logo
Wrong email address or username
Wrong email address or username
Incorrect verification code
back to top
Search tags: poradnik
Load new posts () and activity
Like Reblog Comment
text 2024-01-26 06:15
Poradnik: PORÓWNANIE modeli czytników książek marki PocketBook

Zapraszam do lektury kolejnego poradnika na temat oferty czytników książek marki PocketBook. Podobny wpis poświęciłem wcześniej czytnikom Kobo, gdy producent zdecydował się zaoferować je oficjalnie na polskim rynku. PocketBook to w Polsce jedna z najpopularniejszych marek czytników książek elektronicznych. Wynika to m.in. z ich pełnego spolszczenia i dostępności zarówno w sklepie oficjalnego dystrybutora jak i u większości internetowych sprzedawców elektroniki użytkowej. W roku 2024 zadebiutowało kilka nowych modeli PocketBooków, więc to dobra okazja aby przyjrzeć się bieżącej ofercie tego producenta.

 

PocketBook InkPad 4

 

Czytniki marki PocketBook obecne są na rynku od 2008 roku. Firma o ukraińskim rodowodzie, ma obecnie siedzibę w Szwajcarii. Na swoim koncie posiada kilka innowacyjnych rozwiązań. Jako pierwsza wprowadziła w 2014 roku do sprzedaży czytnik wodoodporny (PocketBook Aqua) oraz jako pierwsza w Europie zaoferowała czytnik z kolorowym ekranem nowej generacji - Kaleido (PocketBook Color).

 

Na moim blogu do tej pory zrecenzowałem obszernie siedemnaście różnych modeli czytników tej marki, począwszy od PocketBooka Basic Touch w 2015 roku do InkPada Color 3 w roku 2023. Bazując na tym doświadczeniu, zapraszam do przeglądu bieżącej oferty firmy.

 

PocketBook – wspólne cechy

Czytniki marki PocketBook są mocno osadzone na polskim rynku. Producent zadbał o ich pełne spolszczenie, poczynając od polskiego menu urządzeń i klawiatury ekranowej, po słowniki uwzględniające język polski.

 

Czytnik książek kojarzone są głównie z ekranami wykonanymi w technologii papieru elektronicznego. Chodzi w nich o wrażenia zbliżone do korzystania z książek papierowych oraz długi czas pracy na baterii. Wszystkie czytniki PocketBook mają takie właśnie ekrany pochodzące z firmy E-Ink. Poszczególne modele różnią się jednak rozmiarami i generacjami ekranów (w tym jeden z nich ma ekran kolorowy).

 

Wszystkie czytniki PocketBook (poza modelem InkPad X Pro) pracują pod Linuksem, co oznacza, że nie mają one dostępu do tak wielu aplikacji jak to jest zwykle w przypadku urządzeń pracujących pod kontrolą systemu Android. Pozostawiono jednak użytkownikowi całkiem sporą swobodę w zakresie korzystania z czytnika i dopasowania go do własnych potrzeb. Można więc m.in. ustawić własny wygaszacz ekranu, zmodyfikować sporo domyślnych ustawień czytnika i nawet doinstalować kilka programów, jak KOReader, CoolReader, Taranis czy proste gry. Ale ogólnie ideą czytników tej marki jest skupienie wokół książki, a nie mnogości aplikacji.

 

Czytniki PocketBook obsługują bardzo dużo formatów plików, zarówno e-booków jak i graficznych (w tym komiksów), a niektóre także plików dźwiękowych (audiobooki). Co prawda PocketBooki najlepiej sobie radzą z najpopularniejszym u nas formatem EPUB, ale i z FB2 czy MOBI także dają radę. Znajdziemy tu także rozbudowane narzędzia ułatwiające wyświetlanie i płynne czytanie plików PDF i DjVu, co w czytnikach zawsze jest problematyczne. PocketBooki w Polsce nie są zintegrowane z żadnym sklepem, ale książki w formacie EPUB można kupić w każdej polskiej księgarni internetowej sprzedającej e-booki, m.in.: Ebookpoint, Publio, Virtualo czy Woblink.

 

Czy w tańszych, czy w droższych Pocketbookach - obecne są fizyczne przyciski zmiany stron

 

Wszystkie, nawet te najtańsze modele marki PocketBook, posiadają fizyczne przyciski zmiany stron. Od lat widać trend do likwidowania takowych przycisków w telefonach, tabletach czy właśnie w czytnikach. Pozwala to producentom ograniczać koszty wytwarzania tego typu urządzeń. Jednak w przypadku czytania, fizyczne klawisze zmiany stron zwykle znakomicie to uprzyjemniają.

 

Gdy po raz pierwszy włączam jakiegoś PocketBooka, zwykle sprawdzam m.in. czy pojawiła się w nim czcionka, która będzie ładnie wyglądała na ekranie E-Ink. Pośród krojów dostarczanych przez producenta, nie znajduję takiego, którego bym chciał używać. To nie tylko kwestia gustu, ale i dopasowania do ekranu E-Ink. Dlatego wgrywam własne czcionki (np. Bookerly, Caecilia, Bitter).

 

PocketBooki, choć działają sprawnie i stabilnie, nie należą jednak do najszybszych urządzeń tego typu na rynku. Pod względem czasu reakcji na działania użytkownika czy np. podczas przetwarzania plików PDF, powinny działać szybciej.

 

Podsumowując, wszystkie czytniki (poza InkPadem X Pro, który pracuje pod Androidem) działają z bardzo podobnym oprogramowaniem i mają w zasadzie takie same podstawowe funkcje:

- polskie menu (w tym klawiatura ekranowa ułatwiająca wyszukiwanie słów z uwzględnieniem polskich znaków, słownik angielsko-polski);

- współpraca z polskimi wypożyczalniami e-booków działającymi na czytnikach – Legimi i Empik Go;

- zgromadzenie wszystkich wgranych e-booków w jednym miejscu – czytnikowej biblioteczce (bez względu na ich pochodzenie, w tym także e-booków z wypożyczalni);

- możliwość wgrywania plików przez kabel USB lub bezprzewodowo (wysyłka przez Send-to-PocketBook, synchronizacja z chmurą Dropbox);

- komunikacja przez wi-fi (2,4 GHz);

- czytanie wielu formatów plików.

 

Poszczególne modele różni zaś przede wszystkim wielkość i rozdzielczość ekranu, rodzaj wbudowanego oświetlenia, wzornictwo. Ponadto w droższych modelach znajdziemy dodatkowe cechy jak wmontowany głośnik, wodoodporność, opcję ładowania bezprzewodowego czy łączność BlueTooth (audio, pilot zdalnej zmiany stron).

 

Legimi i Empik Go

Na szczególną uwagę zasługuje współpraca z obydwoma polskimi wypożyczalniami e-booków działającymi na czytnikach, czyli Legimi i Empik Go. Co prawda te usługi dostępne są także na czytnikach innych marek, ale na PocketBookach są one obsługiwane najlepiej. Wynika to m.in. z faktu, że na czytnikach Kindle trzeba korzystać z zewnętrznej aplikacji (MS Windows lub macOS) oraz są ograniczenia ilościowe wypożyczanych e-booków (7 lub 10 na miesiąc). Zaś aplikacja na inkBooki ma bardzo skromne możliwości (np. brak możliwości wybrania własnej czcionki czy współpracy ze słownikami). No i wypożyczone e-booki na PocketBooku (podobnie jak na Kindle) lądują w czytnikowej biblioteczce, co daje znacznie więcej możliwości, niż w inkBookach. Poniższa tabela podsumowuje opcje korzystania z wypożyczalni Legimi na wszystkich czytnikach z bieżącej oferty PocketBook (nie dotyczy InkPada X Pro, który ma inny system operacyjny).

 

E-booki z wypożyczalni Legimi

PocketBook

Kindle

inkBook

Aplikacja wypożyczalni w czytniku

tak

nie

tak

Synchronizacja z wypożyczalnią bez komputera

tak

nie

tak

Wypożyczenia e-booków bez miesięcznych limitów

tak

nie

tak

Wypożyczone e-booki widoczne w biblioteczce czytnika

tak

tak

nie

Wyświetlanie tekstu przy użyciu własnej czcionki

tak

tak

nie

Dostęp do słowników w wypożyczonych e-bookach

tak

tak

nie

Dodawanie notatek i zakreśleń tekstu

tak

tak

nie

Wyświetlanie tekstu w trybie odwróconym (nocnym)

tak

tak

nie

Dostęp do pełnego katalogu wypożyczalni na czytniku

nie

nie

tak

 

Wspomniana czytnikowa biblioteczka także jest jedną z mocniejszych stron marki, ponieważ umożliwia rozbudowane opcje wyświetlania, sortowania i filtrowania zawartości m.in. według typów plików, katalogów, kolekcji, autorów czy kolejności otwarcia.

 

Czytniki PocketBook – przegląd

PocketBook oferuje obecnie osiem modeli różniących się istotnie pod względem sprzętowym, a co za tym idzie również cenowym.

 

PocketBook Basic Lux 4

To podstawowy czytnik, w którym jest dotykowy ekran E-Ink Carta (z wbudowanym oświetleniem) o przekątnej sześciu cali (15,2 cm) i rozdzielczości 212 ppi (1024×758 pikseli). Czytnik ma wszystkie podstawowe funkcje, tak jak inne urządzenia tej marki. Dzięki wi-fi może korzystać z dysku sieciowego Dropbox i bezprzewodowej wysyłki Send-To-PocketBook oraz polskich wypożyczalni Legimi i Empik Go.

