logo
Wrong email address or username
Wrong email address or username
Incorrect verification code
back to top
Search tags: Oskar-Hansen
Load new posts () and activity
Like Reblog Comment
show activity (+)
text 2014-10-06 18:35
Czytajmy o architekturze

 

Kończy mi się miejsce na półce z książkami. Kolejnych egzemplarzy przybywa, wolnej przestrzeni jest niestety coraz mniej. W trakcie wczorajszej reorganizacji regału zdałam sobie sprawę, że coraz większą część mojego księgozbioru stanowią książki poświęcone architekturze. Mało to, w zdecydowanej większości są to pozycje zupełnie nowe, wydane na przestrzeni ostatnich dwóch lat. Wygląda na to, że panuje popyt na literaturę związaną z tematyką otaczającej nas przestrzeni. Chcemy o niej wiedzieć coraz więcej, próbować ją zrozumieć lub wprowadzić w niej znaczące zmiany.

 

To podsunęło mi pomysł na zredagowanie krótkiego wpisu poświęconego literaturze związanej z architekturą. Będzie to przegląd oparty zarówno na książkach, które mam już na swojej półce, jak i na tych, które zamierzam kiedyś na niej postawić. Zapraszam do lektury.

Read more
Like Reblog Comment
show activity (+)
text 2014-07-15 18:35
O bloku słów kilka

 

Miały poprawić warunki życia w przestrzeni miejskiej, stały się jej największym utrapieniem. Ich niepozorny wygląd miał zostać zrekompensowany starannie przemyślaną funkcjonalnością. Pomyślane dla dużych ośrodków, dziś spotykane są nawet w najmniejszych mieścinach. Choć ich budowa miała opierać się na dokładnym planie, patrząc na ich współczesne skupiska na pierwszy rzut oka trudno zauważyć w ich umiejscowieniu jakąkolwiek logikę. Bloki mieszkalne zamiast postępu i wygody, dziś wywołują w nas raczej odwrotne skojarzenia.

 

Patrząc na dzisiejsze blokowiska (do niedawna jeszcze szare, dziś mieniące się wszystkimi kolorami tęczy – fenomen, do którego jeszcze wrócimy) trudno uwierzyć, że miały one ułatwiać życie ich mieszkańcom. Jeszcze z większym problemem przyjmujemy wiadomość, że te wielkie zespoły mieszkaniowe nie są produktem totalitarnego Związku Radzieckiego, lecz wywodzą się z Francji (choć i tam w latach międzywojennych rodziły się pomysły pierwszych bloków). Skąd się one wzięły? Żeby poznać odpowiedź na to pytanie musimy cofnąć się o jeden wiek. A nawet odrobinę dalej.

 

XIX-wieczny Wiedeń

 

Zacznijmy od przełomu XIX i XX wieku, czasu wielkiej rewolucji przemysłowej. Miasta bez żalu porzuciły swoje rzemieślniczo-kupieckie oblicze i pozwoliły na to, by pomiędzy rynkami, kamieniczkami i kościołami wyrosły buchające czarnym dymem fabryki. Taki potwór, szczyt nowoczesności, to w końcu nieskończenie wiele korzyści: szybsza i bardziej efektywna praca oraz wiele nowych miejsc zatrudnienia. Nic dziwnego, że miasta niczym magnes zaczęły przyciągać mieszkańców pobliskich wsi, co w rezultacie spowodowało masowy transfer ludności z obszarów wiejskich do większych ośrodków, ostatecznie prowadząc do ich przeludnienia. Kamienice pękały w szwach, na nic zdawały się budowane osiedla robotnicze. W obliczu braku schronienia, przybysze często osiedlali się w miejscach, które do zamieszkania wcale się nie nadawały. O tym, jak źle wyglądała ta sytuacja, niech poświadczy sporządzony w 1917 r. spis wiedeńskich mieszkań*. Okazało się, że 92% mieszkań nie posiada własnej toalety, 95% nie zostało podłączonych do instalacji wodociągowej, średni metraż mieszkania to 30m2, 58% mieszkańców nie ma własnego łóżka, wiele z nich żyje w ślepych kuchniach, brak okien doskwierał również i w pokojach.

