepiej (Kindle Oasis 2). To całkiem zrozumiałe, choć po firmie z takim potencjałem finansowym spodziewać się można więcej. Ale pomysł, aby specjalnie na rynek japoński opracować czytnik w wersji „manga”, najwyraźniej spodobał się. Wprowadzony pod koniec roku 2016 w Japonii Kindle Paperwhite 3 Manga Edition (wpis: „Kindle Paperwhite 3 z 32 GB pamięci – w Japonii”) doczekał się konkurencji w postaci nowej wersji czytnika Kobo.

 

Kobo Aura One Manga Edition w ofercie japońskiego sklepu Bic Camera (źródło: www.biccamera.com)

 

Rakuten Kobo wprowadził w Stanach i Japonii nową wersję swojego największego i najdroższego modelu - Kobo Aura One Manga Edition. Ogłoszony został wtedy, co Kindle Oasis 2, a trafił do sprzedaży na początku grudnia zeszłego roku. Podobnie jak wspomniany Paperwhite, nie różni się niczym szczególnym od pierwowzoru. Jedyna różnica, jaką udało mi się dostrzec w specyfikacji nowego Kobo, to zwiększona do 32 GB pamięć wewnętrzna (do dyspozycji użytkownik ma w Kobo ok. 28,6 GB). Zupełnie podobnie jak w mangowym Kindelku. W oficjalnym ogłoszeniu („Announcing Kobo Aura ONE Limited Edition with Expanded Storage”) nowy czytnik określono jako Kobo Aura ONE Limited Edition, ale w japońskich sklepach widnieje jako „Manga Edition”. Według producenta, nowy model ma też trochę inne oprogramowanie, które zapewnia szybszą zmianę stron. Chodzi zapewne o kartkowanie, które jednak nie działa tak sprawnie jak w dedykowanym komiksom modelu Kindle. W Stanach cena mangowego Kobo jest o 50 USD wyższa, niż modelu z 8 GB pamięci.

 

Nowy Kobo - najlepiej sprzedający się (w ostatnim tygodniu) czytnik tej marki w sklepie Bic Camera (źródło: www.biccamera.com)

 

Parametry dwóch wersji Kobo Aura One

 

Kobo Aura One Manga Edition

Kobo Aura One

ekran (przekątna)

19,81 cm (7,8”)

19,81 cm (7,8”)

ekran [piksele]

E-Ink Carta

1872×1404 (300 ppi)

E-Ink Carta

1872×1404 (300 ppi)

płaski front

tak

tak

ekran dotykowy

tak

tak

wodoodporność

tak

tak

wbudowane oświetlenie

tak

tak

regulacja temperatury barwowej oświetlenia

tak

(ComfortLight PRO)

tak

(ComfortLight PRO)

pamięć wewnętrzna [GB]

32

8

procesor [GHz]

1,0

1,0

masa [g]

230

230

wymiary [mm]

195,1 × 138,5 × 6,9

195,1 × 138,5 × 6,9

fizyczne przyciski zmiany stron

nie

nie

kolor obudowy

czarny

czarny

dodatkowe uwagi

zintegrowana usługa Pocket, funkcja kartkowania tekstu, model tylko na rynek amerykański i japoński

zintegrowana usługa Pocket

premiera rynkowa [rok]

2017

2016

cena katalogowa

26 800 JPY (ok. 870 PLN)

280 USD (ok. 960 PLN)

229,99 EUR (ok. 970 PLN)

 

Kobo Aura One Limited Edition (źródło: kobo.com)

 

More posts
Your Dashboard view:
Need help?