 

PocketBook Basic Lux 4

 

Czytnik wyróżnia to, że jest stosunkowo lekki (155 g). Jednak ma także dość delikatną obudowę. Dlatego do tego modelu polecam okładkę z elastycznymi silikonowymi pleckami (więcej we wpisie „SILIKONOWE okładki na czytniki PocketBook z aliexpress.com”). Warto też wiedzieć, że to jedyny czytnik z bieżącej oferty, który ma gniazdo microUSB, a nie USB-C. Do zalet należy zaliczyć duże i wygodne przyciski zmiany stron, umieszczone na froncie poniżej ekranu.

 

PocketBook Basic Lux 4 w ofercie polskiego dystrybutora (źródło: czytio.pl)

 

Więcej na jego temat można znaleźć we wpisie „Premiera: PocketBook Basic Lux 4 – prosty czytnik z Legimi i Empik Go”. W sklepie dystrybutora PocketBook Basic Lux 4 dostępny jest obecnie w cenie 479 PLN.

 

PocketBook Verse (Empik GoBook 2.0)

W PocketBook Verse także jest dotykowy ekranem E-Ink Carta o przekątnej sześciu cali (15,2 cm) i rozdzielczości 212 ppi (1024×758 pikseli). Jednak tu wbudowane oświetlenie wyposażono w funkcję (SMARTlight) pozwalającą regulować nie tylko jego natężenie ale i temperaturę barwową. Verse ma także inną obudowę o wzmocnionej (w porównaniu do Basic Lux 4) konstrukcji wnętrza i mniejszych, inaczej ułożonych przyciskach. Jeśli 8 GB pamięci nie wystarczy, można skorzystać z karty microSD (do 128 GB). Podobnie jak dalej omawiane modele, ma on możliwość wyświetlania obrazu w trybie odwróconym (biały tekst na czarnym tle).

 

PocketBook Verse jako Empik GoBook 2.0

 

Tu także zajdziemy wszystkie podstawowe funkcje, jak obsługa wypożyczalni e-booków i bezprzewodową wysyłkę (Dropbox, Send-to-PocketBook). Moim zdaniem to najlepszy z najtańszych czytników z przeznaczeniem do korzystania głównie z wypożyczalni Legimi i Empik Go. Jego główni konkurenci w podobnej cenie to Kindle 11 i inkBook Calypso Plus. Choć Verse jest trochę droższy od Kindle 11 (oferowanego za 510 PLN), to ma fizyczne przyciski zmiany stron. Choć Verse jest też droższy od inkBooka Calypso Plus (oferowanego za 549 PLN) to działa stabilnie i lepiej współpracuje z Legimi i Empik Go.

 

PocketBook Verse w ofercie polskiego dystrybutora (źródło: czytio.pl)

 

Więcej na jego temat można znaleźć w recenzji bliźniaczego czytnika, sprzedawanego pod marką Empik GoBook 2.0 - „Recenzja: Empik GoBook 2.0 - firmowy czytnik wypożyczalni Empik Go”. Zachęcam też do lektury recenzji tego modelu: „Recenzja: PocketBook Verse – niedrogi czytnik do Legimi i Empik Go”. W sklepie dystrybutora PocketBook Verse dostępny jest obecnie w cenie 569 PLN (szaro-niebieski i mglisto-szary).

 

PocketBook Verse Pro

PocketBook Verse Pro ma taką samą obudowę jak wcześniej wspomniany Verse, ale różni się ekranem. Tu zastosowano sześciocalowy E-Ink Carta ale o najwyższej dostępnej rozdzielczości 300 ppi (1448×1072 piksele). Tu także wbudowane oświetlenie ma regulowaną temperaturę barwową. Czytnik jest wodoodporny i wyposażony w obsługę audio. Oznacza to, że można korzystać z mechanicznego lektora (Ivona) oraz odtwarzać audiobooki czy podcasty wgrane do pamięci urządzenia na przykład w formacie MP3 (jest specjalna aplikacja zapamiętująca ostatnio odtwarzane miejsce) czy inne pliki dźwiękowe.

 

PocketBook Verse Pro w ofercie polskiego dystrybutora (źródło: czytio.pl)

 

Więcej na jego temat można znaleźć w tekście „Zapowiedź: Dwa nowe czytniki z ekranem 6 cali - PocketBook Verse i PocketBook Verse Pro” oraz omówieniu zmian konstrukcyjnych tej serii „Jak wygląda PocketBook Verse Pro OD ŚRODKA?”. W sklepie dystrybutora PocketBook Verse Pro dostępny jest obecnie w cenie 759 PLN (czerwony i lazurowy).

 

Zestawienie parametrów czytników PocketBook z ekranem 6 cali

 

PocketBook Basic Lux 4

(PB 618)

PocketBook Verse

(PB 629)

PocketBook Verse Pro

(PB 634)

ekran (przekątna)

15,2 cm (6”)

15,2 cm (6”)

15,24 cm (6”)

ekran [piksele]

E-Ink Carta

1024×758 (212 ppi)

E-Ink Carta

1024×758 (212 ppi)

E-Ink Carta

1448×1072 (300 ppi)

płaski front

nie

nie

nie

ekran dotykowy

tak

tak

tak

wodoodporność

nie

nie

tak

wbudowane oświetlenie

tak

tak

tak

regulacja temperatury barwowej oświetlenia

nie

tak

(SMARTlight)

tak (SMARTlight)

pamięć wewnętrzna [GB]

8

8

16

procesor [GHz]

1,0 (dwurdzeniowy)

1,0 (dwurdzeniowy)

1,0 (dwurdzeniowy)

pamięć operacyjna RAM [MB]

512

512

512

masa [g]

155

182

186

wymiary [mm]

161,3×108×8

156×108×7,6

156×108×7,6

fizyczne przyciski zmiany stron

tak

tak

tak

kolor obudowy

czarny

szaro-niebieski, mglisto-szary

lazurowy, czerwony

aplikacja Legimi

tak

tak

tak

aplikacja Empik Go

tak

tak

tak

audio

nie

nie

tak (MP3, M4B)

przez adapter lub BT

dodatkowe uwagi

słowniki ABBY Lingvo (m.in. EN-PL), karta microSD do 128 GB, Send-to-PocketBook, Dropbox, wybudzanie przez okładkę, microUSB, Legimi, Empik Go

słowniki ABBY Lingvo (m.in. EN-PL), karta microSD do 128 GB, Send-to-PocketBook, Dropbox, wybudzanie przez okładkę, USB-C, opcja wyświetlania w trybie odwróconym, Legimi, Empik Go z wyświetlaniem katalogu

słowniki ABBY Lingvo (m.in. EN-PL), Send-to-PocketBook, Dropbox, akcelerometr, wybudzanie przez okładkę, TTS (Ivona), USB-C, opcja wyświetlania w trybie odwróconym, Legimi, Empik Go

premiera rynkowa [rok]

2023

2023

2023

cena katalogowa [PLN]

499

589

769

 

PocketBook Era

PocketBook Era ma ekran nowszej generacji E-Ink Carta 1200, co oznacza trochę szybszą zmianę stron (w porównaniu do wcześniej opisywanych modeli). Jest on też większy, bo o przekątnej siedmiu cali i najwyższej rozdzielczości 300 ppi (1680×1264 piksele). Nad ekranem znajduje się dodatkowa warstwa, która go chroni i powoduje, że czytnik ma płaski front (podobnie jak to jest np. w tabletach). PocketBook Era wyróżnia się proporcjami obudowy. Jest ona bardziej kwadratowa w porównaniu do reszty PocketBooków. Fizyczne przyciski umieszczono na froncie, ale z boku ekranu. Dla mnie to wygodne rozwiązanie.

 

PocketBook Era

 

W Erze jest sporo dodatków, które uzupełniają standardowe funkcje czytnika. Obok zwykłego odsłuchu plików audio (w tym audiobooków np. w formacie MP3) przez przejściówkę (USB C-minijack), jest także łącze bezprzewodowe BT (audio, pilot zdalnej zmiany stron) i wbudowany głośnik. Czytnik jest także wodoodporny. Uzupełnieniem jest opcja zamontowania okładki umożliwiającej bezprzewodowe ładowanie akumulatora.

 

PocketBook Era w ofercie polskiego dystrybutora (źródło: czytio.pl)

 

Więcej na jego temat można znaleźć we wpisie „Recenzja: PocketBook Era z siedmiocalowym ekranem E-Ink Carta 1200” oraz „Test: PocketBook Era – jak działa BEZPRZEWODOWE ładowanie w praktyce”. W sklepie dystrybutora czytnik PocketBook Era oferowany jest obecnie w cenie 969 PLN (srebrny 16 GB) oraz 1099 PLN (miedziany z 64 GB).

 

PocketBook InkPad 4

PocketBook InkPad 4 ma ekran o przekątnej 7,8 cala (19,81 cm) E-Ink Carta 1200 o najwyższej rozdzielczości 300 ppi (1872×1404 piksele). Tu także producent nad ekranem umieścił dodatkową warstwę chroniącą ekran, więc front czytnika jest płaski. Oczywiście ekran jest dotykowy, a wbudowane oświetlenie ma regulowaną temperaturę barwową. Fizyczne przyciski zmiany stron umieszczone są tu na froncie, przy dolnej krawędzi obudowy.