 

Nic więc dziwnego, że głównym zadaniem ówczesnych architektów, było znalezienie wyjścia z tej uwłaczającej godności człowieka sytuacji. Uporządkowanie tak zdewastowanej tkanki miejskiej graniczyło z cudem, dlatego wielu z nich zajęło się projektowaniem zupełnie nowych założeń miejskich, różnych od tych dotychczasowych. Pomysły te nasiliły się zwłaszcza w 20-leciu międzywojennym wraz z nadejściem modernizmu, kierunku głoszącego zasadzę szeroko pojętego funkcjonalizmu. Zamiast spontanicznego rozwoju miał być przemyślany plan, wąskie alejki miały zastąpić szerokie ulice, wyłożone kamieniem place miały ustąpić miejsca pasom zieleni, a zamiast mało wydajnych domów i kamienic miały powstać bloki i wieżowce, które pomieściłby niezliczoną ilość mieszkańców, gwarantując im tym samym dogodne warunki.

 

Jednostka mieszkaniowa

 

Za ojca blokowisk powszechnie uważa szwajcarskiego architekta Le Corbusiera, który swoje oczarowanie samowystarczalnymi okrętami pasażerskimi zdecydował się uwidocznić w funkcjonalnej jednostce mieszkaniowej. Pragnął on stworzyć „maszynę do mieszkania”, miejsce, które nie będzie jedynie noclegownią (i to w dodatku mało wygodną), ale schronieniem, w którym właściciel będzie chciał przebywać. Budynek miał oczywiście być zgodny z głównymi założeniami modernizmu, zarówno z tymi gwarantującymi dostęp do światła, powietrza i zieleni, jak i z tym nawołującym do zaniechania wszelkiej ornamentacji. Choć plany stworzenia takiej konstrukcji chodziły mu po głowie już od lat 20 minionego wieku, to na ich realizację musiał poczekać aż do roku 1952. Wówczas w Marsylii stanął wsparty na słupach, 12-piętrowy betonowy blok. Jego pragnienie, by podobnie jak w przypadku okrętu i tutaj wszystkie ważne sprawy można było załatwić nie opuszczając były budynku, zostało spełnione. Wewnątrz, prócz 337 dwupoziomowych apartamentów, znalazło się miejsce na sklepy, restaurację, zaplecze sportowe i medyczne, przedszkole i żłobek a także księgarnię i hotel. Na płaskim dachu udało się wygospodarować przestrzeń na niewielką sadzawkę dla dzieci i ogród. Pasy okien zapewniły dostęp światła a ukryte w piwnicy maszyny odpowiadały za klimatyzację i ogrzewanie mieszkań. Eksperyment się udał.

 

Idea jednostki mieszkaniowej szybko obiegła niemal cały świat. Budynek ten wprost promieniał doskonałością – był niezwykle wydajny, a przy tym koszty jego budowy wydawały się być rozsądne. To było idealne rozwiązanie dla przeludnionych miast krajów bloku wschodniego, w tym również cierpiącej na powojenny deficyt mieszkaniowy Polski. Pomysł Le Corbusiera musiał jednak zostać poddany kilku przeróbkom. Jedno przestronne (w dodatku dwupoziomowe!) mieszkanie może pomieścić w sobie kilka mniejszych i dać schronienie większej ilości rodzin. Szybko wprowadzono również inne ograniczenia. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki znikały kolejne udogodnienia: balkony, okna w kuchniach, o zagospodarowaniu dachu nie mogło być nawet mowy. Z „świętej trójcy modernizmu” (słońce, przestrzeń, zieleń) zostało tylko to ostatnie zachowane w postaci trawnika i kilku nasadzeń drzew. Oszczędzono również na materiale służącym do budowy. Popularną jeszcze w latach 50. cegłę później zastąpiono tańszym materiałem gotowym. Wielka płyta co prawda wpisywała się w marzenia modernistów o składaniu domów z prefabrykatów, jednak to, co miało być symbolem postępu i nowoczesności, po kilku latach zaczęło zawodzić.

