Podsumowanie sierpnia w połowie września. Rozleniwiłam się ostatnio.
Sierpień zapowiadał się obiecująco, jednak pod koniec miesiąca dopadł mnie stan ‘prze-czytania’ i niestety musiałam wstrzymać się z lekturą kolejnych pozycji. Udało mi się przeczytać osiem książek, co i tak nie jest takim złym wynikiem. Wśród nich znalazły się jedynie dwie pozycje nominowane do Nike, więcej już prawdopodobnie nie uda mi się przeczytać (chyba, że ludzie przestaną czytać Ciemno, prawie noc i Morfinę – w co głęboko wątpię). Gorzej, że żadna z nich nie wzbudziła we mnie ogromnego zachwytu, nie zapadła mi głęboko w pamięć. Było dużo pozycji ciekawych, ale większość z nich przedstawiała podobny poziom. No cóż, spróbuję jednak wybrać tę najlepszą trójkę.
3. Amos Oz - Sceny z życia wiejskiego – proza przez duże ‘P’, nic dodać, nic ująć.
2. Tadeusz Sobolewski - Człowiek Miron – życie i twórczość Mirona Białoszewskiego. Sporo interesujących faktów, zwłaszcza dla osoby, która do tej pory o tym artyście wiedziała wyjątkowo niewiele.
1. Witold Gombrowicz – Kronos – pozycja kontrowersyjna i znacznie przereklamowana. Nie mówię, że jest to pozycja lepsza, niż Oz (bo nie jest), jednak oceniając książki doceniam również estetykę wydania. Muszę przyznać, że pod tym względem Kronos absolutnie mnie nie zawiódł.
Mam nadzieję, że w tej drugiej połowie września wreszcie się zmobilizuję i powrócę do czytania. Nie jest tak do końca prawdą, że obecnie nic nie czytam. Nie, ja cały czas siedzę z nosem w książkach, jednak są to podręczniki, słowniki i literatura specjalistyczna – a tych pozycji raczej wolałabym tutaj nie recenzować.