 

PocketBook InkPad 4

 

W czytniku znajdziemy dodatki, które mogą uzupełniać jego podstawowe zadania. Jednym z nich jest obsługa audio, zarówno przez przejściówkę (USB-C-minijack) jak i BT oraz głośnik (umieszczony na prawej krawędzi obudowy). Sprzęt jest wodoodporny. Można opcjonalnie zamontować okładkę umożliwiającą bezprzewodowe ładowanie. Gniazdo USB-C ma funkcję USB-OTG, a więc jeśli 32 GB nie wystarczą, da się podłączyć pamięć zewnętrzną.

 

PocketBook InkPad 4 w ofercie polskiego dystrybutora (źródło: czytio.pl)

 

Więcej na jego temat można znaleźć we wpisie „Zapowiedź: PocketBook InkPad 4 z ekranem 7,8 cala – następca InkPada 3”. W sklepie dystrybutora czytnik PocketBook InkPad 4 oferowany jest obecnie w cenie 1259 PLN.

 

PocketBook InkPad Color 3

PocketBook InkPad Color 3 jak sama nazwa wskazuje, to czytnik z kolorowym ekranem, co wciąż jest nowością wśród tego typu urządzeń. W tym czytniku zastosowano najnowszej ekran typu E-Ink Kaleido 3 (najnowszej generacji). Cechuje się on tym, że nad ekranem czarno-białym (300 ppi, 1872×1404 piksele) znajduje się siatka kolorowych pikseli o mniejszej rozdzielczości (150 ppi, 702×936 pikseli). Z tego powodu ekran jest trochę ciemniejszy (dobrze jest mieć włączone wbudowane oświetlenie) od tego co znamy ze „zwykłych” czarno-białych czytników. Ale możliwość wyświetlania kolorów (4096) może zrekompensować tę niedogodność. Czytnik może być bardzo dobrym rozwiązaniem dla tych wszystkich, których męczą ekrany tabletów czy smartfonów, a chcą czy potrzebują czytać w kolorze.

 

PocketBook InkPad Color 3

 

To także nowsza konstrukcja (zarówno ekran jak i część komponentów wewnętrznych) w porównaniu do innych inkPadów, dzięki czemu InkPad Color 3 wyróżnia się nie tylko kolorowym ekranem ale i trochę większą prędkością działania. Poza tym urządzenie wyposażono we wszystkie podstawowe i dodatkowe funkcje obecne w czytnikach PocketBook.

 

PocketBook InkPad Color 3 w ofercie polskiego dystrybutora (źródło: czytio.pl)

 

Więcej na jego temat można znaleźć we wpisie „Krótki test: PocketBook InkPad Color 3”. W sklepie dystrybutora czytnik PocketBook InkPad Color 3 dostępny jest obecnie w cenie 1429 PLN.

 

PocketBook InkPad Lite

PocketBook InkPad Lite wyróżnia się znacznie większym ekranem (E-Ink Carta) o przekątnej 9,7 cala, ale i stosunkowo niewielką rozdzielczością 150 ppi (1200 × 825 pikseli). Ekran jest dotykowy i czytnik ma wbudowane oświetlenie o regulowanej temperaturze barwowej. Pomimo niskiej rozdzielczości, obraz jest akceptowalny i urządzenie może się przydać szczególnie przy lekturze dokumentów, które wymagają większej powierzchni (na przykład tekstowe PDF, pliki DjVu udostępniane przez biblioteki) lub większej czcionki (np. dla osób niedowidzących). Gniazdo kart microSD może być dodatkowym atutem przy korzystaniu z dużych (pod względem objętości) PDF-ów.

 

PocketBook InkPad Lite (po lewej) w porównaniu do sześciocalowego PocketBooka Touch HD 3 (po prawej)

 

Czytnik wyposażono w pozostałe funkcje typowe dla PocketBooków (m.in. wysyłka bezprzewodowa plików, obsługa wypożyczalni e-booków) ale nie ma tu wodoodporności czy obsługi audio. Z racji rozmiarów i masy (369 g) to raczej „stacjonarne” urządzenie do czytania w domu czy w pracy, a mniej w podróży.

 

PocketBook InkPad Lite w ofercie polskiego dystrybutora (źródło: czytio.pl)

 

Więcej na jego temat można znaleźć we wpisie „Recenzja: PocketBook InkPad Lite z ekranem 9,7 cala”. W sklepie dystrybutora czytnik PocketBook InkPad Lite dostępny jest obecnie w cenie 999 PLN.

 

Zestawienie parametrów czytników PocketBook z ekranem 7-9 cali

 

PocketBook Era

(PB 700)

PocketBook InkPad 4

(PB 743)

PocketBook InkPad Color 3

(PB 743K3)

PocketBook InkPad Lite

(PB 970)

ekran (przekątna)

17,8 cm (7”)

19,81 cm (7,8”)

19,81 cm (7,8”)

24,63 cm (9,7”)

ekran [piksele]

E-Ink Carta 1200

1680 × 1264

(300 ppi)

E-Ink Carta 1200

1872 × 1404

(300 ppi)

E-Ink Kaleido 3

1872×1404

(300 ppi dla tekstu)

702×936

(150 ppi dla kolorów)

E-Ink Carta

1200 × 825

(150 ppi)

kolor

nie

nie

tak [4096]

nie

płaski front

tak

tak

nie

nie

ekran dotykowy

tak

tak

tak

tak

wodoodporność

tak

tak

tak

nie

wbudowane oświetlenie

tak

tak

tak

tak

regulacja temperatury barwowej oświetlenia

tak

(SMARTLight)

tak

(SMARTLight)

tak

(SMARTlight)

tak

(SMARTlight)

pamięć wewnętrzna [GB]

16/64

32

32

8

procesor [GHz]

1,0

(dwurdzeniowy)

1,0

(dwurdzeniowy)

1,8

(czterordzeniowy)

1,0

(dwurdzeniowy)

masa [g]

228

265

267

369

wymiary [mm]

155 × 134,3 × 7,8

189,5 × 134 × 7,95

189,5×134×7,95

236,2 × 173 × 7,9

fizyczne przyciski zmiany stron

tak

tak

tak

tak

kolor obudowy

słoneczny miedziany, gwiezdny srebrny

czarny

szary (Storm Sea)

księżycowy srebrny

audio

TTS i MP3 (głośnik, BT, adapter)

TTS i MP3 (głośnik, BT, adapter)

TTS i MP3 (głośnik, BT, adapter USB)

TTS i MP3 (BT, adapter USB)

dodatkowe uwagi

żyroskop, USB-C, Send-to-PocketBook, Dropbox, Legimi, Empik Go z przeglądaniem katalogu, opcja ładowania bezprzewodowego, opcja wyświetlania w trybie odwróconym

żyroskop, Send-to-PocketBook, Dropbox, USB-C z OTG, Legimi, Empik Go, opcja ładowania bezprzewodowego, opcja wyświetlania w trybie odwróconym

żyroskop, Send-to-PocketBook, Dropbox, USB-C z OTG, Legimi, Empik Go, opcja ładowania bezprzewodowego, opcja wyświetlania w trybie odwróconym

USB-C, żyroskop, Send-to-PocketBook, Dropbox, Legimi, Empik Go, microSD, opcja wyświetlania w trybie odwróconym

premiera rynkowa [rok]

2022

2023

2023

2019

cena katalogowa [PLN]

959/1099

1370

1499

1249

 

PocketBook InkPad X Pro

InkPad X Pro jest największym czytnikiem marki PocketBook (przekątna ekranu 26,12 cm, czyli 10,3 cala). Urządzenie jak na swój rozmiar jest jednak bardzo lekkie (350 g), a to z racji wykorzystania ekranu wykonanego w technologii E-Ink Mobius Carta (227 ppi, 1872×1404 piksele). To ekran zbudowany na elastycznym plastikowym podłożu, a nie na szkle (jak pozostałe czytniki). Daje to też znacznie większą wytrzymałość na uszkodzenia mechaniczne (pęknięcia) ekranów, co jest chyba najczęstszą przyczyną złomowania czytników. Tu nie ma takiego problemu.

 

To obecnie jedyny w ofercie producenta czytnik z opcją notowania rysikiem (Wacom) i jedyny z systemem operacyjnym Android OS. Oznacza to, że można na nim instalować aplikacje ze sklepu Google Play. Dotyczy to także aplikacji mobilnej Legimi czy Empik Go. Ale z wypożyczonych e-booków skorzystać można tylko wewnątrz tych aplikacji, co różni InkPada X Pro od pozostałych PocketBooków. Warto pamiętać, że wersja systemu operacyjnego jest dość leciwa (8.1). Może to w perspektywie kilku lat powodować problemy z kompatybilnością i brakiem szans na uruchomienie najnowszych wersji co bardziej wymagających (np. pod kątem bezpieczeństwa) androidowych aplikacji.

 

PocketBook InkPad X Pro w ofercie polskiego dystrybutora (źródło: czytio.pl)

 

Więcej na jego temat można znaleźć we wpisie „Zapowiedź: PocketBook InkPad X Pro – czytnik z notatnikiem i ANDROIDEM”. W sklepie dystrybutora czytnik PocketBook InkPad X Pro dostępny jest obecnie w cenie 1889 PLN.