 

Superjednostka

 

Kto zawinił? Raczej nie można obarczać winą architektów, oni akurat przeważnie chcieli dobrze. Wystarczy przypomnieć sobie słynny Przyczółek Grochowski, który w zamierzeniu twórcy, Oskara Hansena, miał być idealnym miejscem do zamieszkania, jednak ograniczenia nałożone przez władzę oraz samowolna ingerencja w projekt nie pozwoliły wcielić mu ich w życie. Funkcjonalne osiedle przerodziło się w miejsce, w którym dojście do własnego mieszkania wiąże się z pokonywaniem wielu kilometrów. Nie inaczej było z katowicką Superjednostką Mieczysława Króla, która miała być polską odpowiedzią na marsylskiego giganta, czy tryskającymi zielenią Sadami Żoliborskimi Haliny Skibniewskiej. Choć w początkowej fazie o mieszkaniu w jednostce marzyli niemal wszyscy, bez względu na grupę społeczną, to jednak wkrótce zapał osłab (podobnie jak z marzeniem o małym fiacie). To, co na początku lat 60. wciąż kusiło nowoczesnością, na początku lat 90. było już utożsamiane jako siedlisko zła, mającego zgubny wpływ na młodzież (słynni „blokersi”). W Polsce eksperyment się nie powiódł.

 

Pruitt-Igoe

 

Polska nie jest osamotniona w swojej nienawiści do blokowisk. 15 lipca 1972 o godz. 15:32 w St. Louis w stanie Missouri dokonało życia Osiedle Pruitt-Igoe. Zamieszkujący je Afroamerykanie znienawidzili swój dom do tego stopnia, że zaczęli go na własną rękę demolować. Podłożenie dynamitu uchroniło budynek przed powolnym okresem rozkładu a przy okazji, zgodnie z interpretacją Charlesa Jencksa, stało się symbolicznym zakończeniem ery modernizmu. Swoją drogą to nie był ostatni budynek autorstwa Minoru Yamasakiego, który obrócił się w gruz. W 9 września 2001 roku w Nowym Jorku dwie bliźniacze wieże jego projektu spotkał równie tragiczny los.

 

W Polsce nie wyburzamy starych osiedli. Nie lubimy blokowisk, ale wciąż stanowią one jedyne rozwiązanie mieszkaniowe dla tych, których nie stać na dom ani na nowoczesny apartamentowiec. Zamiast niszczyć, konserwujemy. I to jak! Szare płyty zostają pokrywane taflami styropianu, który szybko zaczyna się mienić wszelkimi dostępnymi kolorami tęczy, pojawiają się geometryczne wzory a nawet ascetyczna elewacja może zamienić się w prawdziwy obrazek. W ten sposób popadliśmy ze skrajności w skrajność, depresyjna szarość przerodziła się w kicz sprawiając, że problem blokowisk wcale nie został rozwiązany i prawdopodobnie musimy się z tym pogodzić.

 

Retkinia, Łódź (fot. własna)

 

Jaki będzie dalszy los polskich bloków? W obecnej chwili trudno cokolwiek na ten temat powiedzieć. Te bardziej oryginalne (jak chociażby wspomniana już Superjednostka) z pewnością zostaną uznane za zabytki, zwłaszcza teraz, gdy tak dużo mówi się o ochronie budowli modernistycznych. Inne za pomocą murali zamienia się w dzieła sztuki, zapewniając im tym samym dłuższy żywot. A co z resztą? Czy kiedyś podzielą los Pruitt-Igoe i rozpadając się na kawałki uwolnią tak cenny w dzisiejszych czasach grunt? A może wtopiły się tak dobrze w krajobraz Polski, że nie potrafimy sobie wyobrazić już bez nich życia?

 

***

A już wkrótce, za sprawą książki "Bielajewo: zabytek przyszłości" wybierzemy się na spacer do pewnego rosyjskiego blokowiska, które zupełnie przypadkowo stało się inspiracją dla wielu artystów i poetów. Jak postuluje autor książki, Kuba Snopek, to miejsce powinno zostać uznane za zabytek. Czy ma rację?

