Rok 2020 przebiegł w cieniu wirusa z Wuhanu. Według wszelkich znaków na niebie i ziemi, związane z pandemią działania (lub zaniechania) przyczyniły się do wzrostu udziału książek elektronicznych w rynku czytelniczym. Okresowe braki czytników na rynku zdają się świadczyć z jednej strony o wpływie pandemii na utrudnioną produkcję sprzętu w Chinach, a z drugiej o zwiększonym zainteresowaniu konsumentów tymi urządzeniami.
PocketBook Basic z kolorowym ekranem? Takie rzeczy tylko na Instagramie, w realu jeszcze nie w tym roku... (źródło: instagram.com)
Nie jest zaskoczeniem, że rok 2020 zamknął się raczej niewielką ilością czytnikowych premier. Zupełnie tak samo jak w poprzednich latach, oczywiście także i w minionych dwunastu miesiącach pojawiały się kolejne „potwierdzone” plotki o wejściu Amazonu na polski rynek (choć otworzył swój sklep w Holandii i Szwecji). Podobnie pojawiły się plotkarskie doniesienia o spodziewanych kolejnych premierach czytników Kindle. Także nic z tego nie wyszło. Pod względem premier czytnikowych amerykański gigant zupełnie w tym roku zawiódł. Podobnie nie udało się w tym roku wprowadzić nic nowego zarówno niemieckiej marce Tolino jak i francuskiej Bookeen.
Także w 2020 roku mnożyły się artykuły zapowiadające rychłe otwarcie polskiego sklepu Amazon i nowe modele Kindle. Padały nawet konkretne daty... (źródło: wirtualnemedia.pl)
PocketBook Color
W marcu 2020 roku pojawiły się informacje o pierwszych czytnikach z kolorowym ekranem przeznaczonych na rynek chiński. Nie trzeba było długo czekać, a w kwietniu także PocketBook poinformował o podobnych planach dla rynku europejskiego. PocketBook Color to bez wątpienia najważniejsza premiera roku 2020. Jest pierwszym dostępnym czytnikiem, w którym kolory na ekranie z papieru elektronicznego wyglądają dość kolorowo. Przed ekranem wykonanym w technologii E-Ink Kaleido wciąż daleka droga, ale pierwszy krok w stronę kolorowych książek został niewątpliwie wykonany.
PocketBook Color to pierwszy i jedyny na naszym rynku czytnik z kolorowym ekranem
Kobo Nia
Jedyna w tym roku premiera z rodziny Kobo nie była tak do końca premierowa. Kobo Nia jest czytnikiem, który już wcześniej obecny był na rynku europejskim jako podstawowy czytnik z rodziny Tolino. Nowe Kobo jest sprzętowym odpowiednikiem Tolino Page 2. Czytnik wyposażono w dotykowy ekran z wbudowanym oświetleniem, posiadający przekątną sześciu cali (15,2 cm) i rozdzielczość 212 ppi. Nie wyróżnia się niczym szczególnym, choć w momencie premiery wbudowane 8 GB pamięci w podstawowym modelu robiło pozytywne wrażenie (w tym czasie Kindle 10 miał 4 GB). Oczywiście i ten Kobo ma oprogramowanie identyczne jak pozostałe czytniki tej marki.
Czytnik Kobo Nia nie jest oficjalnie dostępny w Polsce, ponieważ Rakuten Kobo nie jest zainteresowane naszym rynkiem (źródło: fnac.com)
inkBook Calypso
W lipcu miał premierę na polskim rynku czytnik inkBook Calypso. To podstawowy sprzęt, który wyposażono w przestarzały system operacyjny Android, zawierający podobne błędy, co wcześniejsze inkBooki. W inkBooku Calypso znalazł się dotykowy ekran o przekątnej sześciu cali (15,2 cm) i rozdzielczość 212 ppi. Wbudowane oświetlenie ma zapewniać możliwość regulacji temperatury barwowej. Czytnik ten pod koniec roku zniknął z oferty prezentowanej na oficjalnej stronie marki inkBook.
PocketBook Touch Lux 5
Drugą premierą PocketBooka na polskim rynku był podstawowy model z dotykowym ekranem o przekątnej sześciu cali i rozdzielczością 212 ppi - PocketBook Touch Lux 5. Ma on zastąpić PocketBooka Touch Lux 4, poprzez wprowadzenie szybszego procesora oraz regulowaną temperaturę barwową oświetlenia.
Onyx Boox Poke 2 Color
Firma Onyx wprowadziła w tym roku tyle nowych urządzeń, że nie jestem w stanie ani ich rozróżnić ani tym bardziej tutaj przedstawić. Wydaje się, że wciąż uznaje ona, że ważna jest ilość nowości, a nie zawracanie sobie specjalnie głowy wsparciem tego, co już się sprzedało. W tym roku wprowadzono na rynek modele Nova 2 (i jego następcę Nova 3), Note Air, Note 3, Max Lumi oraz Poke 2 (i jego następcę Poke 3). Modele tego producenta są reklamowane raczej jako szkicowniki czy tablety z ekranem z papieru elektronicznego niż tradycyjne czytniki książek. Świadczą też o tym ich ceny oraz najważniejsze funkcje tych urządzeń. Z tych przyczyn specjalnie się nimi tu nie zajmuję. Co jednak ciekawe, firma stara się wyposażyć swoje produkty w całkiem aktualne wersje Androida, co potencjalnie stwarza możliwość instalowania bieżących wersji wielu aplikacji, z których chcielibyśmy korzystać.
Czytniki Onyx Boox budzą niekiedy kontrowersje w związku z mnogością prowadzonych w tle połączeń z chińskimi serwerami (źródło: youtube.com)
Sam Onyx Boox Poke 2 Color przemknął przez stronę producenta w dniu premiery, a potem nie było po nim śladu przez wiele tygodni. Teraz znowu jest dostępny.
inkBook Calypso Plus
Pod koniec roku zaczął trafiać do rąk pierwszych użytkowników inkBook Calypso Plus. To następca inkBooka Calypso, który zniknął już z oficjalnej strony dystrybutora. Najważniejszą zmianą jaką wprowadza jest nowszy Android 8.1. Wciąż nie jest to wersja dziesiąta (jak we wspomnianych Onyksach), ale daje jednak nadzieje na uruchomienie aplikacji, które od dawna nie działały na modelach tej marki. Poza systemem operacyjnym, grudniowa nowość różni się od poprzednika większą pamięcią RAM i czterordzeniowym procesorem. inkBook Calypso Plus posiada ten sam co wcześniej sześciocalowy ekran 212 ppi z regulowaną temperaturą barwową oświetlenia.
Po premierze inkBooka Calypso Plus, zniknął z oferty dystrybutora inny tegoroczny model - inkBook Calypso (źródło: inkbook.pl)
Podsumowanie
Rok 2020 zapamiętam zapewne przede wszystkim jako czas spędzony pod dyktando wirusa z Wuhanu, a przy okazji jako okres niedoboru czytników w sklepach. Będzie to też rok budzący nadzieję, że pierwsza jaskółka - PocketBook Color – przyczyni się do upowszechnienia koloru w czytnikach.