 

Okładki

Niektóre modele PocketBooków mają taką samą obudowę, dzięki czemu okładka do jednego z nich, będzie pasować także do innego. Tak jest w przypadku Verse i Verse Pro oraz InkPada 4, InkPada Color 3. Poniżej przedstawiam zestawienie wybranych firmowych okładek pasujących na opisywane wyżej czytniki.

 

PocketBook Verse i Verse Pro

 

Etui PocketBook Verse shell (niebieskie)

99 PLN (czytio.pl)

 

Etui PocketBook Verse shell (czarne)

99 PLN (czytio.pl)

98,58 (amazon.pl)

 

Etui PocketBook Verse shell (czerwone)

99 PLN (czytio.pl)

 

Etui PocketBook Verse shell (pomarańczowe)

99 PLN (czytio.pl)

98,79 PLN (amazon.pl)

 

Etui PocketBook Verse shell (kwiaty)

91,96 PLN (amazon.pl)

 

Etui PocketBook Verse shell (romby)

 

 

Okładka PocketBook Verse shell (kwiaty)

 

PocketBook Era

 

Firmowa okładka Flip (beżowa)

 

89 PLN (czytio.pl)
85,73 PLN (amazon.pl)

 

Firmowa okładka Flip (czarna)

89 PLN (czytio.pl)
85,61 PLN (amazon.pl)

 

Firmowa okładka Shell (brązowa)

99 PLN (czytio.pl)
95,51 PLN (amazon.pl)

 

Firmowa okładka Shell (czarna)

99 PLN (czytio.pl)
88,25 (amazon.pl)

 

Firmowa okładka indukcyjna Charge (czarna)

169 PLN (czytio.pl)

190,99 PLN (amazon.pl)

 

Firmowa okładka indukcyjna Charge (zielona)

142,32 PLN (amazon.pl)

 

Firmowa okładka indukcyjna Charge (niebieska)

114,87 (amazon.pl)

 

Okładka indukcyjna na czytnik PocketBook Era (czarna)

 

PocketBook InkPad 4 i InkPad Color 3

 

Etui PocketBook InkPad flip (czarne)

119 PLN (czytio.pl)

 

Etui PocketBook InkPad flip (zielone)

119 PLN (czytio.pl)

 

Etui indukcyjne Charge (czarne)

199 PLN (czytio.pl)

 

Okładka PocketBook InkPad flip (zielona)

 

Podsumowanie

Mam nadzieję, ze przegląd podstawowych różnic między modelami czytników PocketBook pozwoli bardziej świadomie dobierać czytnik do własnych potrzeb. W razie wątpliwości, proszę o pytania. Będę na ich podstawie uzupełniał wpis o inne ważne dla użytkowników cechy.

 

Postaw mi kawę na buycoffee.to

 

Jestem Partnerem Amazon oraz Czytio i otrzymuję wynagrodzenie z tytułu określonych zakupów dokonywanych za moim pośrednictwem

Like Reblog Comment
text 2023-08-01 11:46
Poradnik: WŁASNA grafika usypiania dla czytników PocketBook

W czytnikach PocketBook całkiem sporo ustawień oddano do dyspozycji użytkownika. Można na przykład zmienić układ ikon na stronie startowej i w opuszczanym menu, zaś fizycznym przyciskom przypisać różne funkcje. Łatwo da się także ustawić własny wygaszacz ekranu, który wyświetla się gdy czytnik jest wyłączony. O tych opcjach pisałem choćby w poradniku „PocketBook – co USTAWIĆ na początku w czytniku z oprogramowaniem w wersji 6.x”. Okazuje się, że można także wykonać dość nietypową modyfikację, a mianowicie podmienić wygaszacz ekranu uśpionego czytnika. Jednak wymaga to już trochę więcej umiejętności i wiedzy niż zazwyczaj. Ale może komuś się przyda...

 

 

PocketBook Sense ze "starym" wygaszaczem w trybie uśpienia

 

Kiedy Rosja uczyniła z litery „Z” symbol swojej agresji na Ukrainę, PocketBook zareagował zmianą grafiki pokazywanej na ekranie czytników tej marki w trybie uśpienia. Wcześniej był to czytnik „chrapiący”, co było zilustrowane przy pomocy źle obecnie kojarzonej literki „Zzz”. Ta grafika została więc zastąpiona przez czytnik w szlafmycy z księżycem i gwiazdkami w tle. Jednak w starszych urządzeniach tej marki oprogramowanie nie jest już aktualizowane i wciąż wyświetlają one poprzedni wygaszacz. Jeśli kogoś to razi, można starą grafikę także samodzielnie zmienić. Nic nie stoi też na przeszkodzie podmienienia jej także w nowszym PocketBooku jeśli będziemy chcieli mieć coś własnego na ekranie uśpionego czytnika. Pomysł, jak to zrobić, opublikowali użytkownicy kaznelson oraz Jungleham z forum MobileRead.

 

 

PocketBook InkPad 3 (pod spodem) z nowszą wersją grafiki wygaszacza i PocketBook InkPad 4 (na wierzchu) z moim wygaszaczem

 

Do procedury wymagane są trochę bardziej niż podstawowe umiejętności obróbki plików graficznych. Choć procedura moim zdaniem jest bezpieczna i odwracalna, wszystkie ewentualne zmiany wykonujecie na własną odpowiedzialność.

 

Własna grafika na ekranie uśpionego PocketBooka

Na początku warto sprawdzić, jakie wymiary powinien być plik, który zamierzamy wykorzystać w czytniku. Poniżej zamieściłem zestawienie parametrów plików graficznych pasujących do poszczególnych modeli czytników PocketBook.

 

PocketBook

Rozmiary grafiki wygaszacza [piksele]

Aqua, Basic, Basic 2, Basic 3, Basic Touch, Basic Touch 2, Touch, Mini

800×600

Touch Lux, Touch Lux 2, Touch Lux 3, Sense, Ultra, Basic Lux, Aqua 2, Basic Lux 2, Basic Lux 3, Touch Lux 4, Touch Lux 5, Empik GoBook, Basic Lux 4

1024×758

Inkpad, Inkpad 2

1600×1200

Touch HD, Touch HD 2, Touch HD 3, Color

1448× 072

InkPad 3, InkPad 3 Pro, InkPad X, InkPad Color, InkPad Color 2, InkPad 4

1872×1404

InkPad Lite

1200×825

Era

1680×1264

 

Przygotowanie pliku graficznego

Jaki plik można użyć w postaci wygaszacza? Musi to być grafika w formacie BMP bez kompresji z dodatkowo dodanym kolorem (#808040) odpowiadającym za przezroczystość. Małe są szanse, że znajdziemy gdzieś gotowy plik tego typu. Raczej trzeba go zrobić samodzielnie.

 

Przygotowałem taką przykładową grafikę, którą można wykorzystać. Zrobiłem ją z przeznaczeniem dla obecnie testowanego przeze mnie czytnika. To PocketBook InkPad 4, a więc grafika ma w tym przypadku wymiary 1872 piksele (wysokość) i 1404 piksele (szerokość). Pierwszym moim krokiem było przygotowanie zwykłego rysunku w odcieniach szarości przy użyciu programu CorelDraw (a konkretnie grafika wektorowa i napis). Po wyeksportowaniu rysunku z CorelDraw, dysponowałem plikiem BMP w odcieniach szarości. Jeśli chcemy skorzystać z innego gotowego pliku (na przykład pobranego z internetu), ten krok oczywiście można pominąć.

 

Kolejny krok to przygotowanie właściwego pliku wygaszacza. Można to zrobić na przykład w bezpłatnym programie GIMP. Wczytałem do niego dwa pliki: jeden z gotowym transparentnym tłem oraz drugi plik z własną grafiką, która ma być wyświetlana na wygaszaczu (to może też być np. plik pobrany z internetu). Dla chętnych zamieszczam „czysty” plik z transparentnym tłem, który można pobrać tutaj. Kolejnym krokiem było skopiowanie grafiki z mojego rysunku do tego z samym tłem. Otrzymałem w ten sposób plik z tłem i nałożoną moją grafiką. Efekt końcowy zapisałem w formacie BMP. Można go pobrać tutaj.

 

Paleta kolorów dla pliku wygaszacza podglądnięta w IrfanView

 

Tak przygotowany plik na wszelki wypadek sprawdziłem jeszcze w IrfanView (bezpłatnej przeglądarce plików graficznych). To pozwoliło mi zweryfikować, czy obraz będzie traktowany jako transparentny. Chodzi o to, żeby tylko dodane elementy graficzne (w moim przypadku księżyc, gwiazdki i napis) były wyświetlane na pierwszym planie, a tłem była zawartość ekranu czytnika wyświetlana przed uśpieniem. W palecie kolorów stosowanych w pliku wygaszacza widać, że na pierwszym miejscu jest zielony, a pozostałe to odcienie szarości.

 

Przygotowany plik powinien finalnie nazywać się „taskmgr_lock_background.bmp”. Analogicznie można wykonać grafikę nadającą się do wyświetlania w trybie poziomym. Powinna ona mieć orientację obróconą o 90° i wymiary 1404 piksele (wysokość) na 1872 piksele (szerokość). Plik trzeba nazwać „taskmgr_lock_background_landscape.bmp”.