 

 

Po więcej informacji na temat a) polskiej architektury PRL-u oraz b) pastelozy odsyłam do następujących książek Filipa Springera:

a) Źle urodzone

b) Wanna z kolumnadą

 

 

*Wilfred Koch Style w architekturze, Świat Książki, 2013

Like Reblog Comment
show activity (+)
text 2014-05-05 09:43
Zapowiedzi - maj 2014

Wielka majówka już za nami, czas wrócić do codziennych obowiązków. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by po ciężkim dniu pracy poświęcić kilka minut na lekturę (zwłaszcza, jeśli w trakcie długiego weekendu pochłonęliśmy wszelkie dostępne książki).

 

Jakich nowości możemy spodziewać się w tym miesiącu?

 

Maj będzie miesiącem powieści. Wracają znane nazwiska. Chutnik, Karpowicz oraz Masłowska (ta ostatnio w nieco zaskakującej roli). Pojawi się również nowy tomik Łukasza Jarosza, zwycięzcy pierwszej edycji Nagrody im. Wisławy Szymborskiej. W Polsce pojawi się po raz pierwszy powieść Henrego Jamesa oraz najnowsze teksty Zadie Smith i Terry'ego Pratchetta. Ponadto czekają na nas wznowienia i inne niezwykle intrygujące pozycje.

 

 

 

 

Gender. Przewodnik Krytyki Politycznej

Opracowanie zbiorowe

Krytyka Polityczna

Planowana data premiery: 9 maja

 

Gender – najpopularniejsze słowo ostatniego roku. Dla jednych niewinne pojęcie socjologiczne, dla innych ideologia gorsza od nazizmu i komunizmu. Podobno wysadza dzieci z płci biologicznej, rozbija rodziny, niszczy podstawy cywilizacji. Ale czy rzeczywiście? Uważamy, że nie. Płci biologicznej nie da się zmienić, można ją co najwyżej skorygować. Dzięki prawu osób homoseksualnych do zakładania rodzin, będzie ich jeszcze więcej. A podstawą cywilizacji jest zdolność wzajemnego zrozumienia. Ciągle wierzymy, że jest to możliwe. Dlatego wydajemy ten przewodnik.

 

 

Świat fizyczny

Łukasz Jarosz

Znak

Planowana data premiery: 12 maja

 

To jest poezja rzetelnej, niepodrabianej próby. Jej siła tkwi głównie w umiejętności wychwytywania okruchów realności (wziętych z tego, co zobaczone, dotknięte, zapamiętane albo dosłyszane), a potem układania ich w całość, która najpierw wydaje się prosta, później zaczyna ciemnieć, nabierać głębi, odsyłać do jakiejś zagadki. Z wierszy wyłania się świat, który początkowo zdaje się nieskomplikowany, nasycony wyraźnymi emocjami, następnie okazuje się też światem osobnym, wymykającym się jednoznacznym określeniom. Poety nie opuszcza przy tym ani wyczucie konkretu, ani panowanie nad frazą i poetyckim montażem. – Marian Stala

 

Patrz też: Pełna krew

 

 

W krainie czarów

Sylwia Chutnik

Znak

Planowana data premiery: 12 maja

 

Śmierć, strata, ból. Kiedy ostatecznie wychodzimy z bezpiecznego ogrodu dzieciństwa? Stajemy się dorośli, odpowiedzialni, dojrzali? Kiedy i od kogo uczymy się jak radzić sobie z trudnymi emocjami, jak radzić sobie ze sobą?
Bohaterowie najnowszej książki Sylwii Chutnik to zwyczajni ludzie, którzy muszą radzić sobie w niezwyczajnych sytuacjach. Ich życie pełne jest kontrastów i nieoczywistości, a wybory nigdy nie są łatwe.
We wspaniałym literackim stylu, pisarka odkrywa przed czytelnikiem pulsujący obraz codzienności, który ani przez chwilę nie jest zwyczajny i nie przestaje zaskakiwać.