 

Wgranie plików wygaszacza do czytnika

Tak przygotowane pliki w formacie BMP trzeba skopiować do odpowiedniego katalogu w pamięci wewnętrznej czytnika. Aby to zrobić, musimy mieć widoczne także foldery systemowe. Po podłączeniu czytnika do komputera muszą być one wyświetlane w menedżerze plików. Można to prosto zweryfikować: jeśli jest widoczny np. katalog „system”, to jest w porządku. Jeśli jednak po podłączeniu czytnika do komputera go nie widać, trzeba włączyć odpowiednie opcje w systemie operacyjnym komputera. Na przykład w MS Windows może to być: dla popularnego Total Commandera opcja Konfiguracja/Ustawienia/Wyświetlanie/Pokaż pliki ukryte/systemowe.

 

Metryczka pliku wygaszacza wgranego do pamięci czytnika

 

W katalogu „system” w pamięci czytnika tworzymy „resources” a w nim z kolei „Line”. Tam właśnie muszą trafić obydwa pliki, czyli taskmgr_lock_background.bmp oraz taskmgr_lock_background_landscape.bmp. Po tej operacji bezpiecznie wysuwamy czytnik z komputera i odłączamy kabel USB. Od tego momentu wejście w stan uśpienia powinno spowodować wyświetlenie nowej grafiki. Jeśli chcemy z niej zrezygnować, wystarczy wspomniane pliki usunąć z pamięci czytnika.

 

Zawartość katalogu w pamięci czytnika z wgranymi plikami wygaszacza

 

Opisana tu modyfikacja prawdopodobnie zniknie podczas ewentualnej aktualizacji oprogramowania wewnętrznego czytnika. Zapewne więc po wgraniu nowszej wersji firmware'u trzeba ją będzie wykonać ponownie.

 

Podsumowanie

Zdaję sobie sprawę, że opisywana modyfikacja nie jest kluczowa dla działania czytnika. Jednak uważam, że warto się tak pobawić. Dzięki temu można nadać czytnikowi trochę (własnego) charakteru. Tego typu drobnostki i oddanie „władzy” w ręce użytkownika również składają się na ogólne (pozytywne) wrażenie z użytkowania sprzętu.

 

 

Postaw mi kawę na buycoffee.to

 

Like Reblog Comment
text 2021-01-08 07:25
Własny SŁOWNIK w czytniku Kobo – problem rozwiązany

Jak wgrać własny słownik do czytnika Kobo? Na takie pytanie raz były odpowiedzi mniej, raz bardziej, ale zawsze skomplikowane. Pisałem na ten temat parę razy. Na szczęście, dzięki wieściom od czytelników mojego bloga (dziękuję!) wiem już, że teraz odpowiedź jest całkiem prostsza.

 

W końcu pojawił się łatwy sposób na wgranie własnego słownika do czytników Rakuten Kobo

 

Na temat najnowszej aktualizacji oprogramowania wewnętrznego do wersji 4.25.15875 wspomniałem we wpisie z końca grudnia. I okazuje się, że wprowadza ona (albo wcześniejsza) jeszcze przynajmniej jedną bardzo ciekawą opcję – możliwość dodania własnego słownika. Nie trzeba już kombinować z podstawianiem własnego pliku na miejsce innego, dostarczonego przez producenta.

 

 

Co zrobić, aby mieć własny słownik w czytniku Kobo?

Oto rozwiązanie problemu:

1. Po pierwsze: potrzebny jest odpowiedni słownik. Trzeba znaleźć (lub skompilować) plik w formacie odpowiednim dla czytnika. Rakuten Kobo nie jest zainteresowany polskim rynkiem, stąd i dostępność polskojęzycznych nie oszałamia. W sieci można znaleźć dwie wersje słownika języka polskiego SJP (Mietka oraz Athame) czy kilka dwukierunkowych, na przykład angielsko-polski czy niemiecko-polski. Nie jest więc tak źle. Polecam zasoby udostępniane przez użytkowników forum MobileRead (na temat własnych słowników oraz kompilacji Kobo). Zbiór plików, opartych na wikisłownikach, można znaleźć m.in. tutaj.

2. Po drugie: czytnik z najnowszą wersją oprogramowania wewnętrznego podłączamy kablem do komputera;

3. Po trzecie: pobrany z sieci plik (lub pliki) kopiujemy do katalogu .kobo/custom-dict w pamięci czytnika i wysuwamy bezpiecznie czytnik;

 

Własne pliki słowników należy wgrać do katalogu .kobo/custom-dict

 

4. Po czwarte: korzystamy ze słownika oznaczonego jako „(Custom)” jak z każdego innego, który jest zainstalowany w czytniku. Gotowe!

 

Słownik angielsko-polski oraz SJP widoczne do wyboru z listy jako „Custom” - własne słowniki użytkownika

 

Przetestowałem wyżej opisany sposób i działa bez problemu. Z początku miałem obawy, czy po synchronizacji czytnika, wgrane pliki nie znikną. Ale nie – pozostają w pamięci. Wciąż istnieje możliwość, że zostaną skasowane przy aktualizacji oprogramowania. Ale skoro Kobo zdecydowało się na domyślne tworzenie specjalnego katalogu na „własne” słowniki, to zapewne zostaną one zachowane przy kolejnych aktualizacjach.

 

Czytnik miewa kłopoty z polskimi znakami, a konkretnie z „ś”

 

Podsumowanie

Cieszy, że w końcu firma rozwiązała „odwieczny” problem, uciążliwy dla użytkowników czytników marki Kobo, którzy chcieli mieć słowniki dla języków innych niż oficjalnie wspierane. Teraz polskojęzyczni użytkownicy urządzeń tej marki mają kolejny powód do (słusznego) zadowolenia. Przypominam przy okazji, że w Kobo można tworzyć także listę słów tłumaczonych podczas lektury i uczyć się w ten sposób języków obcych („Uczenie się języków z wykorzystaniem czytnika: własne SŁÓWKA w czytniku Kobo”).

 

Postaw mi kawę na buycoffee.to


 

Like Reblog Comment
text 2020-05-31 10:30
Jak WGRAĆ własne e-booki do czytnika Tolino

Czytniki niemieckiej grupy Tolino zdają się skutecznie konkurować z dominacją Amazonu na rynku niemieckojęzycznym. U nas nie są tak popularne, co wynika między innymi z faktu, że nie są oferowane w polskich sklepach. W Niemczech, Szwajcarii, Holandii czy Austrii można je nabyć m.in. w sieciach księgarskich Hugendubel, Osiander, Thalia, Weltbild oraz sklepach internetowych (np. ebook.de, buecher.de). Czytniki tam zakupione wysyłane są także do Polski i objęte normalną gwarancją. Tolino można u nas spokojnie używać, czyli czytać na nich e-booki pochodzące z polskich księgarń. Zapraszam do lektury poradnika, w którym wyjaśnię jak wgrać do nich książki.

 

W pudełku z czytnikami Tolino znajdziemy też solidny kabel microUSB, który służy do ładowania akumulatora oraz transferu e-booków

 

Sposób pierwszy – skopiować plik EPUB z komputera przez kabel USB

Polskie księgarnie zazwyczaj oferują e-booki w dwóch formatach: EPUB i MOBI. Czytniki Tolino obsługują ten pierwszy i właśnie plik EPUB trzeba pobrać na komputer.

 

Zawartość pamięci czytnika Tolino zobaczymy po podłączeniu go kablem do komputera pracującego np. pod MS Windows, Mac OS czy Linux (jak na powyższym zrzucie ekranu)

 

Czytniki Tolino sprzedawane są w komplecie z kablem USB. Służy on do ładowania baterii w urządzeniu ale także do wgrywania książek. Czytnik podłączony do komputera przez kabel USB, powinien być widoczny jako zewnętrzny napęd. Nie powinno być z tym kłopotu pod Windows, Linuksem czy Mac OS. Aby przesyłać książki do pamięci Tolino wystarczy skorzystać z dowolnego programu służącego do kopiowania plików (np. Total Commander czy inne systemowe narzędzie).

 

Wszystko, co trzeba zrobić z pobranym z księgarni plikiem to skopiować go do pamięci czytnika. Nie trzeba tworzyć żadnych katalogów, ale można (dla porządku) wszystko wgrywać np. do katalogu „Books” (tak jak robi to domyślnie program Calibre). Po odłączeniu czytnika od komputera, książka będzie widoczna w biblioteczce i można rozpocząć czytanie.

 

Sposób drugi – skopiować plik z komputera przez kabel USB korzystając z programu Calibre

Program Calibre to bezpłatna aplikacja służąca do zarządzania książkami elektronicznymi. W razie potrzeby, można też przy jej pomocy konwertować e-booki pomiędzy różnymi formatami. To najlepsze kompleksowe rozwiązanie, które mogę polecić każdemu, kto korzysta z czytnika książek. Program działa pod różnymi systemami operacyjnymi. Najnowszą wersję można pobrać stąd: http://calibre-ebook.com/download. Pomimo wielu funkcji, używanie programu Calibre jest w sumie proste. Jeśli nie chcemy, to nie ma potrzeby zagłębiać się w jego zaawansowane możliwości. Najważniejsza funkcjonalność polega z jednej strony na gromadzeniu wszystkich książek w jednym spisie, a z drugiej - na zarządzaniu nimi w czytniku.

 

Dodawanie pliku EPUB do biblioteczki Calibre

 

Pierwszym krokiem kopiowania e-booka do czytnika, powinno być dodanie posiadanej książki do naszej kolekcji w Calibre. W tym celu trzeba wybrać przycisk „Dodaj książki” z paska w górnej części menu programu (pierwszy od lewej). Wyszukany na dysku plik jest dodawany do listy e-booków w programie. Można też myszką przeciągnąć i upuścić plik na okno Calibre. Kolejny krok, to podłączenie czytnika. Za pierwszym razem może chwilę potrwać, zanim zostanie rozpoznany przez system i będzie widoczny w programie Calibre. To, czy program już jest połączony z urządzeniem poznamy po tym, że w górnym pasku wyświetli się ikona „Urządzenie” a na liście książek pojawi się dodatkowa kolumna „Na urządzeniu”. W tym momencie można zaznaczyć myszką książkę na liście w biblioteczce i następnie nacisnąć ikonę „Prześlij do urządzenia”. Po chwili przy tytule książki powinien pojawić się „ptaszek” poświadczający, że książka jest w czytniku.

 

Wysyłanie wybranego e-booka z Calibre do pamięci czytnika

 

Można w ten sposób wysyłać zarówno pojedyncze e-booki jak też wiele książek jednocześnie. Na koniec trzeba jeszcze bezpiecznie wysunąć czytnik (menu „Odłącz urządzenie” po tupnięciu prawym przyciskiem myszki na ikonie „Urządzenie”).

 

Bezpieczne odłączanie czytnika od komputera

 

Sposób trzeci – wysłać plik do chmury Tolino Cloud

Każdy czytnik Tolino połączony jest ze sklepem należącym do tego księgarskiego sojuszu. Przy logowania się w księgarni jak i w czytniku należy używać takich samych danych. Dzięki temu czytnik będzie synchronizowany z chmurą Tolino Cloud. Logując się do księgarni nie tylko uzyskujemy 25 GB na nasze pliki, ale także możliwość wgrywania tam własnych plików. Po ich dodaniu, będą one także dostępne na czytniku, jeśli tylko połączymy go z internetem.

 

Wywoływanie Webreadera (ekran po prawej) z ustawień konta w księgarni Osiander w mobilnej przeglądarce WWW (po lewej)

 

Aby skorzystać z przesyłania przez chmurę, należy uruchomić Webreader z poziomu przeglądarki WWW. W poszczególnych księgarniach dostęp do niego bywa różnie umiejscowiony. Może też być opisany dodatkowo jako „Ihre Tolino Cloud”. Najprościej więc uruchomić go wpisując w przeglądarce WWW uniwersalny adres https://webreader.mytolino.com/. Powinno to zadziałać zarówno na komputerach z MS Windows czy Mac OS jak i na urządzeniach mobilnych. Podczas logowania (niem. „Anmelden”) należy wybrać księgarnię, do której podpięty jest nasz czytnik oraz podać takie same dane, jak przy logowaniu do czytnika (oraz księgarni).

 

Dodawanie książki do chmury z poziomu Webreadera umożliwi odczytanie jej w czytniku Tolino

 

Warto pamiętać, że Webreader można przełączyć także na wersję z angielskim menu (przez Mein Konto/Sprache). Z głównego okna trzeba wejść do biblioteczki (Bibliothek lub Library). Tam, w prawym górnym rogu znajduje się menu (trzy kropki), w którym znajdziemy opcję „Upload”. Ona to umożliwi wysłanie pliku z pamięci urządzenia mobilnego na nasze konto w chmurze Tolino.

 

Świeżo dodany e-book będzie widoczny także w czytnikowej biblioteczce jako okładka z dodaną ikoną chmurki. Oznacza to, że plik nie został jeszcze pobrany do pamięci Tolino. Dotknięcie okładki rozpoczyna pobieranie książki.

 

Sposób czwarty – wysłać do chmury z aplikacji mobilnej Tolino

Może nawet szybciej można wysłać plik znajdujący się w telefonie czy tablecie, korzystając z aplikacji mobilnej Tolino. Trzeba ją tylko wcześniej zainstalować i zalogować się na konto w księgarni, z którą połączony jest nasz czytnik.

 

Książkę pobraną do pamięci urządzenia mobilnego można otworzyć w aplikacji Tolino (przynajmniej w przypadku Android OS)

 

Jeśli już mamy kupiony i pobrany plik EPUB z polskiej księgarni, to wskazujemy go. Powinno wtedy pojawić się menu umożliwiające wybór aplikacji, która posłuży do jego otwarcia. Wybieramy aplikację Tolino. Książka (podczas otwarcia) zostanie też automagicznie dodana do biblioteczki aplikacji (My books). A tam znowu znajdziemy menu w prawym górnym rogu (trzy kropki), w którym jest opcja umożliwiająca wgranie pliku do chmury Tolino (Upload books). Po skopiowaniu do Tolino Cloud, e-book będzie widoczny także w czytniku. Książki znajdujące się w chmurze Tolino są synchronizowane między różnymi urządzeniami. Można więc np. zakończyć czytanie w domu na czytniku i kontynuować na telefonie w autobusie (pod warunkiem połączenia zarówno telefonu jak i czytnika z siecią).

 

Z poziomu aplikacji mobilnej Tolino można książkę wysłać do chmury, co umożliwi czytanie jej także na czytniku

 

Podsumowanie

Choć czytniki Tolino nie są sprzedawane w Polsce, jednak coraz więcej osób z nich u nas korzysta. Nie dziwi mnie to, bo są to urządzenia solidne i stabilnie pracujące. Do tej pory testowałem i recenzowałem pięć modeli tej marki i na żadnym się nie zawiodłem. Brakuje w nich języka polskiego, bezpośredniej wysyłki na adres poczty elektronicznej, nie radzą sobie z PDFami. Warto znać ich ograniczenia, ale też można spokojnie używać i cieszyć się lekturą polskich e-booków. Mam nadzieję, że niniejszy poradnik przyda się nowym użytkownikom czytników Tolino.

 

Like Reblog Comment
text 2020-02-23 13:54
Dziesięć MITÓW o czytnikach Kindle – PRAWDA czy FAŁSZ?

Chwilę temu pojawił się w jednej z grup na FB wpis o tym, jakie to złe są czytniki Kindle i ekosystem Amazonu. Napisałem wtedy na szybko trochę emocjonalną odpowiedź, a wtedy autorka usunęła swój wpis. Trochę szkoda mi tego mojego tekstu, ale w sumie temat ciekawy, więc postanowiłem odtworzyć „zarzuty” kierowane w stronę urządzeń marki Kindle oraz tok swojego myślenia. Wracam do tematu bo to nie pierwszy i zapewne nie ostatni wpis tego typu. Popatrzmy, jakie „mity” niesie niekiedy ze sobą myślenie o kindelkach.

 

 

Mit pierwszy - Kindle mają „niepotrzebne bajery”

Wiele razy widziałem podobny argument u osób, które niby to pytały o wybór czytnika, a w końcu okazywało się, że raczej pokątnie promują jakiś przedpotopowy model, zalegający w magazynach polskich sklepów. W zależności od potrzeb naganiaczy, jako „bajery” podawano różne funkcje czytników:

- bezprzewodową przesyłkę plików wprost do czytnika;

- wodoodporność;

- dotykowy ekran;

- oświetlenie ekranu;

- możliwość korzystania z polskiego słownika;

- dzielenie wyrazów wg polskich reguł;

- odtwarzanie audiobooków;

- fizyczne przyciski zmiany stron.

 

Wiele osób twierdzi, że oświetlenie w czytniku traktowało jako zbędny bajer, aż do momentu, gdy je przetestowali w praktyce... (czytanie na dworcu autobusowym - kadr z indyjskiej reklamy Kindle Paperwhite 3)

 

Nie twierdzę, że prosty czytnik jest zły. Wierzę, że poza specjalistami od szeptanego marketingu, są także ludzie, którzy takowych faktycznie szukają i nie potrzebują np. dotykowego ekranu a za to chcą mieć urządzenie jak najtańsze. Twierdzę tylko, że skreślanie przy tej okazji czytników Kindle przeczy idei poszukiwania dobrego sprzętu. Akurat czytniki tej marki mają funkcje, które są przydatne przydają i polepszają komfort korzystania z urządzenia zwanego czytnikiem książek. Gdyby „dodatkowe” funkcje niosły ze sobą widoczną różnicę w cenie, wtedy to co innego. Ale co wtedy gdy oferują coś więcej w tej samej cenie, co konkurencja?

 

Mit pierwszy – fałsz. Czytniki Kindle nie mają „niepotrzebnych bajerów”. Przecież nie ma obowiązku korzystania z funkcji, których nie potrzebujemy (skoro nie zwiększają ceny sprzętu, patrz: mit szósty).