 

Patrz też: Cwaniary

 

 

Londyn NW

Zadie Smith

Znak

Planowana data premiery: 12 maja

 

Keisha, Leah, Nathan i Felix - czwórka szkolnych przyjaciół. Keisha realizuje swój perfekcyjny plan na życie. Leah ma przystojnego męża, psa i talent do pakowania się w kłopoty. Nathan, obiekt dziewczęcych westchnień, dziś jest kloszardem i narkomanem. Felix jest niespełnionym filmowcem, któremu los wreszcie zdaje się sprzyjać. Łączy ich jedno – NW, kod pocztowy i miejsce pochodzenia. Nieoczekiwanie ich drogi znów się ze sobą skrzyżują.
Najnowsza powieść Zadie Smith to kulturowy tygiel północno-zachodniego Londynu, który tętni muzyką, uwodzi, odurza i uśmierca. „Londyn NW” jest najbardziej ironiczną, a zarazem przejmującą powieścią o trzydziestolatkach.

 

 

Długi film o miłości. Powrót na Broad Peak

Jacek Hugo-Bader

Znak

Planowana data premiery: 12 maja

 

Wielki sukces polskich himalaistów (pierwsze zimowe wejście) i jednocześnie wielki dramat. Hugo-Bader w czerwcu i lipcu 2013 roku przebywał w bazie, w Karakorum, był jednym z czterech członków polskiej wyprawy, która wyruszyła po zaginionych Tomasza Kowalskiego i Macieja Berbekę. Udało się odnaleźć tylko ciało Tomka.
Bielecki nie chce więcej wspinać się z Polakami, Kowalski i Berbeka nie wrócili spod Broad Peaku, wkrótce potem pod górą w Karakorum ginie Artur Hajzer, twórca programu Polski Himalaizm Zimowy. Autor kreśli portrety wspinaczy i rozmawia z żyjącymi bohaterami. Odsłania tajemnicę wysokogórskiej wspinaczki i wprowadza w jej magię. Hugo-Baderowi można zaufać: poznamy naturę lodowych (jak ich nazywają) wojowników, zapach górskich bitew, ich gorycz i słodycz.

 

 

Wiersze i proza 1964-1971

Rafał Wojaczek

Biuro Literackie

Planowana data premiery: 12 maja

 

Najpełniejszy zbiór utworów Rafała Wojaczka, wybitnego twórcy drugiej połowy minionego wieku. Oprócz wydanych za życia autora tomów Sezon (1969) oraz Inna bajka (1970) na książkę złożyły się wszystkie wiersze opublikowane pośmiertnie w cyklach: Nie skończona krucjata (1972), Którego nie było (1972) i Reszta krwi (1999), poezje przygotowywane do wydania przez Wojaczka i usunięte z opublikowanych tomów przez cenzurę, a także proza Sanatorium (1969). Do zbioru dołączone jest faksymile młodzieńczego brulionu poety.

 

 

Bostończycy

Henry James

Prószyński i S-ka

Planowana data premiery: 13 maja

 

Po raz pierwszy w Polsce! Jedna z najbardziej prowokacyjnych i fascynujących powieści Henry’ego Jamesa.
Basil Ransom, młody, konserwatywny prawnik z Missisipi, przyjeżdża w odwiedziny do swojej dalekiej kuzynki Olive, zamieszkałej w Bostonie zamożnej emancypantki. Idzie z nią na spotkanie sufrażystek, gdzie oboje poznają Verenę Tarrant, młodą działaczkę wątpliwego pochodzenia. Mimo dezaprobaty dla jej poglądów, Basil jest oczarowany dziewczyną, próbuje „nawrócić” ją na własny punkt widzenia i podbić jej serce, lecz Olive ma wobec niej własne plany. Rozpoczyna się zaciekła, bezkompromisowa walka o duszę i umysł dziewczyny…
„Bostończycy” to portret świata rozdartego pomiędzy sferą dawnych wartości i duchem czasu oraz bezlitosna satyra społeczna na postęp, który bywa zaskakująco wsteczny.