 

Mit drugi - Kindle fatalnie obsługuje PDFy

Format PDF nie jest przeznaczony na czytniki książek. Na czytnikach należy korzystać w pierwszym rzędzie z e-booków w „czytnikowych” formatach plików, czyli MOBI (Kindle) i EPUB (pozostałe marki). Ekran z papieru elektronicznego nie odda kolorów i nie pozwoli na płynne przesuwanie/skalowanie obrazu. Z urządzeń mobilnych, do PDFów prędzej bym polecił w miarę szybki tablet z dobrym wyświetlaczem. Natomiast większość czytników faktycznie słabo sobie z PDFami radzi. Aby to zmienić, powstały nawet specjalne urządzenia do pracy właśnie z takimi dokumentami. I ceny też mają one raczej specjalne – np. Sony Digital Paper z ekranem o przekątnej 10,3 cala oficjalnie wyceniono na ok. 500 USD (prawie 2 tys. PLN).

 

Pozostając w kręgu czytników z bardziej przystępną ceną, okazuje się, że akurat kindelki radzą sobie całkiem dobrze z plikami PDF. Robią to przede wszystkim szybko. Nie mają tak rozbudowanych narzędzi jak np. PocketBooki, ale nadrabiają sprawnością wyświetlania. Można w nich skorzystać z trybu kolumnowego (obcięcie marginesów) oraz wyświetlania w poziomie (tryb landscape) i PDFy daje się czytać. Sam parę ładnych książek w ten sposób przeczytałem.

 

Mit drugi – fałsz. Kindle (jak na czytniki) radzą sobie z PDFami całkiem sprawnie i znacznie lepiej od większości konkurencyjnych urządzeń tego typu. Są czytniki, które mają więcej opcji przetwarzania plików PDF (np. PocketBooki) lub lepiej je wyświetlają np. ze względu na wielkość ekranu. Ale czytniki Kindle są wciąż jednymi z najszybszych pod tym względem.

 

Mit trzeci - w czytnikach Kindle są takie same ekrany jak w innych czytnikach

Czytniki obecne na europejskim czy amerykańskim rynku korzystają z papieru elektronicznego pochodzącego z fabryk jednego producenta - firmy E-Ink. W związku z tym, może się wydawać, że takie same parametry wymienione w specyfikacji różnych czytników, będą odpowiadać identycznym wrażeniom przy czytaniu. Tak niestety nie jest. Są czytniki, które cechuje bardzo ładny kontrast, inne zaś (teoretycznie z takim samym ekranem) już tak dobrego efektu nie dają. I tu dość często widać różnicę na korzyść czytników Kindle. Zazwyczaj ich ekrany mają mniej szare tło i bardziej wypełnione czernią litery, a w końcowym efekcie – ładniej wygląda na nich tekst, niż w innych czytnikach. Nie zawsze tak jest, o czym można się przekonać porównując bezpośrednio Kindle z Kobo (często na korzyść tych drugich). Szczególnie udało się to jednak w Kindle Voyage, którego ekran może zawstydzić np. bieżący, najdroższy model z tej rodziny - Kindle Oasis 3. Choć temu ostatniemu na pewno trudno zarzucić złą jakość wyświetlanego tekstu.

 

Kindle Voyage (premiera w roku 2014) wciąż uważany jest za jeden z najlepszych czytników Amazonu, a ekran może "zawstydzić" najnowsze modele

 

Dlaczego tak jest? Nie do końca mam co do tego pewność. Rozważania na ten temat trochę wykraczają też poza ramy niniejszego wpisu. W skrócie: obstawiam m.in. trzy czynniki, takie jak poziom kontroli jakości, precyzyjne dopracowanie podstawowych sterowników ekranów (tzw. waveform) oraz różne pomysły producentów czytników na dodatkowe warstwy pokrywające sam ekran a odpowiadające np. za reakcję na dotyk.

 

I tak, ekrany w czytnikach Kindle też mogą się tłuc. To najdelikatniejsza część każdego czytnika. Choć akurat bieżące modele Kindle, dzięki solidnej konstrukcji obudowy (szczególnie np. Kindle Oasis 3 z metalowymi pleckami), wydają się trwalsze niż wcześniej. Jednak dopiero E-Ink w technologii Mobius (zastosowany np. w czytniku PocketBook InkPad X lub Kobo Forma) daje szansę na zlikwidowanie tej przypadłości.

 

Mit trzeci – częściowo prawda. Jednak często mając „identyczny” ekran jak u konkurencji, w Kindle otrzymać możemy realnie lepszy wygląd tekstu. To jednak zależy od konkretnych modeli a czasem i egzemplarzy.

 

Mit czwarty - Kindle nie są po polsku

Fakt, czytniki Kindle nie zostały spolszczone. Brak jest: polskiego menu, polskiej klawiatury, dzielenia wyrazów wg polskich reguł. A sam Amazon nie sprzedaje polskich e-booków. Na szczęście jest wiele świadectw, że nawet wiekowe osoby bez znajomości języka angielskiego, z powodzeniem korzystają z czytników. A to dzięki dużej intuicyjności cechującej te urządzenia. Z mojego doświadczenia wynika, że łatwiej nauczyć kogoś czytania e-booków na czytniku Kindle niż posługiwania się smartfonem. Są jednak zapewne i takie osoby, które sobie z taką barierą językową i technologiczną nie poradzą. Z powodu trudnego dostępu do polonizacji Kindle, w takim przypadku faktycznie lepiej poszukać innej marki. Polskie menu mają np. czytniki PocketBook.

 

Obsługa islandzkiego czy suahili w Kindle niespecjalnie nas urządza, to fakt

 

Mit czwarty – prawda.

 

Mit piąty - na Kindle nie da się czytać e-booków w formacie EPUB

To prawda, choć zarzut jest trochę wydumany. A to dlatego, że chyba wszystkie polskie księgarnie sprzedają e-booki zarówno w postaci pliku MOBI (na Kindle) jak i EPUB (na pozostałe czytniki). Jeśli jednak ktoś nagromadził książki akurat w EPUBach, to z czytaniem ich na kindelku też nie powinien mieć większych kłopotów. Są na to dwa proste sposoby. Pierwszy to wgranie ich do pamięci czytnika za pomocą bezpłatnego programu Calibre. W trakcie przesyłania, pliki zostaną automagicznie zamienione na MOBI. Wystarczy wysłać te pliki na adres poczty elektronicznej przypisany do czytnika, wcześniej zmieniając im rozszerzenie z *.epub na *.jpg. Dotrą na czytnika jako pliki MOBI.

 

Mit piąty – prawda, ale niewygodna.

 

Mit szósty - Kindle to takie produkty Apple wśród czytników

OK, niektórzy użytkownicy czytników Kindle zachowują się jak „stereotypowy” posiadacz produktu firmy Apple. Najnowszy przykład to choćby wpis jednego z członków jednej z grup na FB, związanej z czytnikami - „Poza tym to jest … a nie Kindle Oasis, gorsza marka gorsze rezultaty”. W miejsce trzech kropek można w zasadzie wstawić dowolną nazwę. Na szczęście takie podejście to jednak rzadkość.

 

Produkty Apple (poza solidnością wykonania) znane są m.in. z tego, że ich cena ustalana jest przez wykreowaną popularność marki, a nie rzeczywistą funkcjonalność czy przyjazność użytkownikom. Jest oznaką statusu, a za to się płaci. I ludzie płacą, o czym świadczą kolejne rekordowe zarobki producenta. Ale w przypadku kindelków jest jednak inaczej. Cena bynajmniej nie jest z kosmosu, a w czasie raz po raz organizowanych promocji cenowych – stosunek jakości do ceny jest trudny do pobicia przez (mniejszych) konkurentów. Czy wyobrażacie sobie, że najnowszy iPhone kosztuje w oficjalnym sklepie, przed najbliższymi świętami np. 2/3 ceny porównywalnych sprzętowo modeli konkurencji? No właśnie! I to już zupełnie obala mit szósty.

 

Mit szósty – fałsz, choć nawet niektórzy użytkownicy kindelków by chcieli aby był prawdziwy.

 

Mit siódmy - Amazon ma zamknięty ekosystem

Zamknięcie dotyczy jedynie audiobooków. One akurat (jeśli chcemy odtwarzać je na czytnikach Kindle) muszą pochodzić z firmowego sklepu Audible. To funkcja, która przez przeciwników marki często wskazywana jest też jako „niepotrzebny bajer” (patrz: mit pierwszy). Jednak już własne e-booki w formacie MOBI można przesyłać do czytnika zarówno bezprzewodowo jak i przez kabel USB. Jest nawet do tego specjalna aplikacja „Send to Kindle”. Ekosystem Amazonu można więc spokojnie wykorzystać do własnych celów (i własnych e-booków). Książki w formacie EPUB także nie powinny stanowić problemu (patrz mit piąty). Tak na marginesie, to już bardziej zamknięty ekosystem ma Kobo (własne pliki można wgrać tylko przez kabel).

 

Amazon udostępnia nawet specjalną aplikację, którą można wykorzystać do wysyłki własnych plików firmowej do chmury jak i czytnika Kindle

 

Mit siódmy – częściowo prawda. Najważniejsze elementy ekosystemu są przyjazne i otwarte dla użytkowników.