 

Patrz też: Portret damy

 

 

Para w ruch

Terry Pratchett

Prószyński i S-ka

Planowana data premiery: 15 maja

 

Najnowsza powieść z cyklu Świat Dysku!
Ku zaskoczeniu Patrycjusza, lorda Vetinariego, w Ankh-Morpork pojawia się nowy wynalazek – wielka i hałaśliwa machina, wykorzystująca potęgę wszystkich czterech żywiołów: ziemi, powietrza, ognia i wody. A że to Ankh-Morpork, już wkrótce ściąga tłumy zachwyconych gapiów; niektórzy wcześniej dostrzegli ducha czasów i przybywają uzbrojeni w notesy i płaszcze przeciwdeszczowe.
Moist von Lipwig nie należy do miłośników ciężkiej pracy. Oczywiście, kierując Urzędem Pocztowym, Królewskim Bankiem i Mennicą wnosi swój wkład, ale polega on głównie na słowach. A słowa na szczęście nie są zbyt ciężkie i rzadko wymagają smarowania. Jednakże Moist bardzo lubi pozostawać przy życiu, co sprawia, że nowa oferta Vetinariego jest trudna do odrzucenia...
Para idzie w ruch nad światem Dysku, a jej poganiaczem jest pan Simnel, człowiek z kaszkietem i suwakiem logarytmicznym, mający ciekawy układ z sinusem i cosinusem. Jeśli Moist chce się utrzymać na torze, musi się zmierzyć z wiadrami smaru, człowiekiem, który niekiedy zrzuca pracowników ze schodów, i grupą mocno rozgniewanych krasnoludów...

 

Patrz też: Panowie i damy, Pomniejsze bóstwa, Wyprawa czarownic

 

 

Dom jako forma otwarta. Szumin Hansenów

Aleksandra Kędziorek, Filip Springer, Jan Smaga

Karakter

Planowana data premiery: 16 maja

 

Portret domu Zofii i Oskara Hansenów w Szuminie, najpełniejszej architektonicznej realizacji idei Formy Otwartej. Do niedawna znany tylko wtajemniczonym, w tej książce zostaje pokazany z różnych perspektyw. Ponad sto doskonałych zdjęć Jana Smagi oraz teksty Aleksandry Kędziorek i Filipa Springera (który Hansenów przybliżył już w wydanym w 2013 roku Zaczynie) uzmysławiają, w jaki sposób można o przestrzeni myśleć, przeżywać ją, tworzyć – a raczej współtworzyć. Architektura jest tu bowiem „chłonnym tłem” wydarzeń codziennego życia. Dom w Szuminie, budowany od 1968 roku, to jeden z niewielu projektów Hansenów zrealizowanych zgodnie z ich życzeniem. Jego szczególną atmosferę współtworzą ślady działalności i pasji Hansenów – umieszczone wokół domu instrumenty dydaktyczne do nauki podstaw kompozycji; stalowa struktura z biennale w Wenecji z 1977 roku, po której pnie się winorośl i drewniany gołębnik, który, jak uważała Zofia Hansen, był najdoskonalszym dziełem jej męża.

 

Patrz też: Zaczyn, Zobaczyć świat

 

 

Poeta i mit

Wiesław Juszczak

Czarne

Planowana data premiery: 21 maja

 

Poeta i mit, najnowsza książka profesora Wiesława Juszczaka, jednego z najwybitniejszych współczesnych polskich humanistów, to przepiękna opowieść o poszukiwaniu najgłębszego sensu i prapoczątków mitycznej rzeczywistości. W poszukiwaniu pierwotnego znaczenia mitu, „pierwotnej wizji mitycznej” sprzed czasów „refleksyjnej samoświadomości” i sprzed czasów, gdy mit zaczął oznaczać narracje mityczne, opowieści przekazywane przez przodków potomnym, innymi słowy, mitu z czasów poprzedzających narodziny mitologii, autor sięga do samego serca mitycznej rzeczywistości, które według niego „odsłania się szczególnie w planie poetyckim każdej epoki”. Przywołując Elegie Duinejskie Rilkego i poezję Hölderlina, pisma Tomasza Mertona i Heideggera, wiersze Blake’a i T.S. Eliota, a także inne świadectwa literackie, jak np. książki Faulknera i filmowe (filmy Herzoga czy Pasoliniego) i sięgając aż do dostępnych nam świadectw rzeczywistości pierwotnej, paleolitycznej, pokazuje, w jaki sposób za pomocą obrazów i słów możemy dotknąć istoty rzeczy.

 

 

Felietony. Tom 4. Felietony zdjęte przez cenzurę

Stefan Kisielewski

Prószyński i S-ka

Planowana data premiery: 20 maja

 

Czwarty tom felietonów zebranych Stefana Kisielewskiego zawiera jego teksty pisane dla „Tygodnika Powszechnego” w latach 1945–1989 a niedopuszczone do druku przez cenzurę. Zbiór ten stanowi komplementarne uzupełnienie poprzedniego tomu „Wołanie na puszczy”. Twórczość felietonistyczna była dla Kisiela niezmiernie istotna, sam uznawał ją za swoisty „dziennik duszy” pisany w cotygodniowych odcinkach „o pewnej stałej barwie – myślowej i stylistycznej”.

 

 

45 pomysłów na powieść/Bildungsroman

Krzysztof Varga

Czarne

Planowana data premiery: 27 maja

 

Dwie wczesne książki Krzysztofa Vargi – 45 pomysłów na powieść. Strony B singli 1992–1996 oraz Bildungsroman – wznowione w jednym tomie. 
45 pomysłów na powieść to brulion wyrafinowanych próz: są tu skończone, zamknięte narracje i początki opowieści intrygująco przedwcześnie przerwanych. Bildungsroman zaś to pierwsza „węgierska” książka Krzysztofa Vargi. Bogata, zmysłowa, pełna wspomnień opowieść o bogactwie doczesnego świata, historia, która zaczyna się nigdzie i tam też się kończy.

 

Patrz też: Trociny

 

 

Jak zostałam wiedźmą

Dorota Masłowska

Wydawnictwo Literackie

Planowana data premiery: maj 2014

 

Jak zostałam wiedźmą to oniryczna opowieść o walce, jaką toczymy, przede wszystkim, z samym sobą. W nieustannym pośpiechu, konsumpcyjnej pustce i w pogoni za karierą dorośli zaniedbują relacje z własnymi dziećmi, które coraz częściej funkcjonują w świecie gadżetów, surogatów i wirtualnych emocji.

A codzienny wyścig przynosi wszystkim coraz większe, większe, większe… poczucie braku.

Ta pięknie ilustrowana przez Mariannę Sztymę, baśniowa, skrząca dowcipem i pełna trafnych obserwacji książeczka zachęca, by zwolnić, zastanowić się, porozmawiać. A także wspólnie poczytać – bo miłość do książek to skarb na całe życie.

 

 

Sońka

Ignacy Karpowicz

Wydawnictwo Literackie

Planowana data premiery: maj 2014

 

W życiu Sońki wszystko skończyło się dawno, dawno temu, wraz z wojną. Przeżyła i poczuła wtedy tyle, że później już ani żyła, ani czuła, mając jedynie wspomnienia i psią obrożę z gotyckim napisem. Przypadkowe spotkanie przy wiejskiej drodze daje początek opowieści, która wreszcie może zostać wysłuchana.

Powiernikiem Sońki zostaje Igor — wzięty reżyser teatralny — który niespodziewanie znalazł się gdzieś poza zasięgiem sieci komórkowych. Na bieżąco przekształca historię staruszki w sztukę teatralną, tworząc własną wersję wydarzeń. A kiedy zdawać by się mogło, że wyczerpał już limit pomysłów, w wiejskiej chacie pojawia się Ignacy, o którym Igor uporczywie próbował zapomnieć…

Sońka to wielka, ale kameralna, prosta, choć niełatwa, wyciszona, lecz kipiąca emocjami, pacyfistyczna, a jednocześnie brutalna historia przepełniona miłością. Autor wykorzystuje konwencję romansu wojennego, by opowiedzieć o  kiedyś i teraz; o tu i tam; o piekle i raju pamięci. 

Ignacy Karpowicz po raz kolejny zaskakuje, jeszcze bardziej zachwyca i udowadnia, że po sukcesach Balladyn i romansów oraz ości na dobre wszedł do literackiej superligi.

 

Patrz też: ości, Cud

More posts
Your Dashboard view:
Need help?