 

Mit ósmy - Amazon mnie szpieguje, a inni nie

Tak, to może być prawda, choć tylko częściowo. Inni też szpiegują, choć to Amazonu nie tłumaczy. No cóż, warto wiedzieć, że dziś wszystkie większe internetowe serwisy zapisują bardzo szczegółowe dane o naszym zachowaniu w sieci. Przoduje w tym Google czy Facebook, ale Amazon też to robi. Zarówno w sensie jednostkowym, jak i w odniesieniu do statystycznie opisanych zbiorowych zachowań użytkowników różnych urządzeń dostarczanych na rynek przez firmę. Amazon nie jest w tym odosobniony, choć to niewielka pociecha dla osób dbających o swoją prywatność. Szeroko opisał to ostatnio Robert Drózd (Świat Czytników) we wpisie „Czy Amazon śledzi każdy nasz ruch na Kindle? Dostałem swoje dane i oto, co w nich znalazłem”. Amazon ma szerokie możliwości śledzenia zachowań swoich klientów także poza czytnikami. Zastrzeżenia budzą szczególnie firmowe produkty Amazonu: na przykład sprzęty wyposażone w asystenta głosowego (Alexa) czy przekazujące obraz i dźwięk bezprzewodowe kamery zintegrowane z dzwonkiem do drzwi wejściowych do domu. Wciąż nie wiadomo, do czego miał służyć np. mikrofon w czytnikach Kindle 3 Keyboard. Amazon, podobnie jak inne firmy, posługuje się analizami opartymi na wielkich zbiorach danych, a takiego materiału największy sklep internetowy ma zapewne bez liku (por. np. Seth Stephens-Davidowitz „Wszyscy kłamią. Big data, nowe dane i wszystko, co Internet może nam powiedzieć o tym, kim naprawdę jesteśmy”).

 

Seth Stephens-Davidowitz  „Wszyscy kłamią”... i wszyscy szpiegują... Książkę w każdym razie polecam!

 

Chcąc zminimalizować śledzenie naszych zachowań, można uciec się do izolowania urządzeń od sieci, zasłaniania kamer czy niewyrażaniu zgód na przetwarzanie naszych danych (czy ta ostatnia czynność coś daje, trudno powiedzieć). W czytnikach Kindle warto też wejść do menu Settings/Device Options/Advanced Options/Privacy i zaznaczyć „Disable”.

 

Ekran ustawień "prywatności" w Kindle

 

Mit ósmy – częściowo prawda. Czytniki Kindle zbierają o nas dane. Część z nich potrzebna jest zwyczajnie do prawidłowego funkcjonowania czytnika. Tylko włączenie trybu samolotowego oraz unikanie otwartych sieci wi-fi daje szansę na zachowanie prywatności przy korzystaniu z tego typu urządzeń mobilnych.

 

Mit dziewiąty - łatwo można zostać oszukanym, kupując używany czytnik Kindle

Mam wrażenie, że polskie serwisy ogłoszeniowe pełne są oszukańczych ofert. Całkiem sporo pojawia się czytników niby nowych „ale otwartych tylko do sprawdzenia”, niby „powystawowych” czy wręcz pochodzących zapewne z kradzieży lub przekrętu (bez możliwości rejestracji w Amazonie). Uczciwością nie grzeszą też niektóre sklepy handlujące czytnikami Kindle w Polsce, pochodzącymi np. spoza Europy. Zadziwia mnie wciąż jak już się już przyzwyczailiśmy do otaczających nas kłamstw z „telefonami za złotówkę”, „ratami zero procent”, ogłoszeniami „oddam” (z „ceną na priv.”) czy samochodami z cofniętymi licznikami i traktujemy je jako coś normalnego w naszej rzeczywistości. Przy używanych czytnikach Kindle można jednak po prostu wybrać zakup w Amazonie.

 

Niby "bezpłatne" ale jednak z ceną "na priv" (źródło: fb.com)

 

Mit dziewiąty – częściowo prawda. Aby nie dać się oszukać przy zakupie urządzenia z drugiej ręki, trzeba się na czytnikach dobrze znać. Wtedy można liczyć na ominięcie szerokim łukiem oszustów z serwisów ogłoszeniowych. Albo trzeba po prostu kupować w Amazon Warehouse.

 

Kindle 10 w ofercie Amazon Warehouse (źródło: amazon.de)

 

Bieżąca oferta używanych czytników Kindle

Kindle 10

(oferty zależne od dostępności, ceny zależne od stanu czytników)

Kindle Paperwhite 4

(oferty zależne od dostępności, ceny zależne od stanu czytników)

Kindle Oasis 3

(oferty zależne od dostępności, ceny zależne od stanu czytników)

 

 Mit dziesiąty – nie kupię Kindle w Polsce

Można kupić bezpośrednio, nawet osobiście w fizycznym sklepie, ale lepiej tego nie robić. Zakup w Amazonie nie wymaga specjalnych umiejętności, a za przesyłkę dostarczoną bezpośrednio na polski adres nie musimy dopłacać. Jedyna niedogodność, to że musimy zamawiać dostawę kurierem. Nie można odebrać paczki w paczkomacie czy urzędzie pocztowym.

 

Kindle Oasis 2 w polskim sklepie był oferowany o ponad 400 PLN drożej niż normalnie w Amazonie

 

Ceny w polskich sklepach są też zwykle mocno zawyżone. Jeśli się nam nie spieszy z zakupem, warto poczekać na obniżkę ceny przy okazji organizowanych co miesiąc/dwa promocji w Amazonie. Najdroższy (i najbardziej zaawansowany model) czytnik z rodziny – Kindle Oasis 3 można zamówić do Polski tylko przez pośrednika pocztowego.

 

Bieżąca oferta nowych czytników Kindle

Kindle 10

(biały, 4 GB, wi-fi)

cena 93,01 EUR (ok. 400 PLN)

Ekran 6” (15,2 cm), E-Ink Carta 800×600, 167 ppi, oświetlenie 4 LEDy

Kindle 10

(czarny, 4 GB, wi-fi)

cena 93,01 EUR (ok. 400 PLN)

Ekran 6” (15,2 cm), E-Ink Carta 800×600, 167 ppi, oświetlenie 4 LEDy

Kindle Paperwhite 4

(czarny, 8 GB, wi-fi)

cena 144,70 EUR (ok. 625 PLN)

Ekran 6” (15,2 cm), E-Ink Carta, 1430×1080, 300 ppi, oświetlenie 5 LEDów; wodoodporny

Kindle Paperwhite 4

(czarny, 32 GB, wi-fi)

cena 175 EUR (ok. 760 PLN)

Ekran 6” (15,2 cm), E-Ink Carta, 1430×1080, 300 ppi, oświetlenie 5 LEDów; wodoodporny

Kindle Oasis 3

(grafitowy, 8 GB, wi-fi)

cena 229,99 EUR (ok. 995 PLN)

Ekran 7” (17,7 cm ) E-Ink Carta, 1680×1264, 300 ppi, wodoodporny, oświetlenie 25 LEDów, regulowana temperatura barwowa oświetlenia, zamówienie do Polski przez pośrednika pocztowego

Kindle Oasis 3

(grafitowy, 32 GB, wi-fi)

cena 259,99 EUR (ok. 1 120 PLN)

Ekran 7” (17,7 cm ) E-Ink Carta, 1680×1264, 300 ppi, wodoodporny, oświetlenie 25 LEDów, regulowana temperatura barwowa oświetlenia, zamówienie do Polski przez pośrednika pocztowego

Kindle Oasis 3

(złoty, 32 GB, wi-fi)

cena 259,99 EUR (ok. 1 120 PLN)

Ekran 7” (17,7 cm ) E-Ink Carta, 1680×1264, 300 ppi, wodoodporny, oświetlenie 25 LEDów, regulowana temperatura barwowa oświetlenia, zamówienie do Polski przez pośrednika pocztowego

 

Mit dziesiąty – fałsz. Ale tak czy inaczej nie warto kupować czytników Kindle w Polsce, ponieważ zazwyczaj słono przepłacamy i możemy zostać nabici w butelkę, kupując sprzęt z dystrybucji spoza Europy – a wtedy żegnaj amazonowa gwarancjo! Oficjalnym źródłem czytników Kindle dla klientów z Polski pozostaje (póki co) niemiecki Amazon.

 

Podsumowanie

Z czytników Kindle korzystam od 2011 roku. Poza pierwszymi trzema modelami wypuszczonymi przez firmę, wszystkie inne miałem dłuższą chwilę w rękach lub je nawet testowałem i recenzowałem. Moje opinie mają więc pewne podstawy. Nie mam pewności, skąd się bierze wiele postaw wrogich tej marce. Mogę się domyślać, że część z nich wynika ze zwykłej niewiedzy i uleganiu działaniom marketingowym prowadzonym na naszym rynku. Amazon praktycznie nie reklamuje u nas czytników, a ich popularność nie wynika wprost z marketingu prowadzonego przez amerykański sklep. Nie uważam, że ta marka zasługuje na wrogość, nawet jeśli jest najpopularniejsza w Polsce. Taka pozycja rynkowa to nie przypadek. Nie twierdzę też, że jest jedyna i najlepsza dla każdego, o czym chyba najlepiej świadczą rozliczne recenzje urządzeń innych marek na moim blogu. Uważam że Kindle zawdzięcza swoją pozycję bardzo dobrej jakości sprzętu, sprawności oraz prostocie użytkowania, tudzież dbaniu o klienta. Czego konkurencji jak i sobie można też życzyć.

 

Kindle 10 jako wierny towarzysz podróży to nie mit (Kovalam Beach, Kerala, Indie 2020 r.)

 

Odsyłacze do czytników, zawarte w tekście, są częścią programu afiliacyjnego Amazon.

More posts
Your Dashboard view:
Need help?